Jerzy Barzowski o komisji rewizyjnej Sejmiku Województwa Pomorskiego: musiałem to zgłosić do prokuratury

Spór o obsadę i działanie komisji rewizyjnej Sejmiku Województwa Pomorskiego, budżet województwa na przyszły rok i podsumowanie roku mijającego – na te tematy Michał Pacześniak rozmawiał z „Gościem Dnia Radia Gdańsk”, którym był Jerzy Barzowski, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w sejmiku. 

Pierwszym tematem rozmowy był budżet województwa, który został zaplanowany na 2023 rok na kwotę 1,7 mld zł. Największe wydatki zajmują transport, ochrona zdrowia oraz kultura. Prowadzący dopytywał, dlaczego radni PiS głosowali przeciwko temu budżetowi i co w nim jest nie tak.

– Głosowaliśmy przeciw budżetowi województwa, ponieważ te środki są dysponowane niezgodnie z naszym programem. Nam chodzi o zrównoważony rozwój, szczególnie o drogi. Środki są dzielone w sposób „bliższy ciału”, czyli na inwestycje bliższe Trójmiastu. Takich dróg, które są niedoinwestowane od lat, jest wciąż bardzo dużo, wymieniamy je często, radni składają interpelacje. Takich dróg, które pomimo tego, że nierzadko minęło dwadzieścia lat, a wciąż są niezrobione, mogę wymienić całe mnóstwo. Choćby trasa Bytów – Kartuzy wciąż jest nieskończona, został jeszcze jeden odcinek do zrobienia. Mam nadzieję, że w końcu uda się to w przyszłym roku, ale tez prawdopodobnie nie odbędzie się to bez pomocy państwa – wyjaśniał Jerzy Barzowski.

– Sejmik województwa zajmuje się polityką regionalną. Mamy już do dyspozycji te instrumenty w postaci środków unijnych. To są duże pieniądze, w tym rozdaniu będzie to 8,5 mld zł. Powinny być dzielone według tak zwanego zrównoważonego rozwoju, postrzeganego tak samo zarówno przez Unię Europejską, jak i przez Polskę. Czyli mają być wyrównywane szanse w tych podstawowych sprawach w całym województwie, w całym regionie i w całym państwie. Przecież UE stworzyła taki program dla terenów wschodnich, tam w poprzednich perspektywach poszło więcej środków. I to samo powinno obowiązywać również w naszym województwie. Chodzi o to, żeby wewnątrz województwa też były te środki możliwie równo dzielone. Nie da się tego zrobić idealnie, ale to musi być pewien proces i chęć działania. W naszym województwie ta polityka zrównoważonego rozwoju opierała się na zasadzie polaryzacyjno-dyfuzyjnej, czyli: najpierw spolaryzujmy nasze województwo, a później ta dobroć rozleje się na cały region – tłumaczył Jerzy Barzowski.

– Ale w sejmiku zasiadają przecież nie tylko przedstawiciele największych miast, ale też mniejszych miejscowości. To nie ma tej walki o to, żeby droga wojewódzka prowadząca do danego, mniejszego miasta została wyremontowana? – pytał Michał Pacześniak.

– Sejmik to taka formacja druga po Sejmie co do relacji politycznych. Tutaj bardziej obowiązują zasady polityczne, niż aktualne potrzeby. Tak jest wszędzie i tak musi być. Radni, którzy mają podobne poglądy jak np. ja czy wiele innych osób, nie potrafią tego zrobić wobec własnych kolegów. Każdy to widzi, widzi te niedoskonałości – mówił Jerzy Barzowski.

– Zmieniając temat: trwa spór w sejmiku o obsadę i działanie komisji rewizyjnej. Dlaczego jest to takie ważne, że ta sprawa trafiła aż do prokuratury?

– Musiałem to zgłosić do prokuratury, ponieważ przepis nie jest wykonany. Ustawa mówi wyraźnie, że przewodniczącym komisji rewizyjnej jest radny największego klubu opozycyjnego. Koniec, kropka. To jest przepis jednoznaczny, jest stosowany i wykonywany w całej Polsce, tylko nie w naszym województwie. To nie jest tak, że ja od razu poleciałem z tym do prokuratury, tylko wcześniej pytałem innych instytucji. Wojewoda wydał pozytywną dla nas opinię, pytałem Regionalną Izbę Obrachunkową w Gdańsku, która uznała że jako klub nie jesteśmy podmiotem właściwym dla tego typu sprawy, więc oddaliła pod względem formalnym nasz wniosek, bez rozpatrywania merytorycznego. Pisałem również do Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych oraz do Ministerstwa Administracji i Spraw Wewnętrznych, do Departamentu Publicznego – wszyscy uważali, że to nie jest ich kompetencja, że oni się tym nie zajmują. A więc ja uznałem, że musi być w państwie jakaś instytucja, która to rozstrzygnie i która określi, w jaki sposób ten przepis ma być wykonywany. Bo tam były różne pomysły i interpretacje, ale moim zdaniem wychodzące poza czysty przepis tej ustawy – mówił Jerzy Barzowski.

raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj