Program Rodzina 500 plus rusza już w piątek 1 kwietnia. Kto skorzysta na dopłatach i czy sytuacja demograficzna Polski poprawi się? Rozmawiali o tym komentatorzy Radia Gdańsk. – To nie jest program demograficzny, tylko socjalny. To, że rząd rozda pieniądza, nie zapewni poczucia bezpieczeństwa młodym małżeństwom. Nie ma żłobków, przedszkoli ani możliwości szybkiego powrotu do pracy po urlopach rodzicielskich – mówił prof. Sławomir Witkowski.
Komentarze w Radiu Gdańsk prowadził Marek Lesiński. Jego gośćmi byli Artur Górski z Gazety Gdańskiej, Andrzej Urbański z Centrum Opieki i Aktywizacji Seniora oraz prof. Sławomir Witkowski z Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Mówili o zapowiadanym od kampanii wyborczej programie Rodzina 500 plus, który rusza z początkiem kwietnia.
OPOZYCJA UDERZYŁA W SAMĄ SIEBIE
– Mamy w Polsce wielki problem demograficzny. Za trzy dekady będzie nas o wiele mniej, ale może dzięki dopłatom sytuacja się zmieni. Opozycja mówiła, że ten program jest bez sensu. Uderzyła więc w samą siebie – mówił Artur Górski.
JEST POZYTYWNE PORUSZENIE
Zdaniem prof. Sławomira Witkowskiego, program Rodzina 500 plus ma wiele wad, ale ogólna koncepcja pomocy polskim rodzinom jest dobra. – Oczywiście jestem za. Na pewno zmieni to status majątkowy tych rodzin, które miały do tej pory wielkie problemy. Cieszę się, że program jest realizowany, ale mam ogromne wątpliwości co do dalszego finansowania. O tym mówią wszyscy specjaliści. Przysłuchuję się, wiele osób ma obawy, czy te miliardy w kolejnym budżecie się znajdą. Jest pozytywne poruszenie: urzędy mają nowych pracowników, nowy sprzęt. Wszyscy się cieszą – mówił wykładowca w Radiu Gdańsk.
JEŚLI NIE 500 PLUS, TO CO?
Wiele osób wyraża obawy co do systemu Empatia, który ma obsługiwać wnioski składane przez obywateli. – Program Empatia stworzyła jeszcze poprzednia władza. Chcemy tylko komuś dopiec i już mówimy, że aplikacja nie zadziała. Skoro cała formuła 500 plus jest zła, zaproponujmy coś innego, co pomoże rodzinom. Wiem, że często biedne rodziny nie korzystają z pomocy socjalnej, bo czują się trochę niezręcznie. Z drugiej strony cwane osoby nie mają z tym problemu. Słyszałem też opinie, że patologiczne rodziny będą wydawać 500 złotych na alkohol. Nie popadajmy w skrajność. W większości przypadków te pieniądze przydadzą się na rzeczy podstawowe – podsumował Andrzej Urbański.
Posłuchaj audycji: