„Logiczny krok” czy „dojna zmiana”? Spór o nominację Andrzeja Jaworskiego

„Teatr polityczny”, „oczywisty krok”, „dojna zmiana” – tak między innymi komentowali wybór posła Andrzeja Jaworskiego na wiceprezesa PZU goście Radia Gdańsk. Z Agnieszką Michajłow rozmawiali: Ryszarda Wojciechowska z Dziennika Bałtyckiego, Krzysztof Katka z Gazety Wyborczej Trójmiasto, Andrzej Urbański – dyrektor Centrum Opieki i Aktywizacji Seniora i Jan Hlebowicz z Gościa Niedzielnego.

Niecały tydzień temu poseł PiS Andrzej Jaworski otworzył biuro poselskie w Gdańsku. W piątek po południu został jednak mianowany na członka składu zarządu PZU, co oznacza, że będzie musiał złożyć mandat.

TO BYŁ SWEGO RODZAJU TEATR

– We wtorek pan poseł mówił na otwarciu tego biura, że będzie to miejsce spotkań, debat, że będziemy się tutaj starali walczyć o lepszą Polskę. „Zapraszam, będę się starał tu być w poniedziałki, od dziesiątej” – mówił. Ja we wtorek dzwoniłem do pana posła i pytałem, czy to prawda, że pan zostanie prezesem PZU? Pan Jaworski mówił, że on nic o tym nie wie – opowiadał Krzysztof Katka.

Jak mówił, wielu działaczy PiS o nominacji wiedziało już wcześniej. – To był swego rodzaju teatr, być może pan poseł nie był pewny, ale to jest szczegół. Tak naprawdę w tej sprawie istotne jest co innego – że poseł Jaworski wielokrotnie zabiegał o nasze głosy jako kandydat do Sejmu, mieszkańców Gdańska jako kandydat na prezydenta Gdańska i pół roku temu został wybrany głosami 25 tysięcy osób na posła. Obiecał jakąś pracę społeczną, a tu nagle, nie wiadomo dlaczego, bo nie było konkursu, a sam twierdził, że nie składał dokumentów, dostaje się do zarządu największego polskiego ubezpieczyciela i właściwie nie ma na ten temat nic do powiedzenia – mówił Katka.

ŻADNA SPÓŁKA NIE ZAMKNIE UST POSŁOWI

– Mnie tłumaczył, że do wtorku nie może nic komentować – wyjaśniła Michajłow.

– Żadna spółka, nawet tak zacna jak PZU nie może zamknąć ust posłowi Rzeczypospolitej – odpowiedział dziennikarz. –  Pan poseł ma mandat społeczny, bardzo silny, jest wolność słowa, może się wypowiedzieć na temat tego, dlaczego nie chce już być posłem. Oczywiście w PZU zarobi wielokrotnie więcej. Pan poseł nigdy nie miał nic wspólnego z ubezpieczeniami, oprócz tego, że kupował polisy na życie i polisy samochodowe. To jest bardzo zaskakujące. Swego rodzaju nagroda dla polityka partii rządzącej – dodał Katka.

OCZYWISTA ZMIANA

Wydaje się oczywiste, że wszelkim zmianom rządów towarzyszą roszady na stanowiskach w zarządach czy w radach nadzorczych – uważa Jan Hlebowicz. – Pojawiają się takie głosy: „dobra zmiana miała przynieść zmiany w tym kierunku”. Tylko ja się tak zastanawiam, na ile to jest usprawiedliwione. Bo trudno sobie wyobrazić, by obecna ekipa rządząca na stanowiskach pozostawiła osoby, które również wielokrotnie były z nadania partyjnego i bardzo często nie miały kompetencji. Jak chociażby kilkanaście stanowisk w zarządach i radach nadzorczych w KGHM swojego czasu obsadzonych przez ludzi Grzegorza Schetyny, którzy nie mieli oczywiście do tego kompetencji – mówił Hlebowicz.

Zdaniem Dziennikarza Gościa Niedzielnego nieco dziwny jest fakt, że poseł Andrzej Jaworski rezygnuje z mandatu. – Jeśli chodzi o wymiar finansowy jest to na pewno zwielokrotniona pensja poselska. Natomiast dziwię się, że poseł Jaworski zdecydował się przestać być reprezentantem ludzi, którzy jednak oddali na niego głosy. Widzieli w nim osobę, która będzie reprezentowała ich poglądy i idee. Chociaż wydaje mi się, że w tej kwestii ma kompetencje, bo wiemy, jakie jest jego CV i jednak te różne wysokie stanowiska w zarządach i radach pełnił. Ale dziwię się, że jednak wybrał tę drogę – podkreślał.

DOJNA ZMIANA

– Dobra zmiana, czyli dojna zmiana, jak mówi opozycja – stwierdziła Ryszarda Wojciechowska. – I słusznie. Chociaż opozycja częściowo też ma grzechy ma na sumieniu, czyli tworzenie z partii biur zatrudnienia, ekskluzywnych zresztą. Bo wiadomo, że spółki skarbu państwa, nawet jeśli prezesi będą zarabiać połowę, to są olbrzymie pieniądze i to takie, które przyprawiają o zawrót głowy wszystkich Polaków – tłumaczyła.

Jak dodała Wojciechowska, zastanawia ją przyszłość posła PiS. – Trzykrotny kandydat na prezydenta Gdańska, wydawałoby się, że chce być posłem na wieki wieków amen, a jednak przystępując do biznesu, moim zdaniem trochę zamyka sobie drogę – uważa dziennikarka Dziennika Bałtyckiego.

KIEPSKI WIZERUNEK PZU?

Jej zdaniem, jeśli Andrzej Jaworski będzie chciał kandydować za trzy i pół roku w wyborach parlamentarnych, będzie mu trudno, bo PZU większości Polaków kojarzy się jako finansowy oprawca. – Oprawca, który zdziera z nas i który przygotowuje się do kolejnych podwyżek, więc nie będzie się to dobrze kojarzyć  – uważa Wojciechowska.

– Nie zgadzam się – zaprotestował Krzysztof Katka. – PZU ma bardzo dobry wizerunek. Tam Jaworski jest skazany na sukces. Spółka jest liderem ma rynku, na którym działa. Osiąga znakomite wyniki finansowe. Tam trudno będzie cokolwiek zepsuć – uważa dziennikarz.

– Tylko dlatego, ze sięga tak głęboko do naszych kieszeni, że człowiek płacze i płaci – zripostowała Wojciechowska.

– Nie jest gorszą spółką, niż reszta – podkreślał Katka. – Ja bym się nie martwił o przyszłość posła Jaworskiego, teraz naprawdę będzie mógł zarabiać bardzo dużo. Ponadto jestem przekonany, że wróci do polityki, bo przechodził do biznesu już kilka razy, ale za każdym razem jest to awans z polityki – mówił dziennikarz Gazety Wyborczej Trójmiasto.

SKUTECZNOŚĆ KONTRA MORALNOŚĆ

Komentatorzy zastanawiali się także, czy przechodzenie pomiędzy branżami jest dobre. Zdaniem Andrzeja Urbańskiego to kwestia dyskusyjna. – Wczoraj słuchałem komentarzy do bieżącej polityki i jeden z uczestników tej rozmowy mówił, że ważniejsza jest skuteczność, niż moralność. Inny mówił, że biznes również jest połączony z etyką i z pewnymi zasadami i tutaj można się spierać – mówił.

Przyznał, że nie podoba mu się ciągłe akcentowanie, ile będzie zarabiał wiceprezes Jaworski. – Nie chcę wchodzić w kompetencje zarządu PZU, bo oni mają tyle na głowie, że chciałbym, żeby tam byli naprawdę kompetentni ludzie. Każdy, kto wie, że to jest duża firma, która ma duży wpływ i może rozdawać karty, wie doskonale, że zarządzający muszą być najwyższej rangi specjalistami – podkreślał Andrzej Urbański.

Komentatorzy rozmawiali także na temat Konkursu Piosenki Eurowizji, dekomunizacji ulic i manifestacji, które odbędą się w Gdańsku 21 maja.

Posłuchaj audycji:

Maria Anuszkiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj