Semka: Wokół Zieleniaka ganiałem się z ZOMO

Centrum Techniki Okrętowej chce sprzedać gdański Zieleniak. Cena wywoławcza to 67 mln 700 tys. zł. Do tej pory nie zgłosił się żaden chętny. O tym, czy najpopularniejszy gdański budynek powinien zniknąć z krajobrazu miasta rozmawiali goście Komentarzy w Radiu Gdańsk. W dyskusji udział wzięli: Katarzyna Gramse-Matusiak z TVP2, Mieczysław Abramowicz historyk oraz Piotr Semka z Do Rzeczy. Gospodarzem audycji był Mariusz Nowaczyński.

Piotr Semka, opowiadając się za tym, żeby budnek pozostał na swoim miejscu przyznał, że do gdańskiego Zieleniaka ma ogromny sentyment. – Na Zieleniaku widniał niegdyś portret Lenina, a ja ganiałem się pod nim z ZOMO w latach stanu wojennego. Jest w tak centralnym miejscu Gdańska, że powinien być uznawany za zabytek powojenny – powiedział dziennikarz Do Rzeczy.

Katarzyna Gramse-Matusiak również opowiedziała się za tym, aby biurowiec został. Dziennikarka TVP2 zwróciła uwagę na to, że Zieleniak jest nawigacją dla samych gdańszczan. – To miejsce które wyznacza azymut – powiedziała nasza komentatorka.

Mieczysław Abramowicz stwierdził, że tkanka miasta musi narastać z pokolenia na pokolenie. – Nie może być tak, że wraz ze zmianą upodobań, likwiduje się to, co zrobiły poprzednie pokolenia, uważa gdański historyk.

Z przedmówcą zgodziła się Katarzyna Gramse-Matusiak. – Chociaż jestem za eklektyzmem w architekturze uważam, że to, co powstaje powinno być dostosowane do tego co jest, a nie na odwrót – powiedziała.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj