Parada równości – prowokacja, czy walka o równe traktowanie?

Parada Równości w Warszawie pod patronatem Prezydenta RP? Taki pomysł ma poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń. 15 czerwca w stolicy odbędzie się przemarsz, który wzbudza wiele kontrowersji. W Komentarzach Radia Gdańsk na ten temat rozmawiali goście Tomasza Olszewskiego. Dyskusję rozpoczął pisarz i publicysta Mieczysław Abramowicz, według którego prezydent nie powinien patronować takiemu wydarzeniu. – Myślę, że to by było dosyć dziwne, gdyby prezydent obejmował patronatem paradę. Prezydent powinien być ponad tak drobne rzeczy, jak parada równości, czy zjazd członków związku hodowców kanarków.

Podobne zdanie ma Katarzyna Gramse-Matusiak z TVP 2, która stwierdziła że jest to niepotrzebne. – Dobrze, że prezydent tego nie zrobił, uważam to za zbędne. Nie jestem wojującą feministką, to nie jest tylko walka o prawa gejów i lesbijek, ale również jest tam kwestia niepełnosprawnych, aby zniknęły np. bariery architektoniczne, które takie osoby ograniczają.

Rozmowa zeszła na temat zachowani uczestników parady. – Na tego typu demonstracjach bardzo często są osoby przebrane za zakonnice, albo za księży i ich zdaniem jest to niezwykle dowcipne. Takie szyderstwa powodują, że potem osoby kierujące się wrażliwością chrześcijańską, patrzą na uczestników jak na osoby które celowo chcą szokować, uważa dziennikarz tygodnika Do Rzeczy Piotr Semka.

Według komentatorów kontrowersyjne zachowania uczestników pokazywane w mediach, odwracają uwagę od istotnych problemów społecznych. – Przez kontrowersyjne zachowania uczestnicy zwracają uwagę mediów. Media zaczepiają na nich wzrok i o tym się mówi. Mówiąc kolokwialnie muszą pójść po bandzie, żeby temat pojawił się w mediach, uważa Katarzyna Gramse-Matusiak.

Piotr Semka dodał, że konsekwencją takiego zwracania uwagi mediów są kolejne kontrowersyjne działania. – Przychodzą związkowcy z „Solidarności” i mówią, że jeśli nie podpalą paru opon na Hucisku, to nikt na nich nie zwróci uwagi.

Bardzo często jest tak, że poważne problemy są spychane na pobocze i niezauważalne, bo nie potrafią się przebić przez te masę, wspaniałych, wielkich inscenizacji, podsumował dyskusję Mieczysław Abramowicz.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj