203. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. W Bałakliji ekshumacje zabitych przez Rosjan, ludzie opowiadają o torturowaniu prądem

(fot. General Staff of the Armed Forces of Ukraine)

Trwa 203. dzień bohaterskiej obrony narodu ukraińskiego przed inwazją wojsk Putina. Ukraina odzyskała pełną kontrolę nad ponad 4000 km kw. terytorium odbitego od sił rosyjskich i stabilizuje sytuację na kolejnych 4000 km kw. Mimo dużych problemów Rosja wciąż ma jednak duże zdolności wojskowe i skupia wysiłki na utrzymaniu okupowanych terenów. Jak informuje ukraiński sztab, przeciwnik nie przestał też uderzać w domy cywilów i obiekty infrastruktury cywilnej, naruszając Międzynarodowe Prawo Humanitarne.

21:42 Prezydent Zełenski: Rosja jako kraj-terrorysta próbuje zatopić Krzywy Róg

Rosja poprzez ostrzelanie hydrotechnicznych obiektów w Krzywym Rogu próbuje zatopić to miasto – oświadczył w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Na miasto tego dnia spadło osiem pocisków manewrujących.

– Kraj-terrorysta nadal walczy z cywilnymi mieszkańcami. Tym razem to rakietowe ataki na hydrotechniczne obiekty i próba zatopienia Krzywego Rogu – napisał w Telegramie prezydent. Krzywy Róg to jego rodzinne miasto.

Kyryło Tymoszenko z biura prezydenta poinformował, że w miejscu trafienia wycieka 100 m sześc. wody na sekundę. – To znaczna objętość. A poziom wody w rzece Ingulec zmienia się co godzinę – przekazał w Telegramie.

Podkreślił, że poziom wody na ulicach miasta jest monitorowany. Istnieje ryzyko podtopienia w niektórych częściach Krzywego Rogu.

Tymoszenko zapewnił, że służby likwidują skutki ataku, a sytuacja jest pod kontrolą. Media relacjonują, że część mieszkańców ma problemy z dostawą wody.

20:38 Media: „kucharz Putina” osobiście rekrutuje więźniów na wojnę na Ukrainie

Jewgienij Prigożyn, określany przez media jako „kucharz Putina”, osobiście rekrutuje więźniów w Rosji do walk w wojnie na Ukrainie – informuje w środę portal Mediazona, powołując się na nagranie opublikowane w mediach społecznościowych.

Na nagraniu, udostępnionym przez współpracowników lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego, widać mężczyznę przypominającego wyglądem Prigożyna, który przedstawia więźniom jednej z kolonii karnych warunki „współpracy”. Biznesmen mówi m.in., że zabroniona jest dezercja, szabrownictwo, narkotyki i alkohol oraz oddanie się do niewoli.

Za zobowiązanie się do walki przez pół roku Prigożyn – szef prywatnej wojskowej firmy najemniczej, tzw. grupy Wagnera – obiecuje ułaskawienie. Ostrzega jednak, że jeśli ktoś zrezygnuje z walki, zostanie uznany za dezertera i rozstrzelany.

Współpracownicy Nawalnego twierdzą, że nagranie z kolonii w republice Mari El przesłał im jeden z więźniów.

Mediazona zaznacza, że już wcześniej więźniowie, z którymi rozmawiał serwis, przyznawali, że do niektórych kolonii karnych Prigożyn przyjeżdża osobiście, by przeprowadzać werbunek. Portal podkreśla, że dotychczas w przestrzeni publicznej wiadomo o kilku więźniach, którzy zginęli na wojnie na Ukrainie.

20:24 Kanclerz Scholz po rozmowie z Putinem nie dostrzega u niego zrozumienia, że rozpoczęcie przez Rosję wojny było błędem

Kanclerz Olaf Scholz nie widzi zmiany w postawie prezydenta Rosji Władimira Putina wobec wojny z Ukrainą. – Niestety nie mogę powiedzieć, że obecnie wzrosła tam świadomość, że rozpoczęcie tej wojny było błędem – powiedział w środę w Berlinie Scholz, nawiązując do swojej wtorkowej 90-minutowej rozmowy telefonicznej z Putinem.

– Nic nie wskazywało również na to, że pojawiały się tam nowe postawy – stwierdził kanclerz, cytowany przez agencję dpa.

Niemniej słuszne jest rozmawianie ze sobą i przedstawianie Putinowi własnego spojrzenia na sprawy – podkreślił Scholz. „Bo jestem głęboko przekonany, że Rosja musi się wycofać, musi wycofać swoje wojska, żeby pokój miał szansę w tym regionie. I każdego dnia staje się dla mnie jasne, że to jedyna perspektywa”.

Scholz rozmawiał we wtorek telefonicznie z Putinem po raz pierwszy od trzech i pół miesiąca. Zaapelował o jak najszybsze wypracowanie rozwiązania dyplomatycznego i całkowite wycofanie wojsk rosyjskich.

20:01 Wiceminister: w obwodzie charkowskim wyzwoliliśmy prawie 400 miejscowości

Ukraińskie siły odbiły z rąk wojsk rosyjskich prawie 400 miejscowości w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie Ukrainy – poinformowała w środę wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar.

– Od 6 września w obwodzie charkowskim wyzwolono: ok. 8500 km kwadratowych, 388 miejscowości, ok. 150 tys. ludzi – napisała na Facebooku wiceminister.

Zaznaczyła, że łączna długość linii frontu to 2500 km. Na 1300 km z nich trwają aktywne działania zbrojne.

18:39 Władze: osiem rosyjskich pocisków manewrujących uderzyło w miasto Krzywy Róg

Rosyjskie wojsko ostrzelało w środę ośmioma pociskami manewrującymi miasto Krzywy Róg w środkowej Ukrainie – poinformował Kyryło Tymoszenko z biura prezydenta Ukrainy. Dodał, że w wyniku ataku nie ma ofiar wśród mieszkańców, ale zniszczone zostały obiekty infrastruktury wodnej.

– To zamach terrorystyczny na naszych ludzi, wobec konkretnego miasta” – napisał Tymoszenko w serwisie Telegram.

Przekazał, że w środę siły rosyjskie skierowały pociski na obiekty hydrotechniczne. – Cel jest jasny – to próba spowodowania sytuacji nadzwyczajnej. Nie obchodzi ich, czy ludzie zostaną bez wody, czy miasto znajdzie się pod wodą – wskazał Tymoszenko.

Zaznaczył, że służby usuwają skutki ostrzałów; nie ma ofiar ataku wśród mieszkańców.

18:11 MSW: pod gruzami zbombardowanego bloku w Iziumie znaleziono 47 ciał

Ciała 47 osób znaleziono pod gruzami ostrzelanego przez siły rosyjskie bloku mieszkalnego w Iziumie w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie Ukrainy – poinformował w środę przedstawiciel ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko.

– 47 zwłok znaleziono pod gruzami bloku w Iziumie – napisał doradca szefa MSW na Telegramie. Dodał, że blok został zniszczony wskutek rosyjskiego bombardowania, a strona rosyjska oskarżała o uderzenie w ten cel Siły Zbrojne Ukrainy. Na nagraniu urzędnik powiedział, że informacje o ciałach 47 osób otrzymał od służb ratunkowych.

Heraszczenko napisał, że przez pół roku okupacji siły rosyjskie „torturowały i zabiły około tysiąca cywilów ukraińskich”. Tak twierdzą miejscowi mieszkańcy, którzy przetrwali okupację.

W środę w odbitym z rąk rosyjskich Iziumie wizytę złożył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

17:40 Wywiad wojskowy: przy granicy rosyjscy żołnierze bez jedzenia i łączności z dowództwem

Na terytorium Ukrainy, przy granicy z Rosją, przebywa wielu rosyjskich żołnierzy, którzy nie mają jedzenia ani łączności z dowództwem – podał w środę ukraiński wywiad wojskowy (HUR). Informuje też o utworzeniu na rosyjskich tyłach oddziałów zaporowych.

– Wielu okupantów skoncentrowało się w pobliżu rosyjskiej granicy w okolicy obwodu biełgorodzkiego. Nie mają łączności z dowództwem, nie ma dostaw jedzenia i amunicji – czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej HUR.

Według ukraińskiego wywiadu, żeby zatrzymać masowe ucieczki z pola walki, kremlowskie dowództwo nasila wykorzystywanie „sprawdzonych” sowieckich metod „przekonywania”. Jak dodano, z przechwyconych rozmów wynika, że na tyłach utworzono oddziały zaporowe, które mają likwidować wycofujących się wojskowych.

HUR pisze, że w związku z działaniami sił ukraińskich po stronie rosyjskiej wzrastają paniczne nastroje. Żołnierze – jak podaje HUR – nie otrzymują żołdu w pełnym wymiarze i na czas, co też sprawia, że nie chcą uczestniczyć w walkach.

17:02 Premier Szmyhal: na wyzwolonych terenach budujemy fortyfikacje na wypadek ponownego ataku

– Na wyzwolonych spod rosyjskiej okupacji terenach ukraińskie wojska budują i umacniają fortyfikacje, które mają służyć do obrony w razie ponownego ataku Rosjan – poinformował w środę premier Ukrainy Denys Szmyhal.

– Na deokupowanych terytoriach pilnie budowane są fortyfikacje, by bronić je (terytoria) przed powtórnym zajęciem – powiedział na konferencji prasowej premier. Jego wypowiedź cytuje agencja Interfax-Ukraina.

Szmyhal zaznaczył, że na terenach tych są już pewne instalacje obronne, ale władze chcą, by były one solidniejsze.

16:19 Prezydent Zełenski w miastach wyzwolonych spod rosyjskiej okupacji: to powtórka Buczy

– To powtórka Buczy – oświadczył w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas wizyty w Iziumie i Bałaklii, miastach wyzwolonych spod rosyjskiej okupacji w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie kraju. – Znów widzimy tortury, znów widzimy ruiny – powiedział.

– Ja, widząc Izium i Bałakliję… do takich rzeczy nie można się przyzwyczaić, ale po Buczy nie będziemy zdziwieni działaniami rosyjskich terrorystów. Nie będziemy zdziwieni, bo widzimy to samo. Znów tortury, znów ruiny, szkoły, przedszkola –  dodał, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.

– Rosjanie zostawiają jeden i ten sam ślad. Niczego nowego nie zobaczyłem – podkreślił Zełenski.

Prezydent zwrócił uwagę, że mieszkańcy wyzwolonego Iziumu są w szoku. – Oni nie rozumieją, co się dzieje. Od pół roku nie ma światła, nie ma wody, nie ma prądu. Pół roku żyli pod okupacją i bali się wojny. Oni w zasadzie boją się jakichkolwiek zmian – powiedział Zełenski.

Ukrainska Prawda donosi, że szef państwa nazwał sukcesem „pierwszą część operacji” wyzwolenia okupowanych terytoriów. – Prezydent przyznał jednocześnie, że Ukraina podczas kontrofensywy doznała strat w ludziach i sprzęcie wojskowym, ale rosyjscy wojskowi też porzucili dużo sprzętu – napisał portal.

Wcześniej Zełenski informował, że w wyniku trwającego na wschodzie natarcia wojsk ukraińskich, władze w Kijowie odzyskały pełną kontrolę nad ponad 4000 km kwadratowych terytorium odbitego z rąk Rosjan. – Na kolejnych 4000 km kwadratowych trwają działania stabilizacyjne – powiedział.

Bucza, miasto pod Kijowem, o którym mówił prezydent Ukrainy, jest jednym z symboli zbrodni wojsk Federacji Rosyjskiej, dokonanych w trakcie trwającej od 24 lutego inwazji. Według władz w Buczy i okolicach zginęło ponad 400 osób. Ogółem, według danych z czerwca, w podkijowskich miejscowościach znaleziono ponad 1300 ciał.

Bucza była okupowana przez rosyjskie wojska przez 33 dni. Po ich wyparciu przez siły ukraińskie w mieście znaleziono ofiary rosyjskich zbrodni – leżących na ulicach zabitych cywilów oraz ciała złożone w masowych grobach. Niektóre ofiary miały związane ręce.

13:17 Szef obwodu ługańskiego: Rosjanie wrócili do Kreminnej, zablokowali internet

– Rosyjscy wojskowi znów są w mieście Kreminna w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy – poinformował w środę szef administracji obwodowej Serhij Hajdaj. Dodał, że na obszarach okupowanych Rosjanie blokują internet.

– W ten sposób chcą uniemożliwić mieszkańcom przekazywanie informacji siłom ukraińskim – dodał Hajdaj.

Szef regionu, cytowany przez agencję UNIAN, powiedział, że w Kreminnej Rosjanie zrywają rozwieszone tam flagi ukraińskie. Próbują też – opisywał – stworzyć wrażenie masowej obecności swych oddziałów.

Dzień wcześniej Hajdaj informował, że wojska rosyjskie wycofały się z miasta, ale nie było tam jeszcze oddziałów ukraińskich. Kreminna znalazła się pod okupacją rosyjską pod koniec maja.

13:05 Ekspert wojskowy o sytuacji na Ukrainie: to jedna z najlepszych kontrofensyw od czasów II wojny światowej

– Od 6 września Ukraińcy dokonali ogromnych zdobyczy terytorialnych. To jedna z najlepszych kontrofensyw od czasów II wojny światowej, a zarazem jedna z największych porażek sił rosyjskich od czasów II wojny – mówi w wywiadzie dla tygodnika „Spiegel” brytyjski ekspert wojskowy Ed Arnold.

Od 6 września Ukraińcy dokonali ogromnych zdobyczy terytorialnych. Pytany, jak im się to udało Arnold odpowiada: „Są bardziej ambitni, realizują koncepcję natowską, bo są tak wyszkoleni. Mądrze wykorzystują swoje rezerwy, wykorzystują słabe punkty i dzięki temu mogą teraz odnosić znaczące sukcesy”.

Ed Arnold podkreśla, że „to jedna z najlepszych kontrofensyw od czasów II wojny światowej, a zarazem jedna z największych porażek sił rosyjskich od czasów II wojny światowej. To pokazuje Zachodowi, że Ukraińcy są w stanie sprostać wyzwaniu, i że jeśli dostaną więcej cięższego sprzętu teraz, przed nadejściem tegorocznej zimy, sprawy mogą się jeszcze bardziej poprawić dla Ukraińców”.

– Ukraińcy myślą perspektywicznie, przygotowują teren, są cierpliwi, mają doskonały wywiad, czyli obszar, w którym prawie na pewno są wspierani w dużym stopniu przez Zachód. Mają doskonałe planowanie. I są w stanie bardzo dobrze zrealizować swój plan. To są cechy charakterystyczne dla dobrego wojska – zauważa ekspert.

Zapytany, czy jesteśmy świadkami punktu zwrotnego w wojnie mówi: „Zdecydowanie. Politycznie oznacza to, że Ukraina pokazała Zachodowi: możemy odebrać terytorium, to tylko kwestia posiadania możliwości, by to zrobić. Czyli wy zapewniacie możliwości w zakresie sprzętu i szkolenia, my zapewniamy żołnierzy. I wtedy możemy to zrobić. I możemy to zrobić szybko. Myślę, że obecnie istnieje większa presja na państwa członkowskie NATO, aby szybko wysłały więcej sprzętu, który może być rozmieszczony w tym roku, a nie w przyszłym”.

12:55 Prezydent Zełenski: żaden okupant nie zdoła zdobyć serc Ukraińców

– Żaden okupant nie zdoła zdobyć serc Ukraińców; można okupować terytorium, ale nie uda się okupować narodu – powiedział w środę prezydent Wołodymyr Zełenski w Iziumie, odbitym z rąk Rosjan mieście w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie Ukrainy.

– Można zapewne okupować przez jakiś czas terytorium naszego państwa. Nie uda się jednak okupacja naszego narodu – powiedział Zełenski. Treść wystąpienia przekazało biuro (kancelaria) prezydenta.

Zełenski przyjechał z roboczą wizytą do wyzwolonego spod rosyjskiej okupacji Iziumu i wziął tam udział w uroczystości podniesienia ukraińskiej flagi państwowej. Ceremonia odbyła się na głównym placu miasta z udziałem żołnierzy. Zełenski dziękował im za obronę kraju.

– Ostatnie miesiące były dla was bardzo trudne. Proszę więc, byście uważali na siebie, bo jesteście najcenniejszym, co mamy – zwrócił się do wojskowych szef państwa.

Zełenski rozmawiał też z merem Iziumu Wałerijem Marczenką o sytuacji w mieście. Nieoficjalne doniesienia o odbiciu tego ważnego strategicznie ośrodka, z węzłem kolejowym, pojawiły się w weekend. Władze miejskie informowały o znacznych zniszczeniach; w Iziumie pozostało około 10 tys. osób, czyli jedna piąta przedwojennej populacji.

Zdjęcie z wizyty Zełenskiego opublikowała najpierw w środę 25. brygada powietrznodesantowa ukraińskich sił zbrojnych. Od początku inwazji rosyjskiej w lutym prezydent Ukrainy kilkakrotnie pojawiał się na froncie. Zwykle o wizytach informowano po ich zakończeniu.

12:00 Prezydent Zełenski jest w obwodzie charkowskim, gdzie trwa kontrofensywa

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyjechał w środę do Iziumu w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie kraju; w regionie tym ukraińskie siły zbrojne prowadzą kontrofensywę przeciwko wojskom rosyjskim – podał w środę portal telewizji Suspilne.

Zdjęcie z wizyty Zełenskiego opublikowała 25. brygada powietrznodesantowa ukraińskich sił zbrojnych. Podała ona, że w wyzwolonym przed kilkoma dniami Iziumie podniesiono ukraińską flagę państwową, a Zełenski wziął udział w uroczystości.

Od początku inwazji rosyjskiej na Ukrainę, rozpoczętej w lutym, Zełenski kilkakrotnie pojawiał się na froncie. Zwykle o wizytach informowano po ich zakończeniu.

11:55 Ambasador Ukrainy: chcemy jeszcze przed zimą wyzwolić jak najwięcej obszarów

– Chcemy jak najszybciej, jeszcze przed zimą, wyzwolić jak najwięcej obszarów. Mam nadzieję, że ukraińska armia będzie w stanie przechytrzyć Rosjan w ciągu najbliższych tygodni, tak jak zrobiła to w ciągu ostatnich kilku dni – zapowiedział odchodzący ambasador Ukrainy w RFN Andrij Melnyk w programie Sandry Maischberger w telewizji ARD.

– Putin nie jest dobrym dowódcą, jak widać – powiedział ambasador, który niebawem pożegna się z Berlinem. – Ale nadal jest bardzo dobrym człowiekiem KGB. To, w czym ci ludzie są dobrzy, to zastraszanie ludzi – dodał. Putin instrumentalizuje strach dla własnych celów.

Ma to również, zdaniem Melnyka, wpływ na Niemcy. Putin „zna niemiecką duszę. Potrafi tym grać bardzo dobrze, niestety. Ceny gazu rosną, zima mroźna, trzeba o tym pamiętać: że ten strach jest jego największą bronią”.

11:29 Agencja Reutera: Putinowi oferowano umowę, która spełniała jego żądania w sprawie Ukrainy i NATO, ale ją odrzucił

Na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Putinowi oferowano umowę, która spełniłaby żądanie Moskwy i utrzymała Ukrainę poza NATO, ale on ją odrzucił i kontynuował zbrojną kampanię – podała w środę agencja Reutera, powołując się na trzy anonimowe źródła zbliżone do rosyjskich władz.

Wiceszef administracji Putina Dmitrij Kozak, który koordynował politykę wobec Ukrainy, poinformował prezydenta Rosji, że zawarł w tej sprawie wstępne porozumienie z rządem w Kijowie. Oceniał, że dzięki umowie okupacja dużej części Ukrainy przestała być dla Rosji konieczna – przekazały źródła.

Przed inwazją Putin wielokrotnie twierdził, że NATO rozszerza się na wschód, co rzekomo zagraża bezpieczeństwu Rosji i zmusza ją do reakcji.

Putin początkowo popierał negocjacje z Kijowem w sprawie NATO, ale gdy Kozak przedstawił mu tę propozycję, dał mu do zrozumienia, że wynegocjowana przez niego umowa nie przewiduje wystarczających ustępstw, a celem Rosji jest teraz aneksja dużych obszarów Ukrainy – podała agencja Reutera.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zaprzeczył tym doniesieniom, a Kozak nie odpowiedział na prośbę o komentarz przekazaną za pośrednictwem Kremla.

Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak ocenił, że Rosja używała negocjacji jako zasłony dymnej, by przygotować się do inwazji. Nie ujawnił szczegółów tych negocjacji i nie potwierdził zawarcia wstępnego porozumienia. – Dziś wyraźnie widzimy, że strona rosyjska nigdy nie była zainteresowana pokojową ugodą – dodał.

Według dwóch z trzech źródeł agencji Reutera Putinowi przedstawiono wstępną umowę krótko po rozpoczęciu inwazji 24 lutego. Kozak miał twierdzić, że Ukraina zgodziła się na główne żądania Rosji i zalecał Putinowi podpisanie porozumienia.

– Po 24 lutego Kozak dostał carte blanche: dali mu zielone światło; zawarł umowę. Przywiózł ją z powrotem i powiedzieli mu, że ma się wynosić. Wszystko zostało odwołane. Putin po prostu po drodze zmienił plan – powiedział jeden z rozmówców.

Natomiast trzecie źródło, które dowiedziało się o tych wydarzeniach od ludzi zapoznanych z rozmowami Putina z Kozakiem, twierdzi, że prezydent Rosji odrzucił umowę krótko przed inwazją – przekazała agencja. Według niej Kozak wciąż pełni rolę wiceszefa administracji, ale już nie zajmuje się na Kremlu polityką wobec Ukrainy.

11:15 Ursula von der Leyen w PE przyznała, że Europa musi wynieść nauczkę z wojny: powinniśmy byli posłuchać głosów podnoszonych w Polsce, w państwach bałtyckich

Jeśli wykażemy się niezbędną odwagą i solidarnością, Putin poniesie porażkę, a Ukraina i Europa zwyciężą – powiedziała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas debaty o stanie Unii Europejskiej w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. Zapowiedziała, że jeszcze w środę uda się na Ukrainę, by spotkać się z prezydentem tego kraju.

Co roku, we wrześniu, przewodnicząca KE przyjeżdża do PE, by omówić z eurodeputowanymi działania Komisji i plany na przyszłość. To spotkanie nosi nazwę Debaty o Stanie Unii Europejskiej. Gościem specjalnym tegorocznej debaty jest żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.

– Powiedzmy sobie jasno: stawka jest wysoka. Nie tylko dla Ukrainy, ale dla całej Europy i całego świata. Czeka nas trudna próba. Próba, na którą wystawiają nas ci, którzy chcą wykorzystać wszelkie podziały między nami. To nie tylko wojna rozpętana przez Rosję przeciwko Ukrainie. To wojna o naszą energię, naszą gospodarkę, nasze wartości; walka o naszą przyszłość. Walka autokracji z demokracją. Jestem przekonana, że dzięki naszej odwadze i solidarności Putin przegra, a Europa zwycięży – wskazała szefowa KE.

Jak podkreśliła, zwracając się do Zełenskiej, ostatnie dni pokazują, że odwaga Ukraińców przynosi efekty. Podobnie rzecz się ma z sankcjami Zachodu. – Rosyjski sektor finansowy ledwo dyszy. Odcięliśmy trzy czwarte rosyjskiego sektora bankowego od rynków międzynarodowych. Prawie tysiąc przedsiębiorstw międzynarodowych opuściło kraj. Produkcja samochodów spadła o trzy czwarte w porównaniu z ubiegłym rokiem. Samoloty Aerofłotu są uziemione, ponieważ nie ma już części zamiennych. Rosyjskie wojsko wyjmuje czipy ze zmywarek i lodówek, aby naprawić swój sprzęt wojskowy, ponieważ nie ma już półprzewodników. Rosyjski przemysł jest wyniszczony. To Kreml popchnął rosyjską gospodarkę ku ruinie. To cena za śmierć i zniszczenia spowodowane przez Putina. Powiem jasno – sankcje zostaną utrzymane. Nadszedł czas, abyśmy wykazali się determinacją, a nie szli na ustępstwa – mówiła.

Przyznała, że Europa musi wyciągnąć nauczkę z tej wojny. – Powinniśmy byli słuchać tych, którzy znają Putina, mieli z nim do czynienia w przeszłości. Anny Politkowskiej i tych wszystkich rosyjskich dziennikarzy, którzy obnażali przestępstwa i którzy zapłacili za to najwyższą cenę. Naszych przyjaciół w Ukrainie, Mołdawii, Gruzji, opozycjonistów z Białorusi. Powinniśmy byli posłuchać głosów podnoszonych wewnątrz naszej Unii: w Polsce, w państwach bałtyckich oraz w państwach Europy Środkowo-Wschodniej. Głosy te mówiły nam od lat, że Putin się nie zatrzyma – powiedziała.

Podkreśliła, że UE musi skończyć z zależnością od paliw kopalnych z Rosji. – Odchodząc od dostaw z Rosji, zapewniamy import od wiarygodnych dostawców: ze Stanów Zjednoczonych, Norwegii, Algierii i innych państw. W minionym roku rosyjski gaz stanowił 40 proc. naszego importu gazu. Dzisiaj wartość ta spadła do 9 proc. gazu przesyłanego rurociągami. Jednak Rosja nadal manipuluje naszym rynkiem energii. Zamiast dostarczać gaz, Rosja woli go spalać – wskazała.

Szefowa KE Ursula von der Leyen zaprosiła do PE dwie Polki, które pomagały uchodźcom z Ukrainy. – Gdy tylko usłyszały o pociągach pełnych uchodźców, pospieszyły na Dworzec Centralny w Warszawie – powiedziała szefowa KE. Obie kobiety zostały powitane gromkimi oklaskami europosłów w budynku PE.

10:37 Sondaż: Ukraińcy kategorycznie odrzucają ustępstwa wobec Rosji, niezależnie od kosztów

Społeczeństwo Ukrainy opowiada się za obroną przed Rosją, niezależnie od kosztów, i odrzuca wszelkie ustępstwa, które doprowadziłyby do powołania zależnego od Moskwy rządu w Kijowie lub utraty terytorium – wynika z sondażu opisanego na portalu The Conversation.

Celem badania było poznanie opinii Ukraińców na temat samoobrony przed rosyjską inwazją. W ankiecie uczestniczyła reprezentatywna próba 1160 Ukraińców z wszystkich regionów, których Rosja obecnie nie stara się zająć – napisano.

Z badania wynika, że Ukraińcy zdecydowanie opowiadają się za strategiami, w których Ukraina zachowuje autonomię polityczną i odzyskuje okupowane terytoria, w tym Donbas i Krym. Taka możliwość jest wybierana nawet, jeśli ustępstwa mogłyby zmniejszyć przewidywaną liczbę ofiar wśród żołnierzy i cywilów oraz ryzyko ataku nuklearnego.

79 proc. badanych sprzeciwiło się wszelkim możliwościom, które doprowadziłyby do utworzenia kontrolowanego przez Moskwę rządu w Kijowie. Co istotne, mniejszość, która dopuściła taką możliwość, zrobiła to dlatego, że priorytetem było dla nich odzyskanie terytoriów.

Ekstrapolując wyniki analizy statystycznej, badacze ustalili, że dopiero hipotetyczna śmierć w ciągu trzech miesięcy 12 mln cywilów lub większej liczby żołnierzy, niż Ukraina ma mieszkańców – albo pewny atak jądrowy – wywołałyby wśród Ukraińców silniejszą reakcję niż perspektywa powołania rządu kontrolowanego przez Rosję.

– Oczywiście to nierealistyczne – żadna realistyczna strategia samoobrony nie mogłaby doprowadzić do takich strat po trzech miesiącach. Te kalkulacje ujawniają więc, że stanowisko Ukraińców jest bezwarunkowe: kategorycznie odrzucają rosyjską kontrolę i ustępstwa terytorialne, niezależnie od kosztów – napisali autorzy badania.

Odnieśli się również do pojawiających się na Zachodzie apeli o ustępstwa wobec Rosji, by ratować życie ludności. – Mówiąc prosto, osądzanie ukraińskiej wojny obronnej przeciwko Rosji i wysuwanie żądań w oparciu o te osądy bez zrozumienia, co Ukraińcy myślą o kosztach i korzyściach z samoobrony, jest niedbałe, błędne i nierozsądne – ocenili.

Autorkami artykułu na portalu The Conversation są ekspertki z Uniwersytetu Oksfordzkiego Janina Dill i Marnie Howlett oraz profesor z London School of Economics and Political Science Carl Muller-Crepon.

9:13 W Bałakliji ekshumacje zabitych przez Rosjan, ludzie opowiadają o torturowaniu prądem

W wyzwolonej Bałakliji w obwodzie charkowskim mieszkańcy opowiadają o torturach z użyciem prądu, których dopuszczali się Rosjanie; maltretowane były nawet kobiety. W mieście trwa ekshumacja zabitych podczas okupacji – relacjonuje rosyjska redakcja BBC.

– Najstraszniejsze rzeczy odbywały się w budynku miejscowej policji, w którym rozlokowały się wojska rosyjskie – opisuje BBC w reportażu opublikowanym w nocy z wtorku na środę. Mieszkańcy omijali budynek, by uniknąć schwytania. Jednym z więźniów był Artem; Rosjanie przetrzymywali go ponad 40 dni. Opowiada on BBC, że przeżył torturowanie prądem.

– Zmusili mnie, bym wziął do ręki dwa przewody eletryczne. Był tam generator prądu. Im szybciej się kręcił, tym wyższe było napięcie. Powiedzieli mi: „jeśli puścisz przewody, to koniec z tobą”. Potem zaczęli zadawać pytania. Gdy uznali, że kłamię, generator zaczynał się kręcić szybciej i napięcie rosło – opowiada.

Artem przeżył tę torturę tylko raz. Opowiada jednak, że słyszał, jak w sąsiednich celach ludzie krzyczeli z bólu i strachu. Rosjanie celowo wyłączyli głośno działającą wentylację budynku. – Wyłączyli ją, by wszyscy mogli słyszeć, jak ludzie krzyczą, gdy są torturowani prądem. Z niektórymi więźniami robiono tak co drugi dzień. Torturowano nawet kobiety – mówi Artem.

BBC opisuje mogiły zabitych znajdujące się na końcu niewielkiej ulicy w pobliżu centrum. Spoczywa tu Petro, który był taksówkarzem, wraz z nim zginął pasażer, którego przewoził. Nie wiadomo, kim był. Rosjanie zastrzelili obu mężczyzn na punkcie kontrolnym dosłownie na dzień przed wyzwoleniem Bałakliji.

Na grobie stoi prosty drewniany krzyż. – Policja zaczęła ekshumować ich ciała, i gdy szczątki zabitych umieszczano w workach, w powietrzu pojawił się zapach śmierci – opisuje reporter. Świadkiem ekshumacji była matka zabitego taksówkarza – Wałentyna.

– Chcę zapytać Putina – dlaczego zastrzelił mojego syna? – krzyczy kobieta. – Dlaczego? Kto prosił go, by przychodził tutaj z tą straszną bronią? Zabił nie tylko nasze dzieci, ale i nas, matki. Ja teraz tak samo jestem martwa. Chcę poprosić wszystkie matki świata: powstańcie przeciwko temu zabójcy! – cytuje BBC słowa Wałentyny.

Bałaklija została odbita 8 września, pod okupacją znajdowała się pół roku.

8:59 Władze Ukrainy zastanawiają się nad otwarciem lotnisk; pierwszy mógłby być Lwów

Ukraina mogłaby wznowić wstrzymany na początku wojny z Rosją pasażerski ruch lotniczy, jeśli otrzymałaby międzynarodowe gwarancje bezpieczeństwa. Pierwszym otwartym lotniskiem mógłby być Lwów – oświadczył minister infrastruktury Ołeksandr Kubrakow.

– W pierwszej kolejności rozpatrujemy lotnisko we Lwowie. Mam nadzieję, że zaczniemy, kiedy otrzymamy gwarancje bezpieczeństwa, przede wszystkim od partnerów międzynarodowych, ONZ tak, jak to było z czarnomorską inicjatywą zbożową – mówił Kubrakow podczas dorocznej konferencji Jałtańskiej Strategii Europejskiej (YES) w Kijowie.

Minister wskazał, że nie ma żadnych problemów technicznych ze wznowieniem lotów pasażerskich, jednak nierozwiązane pozostają kwestie bezpieczeństwa. Od początku września w obwodzie lwowskim czterokrotnie włączano syreny alarmów przeciwlotniczych.

– Technicznie jesteśmy gotowi do uruchomienia lotniska, ale pozostają kwestie bezpieczeństwa, które są najważniejsze – oświadczył mer Lwowa Andrij Sadowy.

– Otwarcie korytarza powietrznego to ważny krok ku wzmocnieniu ukraińskiej gospodarki. Mam nadzieję, że zrozumieją to nasi partnerzy międzynarodowi, w tym ONZ, którzy mogą udzielić gwarancji bezpieczeństwa – napisał Sadowy w swoim Telegramie.

Wcześniej o wznowieniu pasażerskiego ruchu lotniczego mówiły władze obwodu zakarpackiego, w którym znajduje się port lotniczy Użhorod. Tłumaczono, że plusem tego lotniska jest fakt, iż próg pasa startowego znajduje się w odległości kilkuset metrów od granicy Ukrainy ze Słowacją. Na razie jednak w Użhorodzie nie są prowadzone prace na rzecz przywrócenia lotów.

8:43 Ukraińska armia: zniszczyliśmy kolejny rosyjski most pontonowy na południu

Siły ukraińskie uniemożliwiają wojskom rosyjskim naprawę mostu kachowskiego przez Dniepr i zniszczyły kolejną rosyjską przeprawę pontonową w pobliżu miejscowości Dariwka – podała w środę agencja Ukrinform, cytując ukraińskie dowództwo operacyjne Południe.

Sytuacja na południu jest „napięta, ale dynamicznie się rozwija” i pozostaje pod kontrolą sił ukraińskich. Wróg prowadzi ostrzały rakietowe i artyleryjskie wzdłuż linii frontu i na pobliskie miejscowości zamieszkane przez cywilów – napisano w komunikacie.

Ukraińskie lotnictwo przeprowadziło dziewięć uderzeń na rosyjskie pozycje, a obrona przeciwlotnicza zestrzeliła rosyjski bombowiec Su-24M i śmigłowiec Mi-8. Ukraińskie jednostki artyleryjskie i rakietowe wypełniły 430 misji ogniowych, niszcząc między innymi trzy rosyjskie punkty dowodzenia.

W ciągu ostatniej doby Rosja straciła też na południu Ukrainy 120 żołnierzy, pięć czołgów, dziewięć pojazdów opancerzonych, pięć haubic, dwa systemy rakietowe Pancir, system walki elektronicznej i cztery magazyny amunicji – poinformowało dowództwo Południe.

8:15 ISW: Kreml przyznał się do porażki w obwodzie charkowskim, próbuje zdjąć odpowiedzialność z Putina

Kontrofensywa Ukrainy w obwodzie charkowskim wywołała panikę wśród Rosjan na okupowanych terenach. Kreml po raz pierwszy od początku wojny przyznał się do porażki, ale jego propagandyści próbują zrzucić odpowiedzialność z Putina – ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojna (ISW).

Kreml stara się oczyścić Putina z odpowiedzialności za utratę prawie całej okupowanej wcześniej części obwodu charkowskiego i obwinia rzekomo źle poinformowanych doradców wojskowych otoczenia prezydenta – zaznacza think tank w najnowszym raporcie.

Moskwa nie przyznawała się do wcześniejszych niepowodzeń na Ukrainie. Porażkę rosyjskiej ofensywy na Kijów w początkowym okresie inwazji Kreml usiłował przedstawić jako zmianę priorytetów, a utratę kontroli nad Wyspą Węży na Morzu Czarnym określał jako „gest dobrej woli” – przypomina ISW.

– Przyznanie się Kremla do porażki jest częścią wysiłków, by odsunąć krytykę za tak druzgocące niepowodzenie od rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i przenieść ją na rosyjskie ministerstwo obrony i dowództwo wojskowe – napisano w raporcie.

Porażka Rosji w obwodzie charkowskim wywołała panikę wśród Rosjan na okupowanych terytoriach, rosyjskich żołnierzy i blogerów. Według ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) rosyjscy urzędnicy na Krymie wysyłają swoje rodziny do Rosji, a pracownicy rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) sprzedają domy na półwyspie i pospiesznie ewakuują krewnych.

Ukraiński sztab generalny informował natomiast, że jednostki z samozwańczych republik w Donbasie, złożone z osób wcielonych do wojska przymusowo, mają niskie morale i borykają się z problemami psychologicznymi. Rosyjscy blogerzy wyrażają coraz większe obawy przed ukraińskimi kontrofensywami na różnych obszarach frontu w obwodach donieckim i zaporoskim – podkreśla ISW.

Władze Rosji próbują teraz ułatwić sobie proces nieoficjalnego poboru do wojska. Centra werbunkowe w kraju przekazywały mężczyznom telefonicznie i listownie nieformalne wezwania, ale wielu Rosjan zdaje sobie sprawę, że godnie z prawem takie zawiadomienia muszą być doręczane do rąk własnych. W parlamencie zgłoszono projekt ustawy pozwalającej na wysyłanie wezwań pocztą, co „ułatwi tę nieuczciwą praktykę” – ocenia think tank.

Niepowodzenia Rosji na Ukrainie w dalszym ciągu osłabiają tymczasem wpływy Moskwy na obszarze byłego ZSRR – twierdzi ISW. Armenia oskarżyła Azerbejdżan o złamanie gwarantowanego przez Rosję zawieszenia broni, a rosyjskie MSZ nie udzieliło odpowiedzi na pytanie, czy Rosja wywiążę się ze swoich zobowiązań wobec Armenii, jeśli Azerbejdżan będzie dalej atakował.

Według ISW osłabione rosyjskie wojsko najpewniej nie ma wystarczających sił, by zapewnić przestrzeganie zawieszenia broni na granicy armeńsko-azerskiej. ISW informował w marcu, że Rosja wycofała 800 żołnierzy ze swojej bazy w Armenii oraz elementy „sił pokojowych” w Górskim Karabachu, by uzupełnić straty poniesione na Ukrainie – przypomniano.

7:41 Brytyjski resort obrony: Rosja zwiększa zakupy broni od Iranu i Korei Płn.

W obliczu topniejących zapasów uzbrojenia Rosja najpewniej sprowadza coraz więcej broni z innych krajów obłożonych sankcjami, takich jak Iran i Korea Płn. – ocenił w środę brytyjski resort obrony, komentując strącenie irańskiego drona przez siły ukraińskie.

We wtorek ukraińska armia poinformowała, że po raz pierwszy najprawdopodobniej zestrzeliła w okolicach Kupiańska w obwodzie charkowskim drona bojowego Shahed-136 wyprodukowanego w Iranie i używanego przez rosyjskie wojsko na Ukrainie.

W najnowszej aktualizacji wywiadowczej brytyjskie ministerstwo obrony oceniło, że Rosja najpewniej po raz pierwszy wykorzystała takie maszyny w trwającej wojnie.

Shahed-136 to bojowe drony-kamikaze o zasięgu 2,5 tys. kilometrów. Podobna broń była prawdopodobnie wykorzystywana w atakach na Bliskim Wschodzie, w tym w uderzeniu na tankowiec MT Mercer Street w 2021 roku – zwrócił uwagę brytyjski resort.

– Rosja prawie na pewno w coraz większym stopniu pozyskuje uzbrojenie z innych silnie obłożonych sankcjami państw, jak Iran czy Korea Północna, podczas gdy jej własne zapasy topnieją – napisano.

– Strata drona Shahed-136 w pobliżu linii frontu sugeruje, że istnieje realistyczna możliwość, iż Rosja próbuje używać tego systemu do prowadzenia taktycznych uderzeń, a nie ataków na bardziej strategiczne cele głębiej na ukraińskim terytorium – dodano.

7:02 Ukraiński sztab: Rosjanie szukają żołnierzy w DRL i więzieniach, obiecując amnestię recydywistom

Armia Rosji wobec znacznych strat na froncie poszukuje nowych rezerw w więzieniach, obiecując amnestię recydywistom, a w Gorłówce, mieście w tzw. Donieckiej Republice Ludowej, chce zwerbować 6 tys. ludzi – informuje w raporcie w środę ukraiński Sztab Generalny.

– Codziennie armia rosyjska ponosi znaczne straty w sile żywej. Próbuje je zrekompensować na różne sposoby. Chętnych do walki władze wojskowe nadal poszukują w więzieniach, szczególnie w koloniach karnych w obwodzie tulskim – informuje sztab. Jak głosi komunikat, skazanym obiecuje się amnestię w zamian za wyjazd na front na 3 miesiące. W przypadku skazanych za ciężkie przestępstwa i recydywistów termin ten jest dłuższy – wynosi 6 miesięcy.

– O problemach z uzupełnianiem oddziałów świadczy szczególnie przymusowa mobilizacja w mieście Gorłówka (będącym od 2014 roku pod kontrolą prorosyjskich separatystów – przyp.red.). Lokalne „wojskowe komisje uzupełnień” otrzymały zadanie, by wraz z miejscową „milicją” zebrać do 19 września 6 tysięcy osób. W mieście poszukiwani są i zatrzymywani mężczyźni. Wywołuje to masowe niezadowolenie wśród mieszkańców – informuje sztab. Komunikat o bieżącej sytuacji w trwającej od 203 dni wojnie z Rosją ukazał się na oficjalnym profilu sztabu na Facebooku.

6:50 Ukraiński politolog: rosyjskie ataki na elektrownie to wiadomość dla Ukraińców oraz Polski

Rosyjskie ataki rakietowe na obiekty infrastruktury krytycznej, w tym elektrownie, mają przestraszyć Ukraińców przed chłodną zimą oraz m.in. podważyć zdolność Ukrainy do przesyłania prądu do Polski – ocenił w rozmowie z PAP ukraiński politolog Jewhen Mahda.

Jego zdaniem ataki na ukraińskie sieci ciepłownicze i elektryczne to nie tylko zemsta Rosjan za ostatnie sukcesy ukraińskiej armii. Ma to być ostrzeżenie dla Ukraińców, że będą marznąć zimą i pokazanie, że Ukraina nie jest w stanie wypełnić swoich obietnic dotyczących sprzedaży prądu do Polski – mówi ekspert, który jest dyrektorem kijowskiego Instytutu Polityki Światowej.

– Uderzenia w infrastrukturę z pewnością wpływają na ukraińskie społeczeństwo, ale Rosja zaatakowała przed sezonem grzewczym i mamy czas na naprawę sieci, więc nie wywołało to oczekiwanego efektu – powiedział Mahda.

– Jest tu jednak i wątek, który dotyczy stosunków polsko-ukraińskich. Ukraina obiecała przecież, że będzie dostarczała energię elektryczną do Polski. Te uderzenia mają podważyć nasze zdolności do eksportowania energii – dodał.

Według analityka Ukraina dołoży maksymalnych starań, by zrealizować deklaracje w sprawie sprzedaży prądu „naszym sojusznikom”, ale z drugiej strony potrzebuje dalszej pomocy w postaci środków obrony powietrznej dla ochrony infrastruktury. – Nie mówimy tu o wymiarze wojskowym, lecz humanitarnym, żeby ludzie mieli zimą światło i ciepło w domach – podkreślił.

Mahda ocenił, że sukcesy ukraińskiej armii na froncie są dla Rosji ogromnym ciosem, jednak nie można jeszcze prognozować końca reżimu prezydenta Władimira Putina. – Na razie jestem daleki od mówienia o krachu rosyjskiego reżimu, ale wiem, że Rosja otrzymała cios, który jest początkiem upadku – wskazał.

Zdaniem rozmówcy obecne porażki na froncie prowadzą do zaognienia sytuacji wewnętrznej w Rosji i można tam oczekiwać zaostrzenia represji. – Będziemy też widzieli w Rosji ogromną konkurencję pomiędzy przeciwnikami a zwolennikami wojny do zwycięskiego końca, którzy maksymalnie wykorzystują możliwości, jakie ta wojna daje – podkreślił Mahda.

Ekspert zachęca w związku z tym, by już dziś rozpocząć przygotowania do demontażu Rosji. Wymaga to przede wszystkim porozumienia i zgody państw Zachodu, jednak – jak mówi – wiele do powiedzenia mają w tej sprawie również państwa naszego regionu.

– Ukraińcy i Polacy, Łotysze i Litwini, Estończycy i Białorusini – tak, to nie przejęzyczenie – właśnie Białorusini, Czesi i Słowacy, możliwe że Węgrzy, jeśli tego zechcą, wszyscy powinniśmy budować własną narrację. Wyjaśniać narodom, które są dziś w składzie Federacji Rosyjskiej, czym są wartości integracji europejskiej i tłumaczyć, że istnienie poza imperium jest możliwe – powiedział Jewhen Mahda.

3:14 Biden: Ukraina poczyniła znaczne postępy na froncie, ale trudno powiedzieć, czy to punkt zwrotny

Ukraina poczyniła znaczne postępy, odpychając siły rosyjskie, ale nie można stwierdzić, czy wojna jest w punkcie zwrotnym – powiedział we wtorek wieczorem czasu lokalnego prezydent USA Joe Biden.

Podczas wizyty w Wilmington w stanie Delawere Biden został zapytany przez dziennikarzy, czy Ukraina osiągnęła punkt zwrotny w wojnie z Rosją. – Pytanie jest bez odpowiedzi. Trudno powiedzieć. Jasne jest, że Ukraińcy poczynili znaczne postępy. Ale myślę, że to będzie długa droga – stwierdził.

Wcześniej we wtorek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego w Białym Domu John Kirby podkreślił, że mimo znacznych problemów, Rosja wciąż ma duże zdolności wojskowe do wykorzystania nie tylko na Ukrainie, ale potencjalnie także gdzieś indziej. Kirby mówił, odnosząc się do ostatnich sukcesów sił ukraińskich, o „nowej dynamice” w wojnie przeciwko Rosji, ale jak podkreślił, to prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski może stwierdzić, czy rzeczywiście jest to punkt zwrotny.

2:02 Ukraińska policja: Rosjanie więzili i torturowali ludzi w mieście Bałaklija

Mamy informacje, że w mieście Bałaklija rosyjscy okupanci więzili i torturowali ludzi – ogłosił we wtorek wieczorem szef wydziału śledczego policji w obwodzie charkowskim Serhij Bołwinow. Miasto było w rękach rosyjskiej armii przez sześć miesięcy. Siły ukraińskie wyzwoliły je w ubiegłym tygodniu.

Według Bołwinowa Rosjanie więzili i torturowali schwytanych Ukraińców, w sumie około 40 osób, w piwnicy miejscowego posterunku policji.

– Okupanci zabrali tam tych, którzy służyli w wojsku lub mieli w nim krewnych, a także poszukiwali tych, którzy pomagali ukraińskiej armii – napisał Bołwinow na Facebooku. Według świadków więźniowie był torturowany wstrząsami elektrycznymi.

W wyniku trwającej obecnie kontrofensywy w obwodzie charkowskim wojska ukraińskie odepchnęły siły rosyjskie na wschód o kilkadziesiąt kilometrów, wyzwalając wiele miejscowości, m.in. Bałakliję, która przed rosyjską inwazją liczyła około 27 tysięcy mieszkańców.

0:13 Silna armia i obowiązkowe gwarancje sojuszników – w Kijowie przedstawiono rekomendacje ws. gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy

Rekomendacje dotyczące porozumienia o międzynarodowych gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy zaprezentowali prezydentowi Wołodymyrowi Zełenskiemu współprzewodniczący specjalnej grupy eksperckiej – szef gabinetu prezydenta Andrij Jermak i były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rassmusen.

Rekomendacje te mają stać się bazą przyszłego międzynarodowego porozumienia w sprawie gwarancji bezpieczeństwa – Kyiv Security Compact, podaje agencja Interfax-Ukraina.

Dokument, jak z kolei relacjonuje portal Ukrainska Prawda, zakłada m.in., że Ukraina potrzebuje armii, która będzie w stanie bronić się przed Rosją i odpowiednich środków na jej utrzymanie.

– Najsilniejszą gwarancją bezpieczeństwa Ukrainy jest jej zdolność do obrony przed agresorem, zgodnie z art. 51. Karty Narodów Zjednoczonych – napisano w dokumencie.

Potrzebne są wieloletnie inwestycje w ukraiński kompleks obronny, dostawy sprzętu i wsparcia wywiadowczego od sojuszników, misje szkoleniowe i wspólne manewry pod egidą NATO i UE.

Gwarancje powinny określać zobowiązania, podjęte przez państwa-gwarantów wspólnie z Ukrainą, a ich realizacja powinna być obowiązkowa.

Jak wyjaśnił Jermak, koalicja gwarantów bezpieczeństwa Ukrainy powinna opierać się na systemie porozumień w ramach wspólnego dokumentu o partnerstwie strategicznym.

Grupa gwarantów może obejmować USA, Wielką Brytanię, Kanadę, Polskę, Włochy, Niemcy, Francję, Australię, Turcję, a także kraje Europy Północnej i państwa bałtyckie oraz kraje Europy Środkowej i Wschodniej.

Pakiet gwarancji przewiduje zarówno działania prewencyjne, jak i kroki, które powinny zostać podjęte niezwłocznie w przypadku powtórnego zamachu na suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy.

Elementem gwarancji bezpieczeństwa powinny się stać sankcje międzynarodowe.

Gwarancje bezpieczeństwa nie zastępują dążenia Ukrainy do wstąpienia do NATO. To jest zawarte w ukraińskiej konstytucji i jest suwerenną decyzją Kijowa. Poza tym, Ukraina dąży do członkostwa w UE.

Anders Fogh Rasmussen zaznaczył, że Kijowskie Porozumienie ws. Bezpieczeństwa będzie istotnie różnić się od Memorandum Budapeszteńskiego z 1994 r. – Chodzi nie o zobowiązanie do powstrzymania się od jakichś działań, lecz przeciwnie – o zapewnienie tego, czego Ukraina potrzebuje do zagwarantowania swojego bezpieczeństwa – powiedział.

Prezydent Zełenski oświadczył po zapoznaniu się z dokumentem, że „to pierwszy, bardzo ważny krok”. – Te rekomendacje powinny stać się podstawą przyszłego porozumienia w sprawie bezpieczeństwa – dodał.

PAP/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj