Wiceprezydent Gdańska do dymisji? „Nie żądają tego nawet protestujący w spr. Pałacu Młodzieży”

komntarze 202

Co powinien zrobić prezydent Gdańska w sprawie protestów dotyczących planów likwidacji Pałacu Młodzieży w Gdańsku, zastanawiali się komentatorzy Radia Gdańsk. W sobotę kilkaset osób protestowało na ulicach Gdańska. -Ten opór społeczny się nasila a nie maleje, mówiła Agnieszka Michajłow, prowadząca Komentarze Radia Gdańsk. Zdaniem Artura Górskiego z Gazety Gdańskiej i Magazynu Solidarność, brak dialogu społecznego wyprowadza ten dialog na ulice. – Była próba dialogu, ale co to za próba, kiedy urzędnik opłacany z pieniędzy podatników, próbuje krytykować protestujących. I to wszystko w sześć tygodni po wyborach, mówił Górski.

Odniósł się w ten sposób do stwierdzenia jednej z urzędniczek, która w ub. tygodniu podczas spotkania z mieszkańcami w sprawie przyszłości Pałacu Młodzieży, skrytykowała wychowankę placówki mówiąc, że Pałac Młodzieży powinien się jej wstydzić. Jej wypowiedź doprowadziła do przerwania spotkania i wyjścia z sali uczestników.

Artur Górski zauważył, że temat zmian w placówkach oświatowych Gdańska pojawił się dopiero po wyborach samorządowych. – Nie przypominam sobie, żeby prezydent Paweł Adamowicz mówił o tym w kampanii wyborczej. Mamy tu do czynienia z ciekawą grą. Mam nadzieję, że strategię zmian przygotowano kilka miesięcy wcześniej, a nie że są to działania ad hoc, które ktoś sobie wymyślił. Obawiam się, że pan wiceprezydent Piotr Kowalczuk może się pożegnać ze stanowiskiem, mówił dziennikarz.

– Uważacie, że prezydent Adamowicz go zdymisjonuje, pytała Agnieszka Michajłow. – To byłaby porażka tak szybko po wyborach. Ledwo powołał swojego zastępce i już go odwoła? W opinii Krzysztofa Katki z Gazety Wyborczej Trójmiasto, nie dojdzie do dymisji. – To takie myślenie życzeniowe. Takiego żądania nie wysuwają nawet ci protestujący.

– To są urzędnicy powołani do wykonywania określonych zadań własnych gminy, opłacani z pieniędzy podatników. To my jesteśmy ich pracodawcami, więc możemy ich oceniać jak chcemy, komentował Artur Górski.

Z kolei Ryszarda Wojciechowska zauważyła, że władze miasta wydają się być zdziwione tym protestem i tym, że ludzie się na pewne rzeczy nie zgadzają. – To dowodzi, że prezydent ma słabe rozeznanie tego co się dzieje w mieście. To nie jest do nas pytanie – co dalej? Moim zdaniem wszystkie karty są w rękach miasta i prezydenta. To prezydent ostatecznie zdecyduje. Ma kolejne cztery lata do wyborów i może właściwie teraz zrobić wszystko, nawet jeśli tysiąc osób wyjdzie na ulice.

Ryszarda Wojciechowska powiedziała, że utkwił jej w pamięci transparent niesiony przez uczestników protestu. Było na nim zdjęcie prezydenta Adamowicza i podpis ” Dzień dobry dzieci-śmieci”. – Zrobiło to na mnie wrażenie, bo mam wrażenie że w całej tej sprawie najmniej chodzi o dzieci. Zgodzę się tutaj z Arturem Górski, że niepowiedzenie o planach likwidacji w kampanii wyborczej było nie w porządku.

– Prezydent musi pamiętać, że ci młodzi ludzie, którzy dziś mają 15-16 lat w przyszłych wyborach będą głosowali przeciwko niemu. Wszystko zależy, jak ta sprawa się potoczy dalej, podsumował Daniel Stenzel z TVN24.

Posłuchaj całej audycji:

mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj