309. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. W obwodzie charkowskim dwie osoby zginęły w rosyjskich ostrzałach

(Fot. PAP/Andrzej Lange)

Trwa najazd Rosji na Ukrainę. Eksperci przewidują, że konflikt może potrwać dłużej, niż zakładano. Tymczasem Alaksandr Łukaszenka, białoruski przywódca, lawiruje między wspieraniem Rosji a próbą zachowania niezależności.

20:07 Światowi przywódcy, w tym prezydent Duda, wyróżnieni na billboardach w Irpieniu

W podkijowskim Irpieniu stanęły billboardy z wyrazami wdzięczności dla światowych liderów popierających Ukrainę; znalazły się na nich m.in. wizerunki prezydentów Polski i USA Andrzeja Dudy i Joe Bidena, byłego premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.

Na billboardach sportretowano również przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertę Metsolę i premiera Kanady Justina Trudeau. Obok wizerunków polityków na plakatach umieszczono napisy: „Świat odważnych ludzi” i „dziękujemy za wsparcie”.

O inicjatywie poinformował w ostatnich dniach portal Big Kyiv.

Prezydent Duda odwiedził Irpień w połowie kwietnia, niespełna dwa miesiące po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę. Wojska rosyjskie wycofały się z obwodu kijowskiego na przełomie marca i kwietnia. Po ich odejściu odkryto dokonywane przez wojskowych zbrodnie na ludności cywilnej, a nazwy Irpień, Bucza, Borodzianka stały się symbolem okrucieństw rosyjskiej okupacji.

Latem w Irpieniu powstało dzięki wsparciu Polski miasteczko modułowe dla uchodźców. Podobne miasteczka, zbudowane i wyposażone z polskich środków, uruchomiono wcześniej m.in. we Lwowie, Borodziance i Buczy.

19:25 Resort obrony o pocisku, który spadł na południu Białorusi: niewykluczona rosyjska prowokacja

Ministerstwo obrony w Kijowie komentując upadek pocisku rakietowego na południu Białorusi oświadczyło, iż nie wyklucza, że był to efekt rosyjskiej prowokacji. Możliwe, że czwartkowy ostrzał Ukrainy zaplanowano tak, by ukraińska obronę przeciwlotnicza zestrzeliła jedną z rakiet nad Białorusią – dodano. Zapewniono, że incydent zostanie zbadany.

W oświadczeniu na stronie internetowej resort poinformował, że „strona białoruska wyraziła protest w związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej Białorusi przez pocisk rakietowy S-300, wystrzelony – według twierdzeń strony białoruskiej – z terytorium Ukrainy”.

– Stronie ukraińskiej znane są rozpaczliwe i uporczywe dążenia Kremla do wciągnięcia Białorusi w jego agresywną wojnę przeciwko Ukrainie. W związku z tym strona ukraińska nie wyklucza również świadomej prowokacji ze strony Rosji – państwa terrorystycznego, która zaplanowała taki tor swoich pocisków manewrujących, by sprowokować ich przechwycenie w przestrzeni powietrznej nad terytorium Białorusi – głosi komunikat.

Kijów, choć pozostawia sobie „bezwarunkowe prawo do obrony własnego nieba”, jednocześnie jest gotów „zbadać obiektywnie incydent, do którego doszło 29 grudnia w przestrzeni powietrznej nad terytorium Białorusi na skutek odpierania zmasowanego ataku rakietowego FR” – zapewnił resort. Podkreślił przy tym, że Ukraina jest gotowa zaprosić do udziału w tym śledztwie ekspertów z państw, które nie okazują Rosji wsparcia „w jakiejkolwiek formie”.

Media niezależne na Białorusi podały w czwartek, że w rejonie (powiecie) janowskim obwodu brzeskiego, na południu kraju, spadł pocisk rakietowy. Kanał Puł Pierwogo na serwisie Telegram, informujący o działalności Alaksandra Łukaszenki przekazał, że został on „niezwłocznie poinformowany o upadku ukraińskiej rakiety na Białorusi”. Władze w Mińsku zdecydowały o wysłaniu na miejsce incydentu zespołu śledczych i przedstawicieli resortu obrony. Jednym ze scenariuszy wydarzeń rozpatrywanych przez białoruski reżim ma być „wypadek analogiczny do niedawnego (podobnego) przypadku w Polsce, gdy rakieta poleciała w niewłaściwą stronę” – oświadczył kanał.

Do wybuchu w Przewodowie w woj. lubelskim doszło 15 listopada, w dniu, w którym rosyjskie wojska przeprowadziły zmasowany ostrzał Ukrainy. Na teren suszarni, blisko granicy z Ukrainą, spadł pocisk – jak później informowały polskie władze – najprawdopodobniej ukraińskiej obrony przeciwrakietowej. Zginęło wówczas dwóch mieszkańców wsi. Rząd w Warszawie powiadomił, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku.

Pomiędzy końcem października i początkiem grudnia odnotowano też dwa podobne incydenty w Mołdawii. Po pierwszym z nich ministerstwo spraw zagranicznych Mołdawii poinformowało, że uznało przedstawiciela rosyjskiej ambasady w Kiszyniowie za osobę niepożądaną.

19:21 Politico: na Ukrainę najpierw trafiły Javeliny, potem HIMARS-y, a teraz Patrioty; co będzie dalej?

Siły ukraińskie chcą tej zimy kontynuować natarcie na wojska rosyjskie, aby odbić utracone terytoria. Ich sukces zależy w dużej mierze od nowych dostaw zachodniej broni – pisze w czwartek Politico. Ukraina ma już Javeliny i HIMARS-y, a wkrótce ma dostać Patrioty. Pytanie jaka broń nadejdzie w dalszej kolejności.

Zdaniem portalu zacięte walki o Bachmut w obwodzie donieckim, ale i coraz bardziej statyczne linie frontu na południu i wschodzie Ukrainy zapowiadają wojnę, która będzie trwała. Stany Zjednoczone i Europa mają już kolejne miliardy w przygotowaniu, aby utrzymać Ukrainę w walce, dopóki nie pojawi się droga do zakończenia wojny. Pytanie do Zachodu i Ukrainy brzmi teraz: do jakiego celu powinni dążyć i jak do niego dotrzeć?

Odpowiedź, według Politico, prawdopodobnie zależy w dużej mierze od tego, jaką nową broń USA i ich europejscy sojusznicy wyślą do Kijowa w nadchodzących miesiącach. Tym bardziej, że ukraińscy przywódcy argumentują, iż rakiety dalekiego zasięgu i nowoczesne czołgi bojowe to jedyny sposób na przełamanie umocnionych rosyjskich pozycji i zakończenie konfliktu.

Portal przypomina, że od początku rosyjskiej inwazji granice ustanawiane przez USA jeśli chodzi o dostawy broni dla Ukrainy co jakiś czas rozszerzają się. W marcu USA i NATO wysłały na Ukrainę ponad 17 tys. pocisków przeciwpancernych Javelin, wiosną administracja prezydenta Joe Bidena zaczęła dostarczać Kijowowi 155-milimetrowe haubice, a w czerwcu Pentagon ogłosił, że wyśle na pole walki nowoczesne systemy artylerii rakietowej HIMARS.

Politico podkreśla, że ostatnia decyzja USA o przekazaniu Ukrainie baterii obrony powietrznej Patriot i inteligentnych bomb, wskazuje na radykalizację w przyszłym roku polityki, dążącej do zakończenie wojny.

Portal zwraca uwagę, że chociaż HIMARS-y okazały się śmiertelnie celne w atakowaniu rosyjskich pozycji, to wojska Putina przystosowały się do tego zagrożenia. Rosjanie wycofali swoje centra dowodzenia i kontroli oraz składy broni z pola rażenia amerykańskiej broni na południe Krymu, co osłabiło skuteczność ukraińskiej armii i zwiększyło zapotrzebowanie na pociski ATACMS o większym zasięgu.

„HIMARS-y to był przełom – cytuje Politico Ołeksandra Danyluka, byłego sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. – Dopóki Rosja nie nauczyła się, jak się do tego przystosować. W pewnym sensie osiągnęliśmy granicę tego, co możemy zrobić z tą zaawansowaną bronią. Na następnym etapie potrzebujemy broni dalekiego zasięgu”.

Emerytowany generał Ben Hodges, były dowódca wojsk USA w Europie, przekonuje, że pociski ATACMS są „dokładnie tym, czego Ukraińcy teraz potrzebują”. Jego zdaniem broń dalekiego zasięgu pozwoliłaby Ukrainie uderzyć w kluczowe rosyjskie pozycje, takie jak Most Krymski, rosyjskie bazy lotnicze na Krymie i linie komunikacyjne.

Biały Dom stanowczo odmawia jednak Ukrainie ATACMS-ów, ponieważ uważa tę broń za zbyt eskalacyjną – pisze Politico.

– Pomysł, żebyśmy dali Ukrainie broń, która jest zasadniczo inna niż ta, którą już posiada, ma w perspektywie rozpad NATO, rozpad Unii Europejskiej i reszty świata – przypomina portal słowa prezydenta USA Joe Bidena ze wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Waszyngtonie.

Według Politico eksperci argumentują jednak, że bardziej wyrafinowana broń, jak systemy Patriot i ATACMS, nie jest tak ważna w nadchodzących tygodniach, jak skuteczne szkolenie, logistyka i taktyka. Wyjaśniają, że Patrioty to system rakietowy dalekiego zasięgu, sprawdzający się na dużych wysokościach, używany przeciwko międzykontynentalnym pociskom balistycznym i wysoko latającym odrzutowcom.

– Jeden Patriot nie wystarczy do obrony całego 500-kilometrowego frontu Ukrainy – powiedział emerytowany amerykański generał Mark Hertling i podkreślił, że Patrioty powinny być używane w połączeniu z obroną powietrzną średniego i bliskiego zasięgu.

Politico zaznacza, że podczas gdy pociski dalekiego zasięgu pozostają na szczycie listy życzeń Ukrainy, inna broń może pomóc Kijowowi w kontynuowaniu ofensywy wokół Bachmutu i na południu. Portal podkreśla, że ukraińscy dowódcy wojskowi od miesięcy mówią, że amerykańskie czołgi Abrams i niemieckie czołgi Leopard przechyliłyby szalę zwycięstwa w walkach lądowych, które spodziewane są zimą.

Portal dodaje, że Kijów upomina się również o amunicję kasetową, której Moskwa używa ze śmiertelnym skutkiem na polu bitwy. Ale broń ta jest zakazana w ponad 100 krajach, a administracja Bidena także nie ma zamiaru wysyłać jej na Ukrainę. Zamiast tego, jak pisze Politico, Stany Zjednoczone i inne kraje nadal wysyłają co kilka tygodni dziesiątki tysięcy sztuk amunicji i moździerzy w ramach każdego nowego pakietu pomocy.

17:05 W Odessie zakończono demontaż pomnika carycy Katarzyny II

W Odessie, na południu Ukrainy, zakończono rozbiórkę pomnika „Założycieli Odessy”, zwanego potocznie pomnikiem carycy Katarzyny II. Usunięto także pomnik rosyjskiego dowódcy wojskowego Aleksandra Suworowa – poinformowała w czwartek rosyjska sekcja BBC.

Po ataku Rosji na Ukrainę ukraińskie miasta zaczęły pozbywać się nie tylko sowieckich nazw i pomników, jak to miało miejsce już wcześniej, ale także nazw i pomników związanych z Rosją.

Pomnik Katarzyny II i jej współpracowników – hiszpańskiego oficera w służbie rosyjskiej Jose de Ribasa, flamandzkiego inżyniera budującego fortyfikacje w carskiej Rosji Francois Sainte de Wollanta, rosyjskiego feldmarszałka Grigorija Potiomkina i faworyta Katarzyny Płatona Zubowa – znajdował się na placu Katarzyny II w Odessie – przypomina BBC. Obecnie na cokole, na którym stała figura Katarzyny II powiewa ukraińska flaga.

Usunięto także pomnik Aleksandra Suworowa, rosyjskiego dowódcy wojskowego z XVIII wieku. Za usunięciem pomników opowiedziała się rada miejska Odessy; wcześniej miasto przeprowadziło głosowanie w tej sprawie. Oba monumenty zostały przekazane do muzeum – poinformowano w komunikacie.

Caryca Katarzyna II, urodzona w Szczecinie Niemka, nakazała w 1794 roku założenie portu nad Morzem Czarnym, nazwanego później Odessą. Tradycyjnie uważa się ją za założycielkę miasta. Wielu ukraińskich historyków nie zgadza się z tą oceną, wskazując, że w pobliżu miejsca, gdzie powstał port, przez długi czas znajdowała się tatarska warownia Chadżybej.

16:13 Ukraińskie media: eksplozje w rejonie bazy rosyjskiej na Krymie

W rejonie miasta Dżankoj na anektowanym w 2014 roku i okupowanym przez Rosję Krymie doszło w czwartek do eksplozji – podała ukraińska agencja prasowa UNIAN. Mieszkańcy wyrażają przypuszczenia, że doszło do ataku dronów ukraińskich na rosyjską bazę wojskową.

UNIAN cytuje kanał o nazwie Krymskyj Witer na serwisie Telegram. Kanał ten twierdzi, że doszło prawdopodobnie do ataku na „bazę rosyjską w rejonie wsi Trawnewe i stacji kolejowej Azowska pod Dżankojem”.

Krymskyj Witer utrzymuje, że Rosjanie na stacji Azowska składowali amunicję i sprzęt wojskowy.

Jednak władze ukraińskie nie skomentowały ani nie potwierdzały doniesień o domniemanym ataku pod Dżankojem – zastrzega UNIAN.

16 sierpnia niedaleko Dżankoju, miasta na północy Półwyspu Krymskiego, doszło do eksplozji w magazynie amunicji. Ministerstwo obrony Rosji oskarżyło siły ukraińskie o dywersję.

Rosja anektowała Krym w 2014 roku; wspólnota międzynarodowa uznała aneksję na nielegalną. Od czasu inwazji rosyjskiej na Ukrainę, rozpoczętej 24 lutego br., półwysep jest zapleczem wojsk rosyjskich atakujących południe Ukrainy.

15:30 Władze obwodu charkowskiego: w obwodzie charkowskim dwie osoby zginęły w rosyjskich ostrzałach

Dwie osoby zginęły w wyniku rosyjskich ostrzałów rakietowych w obwodzie charkowskim, leżącym na północnym wschodzie Ukrainy – poinformował w czwartek szef administracji tego regionu Ołeh Syniehubow. Wcześniej informował, że w ostrzałach zginęła jedna osoba.

Jak przekazał Syniehubow w komunikacie na serwisie Telegram, mężczyzna, który został ranny w ostrzale zmarł w trakcie przewożenia go do szpitala. Inna ranna osoba została hospitalizowana (https://t.me/synegubov/5184). Syniehubow przekazał wcześniej, że w ostrzałach zginął 50-letni mężczyzna, a dwie osoby zostały ranne.

Szef regionu informował również, że podczas porannej fali ataków rosyjskich ostrzelane zostały w obwodzie charkowskim obiekty infrastruktury krytycznej. Według wstępnych ocen Rosjanie użyli w ostrzale Charkowszczyzny czterech pocisków rakietowych S-300.

W czwartek rano terytorium Ukrainy było celem kolejnego rosyjskiego zmasowanego ataku rakietowego. Wojska rosyjskie wystrzeliły w kierunku naszego kraju 69 pocisków, nasza obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa strąciła 54 z nich – przekazał przed południem przedstawiciel Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy.

15:07 Szef ukraińskiej policji przed sylwestrem przypomina o godzinie policyjnej i zakazie petard

Szef ukraińskiej policji Ihor Kłymenko podkreślił w czwartek, że funkcjonariusze będą „z całą surowością” reagować na łamanie w noc sylwestrową obowiązującego zakazu używania materiałów pirotechnicznych. Przypomniał też o przestrzeganiu godziny policyjnej.

Kłymenko w wywiadzie dla agencji Interfax-Ukraina przypomniał, że godzinę policyjną w różnym zakresie wprowadziły administracje wojskowe regionów Ukrainy.

– Te ograniczenia nie zostały na razie odwołane – podkreślił szef policji.

– W kraju obowiązuje stan wojenny, który przewiduje różne ograniczenia. Ludzie powinni to rozumieć. O jakim świętowaniu można mówić w miejscach publicznych podczas godziny policyjnej? – dodał.

Zapowiedział, że policjanci będą sprawdzać dokumenty osób naruszających godzinę policyjną.

– Jeśli ktoś nie będzie miał dokumentów albo będą uzasadnione wątpliwości dotyczące jego zamiarów, to taka osoba ryzykuje, że spędzi noc noworoczną na komisariacie – wskazał Kłymenko.

Komendant policji ostrzegł, że służby porządkowe będą reagować „błyskawicznie i z całą surowością prawa” na łamanie zakazu używania, a także sprzedaży, różnego rodzaju petard.

– Materiały pirotechniczne nie są teraz związane ze świętowaniem, a przypominają o eksplozjach. Już i tak milionom ludzi na Ukrainie w przeżywaniu tej wojny towarzyszą trudności psychologiczne. Tak więc, apeluję, by pomyśleć o tych obywatelach – powiedział Kłymenko.

Dodał następnie: „odpalać fajerwerki będziemy wspólnie po zwycięstwie”.

14:45 Minister obrony Wielkiej Brytanii: w 2023 roku przeznaczymy 2,3 mld funtów na pomoc dla Ukrainy

Wielka Brytania przeznaczy w 2023 roku 2,3 mld funtów (ok. 12,1 mld zł) na pomoc dla Ukrainy – ogłosił w czwartek brytyjski minister obrony Ben Wallace, cytowany przez agencję Reutera.

Minister dodał, że część tej pomocy będzie wsparciem niewojskowym i humanitarnym.

Od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę Londyn przekazał Kijowowi pomoc wojskową o wartości ponad 2 mld funtów. Gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, rządem brytyjskim kierował Boris Johnson, wysoko ceniony na Ukrainie za wsparcie dla tego kraju. Obecnie Wielka Brytania jest drugim po Stanach Zjednoczonych największym dawcą wsparcia dla Ukrainy.

14:17 Ambasada Wielkiej Brytanii w Kijowie: Rosja nie chce pokoju z Ukrainą, ale jej podporządkowania

Rosja odrzuca plan pokojowy prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i nie chce porozumienia z tym krajem, lecz jego podporządkowania Moskwie – oceniła w czwartek na Twitterze ambasador Wielkiej Brytanii na Ukrainie Melinda Simmons, komentując poranny zmasowany atak rakietowy Kremla na sąsiedni kraj.

– Rosyjski atak rakietowy na Ukrainę, w tym na Kijów i Lwów. Ucierpieli cywile – dodała dyplomatka.

W godzinach porannych wojska agresora zaatakowały sąsiednie państwo przy użyciu pocisków manewrujących, wystrzelonych z bombowców strategicznych i okrętów, a także rakiet wykorzystywanych w systemach S-300. Celem były obiekty infrastruktury energetycznej. Ukraińskie siły obrony powietrznej zneutralizowały 54 z 69 rakiet, odnotowano jednak kilka uderzeń w obiekty cywilne – poinformowały wcześniej władze cywilne i wojskowe w Kijowie.

Jak dotąd nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych, wiadomo jedynie o trzech osobach rannych w Kijowie i dwóch w Chersoniu.

Dziesięciopunktowa ukraińska „formuła pokoju” została przedstawiona przez prezydenta Zełenskiego w listopadzie w wystąpieniu online podczas szczytu G20 na Bali w Indonezji. Wśród ogólnych postulatów Kijowa znalazły się wówczas: bezpieczeństwo jądrowe, żywnościowe i energetyczne, uwolnienie wszystkich jeńców i deportowanych, realizacja Karty Narodów Zjednoczonych, przywrócenie integralności terytorialnej Ukrainy i ładu światowego, zakończenie działań bojowych, wycofanie rosyjskich wojsk, przywrócenie sprawiedliwości, przeciwdziałanie zbrodniom przeciwko środowisku, niedopuszczenie do eskalacji, a także podpisanie dokumentu o zakończeniu wojny.

W ubiegłym tygodniu amerykański dziennik „Wall Street Journal” powiadomił, że pod koniec lutego, w rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę, władze w Kijowie zamierzają przedstawić swoją propozycję pokojową, stanowiącą rozwinięcie wcześniejszej 10-punktowej „formuły pokoju”.

14:01 Niemiecki minister gospodarki: Putin przegrywa tę wojnę na polu bitwy

Minister gospodarki Niemiec Robert Habeck uważa, że „Putin przegrywa tę wojnę na polu bitwy”, a Rosja jest na drodze do militarnej klęski w wojnie z Ukrainą. „Nikt by nie pomyślał, że rok 2022 zakończy się w ten sposób” – powiedział polityk Zielonych w czwartek agencji dpa.

Dzieje się tak dlatego, że ukraińska armia dostaje broń z Europy, krajów NATO i USA i używa tej broni „umiejętnie i strategicznie, mądrze i bohatersko”.

– Jestem za tym, aby Niemcy wraz z sojusznikami wsparły Ukrainę w taki sposób, aby mogła ona wygrać tę wojnę – powiedział Habeck, który opowiadał się za dostawami broni do kraju jeszcze przed rozpoczęciem rosyjskiej agresji na Ukrainę.

– Na pewno zawsze będą nowe systemy, dalsze wsparcie, ale zawsze muszą być one uzgadniane w porozumieniu z sojusznikami – podkreślił Habeck.

13:48 Niezależne media białoruskie: na południu kraju spadła rakieta; w ocenie władz to pocisk ukraiński

W rejonie (powiecie) janowskim obwodu brzeskiego, na południu Białorusi, spadł w czwartek pocisk rakietowy; w ocenie administracji Alaksandra Łukaszenki i białoruskich służb granicznych była to rakieta ukraińskiego systemu S-300 – powiadomiły niezależny portal Zerkalo.io i opozycyjny kanał Biełaruski Hajun na Telegramie.

Do zdarzenia doszło na polu nieopodal wsi Harbacha, około 20 km od granicy z Ukrainą. Brak informacji, czy pocisk uderzył w terytorium Białorusi, czy został zestrzelony przez białoruskie siły obrony przeciwrakietowej. Nie ma też doniesień o ofiarach – czytamy na łamach Biełaruskiego Hajuna (https://t.me/Hajun_BY/6092).

Jak powiadomiła służba prasowa Łukaszenki w kanale Puł Pierwogo, przywódca „został niezwłocznie poinformowany o upadku ukraińskiej rakiety na Białorusi”. Władze w Mińsku zdecydowały o wysłaniu na miejsce incydentu zespołu śledczych i przedstawicieli resortu obrony. Jednym ze scenariuszy wydarzeń rozpatrywanych przez białoruski reżim ma być „wypadek analogiczny do niedawnego (podobnego) przypadku w Polsce, gdy rakieta poleciała w niewłaściwą stronę”.

Do wybuchu w Przewodowie w woj. lubelskim doszło 15 listopada, w dniu, w którym rosyjskie wojska przeprowadziły zmasowany ostrzał Ukrainy. Na teren suszarni, blisko granicy z Ukrainą, spadł pocisk – jak później informowały polskie władze – najprawdopodobniej ukraińskiej obrony przeciwrakietowej. Zginęło wówczas dwóch mieszkańców wsi. Rząd w Warszawie powiadomił, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku.

Pomiędzy końcem października i początkiem grudnia odnotowano też dwa podobne incydenty w Mołdawii. Po pierwszym z nich ministerstwo spraw zagranicznych Mołdawii poinformowało, że uznało przedstawiciela rosyjskiej ambasady w Kiszyniowie za persona non grata.

13:41 SBU: mer Połtawy podejrzany o ujawnianie pozycji ukraińskiego wojska

Merowi Połtawy, obwodowego miasta w środkowej części Ukrainy, wręczono zawiadomienie o uznaniu za podejrzanego o nielegalne rozpowszechnianie informacji o rozmieszczeniu jednostek Sił Zbrojnych Ukrainy – poinformowała w czwartek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).

Według SBU mer Połtawy Ołeksandr Mamaj rozpowszechniał dane, które nie były publicznie dostępne, a zawierały informacje o miejscach dyslokacji ukraińskich wojsk. Postępowanie przygotowawcze prowadzą śledczy SBU w Połtawie pod nadzorem procesowym prokuratury. Za popełnienie przestępstwa, o które podejrzany jest mer, ukraińskie prawo przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 12.

Według ukraińskich mediów Mamaj jest postacią kontrowersyjną, oskarżaną wręcz o ukrainofobię; wielokrotnie wyrażał poglądy prorosyjskie. Często wspomina swoją przeszłość w Komsomole (młodzieżowej przybudówce Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego). Podczas Rewolucji Godności w Kijowie jasno opowiadał się po stronie prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza, twierdząc, że jest to legalny prezydent Ukrainy. Opowiadał się też za uznaniem państwowości samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej.

12:27 Wicemarszałek RAF: czwartkowy ostrzał Ukrainy mógł być zemstą Rosji za obietnicę przekazania Kijowowi Patriotów przez USA

Przeprowadzony w czwartek, 29 grudnia zmasowany rosyjski ostrzał rakietowy terytorium Ukrainy, wymierzony w obiekty energetyczne, mógł być zemstą Kremla za obietnicę przekazania Kijowowi systemów Patriot przez Stany Zjednoczone – ocenił cytowany przez telewizję Sky News Sean Bell, emerytowany wicemarszałek brytyjskich sił powietrznych (RAF).

– Przyczyn kolejnego ataku nie da się zrozumieć bez wniknięcia do głowy Putina, ale najbardziej prawdopodobne są dwa powody. Pierwszy to desperacka próba osłabienia Ukrainy w wyniku ostrzałów infrastruktury energetycznej. Drugi to zemsta za decyzję Waszyngtonu o przekazaniu Patriotów. Wszystko to prawie na pewno służy osłabieniu poparcia dla prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i wywarciu na niego presji, żeby być może zaczął negocjować (z Rosją) – podkreślił Bell.

W godzinach porannych wojska agresora zaatakowały sąsiednie państwo przy użyciu pocisków manewrujących wystrzelonych z bombowców strategicznych i okrętów, a także rakiet wykorzystywanych w systemach S-300. Celem były obiekty infrastruktury energetycznej. – Ukraińskie siły obrony powietrznej zneutralizowały 54 z 69 rakiet, odnotowano jednak kilka uderzeń w obiekty cywilne – poinformowały wcześniej cywilne i wojskowe władze w Kijowie.

Jak dotąd nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych, wiadomo tylko o trzech osobach rannych w Kijowie i dwóch w Chersoniu.

21 grudnia prezydent Ukrainy odwiedził Waszyngton, gdzie spotkał się z Joem Bidenem, prezydentem Stanów Zjednoczonych, a następnie wystąpił przed połączonymi izbami Kongresu. Najważniejszym efektem wizyty była decyzja Stanów Zjednoczonych o przekazaniu Ukrainie dodatkowej pomocy wojskowej o wartości 1,85 mld dolarów. W kolejnym pakiecie uzbrojenia znajdzie się między innymi bateria systemu obrony powietrznej Patriot.

11:37 Ukraiński sztab generalny: nasze wojska strąciły 54 z 69 pocisków rakietowych wystrzelonych przez wroga

W godzinach porannych ukraińskie siły obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej strąciły 54 spośród 69 pocisków wystrzelonych przez rosyjskie wojska w kierunku naszego kraju – oznajmił gen. Ołeksij Hromow, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina przedstawiciel ukraińskiego sztabu generalnego.

Agresor zaatakował Ukrainę przy użyciu pocisków manewrujących, wystrzelonych z bombowców strategicznych i okrętów, a także rakiet wykorzystywanych w systemach S-300. Celem były obiekty infrastruktury energetycznej – czytamy w komunikacie gen. Wałerija Załużnego, sztabu i naczelnego dowódcy armii, opublikowanym na Facebooku.

Poprzednie doniesienia przekazane przez Mychajłę Podolaka i Ołeksija Arestowycza, doradców Wołodymyra Zełenskiego, prezydenta Ukrainy, mówiły o nawet 100-120 rosyjskich pociskach lecących w kierunku zaatakowanego kraju.

Odnotowano kilka uderzeń w obiekty cywilne; brak informacji na temat ofiar śmiertelnych. Wiadomo jedynie o trzech osobach rannych w Kijowie i dwóch w Chersoniu – powiadomiły władze stolicy i obwodu chersońskiego.

Ukraińskie wojska obrony powietrznej strącą dzisiaj najwięcej rosyjskich rakiet od początku wojny – zapowiedział wcześniej na Telegramie Witalij Kim, gubernator regionu mikołajowskiego.

11:20 Brytyjski resort obrony: Ukraińcy coraz częściej atakują dronami rosyjskie obiekty wojskowe

Ukraińcy coraz częściej atakują dronami rosyjskie obiekty wojskowe; bazę lotniczą w Engelsie zaatakowano w grudniu dwukrotnie – poinformowało w czwartek, 29 grudnia w codziennej aktualizacji wywiadowczej ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii.

We wczesnych godzinach 26 grudnia 2022 roku rosyjska baza lotnicza Engels została zaatakowana po raz drugi w ciągu trzech tygodni – napisał brytyjski resort obrony.

Rosyjskie media podały, że za uderzenie na obiekt, jedną z głównych baz operacyjnych rosyjskiej floty bombowców strategicznych, odpowiadały bezzałogowe statki powietrzne. Rosja od dawna przywiązuje bardzo dużą wagę do utrzymywania zaawansowanej naziemnej obrony przeciwlotniczej, ale coraz wyraźniej widać, że ma problemy z przeciwdziałaniem zagrożeniom lotniczym w głębi kraju – oceniło brytyjskie ministerstwo.

– Oprócz zapewnienia punktowej obrony takich strategicznych miejsc, jak Engels, systemy te są obecnie szeroko wykorzystywane do ochrony kwater polowych w pobliżu linii frontu na Ukrainie – podkreślono w komunikacie.

W ostatnich miesiącach podczas inwazji Kremla na Ukrainę co kilka dni napływają doniesienia o licznych pożarach, które wybuchają na terytorium całej Rosji. Płoną zarówno obiekty wojskowe, między innymi koszary i komendy uzupełnień, jak też magazyny paliw, obiekty komercyjne i przemysłowe. W grudniu doszło również do ataków na rosyjskie lotniska wojskowe nie tylko w Engelsie, lecz również w pobliżu Riazania, gdzie uszkodzono samoloty wykorzystywane do wystrzeliwania pocisków w kierunku Ukrainy. Jak oznajmił amerykański dziennik „New York Times” za anonimowym źródłem we władzach w Kijowie, były to „najbardziej zuchwałe od początku wojny” ukraińskie operacje przeprowadzone przy użyciu dronów.

W czwartek rano po opublikowaniu codziennej analizy brytyjskiego ministerstwa obrony ukraiński portal Obozrevatel powiadomił o kolejnym, trzecim już w grudniu ataku na lotnisko w Engelsie; poinformowano o wybuchach i ogłoszeniu alarmu przeciwlotniczego.

10:54 Ambasada Stanów Zjednoczonych w Kijowie: dziękujemy ukraińskiej obronie powietrznej za jej umiejętności

Dziękujemy siłom ukraińskiej obrony powietrznej za ich umiejętności, Ukraina zwycięży – podkreśliła na Twitterze ambasada Stanów Zjednoczonych w Kijowie, komentując poranny zmasowany atak rakietowy Kremla na sąsiedni kraj.

– Kreml kontynuuje kampanię masowych ataków rakietowych, brutalnie wykorzystując przeciwko Ukrainie zimno i ciemność. Rodziny znów marzną, ponieważ ostrzeliwana jest infrastruktura krytyczna i inne obiekty w całym kraju – dodano w komunikacie amerykańskiej misji dyplomatycznej.

W godzinach porannych wojska agresora zaatakowały sąsiednie państwo przy użyciu 100-120 pocisków manewrujących, wystrzelonych z bombowców strategicznych i okrętów na Morzu Czarnym. Większość rakiet została zneutralizowana, odnotowano jednak kilka uderzeń w obiekty cywilne. Poinformowało o tym ukraińskie dowództwo sił powietrznych, źródła w administracji prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, a także władze poszczególnych regionów. Jak dotąd nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych, wiadomo jedynie o trzech osobach rannych w Kijowie.

Ukraińskie wojska obrony powietrznej strącą dzisiaj najwięcej rosyjskich rakiet od początku wojny – zapowiedział wcześniej na Telegramie Witalij Kim, gubernator regionu mikołajowskiego.

10:07 Mer Kijowa: nad stolicą w czwartek zestrzelono 16 rosyjskich pocisków rakietowych

Siły ukraińskiej obrony powietrznej w czwartek zestrzeliły nad Kijowem 16 rosyjskich pocisków rakietowych – oznajmił na Telegramie mer stolicy Ukrainy Witalij Kliczko. Władze obwodu odeskiego na południu kraju poinformowały o 21 strąconych rakietach przeciwnika.

W godzinach porannych wojska agresora zaatakowały sąsiedni kraj przy użyciu 100-120 pocisków manewrujących, wystrzelonych z bombowców strategicznych i okrętów na Morzu Czarnym. Większość rakiet została zneutralizowana. Odnotowano jednak kilka uderzeń w obiekty cywilne. Jak dotąd nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych, wiadomo jedynie o trzech osobach rannych w Kijowie. Poinformowało o tym ukraińskie dowództwo sił powietrznych, źródła w administracji prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, a także władze poszczególnych regionów.

– Poranek, wieś w obwodzie iwanofrankowskim, niemal 1000 kilometrów od Rosji. Rakieta trafia prosto w dom i cudem nie eksploduje – napisał na Telegramie wiceszef biura kancelarii Zełenskiego Kyryło Tymoszenko, który opublikował zdjęcie pocisku manewrującego w zniszczonym mieszkaniu.

– Ukraińskie wojska obrony powietrznej strącą dzisiaj najwięcej rosyjskich rakiet od początku wojny – zapowiedział wcześniej na Telegramie gubernator regionu mikołajowskiego Witalij Kim.

9:38 Mer Lwowa: 90 proc. miasta pozostało bez dostępu do elektryczności

90 proc. mieszkańców Lwowa na zachodzie Ukrainy pozostało bez dostępu do elektryczności po czwartkowych zmasowanych atakach rakietowych rosyjskich wojsk; w mieście nie kursują trolejbusy i tramwaje, mogą też wystąpić trudności z dostawami wody – oznajmił na Telegramie mer Lwowa Andrij Sadowy.

– W obiektach infrastruktury krytycznej przechodzimy na awaryjne generatory (prądu). Pozostańcie w ukryciach – napisał Sadowy na Telegramie.

Jak dodał szef władz obwodu lwowskiego Maksym Kozycki, ukraińskim siłom obrony przeciwrakietowej udało się zestrzelić część rakiet wymierzonych w ten region. Wciąż utrzymuje się zagrożenie kolejną falą ataków wroga. O możliwych problemach z dostawami elektryczności i wody powiadomił również mer Kijowa Witalij Kliczko. Polityk wezwał mieszkańców miasta do wcześniejszego naładowania telefonów i przygotowania zapasów wody. Wcześniej informowano, że w związku z rosyjskimi atakami obiektów infrastruktury energetycznej wprowadzono awaryjne przerwy w dostawach prądu w obwodach żytomierskim, sumskim, odeskim i dniepropietrowskim.

W godzinach porannych rosyjskie wojska dokonały zmasowanego ostrzału rakietowego Ukrainy. W ocenie doradców prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Mychajły Podolaka i Ołeksija Arestowycza, wróg zaatakował sąsiedni kraj przy użyciu 100-120 pocisków. Jak informowały media i kanały na Telegramie, większość rakiet zostało strąconych przez ukraińskie siły obrony powietrznej. Aktualnie brak doniesień o ofiarach śmiertelnych.

9:19 Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego: nie widzę przygotowań do ataku z Białorusi lub inwazji na Kijów

Nie widzę obecnie żadnych przygotowań do ataku z Białorusi lub inwazji na Kijów – powiedział w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla BBC szef wywiadu wojskowego Ukrainy (HUR) generał Kyryło Budanow.

– W ostatnim czasie, w pełnym świetle dnia, pociąg wypełniony rosyjskimi żołnierzami zatrzymał się przy białorusko-ukraińskiej granicy. Wrócił po kilku godzinach, nie zostawiając na terenie przygranicznym nikogo. Zrobili to tak, żeby każdy o tym wiedział – powiedział Budanow. Jego zdaniem Rosja próbuje w ten sposób odwrócić uwagę Kijowa od frontów wschodniego i południowego, zmuszając Ukrainę do przeniesienia oddziałów na północną granicę państwa. Według szefa wywiadu wojskowego Ukrainy społeczeństwo Białorusi nie wesprze żadnego głębszego zaangażowania w wojnę kraju, którego 48-tysięczna armia – zdaniem analityków – nie jest gotowa do podjęcia takiej kampanii. – Dlatego właśnie Łukaszenka próbuje wszystkiego, by uniknąć tej katastrofy dla swojego państwa – ocenił Budanow.

Szef HUR wskazał, że wojna utknęła obecnie w martwym punkcie i ani Ukraina, ani Rosja nie jest w stanie osiągnąć przewagi. Podkreślił znaczenie kontynuacji dostarczania Ukrainie uzbrojenia i dodał, że najcięższe walki toczą się obecnie wokół Bachmutu, gdzie „ofensywie rosyjskiej przewodzą najemnicy z Grupy Wagnera”.

– Rosja utknęła w martwym punkcie, myślę, że Kreml podjął już decyzję o kolejnej mobilizacji – powiedział Budanow. – Nie możemy pokonywać ich na każdym odcinku jednocześnie; oni nas też nie. Oczekujemy dostaw nowej, nowoczesnej broni – zaapelował szef ukraińskiego wywiadu wojskowego.

9:10 Doradca prezydenta Ukrainy: ponad 120 rosyjskich rakiet wystrzelonych w kierunku Ukrainy

W czwartek Rosja wystrzeliła w kierunku Ukrainy ponad 120 pocisków, żeby niszczyć obiekty infrastruktury krytycznej i mordować cywilów – oznajmił w czwartek rano na Twitterze doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak. W kraju trwa zmasowany rosyjski atak rakietowy.

– Czekamy na kolejne propozycje „obrońców pokoju” na temat „uregulowania pokojowego”, „gwarancji bezpieczeństwa dla Rosji” i potrzeby uniknięcia prowokacji – dodał ironicznie polityk.

Wcześniej w czwartek inny doradca głowy państwa Ołeksij Arestowycz ostrzegł, że należy spodziewać się ponad 100 rosyjskich pocisków rakietowych w ciągu dnia. Pojawiły się doniesienia o wybuchach m.in. w Kijowie, Charkowie, Lwowie, a także obwodach odeskim, żytomierskim, połtawskim, mikołajowskim i sumskim. Większość komunikatów dotyczyła skutecznych działań ukraińskich sił obrony powietrznej. Poinformowano również o pierwszych przypadkach uderzeń w obiekty cywilne. W stolicy odłamki zestrzelonego pocisku trafiły w dwa domy mieszkalne, zakład przemysłowy i plac zabaw dla dzieci. Według wstępnych doniesień dwie osoby zostały ranne – przekazały na Telegramie władze Kijowa. Odłamki rakiety spadły również na dom w miejscowości Stepowe w obwodzie odeskim. Nie można wykluczyć również ofiar w Charkowie, prawdopodobnie ostrzelanym z wyrzutni rakietowych S-300 – oznajmili wiceszef biura kancelarii prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko i gubernator obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.

08:34 Trwa zmasowany atak rakietowy; odgłosy wybuchów m.in. w Kijowie, Lwowie, Odessie i Mikołajowie

Ukraińskie siły obrony powietrznej zneutralizują dzisiaj najwięcej rosyjskich pocisków od początku wojny – ocenił w czwartek rano na Telegramie szef władz obwodu mikołajowskiego Witalij Kim. W kraju trwa zmasowany atak rakietowy wroga. Pojawiają się kolejne doniesienia o skutecznych działaniach sił obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.

Około godz. 7:30 czasu polskiego ukraińskie media i kanały na Telegramie powiadomiły o wybuchach w Kijowie, a także obwodach czernihowskim i odeskim. Informowano również o rakietach lecących w kierunku regionu sumskiego.

Jak oznajmił doradca prezydenta Ołeksij Arestowycz, w czwartek można spodziewać się ataku z użyciem nawet około 100 pocisków, wystrzelonych w kilku turach.

– Pracują siły obrony powietrznej. Odłamki zestrzelonej rakiety uszkodziły prywatny budynek w dzielnicy darnickiej (w Kijowie) i zaparkowany w pobliżu samochód. Weryfikujemy informacje na temat ofiar – podały na Telegramie władze ukraińskiej stolicy.

Pociski wroga trafiły w kilka celów w Charkowie. – Seria wybuchów w mieście. (…) Sprawdzamy, w co dokładnie uderzono i czy ktoś ucierpiał – napisał w mediach społecznościowych mer Charkowa Ihor Terechow.

Odgłosy wybuchów było również słychać m.in. we Lwowie, Odessie i Mikołajowie. W obwodach żytomierskim i połtawskim uruchomiono systemy obrony przeciwrakietowej – poinformował portal Suspilne.

Co najmniej trzy pociski zestrzelono nad Morzem Czarnym, niedaleko wybrzeża w obwodzie mikołajowskim na południu kraju – przekazał Kim.

08:17 ISW: kluczowym kierunkiem działań rosyjskiej armii w Ukrainie stanie się obwód ługański

Priorytetowym kierunkiem działań rosyjskich wojsk w Ukrainie stanie się zapewne obwód ługański; świadczą o tym nie tylko aspekty militarne, takie jak przerzucanie na Ługańszczyznę żołnierzy i uzbrojenia czy budowanie umocnień, ale też zmiany kadrowe w dowództwie armii – ocenił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

W obliczu trwających od sierpnia nieskutecznych prób opanowania Bachmutu w obwodzie donieckim, Kreml skoncentruje się na operacjach na sąsiedniej Ługańszczyźnie. Nie ma przy tym pewności, czy najeźdźcy szykują się tam do działań ofensywnych, czy obronnych – przewiduje ISW.

W ocenie think tanku agresorzy gromadzą w obwodzie ługańskim coraz więcej żołnierzy, w tym jednostki elitarnych wojsk powietrznodesantowych, operujące wcześniej w regionie chersońskim na południu Ukrainy. W okolice okupowanego Ługańska dociera też coraz więcej rosyjskiego uzbrojenia, m.in. wyrzutnie rakiet termobarycznych. Oprócz tego najeźdźcy od kilku miesięcy budują na Ługańszczyźnie rozległe okopy i umocnienia polowe – zauważyli analitycy ośrodka.

Instytut zwrócił też uwagę na fakt, że większość sił agresora w tym regionie stanowią jednostki Zachodniego Okręgu Wojskowego. Zmiana dowódcy tej struktury, do której – według strony ukraińskiej – doszło 26 grudnia, może świadczyć o zmianie podejścia do działań zbrojnych na kierunku ługańskim i chęci przeprowadzenia tam bardziej zmasowanych operacji – ocenił ISW.

O tym, że to właśnie obwód ługański, a nie np. zaporoski będzie miejscem nowej rosyjskiej ofensywy świadczą też komunikaty władz w Kijowie. Pod koniec grudnia ukraińskie dowództwo informowało, że wojska agresora nie tworzą zgrupowań uderzeniowych na Zaporoszczyźnie ani Białorusi, lecz niczego takiego nie mówiono o regionie ługańskim – czytamy w raporcie ISW.

Analitycy think tanku odnieśli się również do zagrożenia bezpośrednią militarną konfrontacją Moskwy z NATO. – Rosja z trudem powstrzymuje ukraińską armię, czyniąc to ogromnym kosztem. Siły (agresora) na Ukrainie nie mogłyby obecnie przetrwać starcia z Sojuszem Północnoatlantyckim. Ryzyko celowej rosyjskiej eskalacji, (prowadzącej) w dającej się przewidzieć przyszłości do poważnego konfliktu z NATO, jest zatem bardzo niskie – ocenił ośrodek.

Obecnie pod kontrolą Ukraińców pozostaje wąski pas terenu na zachodzie obwodu ługańskiego, a linia frontu ustabilizowała się tam w ostatnich tygodniach w pobliżu trasy Swatowe-Kreminna. Jest to ważny szlak komunikacyjny, wykorzystywany przez siły inwazyjne do transportu żołnierzy i uzbrojenia.

07:45 Doniesienia o wybuchach w Kijowie, a także obwodach czernihowskim i odeskim

W godzinach porannych odnotowano wybuchy w Kijowie, a także obwodach czernihowskim i odeskim; pojawiły się też doniesienia o rosyjskich pociskach rakietowych wystrzelonych w kierunku obwodu sumskiego – powiadomiły ukraińskie media i kanały na Telegramie.

Około godziny 6:30 czasu polskiego ogłoszono alarm przeciwlotniczy w regionach wschodniej i południowej Ukrainy, a następnie, półtorej godziny później, na całym terytorium kraju. – Ponad 100 rakiet (wystrzelonych) w kilku falach (ataków). Nie lekceważcie (tego), udajcie się do schronów. (…) Obrona powietrzna rozpoczyna swoją pracę – napisał na Facebooku Ołeksij Arestowycz, doradca prezydenta Ukrainy.

Według wstępnych komunikatów przekazanych między innymi przez administrację Kijowa, szefa władz obwodu mikołajowskiego Witalija Kima, portal Suspilne i agencję Interfax-Ukraina pociski wroga są neutralizowane przez ukraińskie jednostki obrony przeciwrakietowej.

07:30 Gen. Komornicki: wojna na Ukrainie nie zakończy się w 2023 roku

Pieniądze, jakie Stany Zjednoczone przeznaczają na wsparcie Ukrainy, świadczą o tym, że Amerykanie doskonale orientują się, iż wojna z Rosją nie zakończy się w roku 2023 – ocenił gen. Leon Komornicki. – Wojna dalej będzie miała bardzo niehumanitarne oblicze w stosunku do ludności cywilnej – stwierdził z kolei gen. Bogusław Samol.

Były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Leon Komornicki, w rozmowie z Polską Agencją Prasową pytany o możliwy dalszy przebieg wojny na Ukrainie, ocenił, że jej koniec „nie nastąpi w 2023 roku, być może – w 2024”. Zaznaczył przy tym, że rok 2023 będzie decydującym dla losów Ukrainy, a przebieg wojny i jej działania będą w coraz większym stopniu uzależnione od dostaw uzbrojenia z Zachodu, w tym od Stanów Zjednoczonych. Kwoty, które USA przeznaczają na wojnę na Ukrainie – zdaniem generała Komornickiego – świadczą o tym, że konflikt ten szybko się nie zakończy.

– Pieniądze, jakie przeznaczają Stany Zjednoczone na wojnę, są najlepszym świadectwem tego, że Amerykanie doskonale orientują się, że wojna ta nie zakończy się w roku 2023. Wszyscy musimy być na to przygotowani, w tym Polska, która odgrywa tu bardzo istotną rolę sąsiada udzielającego największej w Europie, daleko idącej pomocy Ukrainie – powiedział.

Generał Komornicki zaznaczył, że w 2023 roku mogą pojawić się „pewne symptomy” świadczące o tym, że walczące strony mogą się skłaniać ku zakończeniu wojny, szczególnie, jeśli takie będą oczekiwania dwóch zaangażowanych stron – Stanów Zjednoczonych i Chin. Podkreślił, że Ukraina potrzebuje dziś uzbrojenia, które pozwoliłoby jej armii razić agresora na jego terytorium.

– To wyposażenie w rakiety dalekiego zasięgu typu ziemia-ziemia, których do tej pory Ukraina nie otrzymała, a które umożliwiają rażenie przeciwnika na głębokość do 500 kilometrów. Bez tego nie będzie możliwe zwycięstwo Ukrainy w tej wojnie – ocenił generał Komornicki.

Generał Bogusław Samol, były dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego, w rozmowie z Polską Agencją Prasową przewidywał, że tocząca się na Ukrainie wojna w roku 2023, podobnie jak w obecnym, będzie miała „bardzo niehumanitarne oblicze w stosunku do ludności cywilnej”. Przypomniał, że jest to część rosyjskiej tak zwanej doktryny Gierasimowa, która zakłada „głębokie uderzenia na obiekty cywilne”. Walerij Gierasimow to szef rosyjskiego Sztabu Generalnego.

– Od rozpoczęcia konfliktu wielu ekspertów nie dowierzało, aby Rosjanie mieli stosować założenia doktryny Gierasimowa. Jednak to, co dziś pokazują, ostrzeliwując cele infrastruktury krytycznej i nie tylko, bo również cele infrastruktury cywilnej, jest wypełnieniem właśnie tych założeń. Rosjanie w 2023 roku będą kontynuować te uderzenia na obiekty cywilne z użyciem broni dalekiego zasięgu – dodał.

Generał Samol ocenił, że prawdopodobne jest przeprowadzanie kolejnych kontrofensyw ze strony Ukrainy, gdzie „nie brakuje morale zarówno wśród wojska, jak i ludności cywilnej”. Dodał, że Rosja w 2023 roku będzie wznawiać działania ofensywne, trudno jednak przewidzieć, z którego kierunku. Przypomniał przy tym, że Rosjanie „w drugiej połowie 2022 roku zmobilizowali kilkaset tysięcy żołnierzy”, z których część została skierowana do wschodniej Ukrainy.

– Znając historię Rosjan i możliwości ich państwa, sądzę, że pozostała część, te duże zasoby rezerw wcielonych do armii, są w tej chwili szkolone i przygotowywane do kolejnej batalii – dodał generał Samol.

06:40 Politolog: Putin chce ugotować Białoruś jak żabę

Putin nie musi wykonywać gwałtownych ruchów na Białorusi, bo stopniowe podporządkowanie Mińska idzie po jego myśli. – To jak gotowanie żaby: jeśli wrzuci się ją do wrzątku, to wyskoczy, a jeśli gotować ją powoli, to nie zauważy – ocenia komentator Alaksandr Kłaskouski, który dodaje, że pomoc Łukaszenki w rosyjskiej agresji na Ukrainę bardzo zwiększyła zależność Mińska od Moskwy.

– W mojej opinii alarmistyczny ton na temat nacisków Putina na udział białoruskiej armii w wojnie może nie być uzasadniony. Oczywiście nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować, ale podejrzewam, że Łukaszenka próbuje przekonać Putina, że takie działania nie są optymalnym rozwiązaniem i prawdopodobnie mu się to udaje – wskazuje Kłaskouski, białoruski niezależny komentator, który przebywa na emigracji.

Ekspert podkreśla, że w mijającym roku kluczowym wydarzeniem, które miało wpływ na sytuację na Białorusi, była i jest wojna na Ukrainie. – To wojna, dla której Łukaszenka udostępnił terytorium, stając się współagresorem. Ta sytuacja bardzo zwiększyła zależność Białorusi od Rosji i wpłynęła na wizerunek zarówno władz, jak i zwykłych Białorusinów. Sytuacja gospodarcza nie pogorszyła się tak bardzo, jak oczekiwano tuż po rozpoczęciu wojny, gdy niektórzy eksperci prognozowali spadek PKB nawet o 20 proc. Dzisiaj widzimy, że to będzie minus około 4-5 proc. i to niby nie jest katastrofa. Niebezpieczne jest jednak to, że bardzo wzrosła gospodarcza zależność od Rosji – ocenia.

Kłaskouski zaznacza, że wcześniej nawet sam Łukaszenka mówił o konieczności dywersyfikacji eksportu. – Starano się dążyć do koszyka podzielonego mniej więcej na trzy części: Rosja, Europa, kraje tak zwanej dalekiej zagranicy. Teraz już około 70 proc. eksportu idzie do Rosji. Również tranzyt potażu i produktów naftowych musi być przekierowany na Rosję, bo wcześniejsze trasy przez porty w Litwie zostały zamknięte przez sankcje. Żeby uzyskać zniżki na surowce energetyczne, władze podpisały dokument, ujednolicający system podatkowy z rosyjskim. To takie powolne, stopniowe, ale bardzo niebezpieczne przywiązanie Białorusi do Rosji. Przed przyjazdem Putina do Mińska wiele osób mówiło, że jedzie, aby wchłonąć Białoruś, zmusić do bezpośredniego udziału w wojnie. Ja myślę, że to nie jest potrzebne, bo wszystko idzie powoli, konsekwentnie w tym kierunku, który jest korzystny dla Kremla. Żabę gotuje się powoli, na małym ogniu i właśnie to dzieje się teraz z białoruską niepodległością – twierdzi.

Kłaskouski ocenia, że „zapewne ludzie z otoczenia Putina dają mu różne rady, w tym takie, by „umoczyć ręce Łukaszenki we krwi” i odciąć mu możliwości manewru, lawirowania, tajnych rozmów z Zachodem”.

– Myślę, że Łukaszenka jednak sprytnie argumentuje. Może powiedzieć, że 12-15 tysięcy realnie zdolnych do walki białoruskich żołnierzy nie zapewni przełomu na froncie i lepiej wykorzystać ich do obrony zachodnich granic przed tym mitycznym atakiem z Zachodu, którego najwyraźniej w swojej „konspirologii” obawia się Putin. Może mówić, że Rosja potrzebuje Białorusi jako „wielkiej montowni” i dostawcy towarów, które może nie są nowoczesne, ale w objętej sankcjami Rosji są potrzebne. Łukaszenka może argumentować, że ewentualne włączenie się do wojny grozi destabilizacją, wzrostem niezadowolenia społecznego – dodaje.

Ekspert ocenia, że białoruskie społeczeństwo w większości nie popiera wojny, a żołnierze nie mają motywacji do walki przeciwko Ukraińcom. – Czy ten proces rosnącej zależności od Rosji jest odwracalny? Szanse są, ale stale maleją – komentuje, przypominając, że Łukaszenka powołał na stanowisko nowego szefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych zawodowego dyplomatę, który „zna Zachód i umie z nim rozmawiać”, co świadczy o tym, że Mińsk chce mieć możliwość kontynuowania gry z Zachodem.

Publicysta uważa, że przebywająca na emigracji białoruska opozycja nie powinna „głośno nawoływać do sankcji”. – Robienie tego, gdy większość Białorusinów jest przeciwna sankcjom, szkodzi poparciu dla tych sił, a dodatkowo, takie jest moje zdanie, jeszcze bardziej wpycha Łukaszenkę w zależność od Moskwy. Można mówić o sankcjach, ale przynajmniej robić to dyskretnie – ocenia.

03:57 Ukraiński ambasador w Niemczech: Ukraińcy chcieliby widzieć więcej odwagi i determinacji ze strony naszych sojuszników i partnerów

Ołeksij Makiejew, ambasador Ukrainy w Niemczech, ponowił apele o dalsze wsparcie w wojnie z Rosją. Dyplomata w rozmowie z niemieckimi mediami przypomniał, że Ukraińcy walczą o pokój w imieniu wszystkich Europejczyków.

– Pokój nie spada z nieba. Trzeba o niego walczyć. I to właśnie robimy my, Ukraińcy, w imieniu wszystkich Europejczyków – powiedział Makiejew gazetom Funke Mediengruppe, którego cytuje dpa.

Jako cele do zrealizowania w nadchodzącym roku ukraiński dyplomata wymienił całkowite wyzwolenie kraju od rosyjskich okupantów, przywrócenie niezależności i integralności terytorialnej Ukrainy, powrót Ukraińców do domów, odbudowę kraju oraz dalszy postęp w integracji z Unią Europejską i NATO.

Ambasador ponowił apel o dostarczenie większej ilości broni. Jak stwierdził, pomoc ta „musi być zintensyfikowana i wzmocniona w najbliższych miesiącach”, aby „jeszcze więcej cywilów na Ukrainie zostało ocalonych”.

Ukraiński dyplomata przypomniał, jak bardzo potrzebne są transformatory i generatory dla odbudowy infrastruktury krytycznej, która została zniszczona. – Odbudowa nie zaczyna się po zakończeniu wojny, ale teraz – ocenił.

Na pytanie o rozwiązanie pokojowe ambasador odniósł się do dziesięciostopniowego planu prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który obejmuje między innymi całkowite wycofanie wojsk rosyjskich, uwolnienie wszystkich jeńców wojennych, trybunał dla rosyjskich zbrodniarzy wojennych oraz gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Jak przypomina dpa, Kreml odrzuca wymienione postulaty.

PAP/MarWer/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj