Tramwaje w Gdańsku, czyli kiedy pojedziemy na Morenę

140 lat temu w Gdańsku pojawiła się pierwsza linia tramwajowa. O tym, jak zmieniały się tramwaje w Gdańsku na przestrzeni lat i na co jeszcze możemy liczyć w przyszłości rozmawiali goście Komentarzy w Radiu Gdańsk. W naszym studiu zasiedli: Mikołaj Chrzan z Gazety Wyborczej Wrocław, Jarosław Zalesiński z Polski Dziennika Bałtyckiego oraz Sławomir Siezieniewski z TVP Gdańsk. Rozmowę prowadził Marek Lesiński.

Jako pierwszy głos zabrał mieszkający na co dzień we Wrocławiu Mikołaj Chrzan, który porównał Gdańsk ze stolicą Dolnego Śląska. – Wrocław cały czas rozwija swoje linie tramwajowe. Są one bardzo potrzebne i mieszkańcy tego oczekują. Tramwaje nie mają imion jak w Gdańsku, ale stworzone zostały Tramwaje Plus, które nie mają tradycyjnej pętli. Tramwaj tego typu dojeżdża min. na nowy stadion.

Zdaniem Sławomira Siezieniewskiego linie tramwajowe w Gdańsku cały czas powinny się rozwijać, ale różnie bywa z planami. Dziennikarz TVP wystosował do władz miasta apel. – Chciałbym zaapelować o wydłużenie linii tramwajowych, aby wszyscy mieszkańcy Gdańska mogli korzystać z tego dobrodziejstwa. Ostatnie wydłużenie linii na Chełm spowodowało, że bardzo wielu mieszkańców może przesiąść się do kominikacji miejskiej, powiedział Siezieniewski.

Wątek rozbudowy linii w Gdańsku kontynuował Marek Lesiński. – W planach jest budowa torów tramwajowych, które połączą śródmieście z Moreną. Ci, którzy jadą samochodem w kierunku Moreny zauważą, że na skrzyżowaniu ulic Kartuskiej i Nowolipie, leży kuriozalnie wyglądający fragment torowiska, który zaczyna się w trawie i kończy w trawie.

I to właśnie jest znak, że w planach jest budowa tramwaju na Morenę, który zintegrowany ma być z nowo powstającą Koleją Metropolitalną, powiedział dziennikarz Radia Gdańsk.

Nie zgodził się z tym Sławomir Siezieniewski, który uważa, że plany nie zawsze są realizowane. – Nieżyjący już Antoni Szczyt z gdańskiego magistratu, mówił mi o skrzyżowaniu na Jasieniu, które miało powstać 20 lat temu i tego skrzyżowania dalej nie ma, ale w planach było, mówił Siezieniewski.

Chciałbym uspokoić Pana redaktora, że komunikacja tramwajowa rozwija się etap po etapie. To co jest planowane, jest realizowane. Widać, że to doskonale wspomaga poruszanie się po mieście, podsumował Jarosław Zalesiński.

Słuchacze zasypali nas smsami o zaletach tramwajów, pisali też o trolejbusach:


Tomasz: Nie widzę różnicy między tramwajem, a trajtkiem, ale więcej piosenek powstało z tramwajem w tekście. Tramwaj ma swoją melodię jak jedzie.

Słuchacz motorniczy: Gdy pojawiły się nowe tramwaje, wszyscy moi koledzy chcieli nimi jeździć, a mi było smutno, że nikt nie chce jeździć starymi.

Marek: A kto pamięta pętlę za obecnym LOT, czy tez przy stoczni i przy stadionie Gedani, a pamiętacie jak tramwaj jechał na Orunię z mijanką?

Maria Jolanta: Tramwaj to historia. Z łezką w oku pamiętam czasy, kiedy skręcał przy teatrze, a w środku był przemiły pan konduktor, który na każdym przystanku mówił rymem stosownie do okolicy, w której był damy przystanek.

Motorniczy: Witam moja historia związana z tramwajami, to poznana żona, która prowadziła tramwaj. Ja jeździłem z nią do pracy i tak się zaczęło. Teraz też jestem motorniczym już 15 lat i uwielbiam tramwaje. Są szybkie i komfortowe.

Tomek: Pamiętam stare tramwaje z drewnianymi ławkami, wydające specyficzny pisk na zakręcie. To były pojazdy z dusza. Pojechać takim tramwajem to jak podróż w czasie. Pamiętacie kasowniki robiące dziurki w biletach?

Kasia: I tramwaj i trolejbus są ekologiczne. Tramwaj ma „swoją” drogę i nie musi stać w korkach. Nowe trolejbusy mają natomiast baterie, które umożliwiają zmianę trasy (w razie blokady ulicy przez np. wypadek) lub jazdę przy braku zasilania. Tramwaje z racji gabarytów są bardziej pojemne…..i tak można długo wymieniać zalety jednego lub drugiego środka transportu:-). Po prostu bez „trajtków” nie ma Gdyni, bez tramwajów Gdańska.

Słuchaczka: Kiedyś po urodzinach koleżanki wracałam trolejbusem. Oko mi się trochę przymknęło i dojechałam do pętli oddalonej od mojego domu o parę kilometrów. Trolejbusy są bardzo ciche…

Grażyna: Pamiętam tramwaje z fajnym miejscem dla konduktora, tuż przy drzwiach. Konduktor pociągał za linkę z dzwonkiem, dając znak do odjazdu. Zdecydowanie wolę tramwaje.

Irenka: A tramwaj do Sopotu? Jak kiedyś! Marzenie!

Słuchacz motorniczy: Nie tylko na Orunię była mijanka. Na Siedlce też była. Od 1970 roku, przez 15 lat byłem motorniczym i oprócz pętli na Targu Węglowym była też pętla przy dokach.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj