204. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. W obwodzie charkowskim działały rosyjskie katownie

(Fot. Facebook.com/GeneralStaff.ua)

Trwa 204. dzień bohaterskiej obrony narodu ukraińskiego przed inwazją wojsk Putina. Rosjanie ostrzelali tamę w Krzywym Rogu w środkowej Ukrainie, istnieje poważne zagrożenie powodzią. Ewakuowano część mieszkańców, ponad sto gospodarstw w okolicy jest podtopionych. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który pochodzi z Krzywego Rogu, oskarżył stronę rosyjską o próbę zatopienia miasta. Dmytro Kułeba, szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy, oświadczył natomiast, że rosyjski ostrzał obiektów hydrotechnicznych w Krzywym Rogu to zbrodnia wojenna i akt terroru.

23:31 Zełenski: Na każdy przejaw terroru Rosji będzie twarda i zasadnicza reakcja

Ukraina musi pokazać, że na każdy przejaw rosyjskiego terroru będzie twarda i pryncypialna reakcja – powiedział w czwartek w wystąpieniu wideo prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski –  informuje Ukrinform.

– Dzisiaj podziękowałem Pani Ursuli von der Leyen, która już po raz drugi od początku inwazji odwiedziła Kijów, za udzielone nam wsparcie – makrofinansowe, sankcyjne, obronne. Rozmawialiśmy również o współpracy energetycznej, która jest niezwykle ważna dla Ukrainy i każdego kraju UE przed zimą, którą Rosja będzie próbowała wykorzystać przeciwko nam wszystkim w Europie – powiedział prezydent.

– Poinformowałem panią przewodniczącą Komisji Europejskiego, kontynuował prezydent Zełenski, o nowej i szczególnie nikczemnej taktyce rosyjskich terrorystów – atakach na infrastrukturę energetyczną i hydrotechniczną. Właśnie podczas jej pobytu w Ukrainie armia rosyjska przeprowadziła nowy atak rakietowy na Krzywy Róg. W obu przypadkach na budowle hydrotechniczne. Cel tych uderzeń jest całkowicie jasny. To są ataki na ludzi, na normalność życia na Ukrainie. Państwo terrorystyczne stara się pokazać, że takimi uderzeniami może zrekompensować tchórzostwo i niekompetencję wojska, niepowodzenie w wysiłkach na rzecz uniknięcia sankcji i izolacji ekonomicznej – wyliczał.

W odpowiedzi musimy pokazać, stwierdził Zełenski, że na każdy przejaw rosyjskiego terroru zawsze będzie twarda i zasadnicza reakcja. Dlatego potrzebny jest ósmy pakiet sankcji UE – rozmawialiśmy o tym z panią Ursulą. Potrzebna jest też pryncypialna decyzja Stanów Zjednoczonych Ameryki w sprawie państwa terrorystycznego, prawne uznanie tego statusu, o czym rozmawialiśmy ostatnio podczas wizyty sekretarza stanu USA Anthony’ego Blinkena w Kijowie.

– Potrzebny jest postęp w dostarczaniu Ukrainie systemów obrony powietrznej. Mamy już umowy z niektórymi krajami, nasi dyplomaci współpracują z innymi. Chcę podkreślić, że bez zapewnienia nam wystarczającej liczby wystarczająco skutecznych systemów obrony przeciwlotniczej, które będą chronić ukraińskie niebo, Rosja nadal będzie bezkarna i prowokować nowe lokalne i globalne kryzysy. Dlatego ochrona Ukrainy przed rosyjskimi rakietami jest naprawdę podstawowym elementem globalnego bezpieczeństwa – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

22:05 MSW: w obwodzie charkowskim działały rosyjskie katownie

Wiceszef MSW Ukrainy Jewhenij Jenin powiedział w czwartek, że na wyzwolonych spod okupacji rosyjskiej terenach obwodu charkowskiego identyfikowane są miejsca, w których wojskowi rosyjscy przetrzymywali i maltretowali Ukraińców, a także cudzoziemców.

Jedno z tych miejsc istniało w Bałaklii. MSW otrzymało informację, na razie niepotwierdzoną, o analogicznym miejscu w Wołczańsku. – Katowano tam ludzi, w szczególności – prądem elektrycznym – powiedział wiceszef MSW, cytowany przez portal Ukraińska Prawda. Jak opisywał, ludzie byli przetrzymywani „w absolutnie nieludzkich warunkach”.

Jenin poinformował, że wśród osób przetrzymywanych przez Rosjan byli studenci jednego z krajów azjatyckich, którzy chcieli wyjechać na tereny kontrolowane przez armię ukraińską. Zostali jednak – opisywał – „bezprawnie zatrzymani przez wojskowych rosyjskich i byli torturowani”.

– Wszystkie te ślady zbrodni wojennych dokładnie teraz dokumentujemy. Doświadczenie z Buczy pokazuje, że najstraszniejsze zbrodnie zostaną wykryte dopiero po pewnym czasie – oświadczył wiceszef MSW.

18:02 Wywiad: w okupowanym mieście w Donbasie nie ma już kogo wysyłać na front

W Gorłówce, mieście w Donbasie kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów, trwa przymusowa mobilizacja na front, ale brakuje już odpowiedniej liczby mężczyzn; w mieście pozostały kobiety, dzieci i osoby starsze – podał w czwartek ukraiński wywiad wojskowy.

W komunikacie na oficjalnej stronie internetowej ukraiński wywiad HUR podaje, że separatystom i strukturom powołanym przez Rosjan postawiono zadanie zmobilizowania 6 tysięcy mieszkańców. „Trwają obławy na głównym bazarze miejskim, w uczęszczanych miejscach publicznych, w sklepach, centrach handlowych, na stacjach benzynowych” – głosi komunikat.

– Ze względu na poprzednie +kampanie poborowe+ i ucieczkę wielu mężczyzn z miasta okupanci nie mogą zmobilizować wystarczającej liczby ludzi – oświadczył HUR. W jego ocenie wśród mieszkańców rośnie napięcie, a „w Gorłówce zostały dziś wyłącznie kobiety, dzieci i osoby starsze”.

Według danych HUR wcześniej już mężczyzn z Gorłówki zmobilizowano do 9. samodzielnego pułku piechoty morskiej 1. korpusu armijnego armii rosyjskiej. Ze zmobilizowanymi „nie ma od 11 września kontaktu. Wiadomo, że wcześniej przebywali w okupowanych rejonach obwodu chersońskiego i odmówili udziału w działaniach bojowych” – podał wywiad. Z ostatnich informacji od zmobilizowanych wynikało, że dowódcy rosyjscy grozili im wysłaniem na pierwszą linię walk bez uzbrojenia.

Wcześniej o trwającej przymusowej mobilizacji w Gorłówce informował ukraiński Sztab Generalny. Miasto to od 2014 roku znajdowało się pod kontrolą prorosyjskich separatystów.

12:50 Parlament Europejski zatwierdził 5 mld euro pożyczki dla Ukrainy

Parlament Europejski zatwierdził w czwartek przekazanie Ukrainie 5 mld euro w charakterze pożyczki. To druga transza pomocy makrofinansowej o łącznej wartości 9 mld euro.

5 miliardów euro pożyczki dla Ukrainy poparli w ubiegłym tygodniu ministrowie finansów krajów UE. Te środki mają jej pomóc w utrzymaniu szkół, szpitali i innych instytucji państwowych podczas wojny z Rosją.

Środki zostaną udostępnione Ukrainie w formie długoterminowych pożyczek na korzystnych warunkach. Jako kolejny wyraz solidarności, budżet UE pokryje koszty odsetek i opłaty administracyjne związane z pożyczkami. Podobnie jak w przypadku wszystkich poprzednich pożyczek pomocy makrofinansowej, Komisja Europejska zdobędzie środki na międzynarodowych rynkach kapitałowych i przekaże na tych samych warunkach Ukrainie.

Pożyczki dla Ukrainy będą zabezpieczone gwarancjami udzielonymi przez państwa członkowskie UE, które uzupełnią rezerwy dostępne z unijnego budżetu. Pożyczki będą w pełni zabezpieczone na 70 proc. ich wartości. Po zatwierdzeniu nowej transzy pomocy przez PE i Radę, KE ma szybko wypłacić Ukrainie 5 miliardów euro.

11:48 Uwolniono pięcioro nastolatków zamkniętych przez rosyjskich wojskowych w piwnicy

Ukraińska straż graniczna poinformowała w czwartek o uwolnieniu pięciorga nastolatków, których wojsko rosyjskie zamknęło w piwnicy w Kupiańsku w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie Ukrainy. Miasto kilka dni temu ukraińskie siły odbiły z rąk rosyjskich. Jak czytamy w komunikacie, strażnicy znaleźli pięć osób w wieku 15-17 lat, zamkniętych przez Rosjan w piwnicy, po otrzymaniu informacji od miejscowych mieszkańców.

Cztery dziewczyny i chłopak – uczący się na pracowników medycznych – przebywali w zamknięciu siedem dni. Po uwolnieniu opowiedzieli strażnikom, że Rosjanie prowadzili wobec nich działania filtracyjne, po czym bez żadnych wyjaśnień zamknęli ich w piwnicy.

Młodzi ludzie otrzymują teraz niezbędną pomoc.

10:30 Niemiecki minister gospodarki: według władz Ukrainy, na odbudowę kraju potrzeba 350 mld dolarów

Władze w Kijowie szacują, że na odbudowę Ukrainy potrzeba 350 mld dolarów – powiedział w czwartek minister gospodarki Niemiec Robert Habeck po spotkaniu ze swoją ukraińską odpowiedniczką Julią Swyrydenko. Zapowiedział też zwiększenie dostaw broni dla Ukrainy.

Na odbudowę Ukrainy potrzebne są „ogromne pieniądze”, większe, niż te, które można uzyskać z publicznych źródeł. – Dlatego potrzebny jest instrument, fundusz, który stworzy silne i stabilne możliwości inwestowania dla firm. Taki globalny fundusz mógłby połączyć środki prywatnych inwestorów, banków i funduszy hedgingowych – zaznaczył Habeck.

Sprawujący również funkcję wicekanclerza polityk rozmawiał ze Swyrydenko, która jest też pierwszą wicepremier Ukrainy, na zamku Neuhardenberg w Brandenburgii. W czwartek odbywa się tam spotkanie ministrów handlu państw grupy G7.

– Teraz widać, że to może się skończyć zwycięstwem wolności i demokracji” – powiedział także Habeck odnosząc się do sytuacji wojennej na Ukrainie. Dodał, że Niemcy będą nadal dyskutowały z partnerami z NATO o tym, jaką broń dostarczać Ukrainie, która odpiera rosyjską inwazję. „Wiem, że w ramach tego procesu będzie dostarczane więcej broni – oświadczył niemiecki minister.

09:20 Zełenski rozmawiał z aktorem Benedictem Cumberbatchem

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w czwartek, że rozmawiał z brytyjskim aktorem Benedictem Cumberbatchem. – Jestem mu bardzo wdzięczny za solidarność z naszym państwem i obywatelami – napisał prezydent w mediach społecznościowych.

Według szefa państwa „ważne, by temat Ukrainy pozostawał kluczowy”. – Takie znane osoby pomagają nam dotrzeć do narodów tych krajów, których władze nie wspierają Ukrainy – dodał

09:10 Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przybyła do Kijowa

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przybyła w czwartek do Kijowa, gdzie przeprowadzi rozmowy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i premierem Denysem Szmyhalem. Von der Leyen poinformowała o swoim przyjeździe do ukraińskiej stolicy na Twitterze.

– W Kijowie podczas mojej trzeciej wizyty, od kiedy Rosja rozpoczęła wojnę. Tyle się zmieniło. Ukraina jest teraz kandydatem do UE. Omówię z prezydentem Zełenskim i Denysem Szmyhalem jak kontynuować zbliżanie ukraińskiej i europejskiej gospodarki i ludzi, póki Ukraina robi postępy na drodze integracji – napisała szefowa KE.

08:25 Okupanci uciekają z obwodu charkowskiego, wyłączyli internet w obwodzie ługańskim

Okupanci wyłączyli mobilny internet w obwodzie ługańskim, by utrzymać kontrolę nad informacjami, podczas gdy rosyjskie wojska, urzędnicy i kolaboranci uciekają z wyzwolonej przez Ukraińców części obwodu charkowskiego – podał amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Ukraińska kontrofensywa w obwodzie charkowskim, na północnym wschodzie Ukrainy, w dalszym ciągu osłabia rosyjskie wojska, zagrażając rosyjskiej artylerii i obronie przeciwlotniczej – napisano w najnowszym raporcie think tanku.

Źródła ukraińskie i rosyjskie informowały również o prowadzonych przez Ukraińców atakach na północy obwodu chersońskiego w południowej części kraju, ale nie pojawiły się doniesienia o dużych zdobyczach terytorialnych w tym regionie – dodano.

Rosjanie najprawdopodobniej zaatakowali natomiast infrastrukturę hydrotechniczną w obwodzie dniepropietrowskim, aby zakłócić zdolność sił ukraińskich do działań wokół rzeki Ingulec. Kontynuowali również ataki lądowe wokół Bachmutu i Doniecka – ocenia ISW.

Think tank zwraca również uwagę, że szef prywatnej rosyjskiej firmy najemniczej, tak zwanej Grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn, określany jako „kucharz Putina”, osobiście werbował więźniów na wojnę na Ukrainie. Prigożyn miał również potwierdzić, że rosyjscy więźniowie walczą na Ukrainie od 1 lipca i odegrali ważną rolę w zajęciu Wuhłehirskiej Elektrowni Cieplnej w obwodzie donieckim.

Według ISW Prigożyn staje się w Rosji twarzą „specjalnej operacji wojskowej”, jak propaganda Kremla określa inwazję na Ukrainę. Usiłuje on odzyskać poparcie nacjonalistów i blogerów, rozczarowanych porażkami Rosji w obwodzie charkowskim, zrzucając winę za te niepowodzenia na Siergieja Szojgu, ministra obrony – twierdzą eksperci.

08:00 Resort obrony Wielkiej Brytanii: uciekający Rosjanie porzucili w obwodzie charkowskim drogi sprzęt

Część rosyjskich jednostek w panice uciekła z wyzwalanych przez Ukrainę obszarów obwodu charkowskiego, porzucając bardzo wartościowy sprzęt, taki jak radar rozpoznania artyleryjskiego Zoopark – podało w czwartek brytyjskie ministerstwo obrony.

– Siły ukraińskie konsolidują kontrolę nad nowo wyzwolonymi terenami w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy; wojska rosyjskie w większości wycofały się już z obszaru na zachód od rzeki Oskoł – napisano w najnowszej aktualizacji wywiadowczej brytyjskiego resortu.

– Sposób, w jaki rosyjskie wojska wycofywały się w ubiegłym tygodniu przed ukraińską kontrofensywą, był różnorodny. Niektóre jednostki robiły to w stosunkowo kontrolowany sposób, ale część najwyraźniej uciekała w panice – oceniło ministerstwo.

Uciekający Rosjanie porzucili bardzo wartościowy sprzęt, który umożliwiał im prowadzenie wojny w oparciu o artylerię. Był to między innymi co najmniej jeden radar rozpoznania artyleryjskiego Zoopark oraz co najmniej jeden pojazd dowodzenia i kontroli artylerii 1V14. Ukazuje to dezorganizację w odwrocie części rosyjskich jednostek i najpewniej załamanie dowodzenia w niektórych miejscach – napisano.

06:59 Władze: po ostrzale tamy w Krzywym Rogu ewakuowano część mieszkańców

Po rosyjskim ostrzale tamy w Krzywym Rogu w środkowej Ukrainie ewakuowano część mieszkańców, ponad sto gospodarstw w okolicy jest podtopionych – poinformował w czwartek mer miasta Ołeksandr Wilkuł.

Całą noc trwało usuwanie skutków rosyjskiego ataku na miasto ośmioma pociskami typu Kindżał i Iskander – przekazał mer. Zarządzono ewakuację części mieszkańców, ponad sto gospodarstw w okolicy zostało podtopionych.

Służby przeprowadziły dwa wybuchy na tamie, by zwiększyć jej przepustowość. Wilkuł dodał, że poziom wody w miejscach podtopień już spada.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który pochodzi z Krzywego Rogu, oskarżył stronę rosyjską o próbę zatopienia miasta. Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba oświadczył, że rosyjski ostrzał obiektów hydrotechnicznych w Krzywym Rogu to zbrodnia wojenna i akt terroru.

06:07 Dyrektorka ukraińskiej szkoły: Alarmy przeciwlotnicze cały czas przerywają naukę w szkołach w Ukrainie

Alarmy przeciwlotnicze w ukraińskich miastach rozlegają się cały czas, bywa, że kilka razy dziennie. Kiedy taki alarm jest ogłoszony, to w szkole natychmiast przerywana jest lekcja i wszyscy uczniowie schodzą do schronu – powiedziała wicedyrektorka ukraińskiej szkoły w Warszawie Larysa Vychivska.

Ukraińskie dzieci i młodzież rozpoczęły rok szkolny tylko na tych terenach, które nie są okupowane i nie toczą się tam żadne działania wojenne. Ze względu na migracje wewnętrzne grono dzieci zostało zapisanych do nowych szkół w Kijowie czy Lwowie, a część z nich wyjechała razem z rodzinami do Polski. Jak podkreśliła w rozmowie z PAP wicedyrektor ukraińskiej szkoły Materynka im. Dmytra Pawłyczka w Warszawie Larysa Vychivska, w Ukrainie nauka dzieci i młodzieży odbywa się obecnie stacjonarnie lub online. „Do pracy stacjonarnej wróciły te szkoły, które mogły przyjąć dzieci do nauczania i zabezpieczyć ich pobyt w placówce podczas lekcji. Szczególnie dotyczy to momentu, kiedy ogłoszony jest alarm przeciwlotniczy a uczniowie muszą przerwać lekcje i zejść do schronu” – wyjaśniła i dodała, że jeżeli szkoła jest zbombardowana lub w placówce nie ma schronu, to nauka odbywa się tylko zdalnie.

W wielu placówkach wdrożony został też system nauki zmianowej, w ramach którego część klas przychodzi na pierwszą, a część na drugą zmianę. To pozwala na lepsze zapewnienie bezpieczeństwa uczniom podczas alarmów przeciwlotniczych. „Te alarmy są cały czas, bywa, że po kilka razy dziennie. W praktyce wygląda to tak, że kiedy podczas zajęć stacjonarnych zostaje ogłoszony alarm, to lekcja jest natychmiast przerwana i uczniowie schodzą do schronu. Dzieci, które przez internet biorą udział w lekcjach, czekają przed komputerem, aż alarm się skończy. Czasami czekają 20, 30 min, czasami i dłużej. Nie ma reguły” – powiedziała i dodała, że dzieci w plecakach – oprócz książek i zeszytów – obowiązkowo mają też ksero dokumentów potwierdzających ich tożsamość.

– Wie Pani, niby mamy to nauczanie w szkołach, ale właśnie przez stres i przerywanie nauki nie ma takiej ciągłości edukacji, jaką byśmy chcieli. Denerwują się nauczyciele, rodzice i same dzieci. W każdej chwili lekcja może się skończyć, nie ma reguły, czy nauczyciel zdąży przerobić dany temat i zadać pracę domową. Wszystko zależy od tego, czy będzie alarm przeciwlotniczy czy nie – stwierdziła.

Zaznaczyła, że cały czas jest w kontakcie z nauczycielami ukraińskich szkół, m.in. w Kijowie czy Lwowie. – Wiemy, że nauczyciele w Ukrainie przechodzą specjalne szkolenia psychologiczne: jak reagować w sytuacji zagrożenia, jak zachować się podczas alarmu i jak pomóc uczniom. Odbywają się też w tym temacie dodatkowe lekcje – podkreśliła.

Vychivska ubolewa, że choć droga do i ze szkoły powinna być bezpieczna, to tak obecnie nie jest. – Rodzice cały czas się denerwują, bo rano dziecko z domu wychodzi, jedzie do szkoły, a nie wiadomo, czy z niej wróci. Są sytuacje, że alarm zostaje włączony, a dziecko jest w autobusie. Proszę sobie wyobrazić ten stres – i dziecka i rodzica – w takim momencie, a nie zawsze schron jest blisko – powiedziała.

Zwróciła też uwagę na problem braku kontaktów z rówieśnikami po lekcjach. – Wcześniej po szkole dzieci grały w piłkę na boisku, jeździły na rowerze czy umawiały się i szły do kina lub na spacer. Teraz także i tego nie ma. Jedna z mam powiedziała mi, że po szkole wychodzi z dziećmi tylko obok domu, do sklepu i z powrotem, bo boi się o ich zdrowie i życie. Tak to wygląda w całej Ukrainie, cały czas żyjemy w strachu – czy i kiedy rakieta przyleci, co będzie się działo potem – podkreśliła.

W jej ocenie każda mama, która wraz z dziećmi zmuszona była do ucieczki z Ukrainy, chce wrócić do domu. – Tam ma swojego męża, za którym tęskni, dziecko ma ojca. Nie chcą tutaj zostawać, mimo ogromnej pomocy, jaką otrzymują. Rodziny chcą być razem, pracować, uczyć się, wspierać Ukrainę. Wojna rozdzieliła nasze rodziny, a kiedy nareszcie będą razem – nie wiadomo. Dla wszystkich to bardzo niebezpieczny czas – podsumowała Vychivska.

00:57 Samochód wiozący Zełenskiego miał wypadek, prezydent bez poważnych obrażeń

Samochód wiozący Wołodymyra Zełenskiego uczestniczył w wypadku drogowym w Kijowie. Prezydent Ukrainy nie jest poważnie ranny – poinformował w nocy ze środy na czwartek na Facebooku sekretarz prasowy w administracji Zełenskiego Serhij Nikiforow.

– W Kijowie jakiś samochód zderzył się z samochodem prezydenta Ukrainy i pojazdami eskortującymi. Towarzyszący głowie państwa medycy udzielili pierwszej pomocy kierowcy, po czym zabrała go karetka pogotowia. Prezydent został zbadany przez lekarza, nie stwierdzono poważnych obrażeń – napisał Nikiforow.

Zełenski w środę był w Iziumie i Bałaklii, miastach wyzwolonych spod rosyjskiej okupacji w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie kraju. W Iziumie wziął udział w uroczystości podniesienia ukraińskiej flagi państwowej. Ceremonia odbyła się na głównym placu miasta z udziałem żołnierzy.

– To powtórka Buczy. Znów widzimy tortury, znów widzimy ruiny. Żaden okupant nie zdoła zdobyć serc Ukraińców; można okupować terytorium, ale nie uda się okupować narodu – mówił Zełenski na odbitym od Rosjan terenie.

PAP/raf/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj