Po kilkumiesięcznej przerwie otwarto w piątek między innymi siłownie i kluby fitness. Nie oznacza to jednak powrotu do ćwiczeń, jakie znamy sprzed pandemii. Będzie obowiązywał reżim sanitarny i limit osób – w klubie będzie mogła przebywać jedna osoba na piętnaście metrów kwadratowych. Są jednak tacy, którym to nie przeszkadza, a powrót do treningów był przez nich mocno wyczekiwany.
Słupszczanie entuzjastycznie przyjęli wiadomość o ponownym otwarciu siłowni i klubów fitness. – Nie ma nic przyjemniejszego niż spocić się na treningu. Kończę trening bieżnią, choć ledwo żyję – mówi nasza rozmówczyni. – Powrót do formy będzie długi i bolesny, ale też bardzo przyjemny. Przede wszystkim głowa już potrzebowała porządnego treningu – dodaje inny słupszczanin.
My przypominamy, aby do formy wracać z głową i uważać, bo nadmiernym wysiłkiem niestety łatwo jest sobie zaszkodzić. – Absolutnie powoli, tak wracamy do pracy nad sobą po każdej przerwie. Nie rzucamy się na głęboką wodę, ale postępujemy konsekwentnie i z rozumem – mówi Wojciech Skolarus, trener personalny.
WRACA TEŻ GASTRONOMIA
W piątek otwarto też lokale gastronomiczne. Po siedmiu miesiącach restauracje będą mogły przyjmować gości w lokalach. Wznowienie działalności musi się odbywać w ścisłym reżimie sanitarnym. Oznacza to, że dopuszczalne obłożenie lokalu wynosi 50 proc. miejsc. Obowiązuje też dystans między stolikami – zajęty może być co drugi z nich, a odległość między nimi musi wynosić co najmniej 1,5 m (chyba, że znajduje się między nimi przegroda o wysokości przynajmniej jednego metra, licząc od powierzchni stolika). Każdy wchodzący do restauracji musi mieć zakryte maseczką usta oraz nos (przy stoliku można je odsłonić).
W poniedziałek na lekcje stacjonarne wracają również uczniowie szkół podstawowych i średnich. W przyszłym tygodniu wznowione zostaną koncerty muzyczne, które, podobnie jak wesela, będą miały ograniczoną liczbę widzów. Co ważne, ograniczenie dotyczy tylko niezaszczepionych osób.
POSŁUCHAJ: