77. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. W obwodach donieckim i ługańskim odparto 9 ataków Rosjan

(Fot. PAP/Alena Solomonova)

Wywołana przez Rosję wojna na Ukrainie trwa 77. dzień. Wojska agresora kontynuują swoje natarcie i usiłują zająć miejscowości na terenie Donbasu, niszcząc przy tym obiekty cywilne. Trwające ostrzały uniemożliwiają przeprowadzenie pełnej ewakuacji cywilów i rannych.

21:40 Wojsko: w obwodach donieckim i ługańskim odparto 9 ataków Rosjan

W obwodach donieckim i ługańskim ukraińskie wojsko odparło w środę dziewięć ataków Rosjan – poinformował na Facebooku sztab Operacji Sił Połączonych, czyli ukraińskich jednostek działających w Donbasie.

– W dniu dzisiejszym, 11 maja, wojska zgrupowania Sił Połączonych skutecznie odparły dziewięć ataków wroga. (…) W szczególności ukraińscy obrońcy zniszczyli osiem czołgów, sześć bojowych wozów opancerzonych, pięć pojazdów kołowych i jeden system obrony przeciwlotniczej. Jednostki obrony przeciwlotniczej zestrzeliły cztery (rosyjskie) bezzałogowce Orłan-10 – czytamy w komunikacie.

21:17 Władze: w obwodzie donieckim każda miejscowość była już ostrzelana

W obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy nie ma już ani jednej miejscowości, która nie zostałaby ostrzelana przez wojska rosyjskie, codziennie ludzie giną bądź są ranni w ostrzałach – poinformował w środę szef regionu Pawło Kyryłenko w telewizji państwowej.

– Na całej linii frontu jest gorąco; ostrzeliwane są wszystkie miejscowości wzdłuż linii frontu. Dochodzi też do ostrzałów, rakietowych i lotniczych, miejscowości dość oddalonych od frontu – mam na myśli Słowiańsk, Kramatorsk, Bachmut, Pokrowsk. Nie ma praktycznie żadnej miejscowości, której rosyjscy okupanci by nie ostrzelali Niestety, ludzie masowo giną bądź są ranni. Faktycznie codziennie odnotowujemy rannych i zabitych – – powiedział Kyryłenko. Dodał, że zniszczenia wzdłuż linii frontu dotyczą nie tylko pozycji armii ukraińskiej, ale i infrastruktury cywilnej.

20:19 Władze: w Ołeniwce trzymani są ludzie, którzy nie przeszli rosyjskiej „filtracji”

W miejscowości Ołeniwka w obwodzie donieckim wojska rosyjskie przetrzymują na terenie byłej kolonii karnej około 3 tys. mieszkańców Mariupola i okolic, którzy nie przeszli „filtracji” rosyjskiej i uznani są za „nieprawomyślnych” – poinformował doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.

– Wszyscy, którzy w +obozach filtracyjnych+ pod Mariupolem nie przeszli „filtracji” i uważani są za „nieprawomyślnych”, przewożeni są do byłej kolonii karnej nr 52 w miejscowości Ołeniwka w obwodzie donieckim – napisał Andriuszczenko w środę w komentarzu w serwisie Telegram.

Wyjaśnił, że Ołeniwka leży w części obwodu donieckiego znajdującej się od 2014 roku pod kontrolą prorosyjskich separatystów.

– Pomieszczenia więzienne są przeładowane. Z wypowiedzi świadków wynika, że dziś jest tam co najmniej 3 tys. ludzi, głównie z Mariupola i rejonu, podczas gdy planowy limit kolonii wynosił 850 osób – dodał Andriuszczenko.

Według doradcy mera Mariupola w Ołeniwce przetrzymywani są krewni wojskowych ukraińskich, aktywiści, dziennikarze i ludzie, którzy „po prostu wzbudzili podejrzenia”, na przykład z powodu tatuaży o wydźwięku patriotycznym.

– Minimalny termin uwięzienia to 36 dni. Okupanci przeznaczyli na procedurę filtracji 36 dni, więc „oficjalnie” ludzie nie są więzieni – dodał Andriuszczenko.

Podał także, że więzieni nie mogą położyć się z powodu tłoku w celach, a mogą tylko stać bądź siedzieć. Brakuje wody i jedzenia, nie ma spacerów, a do toalety można pójść raz dziennie.

– Wszystkiemu temu towarzyszą wielogodzinne przesłuchania, tortury, groźby i zmuszanie do współpracy – poinformował Andriuszczenko.

Przekazał też, powołując się na świadków, że zdarza się, iż po przesłuchaniach więźniowie znikają. Nie jest jasne, co się z nimi dzieje. Świadkowie domyślają się, że ludzie ci mogą trafiać do cięższego więzienia w Doniecku.

19:47 Prezydent Zełenski rozmawiał z kanclerzem Niemiec o zaostrzeniu sankcji wobec Rosji

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski rozmawiał w środę telefonicznie z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Wśród tematów była m.in. współpraca w sektorze energetycznym i zaostrzenie sankcji wobec Rosji.

– Odbyłem regularną rozmowę z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Mówiliśmy o pomocy w dziedzinie obronności, współpracy w sektorze energetycznym, zaostrzeniu sankcji wobec rosyjskiego agresora. Doceniamy wysoki poziom dialogu z Niemcami i wsparcie dla naszej walki – napisał na Twitterze Zełenski.

19:43 Ekspert wojskowy: siły rosyjskie na Wyspie Węży mają zabezpieczyć operację desantową w kierunku Naddniestrza

Jeśli rosyjskie wojska umocnią się na Wyspie Węży na Morzu Czarnym, to będą mogły rozmieścić tam systemy obrony powietrznej i kontrolować niebo nad południowo-zachodnią Ukrainą; ma to kluczowe znaczenie dla zabezpieczenia rosyjskiej operacji desantu w kierunku Naddniestrza – ocenił w środę ukraiński ekspert wojskowy Ołeh Żdanow.

– Po zatopieniu krążownika Moskwa przez ukraińskie wojsko (14 kwietnia – PAP) rosyjska Flota Czarnomorska posiada ograniczone możliwości zabezpieczenia się przed naszymi atakami z powietrza. Dlatego Rosjanie chcą postawić na Wyspie Węży systemy obrony powietrznej dalekiego zasięgu, aby kontrolować podejścia do portów i przestrzeń powietrzną w ukraińskiej części Besarabii (w Budziaku, południowej części obwodu odeskiego – PAP) – wyjaśnił Żdanow na antenie telewizji Nastojaszczeje Wriemia.

W ocenie Żdanowa, po umocnieniu się na wyspie Rosjanie mogą spróbować przeprowadzić operację desantową w Budziaku w celu przebicia się do Naddniestrza (separatystycznego, kontrolowanego przez Moskwę regionu na wschodzie Mołdawii – PAP) i wzmocnienia tamtejszego zgrupowania rosyjskich wojsk, liczącego 1,5 tys. żołnierzy.

– Wyspa Węży ma kluczowe znaczenie. (…) Nie można pozwolić wrogowi „zamknąć” przestrzeni powietrznej nad południowo-zachodnią Ukrainą – dodał ekspert.

Wcześniej w środę podobne oceny przedstawiło brytyjskie ministerstwo obrony.

– Jeśli Rosja umocni swoją pozycję na Wyspie Węży, może zdominować północno-zachodnią część Morza Czarnego dzięki strategicznej obronie przeciwlotniczej i pociskom manewrującym obrony wybrzeża – wyjaśniono w porannej aktualizacji wywiadowczej.

19:12 Media: rosyjskie ataki na magazyny ropy spowodowały straty w wysokości 227 mln USD

Rosyjskie ataki na ukraińskie magazyny ropy spowodowały straty w wysokości 227 mln dolarów – poinformował w środę portal Ukrainska Prawda, powołując się na dane Kijowskiej Szkoły Ekonomii (KSE).

Według stanu na 10 maja łączna wartość bezpośrednich szkód wyrządzonych na Ukrainie przez Rosję przekroczyła 94 mld dolarów.

Od początku inwazji na Ukrainę zniszczono 35,2 mln m2 powierzchni mieszkalnej o wartości 31 mld dolarów. Najbardziej ucierpiały miasta takie jak Mariupol, Charków, Czernihów, Sumy czy Rubiżne.

18:57 Rodziny i przyjaciele obrońców Mariupola wzywają „cały świat” do uwolnienia ich bliskich

Rodziny i przyjaciele obrońców obleganego przez wojska rosyjskie Mariupola, na południowym wschodzie Ukrainy, wezwali w środę „cały świat”, by pomógł w uwolnieniu ich bliskich.

W nagraniu zamieszczonym na Telegramie przez Petra Andriuszczenkę, doradcę mera Mariupola, rodziny zwracają się m.in. do Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża o pomoc w leczeniu rannych obrońców miasta.

– Razem uratujmy naszych bohaterów, potrzebujemy ewakuacji! – wezwała jedna z kobiet.

– Wyciągnijmy ich stamtąd, uratujmy im życie – dodała kolejna.

Andriuszczenko poinformował w środę, że oblegane zakłady metalurgiczne Azowstal, ostatni bastion ukraińskiego oporu w Mariupolu, płoną na skutek rosyjskiego bombardowania. Sytuacja mieszkańców Mariupola jest katastrofalna; według ostrożnych szacunków w mieście mogło dotychczas zginąć ponad 20 tys. osób.

18:53 Sztab generalny: armia ukraińska wyzwoliła miejscowość Pytomnyk pod Charkowem

Armia ukraińska wyzwoliła miejscowość Pytomnyk, leżącą około 20 km na północ od Charkowa – poinformował w środę sztab generalny ukraińskich sił zbrojnych. W komunikacie ocenił, że w obwodzie charkowskim oddziały rosyjskie przeszły teraz do obrony.

– Oddziały okupantów przeszły do obrony w celu spowolnienia tempa natarcia naszych wojsk – ocenia sztab sytuację w obwodzie charkowskim w wydanym wieczorem komunikacie.

Na terenach w obwodzie charkowskim zajętych przez oddziały rosyjskie, jak podaje sztab, „okupanci zagłuszają sieć łączności komórkowej, by uniemożliwić przekazanie informacji o przemieszczaniu się wojsk rosyjskich”. W wielu miejscowościach ludzie nie mają prądu i wody.

– Wyjazd na tereny kontrolowane przez Ukrainę jest zabroniony – czytamy w komunikacie.

Sztab informuje, że wojska rosyjskie nie przerywają działań ofensywnych „we wschodniej strefie operacyjnej”, w tym w obwodzie donieckim. W kierunku Słowiańska – miasta w obwodzie donieckim – Rosjanie „koncentrują się na stworzeniu warunków do wznowienia ofensywy”, m.in. uzupełniając zapasy. Wojska rosyjskie dążą też do pełnego przejęcia miasta Rubiżne i „przeprowadzenia ofensywy w kierunku miejscowości Łyman”.

Sztab generalny ostrzegł też, że „utrzymuje się zagrożenie uderzeń rakietowych i lotniczych z terytorium Białorusi” na obiekty na Ukrainie.

18:33 Sztab Generalny: od początku inwazji Rosja zaatakowała Ukrainę 788 rakietami

Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę (24 lutego) wróg przeprowadził 487 ataków rakietowych z terytorium Rosji i Białorusi, wystrzeliwując 788 różnego rodzaju rakiet; wykonano też 4917 lotów bojowych – poinformował w środę Ołeksij Hromow, zastępca szefa Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy.

Wojskowy podkreślił, że łączna liczba pocisków obejmuje zarówno rakiety balistyczne, jak też manewrujące – m.in. 213 rakiet balistycznych krótkiego zasięgu Iskander, 61 rakiet Toczka-U (o podobnej charakterystyce) oraz 235 pocisków manewrujących wystrzelonych ze stanowisk morskich i lotniczych.

Statystyki przytoczone przez Hromowa podała agencja Interfax-Ukraina.

We wtorek wysoki rangą urzędnik Pentagonu oświadczył, że Rosja użyła dotychczas na Ukrainie „prawdopodobnie od 10 do 12” rakiet hipersonicznych. Tego rodzaju pociski poruszają się z prędkością kilka razy większą niż prędkość dźwięku, mogą manewrować i są trudne do wykrycia przez systemy obrony powietrznej. Oprócz Rosji broń hipersoniczną rozwijają USA i Chiny.

18:09 Dziennikarz agencji UNIAN: rosyjskie władze utajniają pogrzeby żołnierzy poległych na Ukrainie

Żołnierze rosyjskich wojsk powietrznodesantowych, którzy zginęli na Ukrainie, zostali w ubiegłym tygodniu po kryjomu pochowani w Kraju Stawropolskim; większości wojskowych nie zidentyfikowano, a ich rodzin nie powiadomiono o pogrzebie – poinformował w środę na Facebooku dziennikarz ukraińskiej agencji UNIAN Roman Cymbaliuk.

– Władze na Kremlu kontynuują działania, które służą ukryciu liczby i personaliów żołnierzy poległych podczas „specjalnej operacji wojskowej” (propagandowe rosyjskie określenie wojny na Ukrainie – PAP). W Michajłowsku w Kraju Stawropolskim, na południowym zachodzie Rosji, pochowano 74 wojskowych z 247. pułku desantowo-szturmowego (jednostka w Stawropolu) 76. dywizji desantowo-szturmowej. Pogrzeby były tajne, nikt nie mógł pożegnać się ze zmarłymi – napisał Cymbaliuk.

Wcześniej w środę ukraiński wywiad wojskowy poinformował, że rosyjscy żołnierze walczący na Ukrainie starają się ukryć swój udział w zbrodniach wojennych, by uniknąć odpowiedzialności karnej. Wojskowi mają domagać się od swoich dowódców, by wydano im fałszywe dokumenty, potwierdzające, że przebywali na zwolnieniu lekarskim lub urlopie, bądź w chwili rozpoczęcia wojny nie służyli już w danej jednostce.

W godzinach porannych Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy oświadczył, że od początku inwazji (24 lutego) rosyjskie wojska straciły 26 350 żołnierzy.

18:06 SBU: Rosja ma problemy z podstawowym wyposażeniem dla swoich żołnierzy

Rosja nie jest w stanie wyposażyć swoich żołnierzy w najbardziej podstawowe rzeczy – podała w środę Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), publikując nagranie przechwyconej rozmowy, w której rosyjski wojskowy prosi matkę o pieniądze na hełm i kamizelkę kuloodporną.

– To, co teraz mamy na sobie, jest przerażające. Trudno to nazwać ekwipunkiem – skarży się matce żołnierz, który niedawno został wysłany na wojnę na Ukrainie.

Prosi ją następnie o pożyczenie pieniędzy, bo chce sam sobie kupić kamizelkę taktyczną, kuloodporną i hełm.

17:54 MSW: w najbliższym czasie Rosjanie zmienią taktykę działań wojennych

W najbliższym czasie Rosjanie zmienią taktykę prowadzonych działań wojennych i przestaną atakować na całej linii frontu, skupiając się na wybranych punktach – przewiduje doradca szefa ukraińskiego MSW Wiktor Andrusiw, cytowany w środę przez portal informacyjny RBK.

– Użyli już wszystkich środków, jakie mieli do dyspozycji i nie osiągnęli szczególnie namacalnych rezultatów. Natarcie posuwa się kosztem ścierania miejscowości z powierzchni ziemi, gdy nasi żołnierze nie mają już gdzie się bronić. Rosjanie nie będą mogli długo fizycznie tak walczyć. Dlatego za tydzień czy 10 dni wojska rosyjskie zmienią taktykę. Nazywam to „pełzającą okupacją”. Przestaną atakować na całej linii frontu i bardzo powoli będą skupiać się na każdym konkretnym punkcie – powiedział Andrusiw.

– Ich kluczowym zadaniem jest dokończenie okrążania naszych sił, ale ich wojska są już dość wyczerpane. Generalnie spodziewam się, że za tydzień, maksymalnie za 10 dni, będą mieli krytyczną sytuację. Mają dużą liczbę takich, którzy odmawiają walki. Już przenoszą (na pole bitwy) wyższych dowódców, by motywować żołnierzy do pójścia do ataku – zauważył przedstawiciel MSW.

17:45 Wiceminister obrony: amerykańskie haubice już są używane na froncie

Ukraina używa już na froncie amerykańskich haubic kalibru 155 mm – potwierdziła w środę wiceminister obrony Hanna Malar na briefingu w Kijowie. Wcześniej o stosowaniu broni tego kalibru, czyli ultralekkich haubic M777 mówiła strona amerykańska.

Malar podkreśliła, że „trwa proces napływu zachodniego sprzętu opancerzonego i innej broni” na Ukrainę.

– Pracujemy nad zwiększeniem i przyspieszeniem tempa otrzymania tej pomocy – poinformowała.

Zauważyła, że zasoby rosyjskie są znaczne i kraj ten może „zmobilizować już w najbliższych tygodniach, ludzi i wojsko”.

Pentagon mówił wcześniej, że niemal wszystkie z obiecanych wcześniej 90 haubic M777 trafiło z USA na Ukrainę. Dostarczono też znaczną część stosowanych do nich pocisków kalibru 155 mmm. Z obsługi dział przeszkolono już ponad 300 żołnierzy ukraińskich. W poniedziałek w internecie pojawiły się pierwsze filmy wideo mające pokazywać działanie haubic na froncie w Donbasie.

17:32 Sztab Generalny: Rosja wciąż planuje zająć Kijów i zorganizować nowy twór państwowy

Kreml wciąż planuje zająć Kijów, zorganizować nowy twór państwowy, by następnie przyłączyć go do Federacji Rosyjskiej – powiedział w środę Ołeksij Hromow, zastępca szefa głównego zarządu operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.

– Za prawdopodobne następne działania nieprzyjaciela uważamy próby przejęcia kontroli nad terytorium obwodów odeskiego, mikołajowskiego i częściowo zaporoskiego, utworzenie korytarza lądowego do regionu naddniestrzańskiego Republiki Mołdawii, zajęcie terytorium centralnej Ukrainy, zdobycie Kijowa, inscenizowanie wyborów do władz ustawodawczych i wykonawczych z doprowadzeniem do władzy sił prorosyjskich, utworzenie nowego podmiotu państwowego i włączenie go do Rosji – oświadczył Hromow.

– W ten sposób wróg będzie próbował osiągnąć swój strategicznie polityczny cel. Ale to są jego pomysły, (…) które napotykają na nasze przeciwdziałanie – zastrzegł przedstawiciel dowództwa ukraińskiej armii.

17:22 Władze obwodu odeskiego: mieszkańcy Naddniestrza nie będą walczyć przeciwko Ukraińcom

Mieszkańcy separatystycznego regionu Naddniestrza w Mołdawii nie będą walczyć przeciwko Ukraińcom, ponieważ są z nimi na różne sposoby połączeni, w tym więzami rodzinnymi np. z mieszkańcami przygranicznych rejonów (powiatów) obwodu odeskiego – ocenił w środę rzecznik władz tego regionu Serhij Bratczuk.

– Ludność Naddniestrza nie ma zamiaru służyć u okupantów, iść walczyć na Ukrainę i tam umierać. (…) Po pierwszej kwietniowej prowokacji, czyli ostrzelaniu gmachu tzw. ministerstwa bezpieczeństwa w Tyraspolu, mieszkańcy Naddniestrza zaczęli wyjeżdżać w kierunku Mołdawii (obszarów kontrolowanych przez rząd w Kiszyniowie – PAP) oraz Ukrainy, szczególnie Odessy – podkreślił Bratczuk, cytowany przez agencję UNIAN.

W jego ocenie rosyjskim wojskom nie uda się „otworzyć” w Naddniestrzu kolejnego frontu ani ustanowić „korytarza lądowego” na południu Ukrainy, sięgającego aż do separatystycznego regionu.

– Jakiś politruk w generalskich pagonach z rosyjskiego Centralnego Okręgu Wojskowego oświadczył, że trzeba tak zrobić – przebić korytarz do Naddniestrza przez obwód odeski i Odessę. Wiemy o tych planach wroga, ale nie powiedziałbym, że w Naddniestrzu może powstać drugi front – powiedział rzecznik regionalnych władz.

Naddniestrze – zdominowana przez ludność rosyjskojęzyczną separatystyczna „republika” na terytorium Mołdawii – na początku lat 90. wypowiedziało posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie i po krótkiej wojnie, której towarzyszyła rosyjska interwencja, wywalczyło niemal pełną niezależność. Ma własnego prezydenta, armię, siły bezpieczeństwa, urzędy podatkowe i walutę.

Niepodległości Naddniestrza nie uznało żadne państwo, w tym Rosja, choć ta ostatnia wspiera je gospodarczo i politycznie. W Naddniestrzu stacjonuje też około 1,5 tys. rosyjskich żołnierzy.

W miejscowości Cobasna w Naddniestrzu, przy granicy z Ukrainą, mieści się posowiecki arsenał z około 20-21 tys. ton amunicji, która w ponad połowie jest przeterminowana. W ocenie ekspertów warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich potencjalna eksplozja na terenie tego kontrolowanego przez rosyjską armię składu mogłaby osiągnąć siłę wybuchu 10 kiloton trotylu.

W „republice” doszło pod koniec kwietnia do serii incydentów. Odnotowano tam eksplozje nieopodal ministerstwa bezpieczeństwa w Tyraspolu, zniszczenie dwóch przekaźników radiowych, „atak” na jednostkę wojskową i domniemany ostrzał w pobliżu rosyjskich składów broni. W ocenie ukraińskiego wywiadu wojskowego były to prowokacje Kremla, które miały na celu wciągnięcie Naddniestrza w trwającą wojnę.

17:10 Ewakuowana z Azowstalu: najbardziej baliśmy się ciszy

Najbardziej baliśmy się ciszy; kiedy ciągle słyszysz strzały, wiesz, skąd dochodzą, a gdy zapada cisza, to po niej zawsze była mina albo bomba – opowiada 24-letnia Hanna, ewakuowana z Azowstalu, gdzie była ze swym kilkumiesięcznym dzieckiem.

Wywiad z Hanną opublikowała w środę agencja Ukrinform. Wraz z mężem i synkiem kobieta trafiła do podziemnych schronów zakładów metalurgicznych Azowstal pod koniec lutego. Sądzili wówczas, że spędzą tam kilka dni, przeczekując atak wojsk rosyjskich na Mariupol.

– Najtrudniej było rankami, gdy budzisz się i zdajesz sobie sprawę, że wracasz do rzeczywistości, że to nie sen – opowiada Hanna o dwóch miesiącach spędzonych w ostrzeliwanych zakładach. Sił dodawał jej synek – i nie tylko jej.

– Ludzie w bunkrze nazywali go aniołem i mówili, że jeśli się stąd wydostaniemy, to dzięki niemu. Tak bardzo podtrzymywał i rozśmieszał wszystkich swoim uśmiechem, dziecięcą bezpośredniością – opisuje. Mały Swiatosław, gdy trafili do bunkra miał prawie cztery miesiące, gdy stamtąd wyszli 30 kwietnia – prawie sześć.

W schronie Hanny było 75 osób, w tym 17 dzieci. Kobieta jest zdziwiona, że ktoś może mieć wątpliwości, skąd tak dokładnie zna tę liczbę. Takie wątpliwości, jak mówi, szerzą w internecie rosyjskie boty.

– Kiedy dwa miesiące mieszkasz z innymi, to wiesz wszystko: jakie ktoś ma zwyczaje, kim są jego krewni, jaka jest jego ulubiona piosenka. A o dzieciach wiem dokładnie, bo dzieliliśmy jedzenie – oddzielnie dla dzieci i dla dorosłych (…) Dzieci były uprzywilejowane – tłumaczy.

Z opowieści Hanny wyłania się obraz życia, który zorganizowali uciekinierzy w podziemiach Azowstalu. Wodę przynoszono z zapasów, które były na miejscu – w zakładach wodę wydawano bezpłatnie pracownikom. Każde wyjście po wodę było ryzykowne. Jedzenie gotowano w metalowych kubkach.

– Od razu ustaliliśmy dyżury, by wszystko było uczciwie, by nie było tak, że jedni ryzykują życiem i przynoszą wodę, gotują jedzenie, a inni siedzą i korzystają – opowiada kobieta.

Większość czasu ludzie spędzali w ciemności, przy świeczkach czy latarkach. Siedzieli w wilgotnym pomieszczeniu. Toaleta była na pierwszej kondygnacji. Wyjście tam – a można wtedy było zobaczyć słońce i odetchnąć zwykłym powietrzem – również było ryzykowne.

Od początku marca rodzina Hanny usiłowała wydostać się z zakładów, ale – jak wspomina – korytarze humanitarne były ostrzeliwane. W połowie miesiąca ostrzały nasiliły się. Na początku kwietnia wojskowi broniący zakładów powiedzieli, że sytuacja jest zła.

– Powiedzieli, że będą robić wszystko, by nas uratować. Zaczęli kręcić o nas film, o tym, że trzeba nas ratować, bo jesteśmy cywilami, że jest nas dużo i coś z nami trzeba robić – mówi Hanna. W rezultacie znalazła się w pierwszej grupie ewakuowanych, wraz z innymi kobietami z dziećmi.

Opowiada o różnych próbach ewakuacji: „Kiedy wyszliśmy do holu (…) z drona zobaczyli nas wojskowi rosyjscy i rzucili minę wprost pod nasze drzwi. Czterech naszych wojskowych zostało rannych. Kilka razy próbowaliśmy wyjść na górę, nawet myśleliśmy, że to może była pomyłka, ale nie. Jak tylko ktoś wychodził z bunkra, reagował dron – wysyłali nam minę”.

Hanna wspomina, że 30 marca ostrzały umilkły na cały dzień.

– Część ludzi nastawionych prorosyjsko tego dnia samodzielnie wyszła przez otwór w parkanie. (…) Było wielu robotników, którzy dobrze znają Azowstal. Później wielu z tych ludzi ujawniło wszystkie pseudonimy, wszystkie pozycje naszych – opowiada. Mówi, że nie może uwierzyć, „jak można być tak podłym” wobec ukraińskich żołnierzy, którzy oddawali cywilom jedzenie i pod ostrzałami przekradali się do miejsc, z których mogli wysłać ich krewnym SMS-y.

Hanna opuściła bunkier 30 kwietnia wieczorem. Mówi o szoku, jaki przeżyła, gdy okazało się, że cywilów odwozi nie Czerwony Krzyż, a wojskowi rosyjscy, i ewakuowani muszą jechać twarzą w twarz wraz z nimi.

– Radość mieszała się ze strachem i niewiedzą, dokąd nas wiozą – opowiada. W miejscowości Bezimenne cywile przechodzili rosyjską „filtrację”: „w pierwszym namiocie kazali się nam rozebrać. Wybrali kobiety szczupłe, myśleli, że możemy być żołnierkami (…), zdejmowali wszystko, w tym bieliznę, szukali tatuaży i szram” – opowiada Hanna. Rosjanie wypytywali ją o to, skąd ma medalion z tryzubem, symbolem Ukrainy.

W drugim namiocie wojskowi rosyjscy przeglądali na komputerze całą zawartość odbieranych cywilom telefonów komórkowych: zdjęcia (łącznie z usuniętymi), kontakty i SMS-y. Skanowali paszporty. Przesłuchiwali ludzi, pytając o związki z wojskowymi.

– Jeśli takie były, to zaczynała się presja psychologiczna. Mówili, że lepiej dla nas będzie, jak wszystko im opowiemy. Coś na kształt KGB – wspomina Hanna.

Po filtracji zachowała swój medalion z tryzubem, a także zapałki z rysunkiem Kozaka i ukraińskiej flagi narodowej, które ukryła.

– Potem dowiedziałam się, że przez takie pudełeczko zatrzymali syna moich znajomych, gdy przechodził filtrację – dodaje.

Hanna ma nadzieję, że żołnierzy z Azowstalu uda się uratować, np. dzięki ich ekstradycji przez państwo trzecie, niewymagającej zgody Rosji.

– Zawdzięczamy im życie: ja, moja rodzina i cała Ukraina – mówi w wywiadzie.

16:57 Gwardia Narodowa po raz pierwszy podała wielkość swoich strat wojennych

Gwardia Narodowa Ukrainy po raz pierwszy od początku rosyjskiej inwazji podała wielkość strat wojennych w swoich szeregach. Jak dotąd zginęło 501 żołnierzy naszej formacji, a 1697 zostało rannych – poinformował w środę Ołeksij Nadtoczyj, naczelnik Zarządu Operacyjnego Gwardii Narodowej Ukrainy.

Nadtoczyj zaznaczył na briefingu prasowym, że Gwardia Narodowa bierze udział w działaniach obronnych na kierunkach operacyjnych: donieckim, charkowskim, sumskim, we wschodniej części taurydzkiego oraz w rejonie rzeki Boh. Prócz tego realizuje działania na granicy z Białorusią.

Gwardia Narodowa Ukrainy to formacja zbrojna podporządkowana resortowi spraw wewnętrznych.

16:50 Sztab generalny: wojskowe odblokowanie Azowstalu mogłoby doprowadzić do znacznych strat

Odblokowanie obrońców Mariupola w kombinacie Azowstal przy pomocy działań wojskowych byłoby trudne i mogłoby doprowadzić do znacznych strat – oświadczył w środę zastępca szefa głównego zarządu operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksij Gromow, cytowany przez agencję informacyjną UNN.

Obecnie operacja odblokowania wymagałaby „znacznego wysiłku, znacznej liczby żołnierzy”, ponieważ jednostki Sił Zbrojnych Ukrainy znajdują się w odległości od 150 do 200 km od Mariupola; wróg stworzył również „rozbudowany inżynieryjny system barier i linii obronnych”, które doprowadziłyby do znacznych strat po stronie naszych wojsk – powiedział Gromow.

Przypomniał, że wojska rosyjskie wciąż ostrzeliwują znajdujących się na terenie zakładu Azowstal ukraińskich żołnierzy.

16:34 Straż graniczna: przywróciliśmy kontrolę nad 1200 km granicy, dwie trzecie to granica z Rosją

Władze Ukrainy przywróciły kontrolę nad odcinkiem granicy państwowej o długości 1200 km; dwie trzecie tego odcinka to granica z Rosją – poinformował w środę Łeonid Baran, dyrektor Departamentu Ochrony Granicy Państwowej w Państwowej Służbie Granicznej Ukrainy.

– Ponownie kontrolujemy granicę w obwodach kijowskim, czernihowskim i sumskim na północy Ukrainy. (…) Nadal utrzymuje się jednak zagrożenie (rosyjskimi atakami – PAP), dlatego wciąż nie mówimy o klasycznej ochronie granicy, która obowiązywała do czasu inwazji – podkreślił Baran, cytowany przez agencję UNIAN.

– Obecnie prowadzone są szczegółowe kontrole strefy przygranicznej. Powstają placówki, punkty obserwacyjne i kontrolne oraz inne miejsca niezbędne dla służby – doprecyzował.

Dyrektor przekazał alarmujące doniesienia o coraz częstszych rosyjskich atakach wymierzonych w personel i infrastrukturę graniczną.

– Od kilku dni wzrasta liczba takich ostrzałów, przeprowadzanych z terytorium Rosji. Mowa nie tylko o atakach artyleryjskich, ale też lotniczych – powiedział Baran.

W ocenie przedstawiciela straży granicznej, od początku rosyjskiej inwazji (24 lutego) zatrzymano prawie 3,3 tys. obywateli Ukrainy, którzy próbowali wyjechać z kraju i uniknąć w ten sposób powołania do wojska.

15:56 Media: od początku inwazji na Ukrainę coraz mniej Rosjan ufa państwowej telewizji

17 marca, czyli ponad trzy tygodnie po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, 33 proc. ankietowanych mieszkańców Rosji ufało przekazom państwowej telewizji; 27 kwietnia takiego zdania było tylko 23 proc. – wynika z badania przeprowadzonego przez międzynarodową firmę GroupM.

– Zmniejszył się również poziom zaufania Rosjan do mediów internetowych (w zdecydowanej większości kontrolowanych przez Kreml) i oficjalnych rządowych serwisów informacyjnych. 17 marca tym źródło ufało 26 proc. ankietowanych, natomiast 27 kwietnia – już 23 proc. – poinformowała ukraińska agencja UNIAN za rosyjskim dziennikiem „Kommiersant”, który jako pierwszy opublikował wyniki badania.

Jednocześnie zaobserwowano wzrost zaufania do mediów społecznościowych (szczególnie komunikatora Telegram) i blogów – z 19 do 23 proc.

Badanie nie uwzględniło osób mieszkających na rosyjskiej prowincji – we wsiach i w małych miasteczkach. Według „Kommiersanta” w ankiecie wzięło udział ponad 1,7 tys. respondentów w wieku 18-60 lat, pochodzących z miast liczących powyżej 100 tys. mieszkańców.

15:50 Doradca mera Mariupola: zakłady Azowstal płoną na skutek rosyjskiego bombardowania

Doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko poinformował w środę, że oblegane zakłady metalurgiczne Azowstal w tym mieście płoną na skutek rosyjskiego bombardowania.

– Azowstal atakowany jest nie tylko z nieba i ostrzeliwany przez artylerię, ale wróg znów próbuje się wedrzeć czołgami. Zakłady znów płoną na skutek bombardowania – napisał Andriuszczenko na Telegramie.

Podkreślił, że przywódca tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Denys Puszylin zapowiedział, że dzięki temu, iż w zakładach Azowstal nie ma już cywilów, to Rosjanie i oddziały separatystów mają „wolną rękę” w działaniach.

– Nie wiem, jakich jeszcze nieludzkich poczynań można oczekiwać, (…) biorąc pod uwagę oświadczenie Puszylina. Jeżeli jest piekło na Ziemi to właśnie tam. Wszyscy mamy niespłacalny dług wobec obrońców Mariupola – dodał Andriuszczenko.

W ostatnich dniach udało się uratować kilkuset cywilów, którzy przez około dwa miesiące ukrywali się w rozległych podziemnych korytarzach i schronach na terenie Azowstalu – ostatniego punktu ukraińskiego oporu w Mariupolu, bronionego przez pułk Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielną Brygadę Piechoty Morskiej. Zorganizowanie korytarzy humanitarnych było możliwe dzięki współpracy strony ukraińskiej z ONZ.

W ocenie mera Mariupola Wadyma Bojczenki nie ma pewności, czy z terenu fabryki wyprowadzono już wszystkie osoby cywilne.

-Tylko kiedy nastąpi zupełne wstrzymanie ognia, będziemy mogli odpowiedzieć na pytanie, czy wszyscy cywile zostali ewakuowani. Są jednak niepewne szacunki, zgodnie z którymi są tam jeszcze ludzie czekający na ewakuację – powiedział we wtorek Bojczenko.

Sytuacja mieszkańców Mariupola jest katastrofalna; według ostrożnych szacunków w mieście mogło dotychczas zginąć ponad 20 tys. osób.

15:38 ILO: Ukraina straciła z powodu wojny blisko jedną trzecią miejsc pracy

Międzynarodowa Organizacja Pracy (ILO) poinformowała w środę w swym pierwszym raporcie na temat skutków wojny na Ukrainie, że od początku rosyjskiej agresji kraj ten stracił około 4,8 mln miejsc pracy, czyli blisko jedną trzecią. ILO przewiduje, że napływ ukraińskich uchodźców w wieku produkcyjnym negatywnie wpłynie na rynek pracy w krajach sąsiednich.

– Wojna doprowadziła do utraty około 30 proc. miejsc pracy. Jeżeli dojdzie natychmiast do przerwania walk, to Ukraina może odzyskać szybko zatrudnienie dla 3,4 mln osób, jeśli jednak konflikt będzie toczyć się dalej, to bezrobocie będzie rosło i może sięgnąć 43,5 proc., co oznacza utratę 7 mln miejsc pracy – ocenia ILO.

Dyrektor Międzynarodowej Organizacji Pracy na Europę i Azję Środkową Heinz Koller podkreślił, komentując środowy raport, że rząd Ukrainy „podejmuje bardzo istotne wysiłki”, aby system opieki społecznej pozostał funkcjonalny.

– Będziemy nadal wspierać (władze Ukrainy) w obecnej sytuacji, ale również, mam nadzieję, w fazie odbudowy, gdy konflikt zostanie zakończony – dodał Koller.

Z raportu ILO wynika, że wojna na Ukrainie wpłynie negatywnie na rynek pracy również w krajach sąsiadujących z Ukrainą i Rosją. Spośród około 6 mln ukraińskich uchodźców 2,75 mln osób jest w wieku produkcyjnym i ludzi ci będą szukali pracy w krajach, w których znaleźli schronienie.

ILO ocenia, że w Polsce jest teraz około 410 tys. uchodźców, którzy byli przed wojną zatrudnieni na Ukrainie, połowa z nich to osoby wysoko wykwalifikowane, 146 tys. – średnio wykwalifikowane, a 64 tys. niewykwalifikowane.

15:12 Państwowe Biuro Śledcze: celem rosyjskiej inwazji było opanowanie całego naszego kraju

W Trościańcu w obwodzie sumskim na północy Ukrainy odnaleźliśmy ważne rosyjskie dokumenty wojskowe, z których jasno wynika, że wróg zamierzał opanować całe terytorium naszego kraju – przekazał w środę na Telegramie dyrektor ukraińskiego Państwowego Biura Śledczego (DBR) Ołeksij Suchaczow.

DBR poinformowało również o rezultatach działań śledczych pracujących w Trościańcu.

– Zidentyfikowano miejsca, w których okupanci znęcali się nad mieszkańcami miasta. Zgłoszono co najmniej 34 przypadki bezprawnego pozbawienia wolności i torturowania ludności cywilnej. Na miejscu zbrodni znaleziono pałki, kajdanki, metalowe szczypce i ubrania ofiar ze śladami krwi. Przeprowadzono m.in. 29 wizji lokalnych, a także ekshumowano ciała 23 ofiar, w tym dwojga dzieci – napisano w komunikacie.

27 kwietnia DBR oceniło, że około 45 proc. zabudowy miasta uległo zniszczeniu w wyniku rosyjskich ostrzałów artyleryjskich.

– Funkcjonariusze Biura odnaleźli też pułapki minowe i pozostałości amunicji wroga – relacjonowała ukraińska instytucja rządowa.

20-tysięczny Trościaniec został zajęty przez rosyjskie wojska na początku marca, a następnie po ponad trzech tygodniach wyzwolony przez siły ukraińskie. W miasteczku odnotowano zbrodnie przeciwko ludności cywilnej. Pojawiły się też doniesienia o zaminowaniu przez najeźdźców m.in. pól, poboczy dróg i terenu miejscowego cmentarza.

15:00 Generał: rosyjskie wojska przeszły do defensywy na kierunkach charkowskim, chersońskim, iziumskim i melitopolskim

W wyniku skutecznych działań armii ukraińskiej rosyjskie wojska przeszły do defensywy na kierunkach charkowskim, chersońskim, iziumskim i melitopolskim – poinformował w środę generał Ołeksij Hromow, zastępca dowódcy Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy.

– Powstrzymaliśmy zakrojoną na szeroką skalę rosyjską inwazję – w sytuacji, gdy na niektórych odcinkach frontu siły najeźdźcy miały nad naszymi 10-krotną przewagę nie tylko pod względem liczby żołnierzy, ale także uzbrojenia i sprzętu wojskowego – powiedział Hromow, cytowany przez agencję UNIAN.

W ocenie generała było to możliwe dzięki umiejętnemu prowadzeniu obrony manewrowej przez stronę ukraińską.

– Wróg poniósł klęskę pod Iziumem i przerzuca stamtąd swoje siły na kierunek ługański – dodał dowódca.

Hromow ocenił, że kolejnym celem rosyjskiej armii może być opanowanie obwodów odeskiego, mikołajowskiego i części zaporoskiego, utworzenie „korytarza lądowego” do separatystycznego, wspieranego przez Moskwę regionu Naddniestrza w Mołdawii, a nawet zajęcie centralnej Ukrainy i ponowna próba zdobycia Kijowa – łącznie z doprowadzeniem do przewrotu politycznego, przejęciem władzy w kraju przez prorosyjskie siły i późniejszą aneksją Ukrainy.

– W ten sposób przeciwnik będzie próbował zrealizować swoje strategiczne cele polityczne, ale to jego punkt widzenia. Odpowiedzią jest nasz opór – zadeklarował wojskowy.

W ocenie Hromowa łączne straty wroga od początku inwazji wynoszą około 20 proc. żołnierzy zaangażowanych w wojnę oraz nawet do 60 proc. „głównych rodzajów broni i sprzętu wojskowego”.

14:46 Ministerstwo obrony: wojna z Rosją weszła w drugą fazę, będziemy odzyskiwać utracone terytoria

Wojna z Rosją weszła w drugą fazę, nasz kraj czeka niezwykle trudny i długi etap walk o pełne wyzwolenie terytoriów Ukrainy w granicach uznanych przez społeczność międzynarodową – poinformowała w środę na briefingu prasowym wiceminister obrony Hanna Malar, cytowana przez agencję UNIAN.

– Inwazja na pełną skalę trwa już trzeci miesiąc… Wojna w praktyce weszła w drugą fazę, a przełomem była obrona Kijowa – wyjaśniła Malar. Przypomniała, że głównym celem okupantów było zdobycie stolicy w ciągu maksymalnie dwóch tygodni i tym samym przejęcie pełnej kontroli nad Ukrainą.

– W (…) tej pierwszej fazie wojny wróg (…) nie zrealizował tych celów. (…) w tym czasie okupant wykorzystał swoje elitarne jednostki – podkreśliła wiceminister.

Według Malar na pierwszym etapie konfliktu Rosjanie skoncentrowali ogromną liczbę wojsk wokół Kijowa i obwodu kijowskiego. Wróg ponosił wówczas ogromne straty, zarówno pod względem personelu, jak i sprzętu i broni. Jednocześnie zauważyła, że Rosja wciąż ma wiele zasobów i może sobie pozwolić na prowadzenie długich i intensywnych działań wojennych, co może charakteryzować drugą fazę konfliktu.

14:01 Parlamentarzysta: walczący w Azowstalu bronią całej zachodniej cywilizacji

Ukraińscy żołnierze broniący się przed rosyjskim szturmem w kombinacie Azowstal w Mariupolu na południu Ukrainy walczą nie tylko o swój kraj, ale o „całą zachodnią cywilizację” – powiedział w środę stacji Sky News ukraiński parlamentarzysta Andrij Osadczuk. Obrońcy Azowstalu to „ikony męstwa”, a Ukraina zrobi wszystko, by „ocalić swoich bohaterów” – powiedział brytyjskiej stacji Osadczuk.

Powtórzył również informację, podaną wcześniej w środę przez przedstawiciela walczącego w Azowstalu pułku Azow, Illę Samojłenkę, że z zakładów metalurgicznych ewakuowano już wszystkich cywilów. Mer Mariupola Wadym Bojczenko przekazał z kolei we wtorek, że nie ma pewności, czy kombinat opuścili wszyscy chroniący się tam cywile i by to sprawdzić, potrzebne byłoby całkowite wstrzymanie ognia.

W ostatnich dniach udało się uratować kilkuset cywilów, którzy przez około dwa miesiące ukrywali się w rozległych podziemnych korytarzach i schronach na terenie Azowstalu – ostatniego punktu ukraińskiego oporu w Mariupolu. Zorganizowanie korytarzy humanitarnych było możliwe dzięki współpracy strony ukraińskiej z ONZ.

Ukraińscy żołnierze z Azowstalu nie zgadzają się na poddanie się Rosjanom, którzy blokują i stale atakują Azowstal. Apelują do władz i społeczności międzynarodowej o możliwość ewakuacji przy gwarancji państwa trzeciego, przede wszystkim dla rannych, ale także dla innych wojskowych.

13:49 Pierwszy rosyjski żołnierz stanie przed sądem za zabicie cywila

Pierwszy rosyjski żołnierz stanie przed sądem na Ukrainie za zabójstwo cywila w obwodzie sumskim na północy kraju – poinformowała w środę prokuratur generalna Iryna Wenediktowa na Facebooku. Akt oskarżenia dotyczy żołnierza 4. dywizji pancernej obwodu moskiewskiego Wadima Szyszymarina.

– Na razie podejrzany Szyszymarin jest w areszcie. Prokuratura i śledczy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zebrali wystarczająco dużo dowodów świadczących o złamaniu przez niego praw i zwyczajów wojny, połączonych z umyślnym zabójstwem – oznajmiła Wenediktowa.

Dodała, że Rosjaninowi grozi od 10 do 15 lat pozbawienia wolności albo dożywocie. Według śledczych 21-letni rosyjski sierżant 28 lutego zabił bezbronnego mieszkańca wsi Czupachiwka, który poboczem drogi prowadził rower. Zastrzelenie 62-letniego mężczyzny zlecił mu jeden z wojskowych, aby ukraińscy obrońcy nie dowiedzieli się od niego o obecności rosyjskich żołnierzy. Sprawca oddał kilka celnych strzałów w głowę mieszkańca, który poniósł śmierć na miejscu.

13:39 Ukraiński wywiad wojskowy: niepowodzenia rosyjskiej armii na Ukrainie pogłębiły podziały w kremlowskich elitach

Niepowodzenia rosyjskiej armii na Ukrainie pogłębiły istniejące od dawna podziały w elitach na Kremlu, szczególnie w sztabie generalnym sił zbrojnych – poinformował w środę na Telegramie ukraiński wywiad wojskowy (HUR). Inne rosyjskie ośrodki władzy chcą zrzucić całą odpowiedzialność na wojsko – dodano w komunikacie służby. W ocenie wywiadu nic nie wskazuje na szybkie zakończenie konfliktu na Ukrainie.

– W Rosji podejmowane są próby przeprowadzenia tzw. tajnej mobilizacji. Trwa również kampania agitacyjna, a w rejon walk wysyłani są absolwenci i kursanci wojskowych uczelni. Uzupełniany jest w ten sposób skład m.in. jednostek desantowych, które poniosły znaczne straty na froncie – przekazał HUR. W komunikacie zwrócono również uwagę na szybkie wyczerpywanie się rosyjskich zasobów logistycznych.

– Najeźdźcy zaangażowali już na Ukrainie prawie 45 proc. (2600 spośród 6000) wszystkich pojazdów brygad zabezpieczenia materialno-technicznego. Reszta jest oszczędzana na wypadek innych nieoczekiwanych sytuacji. Obecnie okupanci próbują uzupełniać flotę pojazdów, kradnąc samochody na Ukrainie – poinformował wywiad.

Trudności z logistyką są od początku inwazji na Ukrainę (24 lutego) jedną z najważniejszych przyczyn niepowodzeń rosyjskich wojsk. Już w pierwszych dniach wojny pojawiły się doniesienia o niewystarczających zasobach paliwa, co miało znacznie spowolnić ofensywę najeźdźcy m.in. na kierunku kijowskim.

13:12 Wojsko: działacze proukraińscy torturowani i zabijani w obwodzie chersońskim i mikołajowskim

Żołnierze rosyjscy torturują i zabijają proukraińskich działaczy w obwodach chersońskim i mikołajowskim na południu Ukrainy – poinformowało w środę dowództw operacyjne Południe na Facebooku.

– Na okupowanych terenach obwodów chersońskiego i mikołajowskiego, równolegle z narzucaniem ideologii „ruskiego miru”, trwa totalne szabrownictwo władz okupacyjnych. Okupanci wykradają zboże, sprzęt techniczny, majątek i ludzi, wywożą do Rosji. Wykrytych działaczy o proukraińskich poglądach torturują, a w razie odmowy współpracy rozstrzeliwują – podało dowództwo.

Siły rosyjskie blokują też wyjazd z okupowanych miejscowości i rozpowszechniają dezinformację, jakoby przejęły całkowitą kontrolę nad południem Ukrainy.

13:08 Pułk Azow: wszyscy cywile zostali ewakuowani z zakładów Azowstal w Mariupolu

Wszyscy cywile, którzy ukrywali się dotąd w zakładach metalurgicznych Azowstal w Mariupolu, zostali już ewakuowani. Pojawiające się doniesienia o 100 osobach na terenie fabryki nie są potwierdzone – poinformował w środę na antenie telewizji Sky News Illa Samojłenko, przedstawiciel walczącego w Azowstalu pułku Azow.

– Podczas walk w Azowstalu zginęło już i zostało rannych bardzo wielu ukraińskich żołnierzy. Ci ludzie (ranni – PAP) zasługują na właściwą opiekę. Nikt nie spodziewał się, że tak długo będziemy stawiać opór Rosjanom, ale wciąż walczymy. Nasze zasoby są jednak bardzo ograniczone, a każdy kolejny dzień może być dla nas ostatnim – powiedział Samojłenko.

Również w środę Mariupolski Portal Miejski przekazał doniesienia o śmierci dwóch żołnierzy pułku Azow walczących na terenie kombinatu metalurgicznego.

– Ci dwaj chłopcy stali się w ciągu ostatnich trzech miesięcy częścią mojego niełatwego życia. I była to prawdopodobnie jego najlepsza część – skomentował komendant policji Mariupola Mychajło Werszynin, cytowany przez agencję UNIAN. W ostatnich dniach udało się uratować kilkuset cywilów, którzy przez około dwa miesiące ukrywali się w rozległych podziemnych korytarzach i schronach na terenie Azowstalu – ostatniego punktu ukraińskiego oporu w Mariupolu, bronionego przez pułk Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielną Brygadę Piechoty Morskiej. Zorganizowanie korytarzy humanitarnych było możliwe dzięki współpracy strony ukraińskiej z ONZ.

W ocenie mera Mariupola Wadyma Bojczenki nie ma pewności, czy z terenu fabryki wyprowadzono już wszystkie osoby cywilne. – Tylko kiedy nastąpi zupełne wstrzymanie ognia, będziemy mogli odpowiedzieć na pytanie, czy wszyscy cywile zostali ewakuowani. Są jednak niepewne szacunki, zgodnie z którymi są tam jeszcze ludzie czekający na ewakuację – powiedział we wtorek Bojczenko.

Sytuacja mieszkańców Mariupola jest katastrofalna; według ostrożnych szacunków w mieście mogło dotychczas zginąć ponad 20 tys. osób.

13:08 Władze: rozminowywanie kraju może zająć 5-10 lat

Wnioskując z doświadczeń międzynarodowych, należy przyjąć, że rozminowywanie Ukrainy może zająć od pięciu do 10 lat – poinformował w środę na briefingu prasowym Ołeh Bondar, szef ukraińskiej Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS).

Według Bondara jedną z głównych negatywnych konsekwencji inwazji wojsk rosyjskich na terytorium kraju jest masowe podłożenie przedmiotów wybuchowych, których użycie jest zabronione przez prawo międzynarodowe. Szef DSNS wyjaśnił, że Rosjanie używają systemów zdalnego minowania, „cynicznie tworząc niezgodne z prawem pola minowe na terenach mieszkalnych”, i pozostawiają po sobie „dużą liczbę szczególnie niebezpiecznych urządzeń wybuchowych, które stanowią śmiertelne zagrożenie dla ludności cywilnej”.

Miny i amunicja są odnajdywane na terenie obwodu kijowskiego, czernihowskiego, charkowskiego, sumskiego, mikołajowskiego, zaporoskiego, dniepropietrowskiego, donieckiego i ługańskiego. Bondar przekazał, że w celu zapewnienia bezpieczeństwa cywilów DSNS kontynuuje edukowanie ludności w przypadku wykrycia przedmiotów wybuchowych. Po wyzwoleniu miast i wsi przez ukraińskie siły zbrojne tereny zamieszkane są sprawdzane pod kątem materiałów wybuchowych. Rozpoczęto także proces rozminowywania gruntów rolnych – poinformował Bondar.

12:51 Władze: w okupowanym obwodzie chersońskim Rosjanie zaczęli rozwijać biznes narkotykowy

Rosjanie zaczęli rozwijać biznes narkotykowy w okupowanym obwodzie chersońskim na południu Ukrainy – poinformował przedstawiciel władz obwodowych Jurij Sobolewskij, cytowany w środę przez agencję UNIAN.

Do przestępstw popełnianych przez Rosjan w obwodzie chersońskim doszedł jeszcze biznes narkotykowy: rosyjscy wojskowi i ich kolaboranci w rejonie (powiecie) geniczewskim rozpoczęli uprawę licznych plantacji konopi – powiedział Sobowlewskij, pierwszy zastępca przewodniczącego Chersońskiej Rady Obwodowej.

– Każdy kraj ma swoją mafię, lecz tylko w Rosji mafia ma swój kraj. Rosjanie obiecują miejscowym „plantatorom” ochronę, procent od zysków oraz stanowiska w swoich „regionalnych administracjach”. To w istocie wszystko, co może oferować obwodowi chersońskiemu tzw. russkij mir, oprócz pomników z epoki radzieckiej, terroru i deficytu wszystkiego – dodał.

12:25 Okupacyjne „władze” chcą włączenia obwodu chersońskiego do Rosji

Mianowane przez rosyjskich okupantów „władze” obwodu chersońskiego poinformowały, że zwrócą się do prezydenta Rosji Władimira Putina o włączenie obwodu w skład Rosji – poinformował w środę portal Ukrainska Prawda, powołując się na doniesienia rosyjskich agencji.

Portal, powołując się na TASS, podał, przytaczając słowa „zastępcy szefa administracji”, że „władze obwodu chersońskiego” zamierzają zwrócić się do Putina o włączenie regionu w skład Rosji. Powiadomiła o tym także agencja RIA Nowosti, powołując się na kolaboranta Kyryła Stremousowa.

12:07 Trzy osoby zginęły w wyniku ostrzałów w obwodzie donieckim

Trzy osoby zginęły i trzy odniosły obrażenia w ciągu ostatniej doby na skutek rosyjskich ostrzałów obwodu donieckiego – poinformowała w środę policja obwodu donieckiego w Telegramie.

We wtorek wojsko rosyjskie ostrzelało 5 miejscowości: Mariupol, Awdijiwkę, Siewiersk, Bachmut i Konstantynówkę. Zniszczono 45 obiektów cywilnych, w tym domy mieszkalne, budynki administracyjne i firmy. Ostrzały prowadzono przy użyciu lotnictwa, czołgów i ciężkiej artylerii.

12:06 Wiceprzewodnicząca parlamentu Ukrainy: liczymy na uzyskanie statusu kandydata do UE już w czerwcu

Ukraina liczy na to, że już w czerwcu uzyska status państwa kandydującego do UE i że Litwa pomoże jej w przygotowaniu odpowiedniego wniosku – oświadczyła przebywająca w Wilnie wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy Ołena Kondratiuk.

– Jest to bardzo ważne zadanie dla Ukrainy i bardzo liczymy na wsparcie i pomoc ze strony Litwy – powiedziała Kondratiuk podczas konferencji prasowej. – Potrzebujemy dużego wsparcia dla prawidłowego dostosowania systemu prawnego i prawidłowego wypełnienia wniosku o przyjęcie do UE – dodała.

Kondratiuk wymieniła też kolejne kluczowe kwestie dla Ukrainy, są to: dostawy broni wojskowej, pomoc humanitarna, międzynarodowe działania prawne przeciwko Rosji dopuszczającej się zbrodni wojennych oraz pomoc Zachodu w odbudowie zniszczonego kraju.

11:55 Minister Kułeba dla Politico: bez sprzętu z Zachodu traciliśmy czas i pozwoliliśmy Putinowi na niepotrzebne zdobycze

Gdybyśmy nie musieli czekać na dostawy sprzętu wojskowego z Zachodu, nie stracilibyśmy czasu i nie pozwolilibyśmy Putinowi na zdobycie na tej wojnie tego, czego nie powinien był zdobyć – powiedział ukraiński szef dyplomacji Dmytro Kułeba w opublikowanym we wtorek wywiadzie dla Politico, w którym mówi m.in. o próbach zdobycia sprzętu wojskowego z Zachodu od początku wojny z Rosją i zmianie podejścia Ukrainy do tego konfliktu ze względu na okrucieństwa, jakich doświadczył jego kraj ze strony Rosji.

Zdaniem Kułeby punktem zwrotnym, dzięki któremu Stany Zjednoczone i Europa zdecydowały się na wsparcie wojskowe Ukrainy były ukraińskie zdobycze militarne.

– Ludzie lubią tę historię o przetrwaniu, które trwa o wiele dłużej, niż ktokolwiek by się spodziewał – skomentował minister. – Wygrywamy. Wygraliśmy bitwę o Kijów. Nie jesteśmy tak głupi, jak moglibyście myśleć, a nasza armia pokazała, że jest skuteczna. Dzięki tej skuteczności wreszcie zdobyliśmy zaufanie Stanów Zjednoczonych – wyjaśnił Kułeba.

Wedle szefa ukraińskiej dyplomacji, sojusznicy jego kraju byli niechętni do pomocy Ukrainie w walce z Rosją, a jego zachodni odpowiednicy wielokrotnie powtarzali mu przed inwazją, że wyszkolenie ukraińskich żołnierzy do obsługi zaawansowanych technologii wojskowych jak obrona przeciwlotnicza, zajęłoby tygodnie. Kułeba uważa, że zachodni partnerzy byli przekonani, iż Ukraińcy nie wytrzymają dłużej niż kilka tygodni walki przeciwko o wiele bardziej licznym rosyjskim siłom.

Ukraiński minister podkreślił znaczenie kwietniowej konferencji w amerykańskiej bazie wojskowej Ramstein w Niemczech. Kułeba przypomniał, że w czasie międzynarodowego spotkania Amerykanie przekonali Europejczyków do przekazania Ukrainie nowoczesnego sprzętu NATO zamiast sowieckiej broni. Minister dodał, że Kijów przekonał Waszyngton do dzielenia się informacjami wywiadowczymi, co miało doprowadzić do kilku zwycięstw na polu bitwy.

Według Kułeby rosyjska inwazja jest „skierowana na całkowite zniszczenie naszego kraju i naszego narodu”. Minister uważa, że wskazują na to niedawne ataki rakietowe na infrastrukturę krytyczną w całym kraju, w tym na składy paliw i magazyny żywności, jak i blokada ukraińskich portów. Szef ukraińskiej dyplomacji przekazał, że brak zainteresowania Rosji odbiorem ciał własnych żołnierzy zabitych na Ukrainie podkreśla, jak różni są Ukraińcy i Rosjanie.

– Do każdego, kto wciąż uważa, że Ukraińcy i Rosjanie to bracia: nie tylko nie jesteśmy braćmi, my nie jesteśmy nawet do siebie podobni. Różnica między nami a nimi jest taka, że dla nas życie ludzkie jest najważniejsze – tłumaczył Kułeba.

Minister uważa, że w ostatnim czasie doszło do zmiany celów wojny z perspektywy ukraińskiej, a to, co Rosja zrobiła jego krajowi wpłynęło na sposób myślenia Ukrainy o zwycięstwie. Na początku inwazji Ukraińcy zamierzali jedynie zapobiec nowym zdobyczom terytorialnym Rosji, jednak teraz chcą także odzyskać tereny kontrolowane przez Moskwę przez ostatnie osiem lat. Kijów zgodzi się jedynie na całkowite odzyskanie okupowanych terytoriów.

– Dla Ukrainy zakończeniem tej historii jest, oczywiście, wyzwolenie okupowanych terytoriów. I zapłata Rosji za wszystko… za wszystkie krzywdy, jakie nam wyrządziła – podsumował Kułeba.

11:39 Pułk Azow: w ciągu doby 38 nalotów bombowych na Azowstal w Mariupolu

38 ataków z powietrza przeprowadzili Rosjanie w ciągu minionej doby na zakłady Azowstal, ostatni w mieście punkt oporu sił ukraińskich – poinformował w środę w Telegramie pułk Azow Gwardii Narodowej Ukrainy.

– W ciągu minionej doby było 38 ataków rosyjskiego lotnictwa, w tym, cztery z bombowców strategicznych – powiadomili wojskowi z Azowa w Telegramie. – Przeciwnik stale próbuje zdobyć ukraińską fortecę i codziennie podejmuje szturmy przy wsparciu piechoty – podano w komunikacie.

Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk poinformowała we wtorek w rozmowie z AFP, że w szturmowanych przez rosyjskie wojska zakładach Azowstal wciąż przebywa ponad 1000 ukraińskich żołnierzy, w tym setki rannych. Podkreśliła, że rannych wojskowych należy jak najszybciej ewakuować.

W ostatnich dniach udało się uratować kilkuset cywilów, którzy przez około dwa miesiące ukrywali się w rozległych podziemnych korytarzach i schronach na terenie Azowstalu – ostatniego punktu ukraińskiego oporu w Mariupolu, bronionego przez pułk Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielną Brygadę Piechoty Morskiej.

W ocenie mera Mariupola Wadyma Bojczenki nie ma pewności, czy z terenu fabryki wyprowadzono już wszystkie osoby cywilne. „Tylko kiedy nastąpi zupełne wstrzymanie ognia, będziemy mogli odpowiedzieć na pytanie, czy wszyscy cywile zostali ewakuowani. Są jednak niepewne szacunki, zgodnie z którymi są tam jeszcze ludzie czekający na ewakuację” – powiedział we wtorek Bojczenko.

Ukraińscy żołnierze z Azowstalu nie zgadzają się na poddanie się stronie rosyjskiej, która blokuje i stale atakuje Azowstal. Apelują do władz i społeczności międzynarodowej o możliwość ewakuacji przy gwarancji „państwa trzeciego”, przede wszystkim dla rannych, ale także dla czynnych wojskowych.

11:13 Wywiad: rosyjscy żołnierze świadomi porażki starają się ukryć swój udział w zbrodniach wojennych

Ukraiński wywiad wojskowy poinformował w środę w swoim kanale na Telegramie, że rosyjscy żołnierze starają się ukryć swój udział w zbrodniach wojennych, by uniknąć odpowiedzialności karnej. Rosyjscy żołnierze zaczynają sobie uświadamiać swoją porażkę. Wiedząc o nieuchronności kary za zbrodnie wojenne popełnione na Ukrainie, domagają się od dowództwa utajnienia ich udziału w inwazji.

– Na dużą skalę takie prośby mają miejsce w jednostkach Sił Powietrzno-Kosmicznych Federacji Rosyjskiej. Przed odpowiedzialnością za masowe zabijanie ludności cywilnej i zniszczoną infrastrukturę starają się skryć nie tylko bezpośredni wykonawcy tych zbrodni, lecz także byli żołnierze, którzy brali udział w przygotowaniach do inwazji na Ukrainę – ustalił wywiad.

Zdobyto i opublikowano spis 97 wojskowych z 277. Pułku Myśliwskiego wchodzącego w skład 303. Połączonej Dywizji 11. Armii Sił Powietrznych i Obrony Przeciwlotniczej (jednostka wojskowa 77983), która ma swoje miejsce dyslokacji na lotnisku „Hurba” w Komsomolsku nad Amurem w kraju Chabarowskim. Większość z nich brała udział w bombardowaniach terytoriów Ukrainy, startowali z lotnisk w Lidzie i Baranowiczach na Białorusi oraz w Borisoglebsku i Marinowce na terytorium Federacji Rosyjskiej.

Żołnierze, którzy dokonywali bombardowań i ostrzału rakietowego, czego skutkiem było zabijanie ludności cywilnej na masową skalę, a także ci, którzy brali udział w przygotowaniach do takich działań starają się uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny. Domagają się od dowództwa, by wydano im fałszywe dokumenty świadczące, że byli na zwolnieniu lekarskim lub urlopie. Niektórzy lotnicy domagają się zaświadczenia, że w chwili rozpoczęcia wojny nie służyli już w tej jednostce.

10:52 Władze: co trzeci budynek w Siewierodoniecku nie nadaje się do użytku

Niemal co trzeci budynek w Siewierodoniecku w obwodzie donieckim nie nadaje się do użytku, a uszkodzonych jest ok. 70 proc. – poinformował kierownik miejskiej administracji Ołeksandr Striuk.

Striuk powiedział, że w ostatnich dniach liczba ostrzałów miasta rośnie. „Ucierpiały i nowe dzielnice, wczoraj płonął dziesięciopiętrowy budynek. 70 proc. domów jest uszkodzonych, ok. 30 proc. nie nadaje się do mieszkania w nich” – powiedział urzędnik.

Jego komentarz opublikowano w Telegramie władz obwodu ługańskiego. Siewierodonieck jest pod kontrolą władz ukraińskich, ale jest stale ostrzeliwany, a Rosjanie, jak dodał Striuk, próbują atakować, by przełamać ukraińską obronę. We wtorek szef władz obwodowych Serhij Hajdaj powiadomił, że w wyniku ostrzału artyleryjskiego zniszczony został gazociąg i miasto zostało pozbawione gazu.

10:13 Zełenski: zmarły prezydent Krawczuk znał cenę wolności i chciał pokoju dla Ukrainy

Zmarły we wtorek pierwszy prezydent niepodległej Ukrainy Łeonid Krawczuk był mądrym człowiekiem, który wiedział, jak mówić, by słuchał go cały kraj; Krawczuk znał cenę wolności i z całego serca życzył Ukrainie pokoju – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

– Krawczuk był nie tylko politykiem, był człowiekiem, który wiedział, jak znaleźć mądre słowa i używać ich tak, by słuchali go wszyscy Ukraińcy. To szczególnie ważne w trudnych czasach kryzysu, gdy przyszłość całego kraju może zależeć od mądrości jednego człowieka. Krawczuk pokazywał taką mądrość – przekazał Zełenski w opublikowanym we wtorek wieczorem w mediach społecznościowych przemówieniu.

Prezydent podkreślił rolę Krawczuka w kształtowaniu się ukraińskiej niepodległości. Dodał, że pierwszy ukraiński prezydent był pogodnym człowiekiem, który cenił każdą minutę życia. Jednocześnie zawsze znajdował dla mnie czas, by dzielić się radami, za co jestem mu wdzięczny – zaznaczył Zełenski.

– Krawczuk jako dziecko przeżył II wojnę światową, okupację, znał cenę wolności i z całego serca życzył Ukrainie pokoju. Jestem przekonany, że zwyciężymy i osiągniemy pokój – mówił prezydent.

Zmarły w wieku 88 lat Krawczuk był prezydentem Ukrainy w latach 1991-1994. Był jednym z sygnatariuszy porozumień białowieskich, formalnie kończących istnienie ZSRR.

10:04 Lekarz szpitala dziecięcego: brakuje nam sprzętu, a czekamy właśnie na dzieci z Mariupola

Sytuacja lwowskich szpitali, które leczą dzieci ranne w bombardowaniach i ostrzałach rakietowych staje się coraz trudniejsza. – Mamy placówki, mamy dobrych specjalistów, ale brakuje nam sprzętu. A czekamy właśnie na dzieci z Mariupola – mówi dr Zoriana Iwaniuk, wicedyrektor jednego z tych szpitali.

We Lwowie funkcjonują trzy szpitale dziecięce, z których każdy posiada inną specjalizację. Jednak od początku trwającej na Ukrainie wojny to do Szpitala Świętego Mikołaja trafiają dzieci najciężej ranne podczas ostrzałów i bombardowań we wschodniej i południowej części kraju.

– Mniej więcej dwa razy w tygodniu przyjeżdżają do Lwowa pociągi ewakuacyjne, najczęściej z Charkowa i Dniepra. Wtedy mamy zdecydowanie więcej pacjentów. Są to bardzo często ofiary min i bomb z amputowanymi kończynami, skomplikowanymi złamaniami i głębokimi ranami od odłamków – mówi dr Zoriana Iwaniuk, zastępca dyrektora lwowskiego szpitala dziecięcego św. Mikołaja.

Jak tłumaczy, ranne dzieci uzyskują pierwszą pomoc w szpitalach znajdujących się tuż przy froncie. Później są transportowane do Lwowa, gdzie przeprowadzane są zabiegi, operacje i wdrażane jest długotrwałe leczenie. Wśród pacjentów lwowskiego szpitala jest rodzina z Kramatorska, która czekała na ewakuację podczas ostrzału tamtejszego dworca kolejowego. Na początku kwietnia na stację w Kramatorsku spadły bomby, zabijając ponad 50 osób starających się wydostać na zachód.

09:44 Pentagon: podczas inwazji na Ukrainę Rosjanie użyli 10-12 pocisków hipersonicznych

Od początku swojej agresji na Ukrainę Rosja użyła „prawdopodobnie między 10 a 12” pocisków hipersonicznych – przekazał wysoki urzędnik Pentagonu. Jednocześnie nie potwierdził podawanych wcześniej przez stronę ukraińską informacji o użyciu takiej broni w poniedziałek w ataku na Odessę.

Rosja informowała w połowie marca o wystrzeleniu na cele na Ukrainie rakiet hipersonicznych Kindżał. Było to pierwsze użycie tego rodzaju broni w bojach. USA potwierdziły później, że Rosja przeprowadziła na Ukrainie kilka ataków tego typu uzbrojeniem.

– Oczywiście widzieliśmy jak (Rosjanie) używali broni hipersonicznej w przeszłości i uderzali nią w budynki, ale nic nie wskazuje na to, by ten rodzaj uzbrojenia został użyty w Odessie – powiedział przedstawiciel Pentagonu.

Ukraińskie Dowództwo Operacyjne Południe przekazało w poniedziałek, że Rosjanie wystrzelili trzy rakiety Kindżał na cele w Odessie, raniąc dwie osoby i niszcząc obiekty turystycznej infrastruktury. Pociski hipersoniczne poruszają się z prędkością kilka razy większą niż prędkość dźwięku, są w stanie manewrować i są trudne do wykrycia przez systemy obrony przeciwlotniczej. Oprócz Rosji broń hipersoniczną rozwijają USA i Chiny.

Rząd amerykański w oficjalnych przekazach bagatelizował użycie przez Rosję na Ukrainie pocisków Kindżał, zaznaczając, że jest to tylko odpalana z samolotów wersja rakiety balistycznej krótkiego zasięgu Iskander – przypomina stacja CNN.

09:38 Płonie prawie 800 hektarów lasów; ugaszenie trudne z powodu działań bojowych

Prawie 800 hektarów lasów płonie w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy. Walkę z żywiołem utrudnia okupacja tych terenów oraz działania bojowe – poinformował w środę doradca ministra ds. ochrony środowiska i zasobów naturalnych Serhij Własenko.

– Wciąż trwa wielki pożar w tymczasowo okupowanym obwodzie chersońskim. Jego szacunkowa powierzchnia wynosi prawie 800 ha. Dokładną powierzchnię będzie można określić po zakończeniu pożaru – powiedział Własenko Radiu Swoboda.

Podkreślił, że leśnikom i służbom ratunkowym okupanci uniemożliwiają gaszenie ognia. – Niestety, z powodu godziny policyjnej są zabierani z terenu pożaru i wpuszcza się ich z powrotem dopiero rano. Nie mogą więc w pełnym zakresie wykonywać swoich obowiązków – oznajmił.

Zaznaczył, że lasy, które płoną, zostały specjalnie zasadzone, co kosztowało wiele wysiłku, straty będą zatem ogromne. Chersoń i część obwodu chersońskiego zostały zajęte na początku marca.

09:28 Władze: do końca roku może umrzeć ponad 10 tysięcy mieszkańców Mariupola

Do końca roku, z powodu chorób i złych warunków życia, może umrzeć ponad 10 tysięcy mieszkańców oblężonego Mariupola nad Morzem Azowskim, gdzie wciąż przebywa między 150 a 170 tysięcy osób – poinformowała w środę w mediach społecznościowych rada miejska.

– Okupanci zrobili z Mariupola średniowieczne getto. Śmiertelność będzie współmierna do sytuacji. Bez leków i pomocy lekarskiej, przywrócenia wodociągów i sprawnej kanalizacji, w mieście wybuchnie epidemia. Obecnie większość populacji to osoby starsze i chore. Bez odpowiednich warunków życia śmiertelność wśród najsłabszych grup będzie wzrastać – powiedział mer Mariupola Wadym Bojczenko.

Jak przekazano we wpisie, część mieszkańców Mariupola, którzy wyprowadzili się do okolicznych wsi musiała powrócić do miasta, ponieważ ze względu na rosyjski system filtracji nie mają wstępu na terytoria wolnej Ukrainy. – Rosjanie kontynuują ludobójstwo, które rozpoczęło się 24 lutego. Nasz naród jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Z tego powodu konieczna jest całkowita ewakuacja miasta – zaapelował Bojczenko.

09:06 Sztab generalny: Rosjanie stracili 26,3 tys. żołnierzy

Rosyjskie straty w czasie inwazji na Ukrainę sięgnęły już 26 350 żołnierzy – podaje w środę sztab generalny armii ukraińskiej. W ciągu dobry przeciwnik stracił kolejnych 350 żołnierzy, 17 czołgów, prawie 50 wozów opancerzonych i dziewięć systemów artyleryjskich.

Całkowite straty bojowe Rosjan na 11 maja to według strony ukraińskiej 26 350 żołnierzy, a także 1187 czołgów, 2856 pojazdów opancerzonych, 528 systemów artyleryjskich, 185 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, 87 systemów obrony przeciwlotniczej, 199 samolotów, 160 śmigłowców, 1997 pojazdów bojowych i cystern, 12 jednostek pływających, 390 dronów i 94 pociski manewrujące.

08:38 Ministerstwo obrony W. Brytanii: trwają ukraińsko-rosyjskie walki o Wyspę Węży

Trwają walki na Wyspie Węży, gdzie Rosja próbuje wzmocnić znajdujący się tam odsłonięty garnizon. Umocnienie przez nią tam swojej pozycji pozwoliłoby jej zdominować północno-zachodnią część Morza Czarnego – przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.

– Trwają walki na wyspie Zmijinyj, znanej również jako Wyspa Węży, gdzie Rosja ciągle próbuje wzmocnić znajdujący się tam odsłonięty garnizon. Ukraina z powodzeniem zaatakowała rosyjską obronę przeciwlotniczą i statki zaopatrzeniowe za pomocą dronów Bayraktar. Rosyjskie statki zaopatrzeniowe mają minimalną ochronę w zachodniej części Morza Czarnego po tym, jak rosyjska marynarka wojenna wycofała się na Krym po utracie okrętu Moskwa. Obecne działania Rosji zmierzające do wzmocnienia jej sił na Wyspie Węży dają Ukrainie więcej możliwości starcia się z rosyjskimi wojskami i niszczenia sprzętu – napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.

– Jeśli Rosja umocni swoją pozycję na Wyspie Węży, strategiczną obroną przeciwlotniczą i pociskami manewrującymi obrony wybrzeża może zdominować północno-zachodnią część Morza Czarnego – dodano.

08:23 Dziennikarz: przyszły tydzień powinien być przełomowy w wojnie z Rosją

Przyszły tydzień może mieć przełomowe znaczenie w wojnie z Rosją – ocenił w środę ukraiński dziennikarz Dmytro Hordon, powołując się na opinie przedstawicieli sił zbrojnych. Wywiad z nim przeprowadził kanał YouTube Ukraina 24.

– Dużo rozmawiam z chłopakami z frontu, z dowódcami. Mówią, że wojsko już ma zachodnią broń, musi ją tylko wypróbować i postrzelać. Z tego, co mi wiadomo, właśnie przyszły tydzień powinien mieć decydujące znaczenie – powiedział.

Za strategiczne kierunki Hordon uznał Donbas, w tym Mariupol, a także Zaporoże, obwód mikołajowski, odeski i charkowski. – To będzie ważny tydzień z punktu widzenia naszych postępów na froncie i kontrataku – ocenił.

Wyraził też przekonanie, że okupacja przylegającego do Krymu obwodu chersońskiego jest tylko tymczasowa i wkrótce zostanie on odbity. Dodał, że nie wie, kiedy może się skończyć wojna, i nie wiedzą tego nawet Joe Biden, Wołodymyr Zelenski i Władimir Putin. – Bo może się zakończyć pojutrze, albo za kilka lat – dodał.

08:15 ISW: Siły ukraińskie odepchnęły wojska rosyjskie ku granicy z Rosją w obwodzie charkowskim

Kontrofensywa ukraińska wyparła wojska rosyjskie w kierunku granicy z Rosją – podaje w kolejnym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną.

Ukraińska kontrofensywa skutecznie odpycha rosyjskie wojska w kierunku granicy z Rosją – podał ISW w raporcie z 10 maja. Jak podano, Ukraińcom udało się wyzwolić kolejnych kilka miejscowości na północ od Charkowa i kontynuują działania w kierunku północno-wschodnim. ISW powołuje się również na rosyjskie źródło, że siły ukraińskie znajdują się już ok. 10 km od granicy z Rosją. Eksperci zaznaczają jednak, że nie są w stanie niezależnie zweryfikować tej informacji.

07:36 Ostrzelano Orichiw w obwodzie zaporoskim, 1 osoba zabita, 8 rannych

Jedna osoba zginęła, a 8 zostało przewiezionych do szpitala po kolejnym ostrzelaniu przez siły rosyjskie cywilnej infrastruktury w mieście Orichiw w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy – poinformowały w środę władze obwodowe. Do ostrzału doszło we wtorek. W związku z zaostrzeniem działań bojowych i wzrostem intensywności ostrzałów tymczasowo wstrzymano działanie punktu pomocy humanitarnej.

W poniedziałek rosyjska artyleria ostrzelała samochód z cywilami w wiosce Biłohorja. Pasażer samochodu zmarł na miejscu, a kierowca został ranny. Według władz obwodu siły rosyjskie prowadzą ostrzały wzdłuż całej linii frontu oraz w głębi pozycji obrony wojsk ukraińskich, przy czym najintensywniej w pobliżu Orichiwa, Hulajpola i Połohów.

06:58 Sztab generalny: siły rosyjskie usiłują zająć miejscowości w Donbasie

Siły rosyjskie usiłują zająć Rubiżne w obwodzie ługańskim i inne miejscowości Donbasu oraz niszczą cywilną infrastrukturę Ukrainy – poinformował w środę sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy na Facebooku. Na kierunku donieckim siły rosyjskie kontynuują natarcie w celu całkowitego zajęcia Rubiżnego, a także zajęcia Łymanu i Siewierodoniecka. Prowadzone są działania szturmowe przy wsparciu artylerii także w kierunku Bachmutu, Awdijiwki i miasta Kurachowe.

W Mariupolu siły rosyjskie blokują pododdziały ukraińskie w rejonie kombinatu Azowstal i szturmują go przy użyciu artylerii i czołgów, a także wykonują ataki rakietowo-bombowe. Na kierunku słobożańskim wojsko rosyjskie stara się nie dopuścić do dalszego przesuwania się wojsk ukraińskich w stronę granicy państwowej. Na kierunku iziumskim siły rosyjskie koncentrują się na atakowaniu ukraińskich pododdziałów. Na kierunku południowobużańskim i tawrijskim próbują poprawić swoje położenie taktyczne.

Na kierunku mikołajowskim siły rosyjskie nadal ostrzeliwują pozycje ukraińskie, a w celu zerwania kanałów komunikacyjnych używają systemów walki radioelektronicznej. Okupanci ostrzeliwują z artylerii pozycje ukraińskie na kierunku krzyworoskim. Aby umocnić się na zajętych terenach wykonują prace inżynieryjne i tworzą nowe pozycje w okolicach wsi Bruskynske i miasta Wełyka Ołeksandriwka.

Napięta sytuacja panuje w Naddniestrzu. Siły rosyjskie nadal są tam w pełnej gotowości bojowej. Nieustanne ostrzały miejscowości ukraińskich i obiektów infrastruktury nie pozwalają na przeprowadzenie pełnej ewakuacji cywilów i rannych ze stref działań bojowych.

05:23 Izba Reprezentantów w USA zatwierdziła 40 mld pomocy dla Ukrainy

Amerykańska Izba Reprezentantów zatwierdziła we wtorek 40 miliardów dolarów pomocy dla Ukrainy. Niższa izba Kongresu w ten sposób zwiększyła pakiet, proponowany przez prezydenta Joe Bidena, który zwrócił się o 33 miliardy dolarów na wsparcie Ukrainy. Za projektem ustawy głosowało 368 członków Izby, przeciw było 57. Dokument trafi teraz do Senatu, który już wcześniej zapewniał, że zajmie się nim w trybie nadzwyczajnym.

– Ta ustawa ma chronić demokrację, ograniczy rosyjską agresję i wzmocni nasze własne bezpieczeństwo narodowe, a przede wszystkim wesprze Ukrainę – powiedziała przedstawicielka Demokratów Rosa DeLauro, przewodnicząca Komisji Środków Izby Reprezentantów.

Wcześniej Biden wydał oświadczenie wzywające kongresmenów do przyjęcia ustawy o funduszach tak, aby mógł ją podpisać w ciągu najbliższych kilku dni. – Nie możemy pozwolić, aby nasze dostawy pomocy zostały zatrzymane, w oczekiwaniu na dalsze działania Kongresu – napisał w apelu do kongresmenów.

Nowy pakiet wsparcia dla Ukrainy obejmuje 6 miliardów dolarów na pomoc w zakresie bezpieczeństwa, w tym szkolenia, sprzęt, broń i wsparcie; 8,7 miliarda dolarów na uzupełnienie zapasów amerykańskiego sprzętu wysłanego na Ukrainę i 3,9 miliarda dolarów na operacje dowództwa europejskiego. Ponadto ustawa zezwala na dalsze przeznaczenie 11 miliardów dolarów w ramach Presidential Drawdown Authority, dzięki któremu prezydent może zezwolić na natychmiastowy transfer artykułów i usług z amerykańskich akcji bez zgody Kongresu w odpowiedzi na „nieprzewidzianą sytuację kryzysową”.

Pakiet obejmuje również pomoc humanitarną – 5 miliardów dolarów na rozwiązanie problemu braku bezpieczeństwa żywnościowego na świecie z powodu konfliktu i prawie 9 miliardów dolarów na fundusz wsparcia gospodarczego dla Ukrainy. Biden w poniedziałek podpisał ustawę ożywiającą „Lend-Lease Act”, program z czasów drugiej wojny światowej, który pomógł pokonać Niemcy Hitlera, umożliwiając Waszyngtonowi szybsze wypożyczanie lub dzierżawienie sprzętu wojskowego sojusznikom USA.

01:07 W wyniku walk obwód ługański został pozbawiony łączności

W wyniku walk obwód ługański został pozbawiony łączności, a w wielu miejscowościach nie ma elektryczności, wody, gazu ani telefonii komórkowej – poinformował we wtorek wieczorem szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj.

– Obwód ługański w ogóle żyje bez łączności. W wielu miejscowościach, w których nie ma Rosjan, nie ma światła, wody, gazu ani komunikacji mobilnej – napisał Hajdaj na Telegramie.

Dodał, że Rosjanie nadal ostrzeliwują drogę Łysyczańsk – Bachmut, a walki toczą się również wokół Popasnej i Biełogorowki. Według Hajdaja wojska ukraińskie ścigają Rosjan, którzy przekroczyli Doniec Siewierski. – W Rubiżnem i Wojewodówce nadal toczą się walki, ale nasza obrona jest stabilna – dodał szef lokalnych władz.

Podkreślił, że lokalna administracja ma nadzieję na dostarczenie w ciągu kilku dni pomocy humanitarnej dla 40 tys. mieszkańców regionu. Dodał, że obecnie ewakuacja z tych terenów nie jest możliwa, jednak „gdy tylko nasi obrońcy odepchną wrogów na odległość, ewakuacja zostanie wznowiona”. Wcześniej we wtorek Rosjanie odcięli główny gazociąg w regionie, w wyniku czego Siewierodonieck został pozbawiony gazu.

PAP/ua/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj