It’s a boy! – krzyczą do mieszkańców i turystów tytuły z pierwszych stron najważniejszych brytyjskich gazet. Szaleństwo na punkcie Royal Baby na wyspach sięga zenitu. Periodyki zmieniają swoje nazwy, jeden z nich z The Sun (słońce) na The Son (syn). Brytyjczycy w zakładach bukmacherskich obstawiają, jakie imię nosił będzie następca tronu, przyjmowane są nawet zakłady o to, jaki kolor włosów będzie miał królewski potomek. To wszystko w Wielkiej Brytanii. W Polsce komentatorzy Radia Gdańsk do sprawy podchodzą z dużym dystansem.
Marek Ponikowski z Telewizji Polskiej, szał związany z narodzinami najmłodszego członka rodziny królewskiej nazwał wygłupami i krótko podsumował: „Żyjemy w tabloidzie […] Tak samo jak hałdy kwiatów po śmierci księżny Diany tak samo średnio mnie wzruszają te wiwatujące tłumy”. Jednocześnie przyznał, że wydarzenia takie jak te, budują dobre emocje i jednoczą mieszkańców wysp. – To jakoś Anglików integruje, kto wie czy nie jest to jedyny czynnik, który jest w stanie ich zintegrować – .
– Za kilka miesięcy pojawi się seryjny zabójca i on będzie integrował wszystkich – kontrargumentuje Roman Daszczyński z Gazety Wyborczej. – Duża część tego życia medialnego to jest opowieść idioty. I jeśli dołączymy do tego względy komercyjne, bo jest wielu takich, którzy chcą na tym zarobić, to mamy komplet – .
Przeciwnego zdania jest Michał Stęporek z portalu Trójmiasto.pl. „Nie zgodzę się z tym, że jest to efekt tabloidyzacji. Takie zapatrzenie w arystokrację, w warstwy rządzące były na długo przed tym jak powstały tabloidy. Za dwa dni ten szał minie”
Marek Ponikowski z Telewizji Polskiej, szał związany z narodzinami najmłodszego członka rodziny królewskiej nazwał wygłupami i krótko podsumował: „Żyjemy w tabloidzie […] Tak samo jak hałdy kwiatów po śmierci księżny Diany tak samo średnio mnie wzruszają te wiwatujące tłumy”. Jednocześnie przyznał, że wydarzenia takie jak te, budują dobre emocje i jednoczą mieszkańców wysp. „To jakoś Anglików integruje, kto wie czy nie jest to jedyny czynnik, który jest w stanie ich zintegrować”.
„Za kilka miesięcy pojawi się seryjny zabójca i on będzie integrował wszystkich” kontrargumentuje Roman Daszczyński z Gazety Wyborczej. „Duża część tego życia medialnego to jest opowieść idioty. I jeśli dołączymy do tego względy komercyjne, bo jest wielu takich, którzy chcą na tym zarobić, to mamy komplet”.
Przeciwnego zdania jest Michał Stęporek z portalu Trójmiasto.pl. „Nie zgodzę się z tym, że jest to efekt tabloidyzacji. Takie zapatrzenie w arystokrację, w warstwy rządzące były na długo przed tym jak powstały tabloidy. Za dwa dni ten szał minie”