110. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Zacięte walki w Siewierodoniecku, Rosjanie nie liczą się ze stratami

(Fot. EPA/SERGEY KOZLOV Dostawca: PAP/EPA)

Już 110. dzień trwają ataki wojsk rosyjskich na Ukrainie. Obrońcy stawiają czoła inwazji i wyeliminowali dotychczas około 32 150 najeźdźców, agresor traci również czołgi.

23:18 Gruziński dowódca: przeciw Rosji walczy obecnie ok. 3000 Brytyjczyków

Po stronie ukraińskiej przeciw Rosji walczy obecnie ok. 3000 Brytyjczyków i są oni drugą co do wielkości grupą wśród zagranicznych ochotników – ocenił w poniedziałek w rozmowie ze stacją Sky News dowódca Legionu Gruzińskiego Mamuka Mamuaszwili.

Według niego, w szeregach ukraińskich służy obecnie ok. 20 tys. zagranicznych żołnierzy – najwięcej wśród nich jest Gruzinów, następnie Brytyjczyków i Amerykanów.

Jak ujawnił Sky News Mamuaszwili, ok. 70-80 proc. zagranicznych ochotników początkowo przechodzi przez jego jednostkę, ale zostaje w niej tylko jeden na dziesięciu z nich, bo szuka on ludzi z większym doświadczeniem bojowym, natomiast pozostali przechodzą do Legionu Międzynarodowego. Mamuaszwili założył Legion Gruziński w 2014 r., gdy Rosja po raz pierwszy napadła na Ukrainę.

Mamuaszwili powiedział, że znaczna część zagranicznych ochotników przyjechała do pracy jako instruktorzy, a większość z tych, którzy teraz dołączają do międzynarodowych batalionów, zajmuje się szkoleniem.

Kwestia, ilu Brytyjczyków walczy na wojnie po stronie ukraińskiej, wróciła po tym, jak w zeszłym tygodniu sąd tzw. Donieckiej Republiki Ludowej skazał na karę śmierci dwóch obywateli brytyjskich, Aidena Aslina i Shauna Pinnera, oraz po śmierci w niedzielę w Siewierodoniecku Jordana Gatleya. Pierwsi dwaj jednak nie byli ochotnikami, którzy przyjechali na Ukrainę po rosyjskiej napaści, lecz mieszkali tam już od kilku lat i służyli w regularnych siłach zbrojnych tego kraju. Gatley natomiast służył w Legionie Międzynarodowym, który został sformowany z zagranicznych ochotników.

Brytyjski minister obrony Ben Wallace przyznał w poniedziałek, że jego resort nie wie dokładnie, ilu Brytyjczyków walczy na Ukrainie. – Rzeczywistość jest taka, że po prostu nie wiemy – powiedział Wallace, zapytany o tę sprawę w Izbie Gmin. Brytyjski rząd apelował do weteranów i innych potencjalnych ochotników, by nie jechali walczyć na Ukrainę, gdyż ich ewentualne schwytanie bądź zabicie może zostać wykorzystane przez Rosję do celów propagandowych.

23:03 Zełenski: potrzebujemy od kanclerza Scholza zapewnienia o wsparciu Ukrainy

Potrzebujemy zapewnienia od kanclerza Scholza, że Niemcy wspierają Ukrainę. On i jego rząd muszą się zdecydować” – powiedział w poniedziałek w wywiadzie dla „heute-journal” telewizji ZDF w Kijowie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

– Nie należy próbować balansować między Ukrainą a relacjami z Rosją – podkreślił Zełenski.

Jeśli chodzi o dostawy broni „Niemcy przyłączyły się do akcji nieco później niż niektórzy z naszych sąsiadów. To jest fakt” – zauważył prezydent Ukrainy i zaznaczył, że USA, Słowacja, Polska, Wielka Brytania „były pierwszymi, które to uczyniły, Bułgaria i Rumunia również pomogły”, podobnie jak kraje bałtyckie.

Dodał, że Niemcy i Francja wspierały Ukrainę politycznie i retorycznie, „ale na początku wojny nie potrzebowaliśmy polityki, potrzebowaliśmy pomocy”.

Prezydent Ukrainy podkreślił również, że „rosyjski rząd nie dba o to, ile osób straci życie. Nie obchodzi ich, jak długo będzie trwała wojna. Ponieważ zarabiają dzięki eksportowi energii. Nam nie jest obojętne, że ludzie tracą życie”.

21:51 Zełenski nazwał walki w Donbasie „jedną z najokrutniejszych bitew w Europie”

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ocenił w poniedziałek, że walki trwające w Donbasie „wejdą do historii wojskowości jako jedna z najokrutniejszych bitew w Europie”. W jego ocenie wywiad i żołnierze ukraińscy „ogrywają taktycznie” wojska rosyjskie.

– W walkach w Donbasie, a wejdą one na pewno do historii wojskowości jako jedna z najokrutniejszych bitew w Europie i o Europę, armia ukraińska i nasz wywiad mimo wszystko ogrywają taktycznie wojskowych rosyjskich – powiedział Zełenski w nagraniu wideo opublikowanym w poniedziałek na YouTube.

Dodał, że dzieje się tak „mimo znacznej przewagi Rosjan pod względem uzbrojenia, szczególnie systemów artyleryjskich”.

Prezydent przyznał, że cena tej walki jest dla Ukraińców bardzo wysoka, „po prostu straszna”. – Codziennie zwracamy naszym partnerom uwagę, że tylko wystarczająca ilość nowoczesnej artylerii dla Ukrainy zapewni naszą przewagę i położy wreszcie kres pastwieniu się Rosji nad ukraińskim Donbasem – powiedział.

– Mamy do czynienia ze złem absolutnym i po prostu nie mamy innego wyjścia niż iść dalej i wyzwalać całe nasze terytorium – powiedział Zełenski. Dodał, że front rozciągnął się już na ponad 2500 km. Mimo to „inicjatywa strategiczna jest jednak po naszej stronie” – oświadczył prezydent.

Przypomniał, że Ukraińcy powstrzymali ofensywę rosyjską na południu kraju i wyparli Rosjan z obwodów czernihowskiego i sumskiego. Wojska rosyjskie wtargnęły do tych regionów w pierwszych tygodniach inwazji, rozpoczętej 24 lutego.

20:59 Trzy osoby zginęły w rosyjskich ostrzałach w obwodzie donieckim

Trzech mieszkańców obwodu donieckiego na wschodzie Ukrainy zginęło w ostrzałach dokonanych w poniedziałek przez wojska rosyjskie; pięć osób zostało rannych – poinformował szef władz obwodu Pawło Kyryłenko w komunikacie opublikowanym w serwisie Telegram.

– 13 czerwca Rosjanie zabili trzech cywilów w Donbasie: jedną osobę w Awdijiwce, jedną w Nowoseliwce Pierwszej i jedną w Kurachiwce. Pięć kolejnych osób zostało rannych – napisał Kyryłenko. Dodał, że na terenie obwodu donieckiego zmarły dwie osoby z sąsiedniego obwodu ługańskiego. W tych dwóch regionach toczą się teraz najcięższe walki między siłami ukraińskimi i wojskami rosyjskimi.

Podobnie jak w poprzednich komunikatach Kyryłenko wskazał, że nie można oszacować liczby ofiar w miastach okupowanych przez Rosjan – Mariupolu i Wołnowasze.

19:10 Szef obwodu ługańskiego: wszystkie mosty do Siewierodoniecka są zniszczone

Wszystkie mosty prowadzące do Siewierodoniecka w obwodzie ługańskim Ukrainy, o który wciąż toczą się walki z wojskami rosyjskimi, są zniszczone – poinformował w poniedziałek, 13 czerwca Serhij Hajdaj, szef administracji obwodu ługańskiego, dodając, że mimo to łączność z miastem nie została przerwana.

W opublikowanym na Facebooku nagraniu wideo szef obwodu zapewnił, że Rosjanie nie kontrolują jeszcze całego Siewierodoniecka, a „część miasta jest pod kontrolą ukraińską”. Dodał, że prowadzące do miasta mosty przez rzekę Doniec zostały zniszczone.

– Niemożliwa jest ewakuacja i dowiezienie ładunków humanitarnych. Mieszkańcy, którzy pozostali w mieście, żyją w skrajnie trudnych warunkach – poinformował.

W niedzielę, 12 czerwca szef władz obwodowych przekazał, że Rosjanie zniszczyli dwa z trzech prowadzących do miasta mostów.

W komentarzu do nagrania wideo Hajdaj napisał: „wszystkie mosty są zniszczone, ale Siewierodonieck NIE jest zablokowany. Jest łączność z miastem!!!”. Dodał, że pobliski Lisiczańsk – miasto, które sąsiaduje z Siewierodonieckiem przez rzekę Doniec – jest intensywnie ostrzeliwany. Ewakuacja i transporty pomocy humanitarnej wciąż są tam możliwe.

Wcześniej w poniedziałek, 13 czerwca Serhj Hajdaj powiedział, że wojska rosyjskie kontrolują ponad 70 proc. Siewierodoniecka. W przemysłowej części miasta, na terenie wciąż kontrolowanych przez siły ukraińskie zakładów chemicznych Azot, nadal przebywa do 500 mieszkańców, w tym około 40 dzieci.

18:42 Sztab Generalny Ukrainy: armia rosyjska próbuje okrążyć siły ukraińskie na kierunku donieckim

Na kierunku donieckim armia rosyjska próbuje okrążyć siły ukraińskie – poinformował w poniedziałek, 13 czerwca wieczorem Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Według sztabu siły rosyjskie mają jednak „znaczne problemy” z kompletowaniem jednostek prowadzących działania szturmowe w obwodach donieckim i ługańskim.

Ukraińskie dowództwo raportuje też, że siły przeciwnika ostrzelały z moździerzy i granatników okolice trzech miejscowości w obwodach sumskim i czernihowskim. Rosjanie prowadzą prace inżynieryjne w celu wzmocnienia pozycji obronnych w rejonach przygranicznych. (https://tinyurl.com/yn2kt4m9)

Na kierunku słobożańskim wojsko rosyjskie ostrzeliwuje pozycje ukraińskiej obrony, wzmacnia własną obronę i prowadzi powietrzne działania zwiadowcze.

Na kierunku słowiańskim siły rosyjskie próbowały bezskutecznie przeprowadzić szturm w miejscowości Bohorodyczne, ale wycofały się.

Na kierunku donieckim Rosjanie przeprowadzili przegrupowanie jednostek i wzmacniają je. Próbują okrążyć ukraińskie wojsko w okolicach Lisiczańska, Prywilli, Siewierodoniecka i Boriwskiego.

Armia Rosji prowadziła działania szturmowe w celu przejęcia pełnej kontroli nad Siewierodonieckiem. Przeprowadzono atak na pozycje ukraińskich wojsk w okolicy miejscowości Metiołkine, ale okazał się on bezskuteczny.

Na kierunku bachmuckim Rosjanie kontynuowali ostrzał ukraińskiego wojska z artylerii i wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych.

Według ukraińskiego sztabu siły rosyjskie mają „znaczne problemy” z kompletowaniem jednostek prowadzących działania szturmowe w obwodach donieckim i ługańskim.

17:58 Komisarz do spraw praw człowieka: wojna w Ukrainie pozostawi ślad na pokolenia

– Wojna w Ukrainie nadal pochłania wiele ludzkich istnień, siejąc spustoszenie i ruinę. Potworności, których ofiarą padła ludność cywilna, pozostawią niezatarte ślady, również na przyszłych pokoleniach – oświadczyła w poniedziałek, 13 czerwca Michelle Bachelet, Wysoka Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka w wystąpieniu na 50. sesji Rady Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych w Genewie.

Wysoka komisarz zwróciła też uwagę na sytuację w Rosji, wyrażając ubolewanie z powodu „arbitralnych aresztowań znacznej liczby osób protestujących przeciwko wojnie” z Ukrainą. Skrytykowała wprowadzaną tam cenzurę i zakazy rozpowszechniania informacji opierające się na „rozmytych i dwuznacznych pojęciach, jak „fake newsy” czy „informacje nieobiektywne”.

50. Sesja Rady Praw Człowieka, rozpoczęta w poniedziałek, 13 czerwca potrwa do 8 lipca.

16:58 Policja: pod Buczą znaleziono kolejny grób z ciałami cywilów maltretowanych przez Rosjan

Kolejny grób z ciałami cywilów noszącymi ślady tortur odkryto w rejonie Buczy w obwodzie kijowskim Ukrainy – poinformował w poniedziałek, 13 czerwca Andrij Niebytow, szef policji obwodu. Siedem ciał spoczywało w grobie koło wsi Myrocke, gdzie w marcu znajdowały się pozycje wojsk rosyjskich.

– Rosjanie torturowali siedmiu cywilów, a potem z okrucieństwem zabili ich strzałami w głowę. Zbiorowy grób znaleziono dzisiaj na pozycjach wojsk Federacji Rosyjskiej obok wsi Myrocke, w rejonie buczańskim – poinformował Andrij Niebytow.

W komunikacie na Facebooku szef policji napisał, że zabici mieli związane ręce i przestrzelone kolana. Trwają prace nad ustaleniem ich tożsamości.

3 czerwca ukraińskie władze poinformowały, że na terytorium obwodu kijowskiego, gdzie w marcu znajdowały się wojska rosyjskie, znaleziono po ich wycofaniu ciała 1314 zabitych cywilów.

(Fot. Andrij Niebytow)

16:21 Resort obrony Ukrainy: zacięte walki w Siewierodoniecku, Rosjanie nie liczą się ze stratami

– W centrum Siewierodoniecka w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy trwają zacięte walki miejskie. Rosja w wojnie na Ukrainie nie liczy się ze stratami – przekazał w poniedziałek, 13 czerwca Ołeksandr Motuzjanyk, rzecznik Ministerstwa Obrony Ukrainy.

Na briefingu w Kijowie rzecznik powiedział, że ogółem wojska rosyjskie „stosują taktykę z czasów II wojny światowej i za główne osiągnięcie uważają otoczenie wojsk ukraińskich” oraz zagarnięcie jak największego obszaru Ukrainy.

– Wróg kładzie szczególny nacisk na osiągnięcie znacznej przewagi w artylerii i sprzęcie opancerzonym, nie stosując praktycznie manewrów piechoty. Świadczy o tym analiza raportów, szczególnie tych na temat przebiegu działań bojowych w zabudowie miejskiej Siewierodoniecka – zaznaczył.

Rzecznik podkreślił, że w Siewierodoniecku trwają „zacięte walki miejskie”, w których Rosjanie stosują artylerię i systemy rakietowe.

– Wróg na razie kontroluje centrum Siewierodoniecka, gdzie trwają działania bojowe o wysokiej intensywności – powiedział.

Ołeksnadr Motuzjanyk, którego wystąpienie cytuje agencja Ukrinform, mówił też, że „dowództwo rosyjskie nie liczy się ze stratami i próbuje zagarnąć jak największy obszar Ukrainy”. Głównym celem Rosjan pozostaje na tym etapie zajęcie w całości obwodów ługańskiego i donieckiego oraz utrzymanie korytarza lądowego z anektowanym Krymem.

Rzecznik Ministerstwa Obrony zapewnił, że Rosjanie „ponoszą znaczne straty w oddziałach piechoty gwardii narodowej (Rosgwardii) i posuwają się naprzód wyłącznie przy użyciu lotnictwa szturmowego”.

Wcześniej w poniedziałek, 13 czerwca Serhij Hajdaj, szef obwodu ługańskiego, powiedział, że wojska rosyjskie kontrolują ponad 70 proc. Siewierodoniecka. W przemysłowej części miasta, na terenie nadal kontrolowanych przez siły ukraińskie zakładów chemicznych Azot, przebywa do 500 mieszkańców, w tym około 40 dzieci.

16:05 Ukraińscy milionerzy wystawiają na aukcję rzeźbę wartą nawet dziesięć mln funtów, aby zdobyć środki na pomoc żołnierzom

Na aukcję na rzecz pomocy Ukraińcom zostanie wystawiona warta nawet dziesięć milionów funtów rzeźba Jeffa Koonsa, jednego z najdroższych żyjących artystów. Rzeźba to „Balloon Monkey (Magenta)” (2006-13), czyli małpka, taka jak te, jakie skręcają z długich baloników sprzedawcy na festynach. Z tym, że ta jest ze stali nierdzewnej i wykonał ją Jeff Koons.

„Balonową małpę (Magenta)” będzie można wylicytować na wieczornej aukcji we wtorek 28 czerwca w londyńskim Christie’s. Jak podaje dom aukcyjny, właścicielami dzieła są Wiktor Pinczuk, ukraiński biznesmen, miliarder i filantrop, oraz jego żona Olena. Dochód ze sprzedaży ma zostać przeznaczony na pomoc ukraińskim żołnierzom i cywilom, którzy zostali ranni i pilnie potrzebują leczenia, rehabilitacji oraz protez.

CNN podaje, że „Balonową małpę” będzie można oglądać od 14 czerwca do 3 lipca na St. James’ Square, tuż przy siedzibie Christie’s w Londynie.

Rzeźby Jeffa Koonsa należą do dzieł, które osiągały na aukcjach rekordowe ceny. „Królika” (z 1986 roku) sprzedano w 2019 roku w Christie’s w Nowym Jorku za 91 mln dolarów, a „Balonowego Psa (Pomarańczowego)” (1994-2000) sześć lat wcześniej za 58,4 mln dolarów.

W wydanym przez Christie’s komunikacie Jeff Koons zapewnia, że wystawienie jego pracy na aukcję charytatywną jest dla niego ogromnym przywilejem.

– Prawdziwą wartością sztuki jest służba ludzkości, a w tej chwili nie może być szlachetniejszego celu niż wspieranie narodu ukraińskiego – mówi artysta, który z Wiktorem i Oleną Pinczukami oraz Ukrainą ma także osobiste kontakty.

– Jednym z powodów, dla których pracowałem z balonami, jest membrana jako odniesienie do naszej skóry; tego, co ma kontakt zarówno z życiem wewnętrznym, jak i zewnętrznym. (…) „Balonowa małpa (Magenta)” symbolizuje nadzieję, afirmację i transcendencję. Mogę tylko mieć nadzieję, że ofiarowanie mojej pracy przez Wiktora i Olenę Pinczuków zwróci uwagę na większą niż kiedykolwiek potrzebę pomocy i wsparcia dla mieszkańców tego kraju – podkreśla Jeff Koons.

Według „Forbesa” majątek Wiktora Pinczuka ma wartość 1,9 mld dolarów. Jako naukowiec w dziedzinie metalurgii w 1990 roku założył firmę Interpipe, która produkuje wyroby stalowe. Jest właścicielem Grand Buildings, historycznego kompleksu przy Trafalgar Square w Londynie, i przewodniczy Pinchuk Art Center, organizacji, która co dwa lata przyznaje młodym artystom nagrodę o wartości 100 tys. dolarów. Strona fundacji podaje, że w 2013 roku Wiktor Pinchuk zobowiązał się oddać przynajmniej połowę fortuny na cele charytatywne, dołączając do Giving Pledge, inicjatywy Billa Gatesa i Warrena Buffetta.

– Nasza wdzięczność i szacunek dla żołnierzy nie mają granic. Oni oddają swoją krew za nas, za przyszłość Ukrainy i świata. Każdy cywil ukraiński zabity lub ranny w wyniku rosyjskiego bombardowania, ostrzału i metodycznej przemocy jest raną w naszych duszach. Dzięki wpływom z aukcji możemy pomóc ratować życie, pomóc, aby życie złamane przez wojnę na nowo stało się całością. Dziesiątki, może setki żyć, z których każde ma wartość nie do opisania – mówi ukraiński miliarder w komunikacie opublikowanym przez dom aukcyjny.

16:04 Prezydent Zełenski podziękował prezydentom Polski i Słowacji za pomoc i wsparcie

Dziękuję Polsce i Słowacji za pomoc i wsparcie – przekazał Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, po tym, gdy w poniedziałek, 13 czerwca rozmawiał za pomocą łącza wideo z Andrzejem Dudą i Zuzaną Czaputovą, prezydentami Polski i Słowacji.

– Polska i Słowacja od pierwszych dni wojny pomagają naszej armii oraz Ukraińcom, którzy zostali zmuszeni do wyjazdu z kraju. Dziękuję Andrzejowi Dudzie i Zuzanie Czaputovej za tę ważną pomoc i intensywne wstawiennictwo w krajach Unii Europejskiej w sprawie integracji europejskiej Ukrainy – napisał Wołodymyr Zełenski w poście na Facebooku po rozmowie z przywódcami Polski i Słowacji.

Podczas rozmowy omawiano koordynację działań na rzecz przyznania Ukrainie statusu kandydata do członkostwa w Unii Europejskiej – poinformował Jakub Kumoch, szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Premiera, dodając, że prezydent Andrzej Duda mówił również między innymi o niedawnej wizycie w Portugalii i Włoszech, podczas której przekonywał władze tych państw do jak najszybszego przyznania Ukrainie statusu kandydata do Unii Europejskiej.

15:54 Prezydent Andrzej Duda: po przekazaniu Ukrainie sprzętu wojskowego oczekujemy od sojuszników uzupełnienia braków

– Udzielamy Ukrainie największej pomocy militarnej, jakiej kiedykolwiek udzieliliśmy innemu państwu. Oczekujemy uzupełnienia braków, które powstały w naszych zasobach, także w ramach sojuszniczych mechanizmów wsparcia – powiedział w poniedziałek, 13 czerwca prezydent Andrzej Duda.

Prezydent podkreślił podczas odprawy kadry dowódczej Wojska Polskiego, że wszechstronna pomoc, jakiej udzielamy Ukrainie, pokazuje też siłę polskiego państwa. Wskazał w tym kontekście między innymi na sprawne przyjęcie przez Polskę kilku milionów uchodźców z Ukrainy. Dodał, że wspieramy Kijów również dyplomatycznie, zabiegając o surową politykę sankcyjną wobec Rosji oraz integrację Ukrainy ze strukturami europejskimi.

– Udzielamy Ukrainie największej pomocy militarnej, jakiej kiedykolwiek udzieliliśmy innemu państwu. Jesteśmy też głównym państwem przekazującym ciężkie uzbrojenie. Mówimy o setkach sztuk czołgów, wozów bojowych, artylerii, a także dronach, ręcznych wyrzutniach przeciwlotniczych, setkach tysięcy sztuk amunicji, części zamiennych i innego wyposażenia – wymienił Andrzej Duda.

Jak mówił prezydent, podjęte decyzje szybko i bezpośrednio odpowiadały na prośbę strony ukraińskiej i realnie wsparły ją na polu walki.

– Postawiło to przed ministrem obrony narodowej realne zadanie uzupełnienia stanów uzbrojenia (…). Przekazaliśmy, krótko mówiąc, ze swojego, nie z magazynów, nie od kogoś innego. Przekazaliśmy to, co mieliśmy – podkreślił.

Andrzej Duda powiedział, że decyzje były bardzo trudne, ponieważ wiązały się z ogromnymi wydatkami ze strony Polski.

– To, jak szacujemy, co najmniej 1 700 mln dolarów w postaci samej tylko pomocy militarnej (…). Oczekujemy uzupełnienia tych braków, które powstały w naszych zasobach, także w ramach sojuszniczych mechanizmów wsparcia – powiedział Duda.

Prezydent zauważył, że ukraińscy żołnierze, broniąc Europy, bronią także Polski.

15:47 Ukraińskie Ministerstwo Zdrowia: Wielka Brytania i Polska głównymi dawcami pomocy medycznej w ostatnich dniach

Wielka Brytania i Polska były głównymi dawcami pomocy medycznej dla Ukrainy w ostatnim tygodniu – podało w poniedziałek, 13 czerwca w Kijowie Ministerstwo Zdrowia. Jak dodało, wsparcie pochodziło od rządu Wielkiej Brytanii i polskiej Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.

Ukraina otrzymała w ciągu ostatniego tygodnia od różnych darczyńców (krajów partnerskich, organizacji pozarządowych i wolontariuszy) między innymi: sześć karetek pogotowia, 125 monitorów pacjenta, 7,5 tony środków antybakteryjnych, 153,5 tony lekarstw oraz 26,5 tony leków przeciw COVID-19.

Służby prasowe Ministerstwa Zdrowia wymieniły też innych dostawców pomocy, między innymi ambasadę Bułgarii w Kijowie i dwie organizacje charytatywne ze Stanów Zjednoczonych – Direct Relief i Americacares.

15:16 Władze obwodu czernihowskiego: atak rakietowy na Pryłuki w obwodzie czernihowskim

– Miasto Pryłuki w leżącym na północy Ukrainy obwodzie czernihowskim zostało ostrzelane w poniedziałek, 13 czerwca rosyjskimi pociskami rakietowymi – poinformował Wiaczesław Czaus, szef obwodu. Ustalane są dane o ofiarach i zniszczeniach.

– Właśnie podano, że wróg dokonał ataku rakietowego na Pryłuki. Odnotowano przylot trzech rakiet. Dane o zniszczeniach są ustalane – napisał Wiaczesław Czaus na komunikatorze Telegram.

Władze regionu poinformowały też, że z powodu ataku powstało zagrożenie pożarem i we wsiach Zajizd, Petriwske, Tyche i Suchostawec ogłoszono ewakuację.

14:50 Wojska rosyjskie ostrzelały przedmieścia Mikołajewa z systemów Uragan

Wojska rosyjskie ostrzelały z systemów rakietowych Uragan przedmieścia Mikołajewa na południu Ukrainy – poinformował Ołeksandr Sienkewycz, mer miasta.

– Siły rosyjskie nie prowadzą ofensywy, ale ostrzeliwują Mikołajów i tereny pograniczne – oceniają władze.

Do ostrzału doszło w poniedziałek, 13 czerwca rano. Ołeksandr Sienkewycz, cytowany przez portal Ukrinform, poinformował, że ostrzał nie spowodował ofiar. Dowództwo wojskowe przekazało, że wojska Putina użyły systemów Uragan.

Witalij Kim, szef obwodu mikołajewskiego, powiedział w poniedziałek, 13 czerwca rano, że Rosjanie „nie przechodzą do ofensywy, ale stale ostrzeliwują wszystkie hromady (gminy) na pograniczu”. Ostrzeliwany jest również Mikołajów – ważny port na południu Ukrainy – w tym z artylerii lufowej.

Ostrzały obszarów w pobliżu granicy trwają od miesiąca, dlatego wielu mieszkańców stamtąd wyjechało – poinformował Witalij Kim.

Ukrinform podaje, że od początku inwazji rosyjskiej na Ukrainę w obwodzie mikołajewskim zginęło prawie 400 cywilów.

14:33 Rzecznik ukraińskiego Legionu Międzynarodowego: w naszych szeregach walczą obywatele 55 państw, w tym Polski

W szeregach naszej formacji walczą obywatele 55 państw; największą grupę stanowią przedstawiciele USA i Wielkiej Brytanii, a w dalszej kolejności Polski, Kanady, państw bałtyckich i północnej Europy, m.in. Finlandii – poinformował w poniedziałek rzecznik Międzynarodowego Legionu Obrony Ukrainy Damien Magrou.

– Są u nas ludzie ze wszystkich stron świata i kontynentów. Nawet z tak odległych miejsc, jak Brazylia, Korea Południowa czy Australia – dodał pochodzący z Francji Magrou. Wypowiedź rzecznika przytoczyła agencja Interfax-Ukraina.

Według Magrou Legion Międzynarodowy stanowi integralną część sił zbrojnych Ukrainy i dlatego może być finansowany przez armię tego kraju. – Dotyczy to wszystkich kosztów utrzymania, wynagrodzenia żołnierzy, broni i amunicji. Dodatkowe fundusze pozyskujemy od prywatnych darczyńców, głównie z Zachodu. Pieniądze zbierane przez pośredników na różnych platformach wydajemy wyłącznie na sprzęt dla naszych bojowników, który nie znajduje się na standardowym wyposażeniu sił Ukrainy – podkreślił rzecznik oddziału.

– Jesteśmy częścią ukraińskiej armii i otrzymujemy identyczne wynagrodzenie, jak wojskowi z tego państwa. Dlatego – zgodnie z prawem międzynarodowym – nie możemy być uznawani za najemników – dodał Magrou.

Legion Międzynarodowy to jednostka utworzona pod koniec lutego przez władze Ukrainy dla obcokrajowców chcących wesprzeć walkę z rosyjskimi wojskami. Na początku marca poinformowano, że do nowej formacji zgłosiło się około 20 tys. ochotników z całego świata.

14:09 Media: papież Franciszek nie może odwiedzić Ukrainy z powodu choroby kolan

Papież Franciszek chciałby odwiedzić Ukrainę, lecz na przeszkodzie stoi choroba kolan; z tego powodu lekarze zabronili mu nawet myśleć o podróżach zagranicznych – poinformował prorektor Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego (UKU) we Lwowie prof. Myrosław Marynowycz, który uczestniczył w spotkaniu ukraińskiej delegacji z papieżem w Watykanie.

Jak przekazał portal risu.ua (Religijno-Informacyjna Służba Ukrainy), w nieoficjalnej audiencji, zorganizowanej przez przyjaciela Franciszka z Argentyny, wzięli także udział konsultant ds. dialogu z organizacjami wyznaniowymi i absolwent UKU Denys Koliada oraz pochodzący z Mariupola Jewhen Jakuszew.

„Jeśli wizyta papieża w Ukrainie byłaby możliwa, to Ojciec Święty chciałby przyjechać do Kijowa, a nie na granicę z Ukrainą, jak niektórzy mu doradzają. (…) Niemniej, ze względów zdrowotnych odwołano już nawet zaplanowaną wcześniej lipcową podróż Franciszka do Demokratycznej Republiki Konga” – napisał Marynowycz.

Jak podkreślił, oficjalne spotkania z papieżem trwają zazwyczaj około 25 minut, lecz audiencja z udziałem obywateli Ukrainy była znacznie dłuższa – blisko dwugodzinna. „Papież powitał nas słowami: +Możemy rozmawiać tak długo, jak będzie trzeba+. To był jednoznaczny sygnał, że Franciszek rzeczywiście chciał nas wysłuchać i zrozumieć ukraińską percepcję (wojny z Rosją)” – relacjonował prorektor UKU.

„Nadszedł czas, by Watykan wypracował własną politykę wobec Ukrainy, która nie będzie pochodną jego polityki wobec Rosji. (…) Dotychczas inne narody postrzegały Ukraińców jako ludzi stwarzających problemy, a my wzywamy papieża, żeby zauważył, że możemy być częścią rozwiązania tych problemów” – zauważył Marynowycz.

„Kryzysy komunikacyjne należy rozwiązywać poprzez życzliwe spotkania. Dokładnie to próbowaliśmy zrobić w Watykanie” – dodał członek ukraińskiej delegacji.Wcześniej, 3 maja, w wywiadzie dla włoskiego dziennika „Corriere della Sera”, papież Franciszek ocenił, że jedną z przyczyn agresji Kremla na Ukrainę mogło być „szczekanie NATO pod drzwiami Rosji”. Słowa Ojca Świętego oceniono w Kijowie jako kontrowersyjne i wpisujące się w narrację rosyjskich władz.

13:54 Trwa wideokonferencja prezydenta Dudy z prezydentami Ukrainy i Słowacji

Trwa wideokonferencja prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentami Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i prezydent Słowacji Zuzaną Czaputovą – poinformowała na Twitterze Kancelaria Prezydenta.

Tematem rozmowy trojga prezydentów są – jak informowała wcześniej nieoficjalnie PAP KPRP – ubiegłotygodniowe wizyty zagraniczne polskiego prezydenta.

W ubiegłym tygodniu Andrzej Duda odwiedził Portugalię, Włochy i Rumunię. W Portugalii i we Włoszech prezydent rozmawiał z przywódcami tych krajów – Marcelo Rebelo de Sousą oraz Sergio Mattarellą. Duda przekonywał do jak najszybszego przyznania Ukrainie statusu kandydata do Unii Europejskiej.

W piątek Duda wziął udział w szczycie przywódców państw Bukaresztańskiej Dziewiątki (B9), którego był współgospodarzem – razem z rumuńskim prezydentem Klausem Iohannisem. Celem spotkania przywódców państw B9 – czyli krajów położonych na wschodniej flance NATO – było przygotowanie stanowiska przed czerwcowym szczytem NATO w Madrycie (29-30 czerwca). Andrzej Duda mówił po szczycie, że dla wzmocnienia zdolności obronnej Sojuszu Północnoatlantyckiego liczba żołnierzy NATO w krajach wschodniej flanki musi znacząco wzrosnąć.

Prezydent Czaputova miała towarzyszyć polskiemu prezydentowi podczas wizyt w Portugalii, Włoszech i Rumunii, jednak jej udział odwołano z powodu pozytywnego wyniku testu na koronawirusa.

W ubiegłą środę – w dniu, w którym prezydent rozpoczął serię podróży zagranicznych – Andrzej Duda rozmawiał telefonicznie z prezydentem USA Joe Bidenem; rozmowa dotyczyła wojny na Ukrainie, a także m.in. szczytów B9 i NATO.

Bukaresztańska Dziewiątka (B9) została zawiązana z inicjatywy Polski i Rumunii; należą do niej kraje położone na wschodniej granicy NATO – Bułgaria, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja i Węgry.

13:04 Policja: wszczęto dochodzenia ws. zamordowania przez rosyjskie wojska ponad 12 tys. cywilów

Prowadzimy postępowania w sprawie śmierci ponad 12 tys. ukraińskich cywilów zamordowanych przez rosyjskie wojska, z czego 1200 ciał nie udało się jeszcze zidentyfikować; ponad 30 osób zginęło w ostrzałach konwojów humanitarnych – poinformował w poniedziałek komendant główny policji Ukrainy Ihor Kłymenko.

„Zabitych znajdowano głównie w masowych grobach. (…) Tylko w obwodzie kijowskim zginęło ponad 1500 cywilów. W Buczy, Irpieniu, Hostomlu, Borodziance było mnóstwo ofiar leżących wprost na ulicy. Snajperzy strzelali do nich z czołgów, transporterów opancerzonych, nie patrząc na białe wstążki, które rosyjscy wojskowi kazali nosić mieszkańcom” – relacjonował Kłymenko w rozmowie z agencją Interfax-Ukraina.

„W Buczy tylko w jednym masowym grobie znaleziono 116 ciał. Były też mniejsze mogiły, mieszczące po pięć-siedem osób. Ludzie zbierali szczątki i chowali je w parkach” – dodał komendant.

W ocenie Kłymenki około 75 proc. wszystkich zamordowanych osób stanowili mężczyźni, 23 proc. – kobiety, a 2 proc. dzieci. „To była ludność cywilna, która nie miała żadnych związków z armią ani organami porządku prawnego” – powiedział szef ukraińskiej policji.

Według Kłymenki szacowana na ponad 30 liczba cywilów zamordowanych podczas ostrzałów korytarzy humanitarnych może być zaniżona. „Odnotowaliśmy ponad 50 przypadków ataków na konwoje ewakuacyjne i wszczęliśmy w tej sprawie ponad 80 postępowań. Zginęło ponad 30 osób, w tym pięcioro dzieci, ale to tylko oficjalne dane, które dotychczas zebraliśmy” – wyjaśnił komendant.

3 czerwca szef policji obwodu kijowskiego Andrij Niebytow poinformował, że w stołecznym regionie znaleziono dotąd 1314 ciał zamordowanych cywilów.

12:35 Niezależne media: Kreml wykorzystuje w celach propagandowych nawet umierających żołnierzy

Chciałabym, żeby to nagranie przetrwało jako świadectwo moralnego upadku rosyjskiego „patriotyzmu” – napisała niezależna rosyjska dziennikarka Ksenia Łarina, która opublikowała na Facebooku wideo ukazujące propagandowe występy artystów śpiewających w szpitalu przed umierającym żołnierzem.

Na nagraniu widać rosyjskiego muzyka i aktora Dmitrija Piewcowa, od 2021 roku deputowanego do Dumy Państwowej, a także niezidentyfikowaną z imienia i nazwiska piosenkarkę, wykonujących wojskową pieśń patriotyczną z czasów sowieckich. Oboje stoją przed szpitalnym łóżkiem, na którym leży żołnierz ciężko ranny podczas inwazji na Ukrainę.

„To jakieś piekło. Na poły martwy człowiek, bez (widocznej) twarzy, bez najmniejszych oznak życia. Żołnierz zabity podczas wojny, a nad nimi występują artyści, opiewający tę wojnę. Jak stwierdził Niewzorow (rosyjski dziennikarz, który potępił inwazję na Ukrainę i opuścił rodzinny kraj – PAP), tak teraz celebruje się pochówki żołnierzy” – napisała Łarina, pracująca na co dzień dla opozycyjnej, wydawanej na Łotwie rosyjskiej gazety internetowej The Insider.

„Z jakiegoś powodu Piewcow nie umieścił tego filmu na swoim kanale (w mediach społecznościowych). Mam nadzieję, że w jego skamieniałym mózgu pojawiło się coś na kształt wstydu” – dodała Łarina.

W jej ocenie nagranie ma czysto propagandowy charakter. „To właśnie oni (artyści śpiewający w szpitalu – PAP) wykuwają w Donbasie zwycięstwo +wielkiej Rosji+” – ironicznie skomentowała przedstawicielka niezależnych mediów.

W poniedziałek rano ukraiński sztab generalny poinformował, że od 24 lutego, czyli początku inwazji Kremla na sąsiedni kraj, zginęło już około 32 300 rosyjskich żołnierzy.

12:03 Ekspert: jeśli wojska Rosji nie zdobędą Siewierodoniecka do 22 czerwca, przejdą do działań pozycyjnych

Prezydent Putin tym razem wyznaczył zadanie, by rosyjskie wojska zdobyły Siewierodonieck do 22 czerwca; widzimy tam już jednak zmniejszenie intensywności walk, dlatego jeśli wrogowie nie osiągną celu, to pod koniec czerwca przejdą do działań pozycyjnych – ocenił w niedzielę ukraiński ekspert wojskowy Ołeh Żdanow.

„To jest już trzeci czy czwarty +deadline+ rosyjskiej armii w Donbasie. Do tego czasu (22 czerwca – PAP) Putin ma nadzieję na zajęcie całego obwodu ługańskiego. To są dawne sowieckie zaszłości i imperialistyczne nawyki, żeby nawet prowadzenie wojny dostosowywać do jakiejś konkretnej daty. Tak było w czasach ZSRR i pamiętamy, za jaką cenę i kosztem jak wielu ofiar było to realizowane” – zauważył Żdanow podczas rozmowy na kanale telewizji Ukraina 24 w serwisie Youtube.

Według Żdanowa można już zaobserwować zmniejszenie intensywności walk w Siewierodoniecku. „(Wojska rosyjskie) próbują wznowić ofensywę na niektórych kierunkach wokół miasta. Nie jest to jednak tak silne natarcie, jak na początku ubiegłego tygodnia, kiedy wydawało się, że sytuacja staje się dla nas niemal krytyczna. Było wtedy bardzo duże zagrożenie, że przeciwnik może okrążyć ukraińskie siły” – wyjaśnił analityk.

„Wrogowie zaczynają przemieszczać (pod Siewierodonieck) jednostki z innych kierunków. Zobaczymy, do czego to doprowadzi. Myślę jednak, że 22 czerwca będzie dla nich ostatecznym terminem i skoncentrują swoje wysiłki na tej dacie. Następnie, najprawdopodobniej, walki przekształcą się w wojnę pozycyjną” – prognozuje Żdanow.

Wcześniej w poniedziałek szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj poinformował, że rosyjskie wojska opanowały już zdecydowaną większość Siewierodoniecka, a w zakładach chemicznych Azot schroniło się blisko 500 cywilów, w tym ok. 40 dzieci.

Zdobycie Siewierodoniecka – nieformalnej stolicy części obwodu ługańskiego kontrolowanej przez rząd w Kijowie – pozostaje najważniejszym celem inwazji Kremla na wschodzie Ukrainy. Przed rosyjską agresją miasto liczyło ponad 100 tys. mieszkańców. Obecnie przebywa tam prawdopodobnie około 10-11 tys. osób.

22 czerwca to data ataku hitlerowskich Niemiec na ZSRR w 1941 roku, obchodzona w Rosji, na Białorusi, a także m.in. w Kazachstanie jako Dzień Pamięci i Żałoby. Oskarżenia pod adresem władz w Kijowie, jakoby prowadzących „faszystowską” politykę i zagrażających w ten sposób Moskwie, stanowią dla Kremla propagandowe uzasadnienie inwazji na sąsiedni kraj.

11:44 W obwodzie zaporoskim wojska rosyjskie ukradły 54 wagony z rudą żelaza

Wojska rosyjskie ukradły w okupowanym obwodzie zaporoskim 54 wagony z rudą żelaza, w sumie 3240 ton – powiadomiła Ukrainska Prawda, powołując się na Siły Obrony Kraju Zaporoskiego.

„Okupanci kontynuują grabieże na zajętych terytoriach, okradając mieszkańców i nielegalnie konfiskując majątek przedsiębiorstw” – podano w komunikacie armii na Facebooku.

Jak poinformowano, z terytorium Zaporoskiego Kombinatu Rudy Żelaza w Małej Biłozirce Rosjanie ukradli 54 wagonów z rudą o ogólnej wadze 3240 ton.

W komunikacie przekazano również informacje o odbieraniu samochodów mieszkańcom i przedsiębiorcom.

11:19 Ambasador Ukrainy: wielu uchodźców nie chce zostać w RFN

Ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk twierdzi, że wielu uchodźców z Ukrainy nie czuje się mile widzianych w RFN. Niemcy powinni się zastanowić, dlaczego wielu Ukraińców nie ma ochoty tu zostać – powiedział Melnyk w telewizji Bild.

„Większość Ukraińców wraca, już od dłuższego czasu. Więcej ludzi opuszcza ten kraj (Niemcy), niż do niego przyjeżdża” – mówił Melnyk. Zauważył, że z punktu widzenia Ukraińców Niemcy są odpowiedzialne za wiele ofiar śmiertelnych wojny, ponieważ do tej pory nie dostarczyły ciężkiej broni.

Ambasador Ukrainy oczekuje, że kanclerz Olaf Scholz podczas zapowiadanej wizyty w Kijowie obieca dostawę niemieckich czołgów na Ukrainę.

„Bez niemieckiej broni ciężkiej niestety nie uda nam się przełamać ogromnej przewagi militarnej Rosji i uratować życia żołnierzy i cywilów” – powiedział Melnyk w poniedziałek w wywiadzie dla agencji.

„Ukraińcy oczekują, że kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas wizyty w Kijowie ogłosi nowy pakiet pomocowy niemieckiego uzbrojenia, który bezwzględnie powinien zawierać możliwe do natychmiastowego dostarczenia czołgi bojowe Leopard-1, a także bojowe wozy piechoty Marder” – oświadczył ambasador.

10:43 Doradca prezydenta: żeby zwyciężyć w wojnie z Rosją, potrzebujemy 1000 haubic i 500 czołgów

Musimy zrównoważyć siły wroga pod względem ciężkiego uzbrojenia, aby zakończyć wojnę z Rosją i wyrzucić najeźdźców z Ukrainy; potrzeba nam: 1000 haubic kalibru 155 mm, 500 czołgów, 300 wyrzutni rakietowych, 2000 transporterów opancerzonych i 1000 dronów – ocenił na Twitterze doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.

„15 czerwca w Brukseli zaplanowano (trzecie – PAP) spotkanie grupy kontaktowej ministrów obrony. Czekamy na decyzje” – dodał Podolak.

Pod koniec kwietnia szef resortu obrony USA Lloyd Austin poinformował o powstaniu międzynarodowej grupy kontaktowej koordynującej pomoc zbrojeniową dla Ukrainy. Inicjatywa narodziła się po naradzie w Ramstein w Niemczech, w której uczestniczyli ministrowie obrony z 47 krajów, w tym Ołeksij Reznikow z Ukrainy. Posiedzenia nowego gremium miały odbywać się co miesiąc.

Podczas drugiego spotkania 23 maja Austin oświadczył, że po rozmowach w Ramstein broń Ukrainie dostarczyły m.in. Australia, Kanada i Wielka Brytania. Do wideokonferencji w maju dołączyły nowe kraje, które nie brały udziału w pierwszym spotkaniu grupy, w tym m.in. Austria, Bośnia i Hercegowina, Kolumbia, Irlandia i Kosowo.

10:25 Władze: Rosja kontroluje większość Siewierodoniecka; w zakładach Azot – 500 osób, w tym dzieci

Wojska rosyjskie kontrolują większość Siewierodoniecka w obwodzie ługańskim, ale nie całe miasto; na terenie tamtejszych zakładów chemicznych Azot schroniło się blisko 500 cywilów, w tym ok. 40 dzieci – powiadomił w poniedziałek szef władz obwodowych Serhij Hajdaj.

„Rosjanie kontrolują większą część miasta, totalnie większą część miasta, ale nie całość, jak mówili wcześniej” – powiedział Hajdaj w porannym podsumowaniu opublikowanym w Telegramie. Hajdaj uściślił, że nie jest to 70 proc. miasta, lecz więcej.

„Masowa ewakuacja i dowóz pomocy humanitarnej są niemożliwe z powodu ostrzałów. Wojskowym udaje się wywieźć zaledwie kilka osób w ciągu dnia” – zaznaczył urzędnik.

Jak powiedział, na terenie kontrolowanych wciąż przez siły ukraińskie zakładów Azot w przemysłowej części miasta, nadal przebywa „do 500 mieszkańców, w tym ok. 40 dzieci”

„Nie udaje się ich wywieźć w sposób zorganizowany, ostrzały bardzo się nasilają” – podkreślił, dodając, że władze Ukrainy próbują porozumieć się z przeciwnikiem o ewakuacji, lecz na razie bezskutecznie.

„Na Azocie umocnienia są nie tak silne jak w zakładach Azowstal w Mariupolu, dlatego tych ludzi trzeba wywieźć. Wcześniej (przed szturmem Siewierodoniecka) oni kategorycznie odmawiali opuszczenia miasta” – dodał Hajdaj.

Wojskom rosyjskim nie udało się przejąć kontroli nad trasą Lisiczańsk-Bachmut, która ma kluczowe znaczenie. Jednak znajduje się ona pod ciągłym ostrzałem.

W poniedziałek rano sztab generalny powiadomił, że w Siewierodoniecku, „przeciwnik miał częściowe powodzenie, wyparł ukraińskie pododdziały z centrum miasta”.

09:52 Doradca mera Mariupola: zniszczone budynki mieszkalne w mieście mają być wyburzone do września

Decyzją rosyjskich władz okupacyjnych zniszczone budynki mieszkalne w Mariupolu mają być wyburzone do 1 września; zapowiedziano, że do połowy lipca powstaną nowe mieszkania dla 2 tys. osób, a wszyscy pozostali mają sobie radzić, jak umieją – poinformował w poniedziałek na Telegramie doradca mera miasta Petro Andriuszczenko.

Samorządowiec przekazał również doniesienia, że od 1 lipca okupacyjne władze znacząco ograniczą dostawy pomocy humanitarnej, która będzie odtąd przeznaczona tylko dla określonych kategorii mieszkańców – m.in. wielodzietnych rodzin, samotnych matek, osób niepełnosprawnych, emerytów powyżej 65. roku życia i dzieci wychowujących się bez rodziców. „Wszyscy pozostali – radźcie sobie, jak umiecie” – skomentował Andriuszczenko na Telegramie.

„Żadnych odszkodowań za zrujnowane domy, żadnej odbudowy zniszczonych budynków. Tylko rozbiórka i częściowe wsparcie materiałami budowlanymi. Krok po kroku Rosja i okupacyjne władze zaczynają ogłaszać w Mariupolu swoje rzeczywiste plany. Nikt nie potrzebuje mieszkańców, którym przypisano rolę niewolników i +żywych tarcz+” – ocenił doradca mera.

W sobotę Andriuszczenko oświadczył, że w okupowanym mieście Rosjanie budują obiekt mieszkalny, a zaraz obok niego umocnienia bojowe. Według niego świadczy to o tym, że mieszkańcy zostaną użyci jako „żywe tarcze”. „Kilkaset metrów od budynków najeźdźcy przygotowują linię obrony, w tym okopy dla ciężkiego sprzętu. Takie rozmieszczenie fortyfikacji uniemożliwia ataki artyleryjskie na pozycje okupantów” – wyjaśnił Andriuszczenko.

3 czerwca mer Mariupola Wadym Bojczenko wyraził przypuszczenie, że szacowana dotąd na około 22 tys. liczba mieszkańców miasta zamordowanych przez rosyjskie wojska może być znacznie zaniżona.

08:58 Sztab o stratach Rosji: 32300 żołnierzy, 1432 czołgi, 3492 pojazdy opancerzone

Od 24 lutego straty Rosji na Ukrainie to około 32300 wojskowych, 1432 czołgi, niemal 3,5 tys. pojazdów opancerzonych- powiadomił w poniedziałek sztab generalny armii Ukrainy. W ciągu doby przeciwnik stracił w działaniach bojowych 150 żołnierzy, dwa czołgi i 18 wozów opancerzonych.

W sumie rosyjskie straty sprzętowe sztab w Kijowie ocenia na 1432 czołgi, 3492 wozy opancerzone, 718 systemów artyleryjskich, 226 wyrzutni, 97 systemów przeciwlotniczych, 213 samolotów, 178 śmigłowców, 585 bezzałogowców, 13 jednostek pływających, 2460 samochodów i cystern.

Największe straty w ciągu ostatniej doby wróg poniósł w rejonie Bachmutu w obwodzie donieckim.

08:52 Doradca ministra obrony: sytuacja humanitarna w Siewierodoniecku przypomina tę w Mariupolu

Sytuacja w Siewierodoniecku w obwodzie ługańskim, gdzie siły ukraińskie bronią się w dzielnicy przemysłowej, z humanitarnego punktu widzenia przypomina tę z obleganego Mariupola – oznajmił w poniedziałek doradca ministra obrony Ukrainy Jurij Sak w wywiadzie dla Deutsche Welle.

Sak powiedział, że sytuacja w mieście jest „bardzo, bardzo trudna”. Siły zbrojne Ukrainy kontrolują kombinat Azot, na terenie którego chroni się kilkaset osób cywilnych – zaznaczył. „Jeszcze jeden rosyjski blitzkrieg doznał fiaska dzięki wytrwałej obronie ukraińskich żołnierzy” – powiedział.

„Trwają walki uliczne. W niektórych miejscach armia ukraińska przypuszcza kontrataki, które mogłyby być skuteczniejsze, gdyby Ukraina jak najszybciej otrzymała ciężkie uzbrojenie” – oznajmił Sak.

Powiedział, że Ukraina dostała dotąd 150 haubic kalibru 155 mm, ale potrzebuje znacznej liczby systemów artyleryjskich dalekiego zasięgu. „USA zapowiedziały, że przekażą Ukrainie cztery systemy HIMARS. Wielka Brytania oznajmiła, że da systemy MLRS. Ukraina obecnie niezbędnie potrzebuje około 100 takich systemów, by móc przejść do kontrnatarcia i wyzwolić nasze ziemie” – podkreślił.

Ostre walki o Siewierodonieck, który jest ostatnim większym miastem obwodu ługańskiego niezajętym jeszcze przez siły rosyjskie, trwają od kilku tygodni. W mieście od dwóch miesięcy nie ma wody i prądu.

08:29 Ekspertka: nie oczekujemy wzrostu liczby urodzeń na Ukrainie po zakończeniu wojny z Rosją

Po zakończeniu wojny z Rosją na Ukrainie nie nastąpi skokowy wzrost liczby urodzeń, jak miało to miejsce w krajach Europy po II wojnie światowej; zjawisko „baby boom” nie będzie możliwe ze względu na znaczny spadek poziomu życia obywateli – oceniła w niedzielę prof. Ełła Libanowa z Narodowej Akademii Nauk Ukrainy.

„Obecnie decyzje o rodzicielstwie są najczęściej podejmowane w świadomy sposób, niewiele narodzin jest nieplanowanych. (…) Dzieci będą się rodzić tylko wtedy, gdy nastąpi szybki wzrost poziomu życia i poprawa jego jakości, kiedy zostaną zapewnione (odpowiednie) warunki życia dla rodziców. Zaraz po wojnie taka sytuacja nie będzie miała miejsca” – powiedziała prof. Libanowa, która pełni funkcję dyrektora w Instytucie Demografii i Badań Społecznych w Narodowej Akademii Nauk Ukrainy (NANU). Słowa ekspertki przytoczył portal obozrevatel.com.

Wcześniej, 12 maja, prof. Libanowa prognozowała, że Ukrainie grozi kryzys demograficzny spowodowany wyjazdem z kraju dużej liczby kobiet i dzieci. „Później, po zwycięstwie (w wojnie z Rosją – PAP), jest bardzo prawdopodobne, że do tych osób dołączą za granicą ukraińscy mężczyźni. W konsekwencji możemy stracić całe rodziny” – oceniła badaczka, cytowana przez agencję UNIAN.

Według danych straży granicznej Ukrainy, od 24 lutego, czyli początku rosyjskiej inwazji, do 10 czerwca kraj opuściło około 4,8 mln obywateli. W tym samym czasie na Ukrainę przybyło około 2 mln osób.

Nieco wyższe dane przekazuje biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. uchodźców (UNHCR). W ocenie tej instytucji, z Ukrainy wyjechało do 7 czerwca około 7,3 mln osób, a do kraju powróciło 2,3 mln mieszkańców.

08:16 Władze: w ostrzałach Lisiczańska zginęły trzy osoby

Trzy osoby, w tym sześcioletni chłopiec, zginęły w niedzielę w wyniku ostrzału przez wojska rosyjskie Lisiczańska w obwodzie ługańskim – powiadomił szef władz obwodowych Serhij Hajdaj. W Siewierodoniecku Rosjanom udaje się wypierać siły ukraińskie.

W poniedziałek również w Telegramie urzędnik poinformował, że jedna osoba została ranna.

W nocy w mieście spłonął kompleks handlowy, uszkodzone zostały jeszcze cztery budynki. Wojska Putina zniszczyły też 11 domów we Wrubiwce, cztery – w Zołotym, a także dwa budynki i przedszkole – w miejscowości Hirske.

Hajdaj poinformował również, że we wciąż toczących się walkach w Siewierodoniecku, wojskom rosyjskim udaje się wypierać siły ukraińskie „dzięki znacznej przewadze w artylerii”.

„Walki trwają. Rosjanie niszczą kwartał za kwartałem” – napisał Hajdaj.

„Przeciwnik szturmował miasto przy wsparciu artylerii, miał częściowe powodzenie, wyparł nasze pododdziały z centrum miasta. Walki trwają” – podał rano w poniedziałek sztab generalny armii ukraińskiej.

08:12 Sztab: siły rosyjskie wyparły wojsko Ukraińskie z centrum Siewierodoniecka

Siły rosyjskie wyparły wojska ukraińskie z centrum Siewierodoniecka w obwodzie ługańskim; walki trwają – poinformował w poniedziałek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy na Facebooku.

Z komunikatu sztabu wynika, że na kierunku donieckim wojska rosyjskie kontynuują natarcie, którego celem jest otoczenie sił ukraińskich w Siewierodoniecku i Lisiczańsku w obwodzie ługańskim.

Na kierunku charkowskim siły rosyjskie kontynuują obronę pozycyjną i powstrzymują przesuwanie się wojsk ukraińskich w stronę granicy państwowej. Częściowe powodzenie przyniósł rosyjski atak w kierunku wsi Ternowa i Izbycke, na północ od nich wojsko rosyjskie zdołało się umocnić. Siły rosyjskie zaminowały też zdalnie trasy przemieszczania się pododdziałów ukraińskich w okolicy wsi Petriwka.

Na kierunku słowiańskim siły rosyjskie skupiły się na atakowaniu miejscowości Dołyna i Bohorodyczne, ale bez powodzenia.

Na kierunku łymańskim wojska rosyjskie kontynuowały ostrzał pozycji ukraińskich w okolicy wioski Majaky, 10 km na północ od Słowiańska, i Serebrianka, 5 km na północny wschód od Siewierska.

Na kierunku bachmuckim siły ukraińskie skutecznie odparły rosyjskie szturmy w stronę miejscowości Wiktoriwka-Wrubiwsk oraz Komyszuwacha-Wrubiwka. Wojska rosyjskie wznowiły działania ofensywne w stronę miejscowości Zołote i umocniły się w okolicy miejscowości Roty i Myroniwka.

Na kierunku kurachowskim siły rosyjskie zaatakowały myśliwcami pozycje wojsk ukraińskich w okolicach Krasnohoriwki, 15 km na wschód od miejscowości Kurachowe.

Wojska rosyjskie prowadziły również ostrzały linii frontu na kierunkach awdijiwskim, nowopawliwskim i zaporoskim.

Siły rosyjskie nadal blokują ruch statków cywilnych w północno-zachodniej części Morza Czarnego. W gotowości do ataku rakietowego pozostaje sześć rosyjskich okrętów z pociskami manewrującymi Kalibr.

07:49 Wielka Brytania. Ministerstwo obrony: forsowanie rzek przez Rosję kluczowe dla wyniku wojny

Rosyjskie operacje przeprawy przez rzeki będą jednym z kluczowych czynników decydujących o wyniku wojny na Ukrainie, bo wiele mostów siły ukraińskie zdołały zniszczyć przed wycofaniem się – przekazało w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony.

„Przez weekend toczyła się zaciekła bitwa wokół Siewierodoniecka. W nadchodzących miesiącach operacje przeprawy przez rzeki będą prawdopodobnie jednym z najważniejszych czynników decydujących o przebiegu wojny. Kluczowy, 90-kilometrowy centralny sektor rosyjskiego frontu w Donbasie leży na zachód od rzeki Doniec. Aby osiągnąć sukces w obecnej fazie operacyjnej ofensywy w Donbasie, Rosja będzie musiała albo przeprowadzić ambitne działania oskrzydlające, albo wykonać szturmowe przeprawy przez rzekę. Siłom ukraińskim często udawało się zburzyć mosty przed wycofaniem się, natomiast Rosja miała trudności z zapewnieniem złożonej koordynacji niezbędnej do przeprowadzenia udanych, dużych przepraw przez rzekę pod ostrzałem” – napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.

07:25 Kancelaria Prezydenta: w poniedziałek Andrzej Duda będzie rozmawiał z prezydent Słowacji i prezydentem Ukrainy

W poniedziałek po południu odbędzie się zdalna rozmowa prezydenta Andrzeja Dudy z prezydent Słowacji Zuzaną Czaputovą oraz prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim – dowiedziała się PAP w Kancelarii Prezydenta. Tematem rozmowy mają być ubiegłotygodniowe wizyty zagraniczne polskiego prezydenta.

W ubiegłym tygodniu Andrzej Duda odwiedził Portugalię, Włochy i Rumunię. W Portugalii i we Włoszech prezydent Duda rozmawiał z przywódcami tych krajów – Marcelo Rebelo de Sousą oraz Sergio Mattarellą. Andrzej Duda przekonywał do jak najszybszego przyznania Ukrainie statusu kandydata do Unii Europejskiej.

W piątek polski przywódca wziął udział w szczycie przywódców państw Bukaresztańskiej Dziewiątki (B9), którego był współgospodarzem – razem z rumuńskim prezydentem Klausem Iohannisem. Celem spotkania przywódców państw B9 – czyli krajów położonych na wschodniej flance NATO – było przygotowanie stanowiska przed czerwcowym szczytem NATO w Madrycie (29-30 czerwca). Andrzej Duda mówił po szczycie, że dla wzmocnienia zdolności obronnej Sojuszu Północnoatlantyckiego liczba żołnierzy NATO w krajach wschodniej flanki musi znacząco wzrosnąć.

Jak dowiedziała się PAP, w poniedziałek po południu odbędzie się zdalna rozmowa prezydenta Dudy z prezydent Słowacji Zuzaną Czaputovą oraz prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Jej tematem mają być sprawy związane z zeszłotygodniowymi wyjazdami Andrzeja Dudy.

Prezydent Słowacji Zuzana Czaputova miała towarzyszyć polskiemu prezydentowi podczas wizyt w Portugalii, Włoszech i Rumunii, jednak jej udział odwołano z powodu pozytywnego wyniku testu na koronawirusa.

W ubiegłą środę – w dniu, w którym prezydent rozpoczął serię podróży zagranicznych – Andrzej Duda rozmawiał telefonicznie z prezydentem USA Joe Bidenem; rozmowa dotyczyła wojny na Ukrainie, a także m.in. szczytów B9 i NATO.

Bukaresztańska Dziewiątka (B9) została zawiązana z inicjatywy Polski i Rumunii; należą do niej kraje położone na wschodniej granicy NATO – Bułgaria, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja i Węgry.

07:19 Władze: jedna osoba zabita, 5 rannych w ostrzale obwodu dniepropietrowskiego

Jedna osoba zginęła, a pięć odniosło obrażenia w wyniku rosyjskich ostrzałów hromady (gminy) zełenohorskiej w obwodzie dniepropietrowskim na południowym wschodzie Ukrainy w nocy z niedzieli na poniedziałek – poinformowały lokalne władze na Telegramie.

Hromada została ostrzelana z wyrzutni Uragan. W mieście Zełenohorsk jedna osoba zginęła i pięć zostało rannych. W wiosce Wełyka Kostromka zniszczono budynki mieszkalne, uszkodzono też sieć dostaw gazu i prądu.

Szef administracji wojskowej Krzywego Rogu Ołeksandr Wiłkuł podał na Telegramie, że zabita osoba to 46-letnia kobieta, a wśród rannych są cztery kobiety i jeden mężczyzna. Wszystkich rannych przewieziono do szpitala.

07:02 ISW: postęp wojsk rosyjskich idących w stronę Słowiańska

Wojska rosyjskie osiągają postępy w przesuwaniu się na południowy wschód od Iziumu w obwodzie charkowskim w kierunku Słowiańska w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy – poinformował w najnowszym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).

ISW pisze, że siły obrony terytorialnej separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej twierdzą, że zajęły miejscowość Bohorodyczne w pobliżu granicy obwodów charkowskiego i donieckiego, ok. 20 km na północny zachód od Słowiańska. Wojska rosyjskie z powodzeniem próbują też przesuwać się w stronę miejscowości między Iziumem a Słowiańskiem.

Siły rosyjskie kontynuowały w niedzielę ataki na wschód od Bachmutu w obwodzie donieckim. Według ISW będą one zapewne kontynuowały działania ofensywne w pobliżu autostrady Bachmut-Lisiczańsk, by wesprzeć próby okrążenia Lisiczańska.

Instytut podkreśla, że siły rosyjskie kontynuują ataki na Siewierodonieck w obwodzie ługańskim i wysadziły dwa mosty na rzece Doniec łączące to miasto z Lisiczańskiem, prawdopodobnie po to, by zerwać ukraińskie szlaki komunikacji naziemnej z Bachmutu i Lisiczańska do Siewierodoniecka. Wojska rosyjskie nadal jednak nie przejęły pełnej kontroli nad Siewierodonieckiem, gdzie siły ukraińskie kontrolują przemysłową dzielnicę, gdzie znajdują się zakłady chemiczne Azot.

06:03 Snyder: Putin chce zagłodzić miliony osób w Afryce i Azji, by wygrać w Europie

Rosyjski prezydent Władimir Putin planuje zagłodzić miliony osób w Afryce i Azji, by w ten sposób wygrać wojnę w Europie, jest to nowy poziom kolonializmu – ostrzegł w obszernym wywodzie na Twitterze amerykański historyk Timothy Snyder.

Przypomniał, że przed rosyjską napaścią Ukraina była czołowym eksporterem żywności, ale rosyjska blokada morska uniemożliwia jej eksport zboża i wskazał, że jeśli będzie ona kontynuowana, dziesiątki milionów ton żywności zgniją w silosach, a dziesiątki milionów ludzi w Afryce i Azji będą głodować.

„Groza putinowskiego planu głodowego jest tak wielka, że trudno nam ją pojąć. Mamy też tendencję do zapominania, jak ważną rolę w polityce odgrywa żywność. Pomocne mogą być przykłady historyczne. Pomysł, że kontrolowanie ukraińskiego zboża może zmienić świat, nie jest nowy. Chcieli tego zarówno Stalin, jak i Hitler” – napisał Snyder.

Wyjaśnił, że Stalin chciał wykorzystać czarnoziemy Ukrainy do budowy gospodarki przemysłowej ZSRR, ale w wyniku kolektywizacji rolnictwa zginęło ok. czterech milionów Ukraińców, a co znamienne, gdy ludzie zaczęli masowo umierać, zrzucił winę na samych Ukraińców.

Z kolei dla nazistów – jak kontynuuje historyk – kontrolowanie ukraińskiego rolnictwa było w rzeczywistości głównym celem wojennym Hitlera, który chciał przekierować ukraińskie zboże ze Związku Radzieckiego do Niemiec w nadziei, że uda mu się zagłodzić miliony obywateli radzieckich. „Druga wojna światowa toczyła się o Ukrainę i w znacznej mierze na Ukrainie, pomiędzy dyktatorami, którzy chcieli kontrolować dostawy żywności” – napisał Snyder.

„Rosyjska polityka pamięci przygotowała drogę dla planu głodu XXI wieku. Rosjanom mówi się, że głód wywołany przez Stalina był przypadkowy, a Ukraińcy to naziści. To sprawia, że kradzież i blokada wydają się dopuszczalne” – wskazał.

Jego zdaniem, plan Putina ma działać na trzech poziomach. Po pierwsze, jest on częścią większej próby zniszczenia państwa ukraińskiego poprzez odcięcie jego eksportu. Ma też spowodować napływ uchodźców z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, czyli z obszarów, które są importami ukraińskiej żywności, co z kolei spowodowałoby niestabilność w UE.

„Wreszcie, co najstraszniejsze, głód na świecie jest niezbędnym tłem dla rosyjskiej kampanii propagandowej przeciwko Ukrainie. Faktyczna masowa śmierć jest potrzebna jako tło dla propagandowej walki. Gdy zaczną się zamieszki wywołane brakiem żywności i szerzącym się głodem, rosyjska propaganda zrzuci winę na Ukrainę, wezwie do uznania zdobyczy terytorialnych Rosji na Ukrainie i zniesienia wszelkich sankcji. Rosja planuje zagłodzić Azjatów i Afrykańczyków, aby wygrać swoją wojnę w Europie. Jest to nowy poziom kolonializmu i najnowszy rozdział polityki głodu” – wyjaśnił Snyder.

04:39 Włochy, „La Stampa”: Draghi, Scholz i Macron będą w czwartek w Kijowie

W czwartek premier Włoch Mario Draghi, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Francji Emmanuel Macron będą w Kijowie- podał w poniedziałek dziennik „La Stampa”. Według włoskiej gazety ich rozmowy z przywódcą Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim mają być skoncentrowane na kwestii „otwarcia” wobec kandydatury tego kraju do UE.

Wcześniej niemiecki dziennik „Bild am Sonntag” informował, że do wizyty trzech przywódców dojdzie jeszcze przed szczytem grupy państw G7, planowanym na 26-28 czerwca. „La Stampa” dodaje, że podróż odbędzie też przed szczytami UE i NATO.

– Wszyscy trzej razem, by pokazać prostą wspólną fotografią pełne poparcie trzech największych europejskich państw dla ukraińskiego prezydenta- podkreśla włoska gazeta.

Niemiecka prasa zaznaczała zaś, że Berlin i Paryż od dawna prowadziły rozmowy na temat wspólnej podróży do stolicy Ukrainy, a pomysł zaproszenia do udziału w podróży szefa włoskiego rządu miał wyjść od strony francuskiej. Premier Draghi rozpoczyna w poniedziałek wizytę w Izraelu, w trakcie której ma rozmawiać głównie o Ukrainie i kwestiach energii.

01:48 Siły Zbrojne zniszczyły 22 rosyjskich żołnierzy i trzy czołgi wroga

Na południu kraju wróg nadal buduje i wzmacnia linie obrony i nie prowadzi obecnie aktywnych działań ofensywnych, straty wroga to 22 żołnierzy, trzy czołgi T-62, dwa wozy piechoty i trzy samochody, napisało w niedzielę na Facebooku Dowództwo Operacyjne „Południe” – informuje Ukrinform.

– Konfrontacja odbywa się głównie w formie pojedynków artyleryjskich. Biorą w nich udział ciężka artyleria i wyrzutnie rakietowe – czytamy w oświadczeniu DO „Południe”.

Na przedmieściach Nikołajewa nieprzyjaciel kontynuuje ataki działami kalibru stu pięćdziesięciu dwóch milimetrów, niszcząc zabudowania, burząc pola. Nieprzyjaciel nadal wywiera presję na obwód mikołajowski.

W ciągu dnia para śmigłowców, para samolotów szturmowych i myśliwiec zadały trzy potężne ciosy na pozycje wroga. Odnotowano trafienia w nieprzyjacielskie zgrupowanie wojsk i skład amunicji. Potwierdzone straty wroga to 22 wojskowych, trzy czołgi T-62, dwa wozy bojowe piechoty i trzy jednostki pojazdów mechanicznych.

Rosyjska grupa morska ponownie przegrupowała się, ale nie zmieniła swoich zadań i zagrożeń. Obecnie północno-zachodniej części Morza Czarnego są cztery rosyjskie okręty rakietowe, okręt podwodny i trzy duże okręty desantowe. W kierunku całej Ukrainy skierowanych jest 36 pocisków manewrujących.

Jak podał Ukrinform, według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, obrońcy Ukrainy od 24 lutego do 12 czerwca wyeliminowali około 32 150 rosyjskich najeźdźców, czyli o 100 osób więcej niż dzień wcześniej.

01:13 W moskiewskim metrze zatrzymano ponad 50 uczestników akcji antywojennych

W moskiewskim metrze w niedzielę zatrzymano ponad pięćdziesiąt osób, które wcześniej brały udział w akcjach antywojennych, poinformował Ukrinform opierając się na doniesieniach Radia Swoboda.

Wśród zatrzymanych byli działacze polityczni, dziennikarze i inni obywatele, którzy wcześniej brali udział w protestach przeciwko rosyjskiej agresji na Ukrainie. Rosyjska policja identyfikowała i wyłapywała ich w metrze za pomocą systemu rozpoznawania twarzy, poinformowało Radio Swoboda.

Większość zatrzymanych musiała pokwitować otrzymanie od policji „ostrzeżenia o niedopuszczalności nielegalnych działań”, po czym w większości zostali zwolnieni, ale niektórzy zatrzymani byli przetrzymywani na posterunkach policji przez cztery do pięciu godzin, gdzie robiono im zdjęcia i żądano zgody na pobranie odcisków palców.

Zatrzymania w Moskwie związane były z rozpowszechnianą w różnych kanałach Telegramu informacją o akcji protestacyjnej przeciwko wojnie na Ukrainie, która miała się odbyć w centrum stolicy 12 czerwca – w Dniu Rosji. Nie podano, skąd wzięły się takie informacje.

W rezultacie w Moskwie nie odbyła się żadna poważna akcja. Kilka osób zorganizowało tylko indywidualne pikiety, które odbywają się w stolicy niemal codziennie. Na Placu Twerskim policja zatrzymała Dmytro Kowala, który stał tam z plakatem „Wolność dla więźniów politycznych! Moja własna opinia nie jest przestępstwem”, a na Wielkim Moście Moskiewskim – aktywistkę Tetianę Łomakinę, która protestowała przeciwko wojnie na Ukrainie.

Kilku pikietujących zatrzymano także w Petersburgu, min.działacza Oleksija Abdullina, który stał z antywojennym plakatem, w pobliżu Gościnnego Dworu. Został oskarżony o zdyskredytowanie rosyjskich sił zbrojnych.

00:13 Litwini kupili kolejne cztery drony dla Ukrainy

Litwini kupili cztery nowoczesne estońskie drony EOS C VTOL dla Ukrainy, a w najbliższym czasie planują zakup dwóch kolejnych – napisał na Twitterze inicjator zbiórki pieniędzy na zakup dronów prezenter telewizyjny Andrius Balys Tapinas, informuje Ukrinform.

– Właśnie kupiliśmy cztery kolejne nowoczesne estońskie drony rozpoznawcze wyprodukowane przez EOS C VTOL, za dodatkowe 660 000 euro. Całkowity koszt sześciu dronów to 990.000 euro. Ukraińscy piloci uczą się je obsługiwać. Teraz na Ukrainę wylecą cztery ptaki, reszta za dwa miesiące – napisał Tapinas.

Ukrinform przypomniał, że wcześniej Andrius Balys Tapinas był inicjatorem zbiórki na zakup dla Ukrainy drona bojowego Bayraktar.

PAP/ua/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj