28 marca, 2019



Robert Grabowski
Kawałek Świata i Herbata

Zbiera na auto wartości 200 tys. zł. Samochód sterowany joystickiem to nie fanaberia. To życiowa konieczność

Robert miał wtedy 13 lat. W kwietniu 2006 roku, gdy pomagał rodzicom w gospodarstwie, zdarzył się nieszczęśliwy wypadek. Chłopiec stracił prawą rękę, doszło do uszkodzenia kręgosłupa i rdzenia, co spowodowało paraliż nóg i tułowia poniżej linii żeber. Robert nie poddaje się i walczy o lepsze samodzielne życie. Zbiera pieniądze na samochód, który zapewni mu niezależność, auto, którym można kierować przy pomocy joysticka.

Uczestnicy rejsu: „To była przygoda życia”

– To zdecydowanie była przygoda życia. Niesamowite przeżycia, niesamowici ludzie, piękne widoki. Płynęliśmy na odcinku Kapsztad-Singapur, zahaczając o Mauritius i Dżakartę. Piękny park narodowy, siedem kolorów piasku i różne inne atrakcje. Plaża nie była naszym głównym punktem wycieczek, bo wody mieliśmy już dosyć podczas rejsu – przyznaje Natalia. – My byliśmy trochę bliżej, bo w Danii i Norwegii. Zwiedziliśmy też fiordy.

Reklama



Najnowsze



Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj