Komentatorzy RG: Słupsk to zakompleksione miasto, które sięgnęło po osobę kojarzoną z Warszawą

– Wyborcy w Słupsku mieli dość miejscowych twarzy, dlatego wybrali kogoś z zewnątrz, mówił w Radiu Gdańsk Piotr Semka z tygodnika Do Rzeczy. Zwycięstwo Roberta Biedronia w wyborczym wyścigu komentowali również Roman Daszczyński z Gazety Wyborczej Trójmiasto, publicysta Marek Ponikowski oraz Jacek Naliwajek z Radia Gdańsk

Goszczący w audycji Roman Daszczyński zauważył, że słupska batalia cieszyła się sporym zainteresowaniem nie tylko polskich mediów. – Teraz pewnie media za granicą, podobnie jak ja, będą miały problem z zinterpretowaniem tego, co się stało. Rzecz podstawowa to znużenie wyborców w Słupsku i zniechęcenie do miejscowych elit. Tam już przez długie miesiące działy się rzeczy przedziwne, występowały bardzo niekulturalne zachowania prezydenta miasta i posądzenia o to, że przez lata rządów „obrósł układem towarzysko-biznesowym”. Nawet było podejrzenie, że jest zamieszany w sprawę gnębienia konkurenta wyborczego. Mam wrażenie, że ludzie rozgoryczeni i zniecierpliwieni tą sytuacją po prostu zagłosowali na tego, kto się nagle pojawił. Biedroń to człowiek bardzo znany z telewizji, jest uroczym i kulturalnym facetem. Słupsk wziął sobie „światowca” i ten rozgłos teraz się potwierdza, mówił dziennikarz Gazety Wyborczej.

 
– Słupsk to miasto, które miało dosyć miejscowych twarzy i sięgnęło po osobę bardzo barwną i kojarzoną z Warszawą. Zrobili to na takiej zasadzie, że jeśli ma się coś zmienić, to zrobi to ktoś z zewnątrz, stwierdził Piotr Semka. Gość Komentarzy Radia Gdańsk stwierdził, że orientacja Biedronia miała pewne znaczenie w wyborach, ale nie kluczowe. – Omawiając czynniki, które miały znaczenie w tym zwycięstwie, to w kontekście orientacji seksualnej nie zaszkodziło to Biedroniowi. Dzisiaj przeglądając media, zobaczyłem taki artykuł, że lesbijka kandydowała w Tomaszowie, a tytuł brzmiał „Tomaszów jeszcze nie gotowy na osobę homoseksualną”. Nie wiem nic o tej pani, ale jeśli orientacja ma być czynnikiem decydującym, to mamy do czynienia z zaprzeczeniem punktu wyjścia dyskusji o homoseksualizmie, powiedział Semka.

– Słupsk jest takim zakompleksionym miastem. Mieli 25 lat chwały, kiedy była to stolica województwa i tamta epoka jest wspominana z sentymentem. Teraz mają peryferyjną lokalizację w województwie i brak szczęścia do ludzi rządzących. Wszystko to razem złożyło się na dość głęboką frustrację i chyba w tym należy szukać porażki Konwińskiego. Biedroń na pewno zauroczył wyborców promiennym uśmiechem, bardzo sympatycznym sposobem bycia. Nie jest to jednak wymuszone, bo na co dzień jest to człowiek budzący raczej pozytywne emocje, tak z kolei wyniki wyborów w Słupsku komentował Marek Ponikowski. Dodał, że wybór ten wiąże się u niego z pewnymi obawami. – Z tego co wiem, nie ma on żadnych doświadczeń menadżerskich, a kierowanie sporym miastem wymaga doświadczenia i wprawy w zarządzaniu. Marszałek Kozłowski dziś powiedział, że Robert Biedroń wygląda na trochę przerażonego tym, że wygrał i myślę, że tak chyba jest, stwierdził Ponikowski.

 as/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj