Szef Instytutu Sztuki Wyspa prosi o późniejszy termin opuszczenia budynku. Katka: „Tu jest element polityczny”

Instytut Sztuki Wyspa musi zmienić siedzibę. W miejscu, które obecnie zajmuje, powstanie Muzeum Sztuki Współczesnej. – Jest w tym element polityczny – komentował decyzję Gdańska Krzysztof Katka z Gazety Trójmiasto. Komentarze w Radiu Gdańsk prowadził Tomasz Olszewski. Jego gośćmi byli Artur Górski z Gazety Gdańskiej i Tygodnika Solidarność, Ryszarda Wojciechowska z Dziennika Bałtyckiego, Krzysztof Katka z Gazety Wyborczej Trójmiasto oraz Andrzej Urbański z Centrum Opieki i Aktywizacji Seniora.

W miejscu Instytutu powstanie Muzeum Sztuki Współczesnej, oddział Muzeum Narodowego w Gdańsku. Szef Instytutu Grzegorz Klaman deklaruje, że wystąpi z wnioskiem o przesunięcie terminu opuszczenia budynku z kilku dni do dwóch lub trzech miesięcy. Jak podkreśla, musi przenieść bibliotekę, archiwum i kolekcję dzieł sztuki.

MUZEUM SZTUKI KASZUBSKIEJ ALBO MUZEUM REGIONU ŻUŁAWSKIEGO

Zdaniem Krzysztofa Katki, w sprawie Instytutu Sztuki Wyspa chodzi o politykę. Jednocześnie gość Radia Gdańsk podkreślał, że może warto byłoby postawić na muzeum związane z regionem. – W Tworzeniu Muzeum Sztuki Współczesnej w tym miejscu chodzi bardziej o uratowanie tego obiektu niż o przejęcie przez samorząd. Gdybyśmy się zastanowili, gdzie mogłoby się mieścić takie muzeum, pewnie samorządy znalazłyby takie obiekty. Nie trzeba byłoby kupować. Tu jest element polityczny. Trochę dziwią mnie doniesienia, że powstają kolejne muzea. Mówimy, że chcemy być społeczeństwem innowacyjnym, inwestującym w nowe technologie. To jest tylko sfera deklaracji, bo to co robimy realnie, to muzeum za muzeum. Nie jestem przeciwnikiem tego muzeum, ale może za to powinniśmy powołać w Gdańsku muzeum sztuki kaszubskiej albo muzeum regionu żuławskiego – proponował dziennikarz Gazety Wyborczej Trójmiasto.

PROBLEM ARTYSTÓW GDAŃSKIEJ AWANGARDY

– Znany prowokator czuje się poniżony. Z drugiej strony to środowisko swoją twórczością też wiele osób dotykało. Pewnie wiele osób czuło się zszokowanych ich działaniami. Jest to pewien problem artystów gdańskiej awangardy, którzy liczyli na mecenat miasta, że będą mieli wsparcie. Druga sprawa to grunty stoczniowe. Miasto musi płacić państwu za użytkowanie wieczyste – skomentował Artur Górski.

GDZIE JEST NERW TEGO SPORU?

– To, że Muzeum Sztuki Współczesnej musi powstać, to nie jest nowa sprawa. Ten temat jest wałkowany od kilku lat. Przyznam, że nie bardzo czuję, gdzie jest nerw tego sporu. Miasto kupiło budynek, chce go zagospodarować i chyba chwała temu – dodała Ryszarda Wojciechowska.

KIEDY NIE WIADOMO O CO CHODZI…

Andrzej Urbański dodał, że to pieniądze są głównym problemem w sprawie. – Wtedy, kiedy liczą się pieniądze, trzeba zwracać uwagę, jak się je wydaje. Jeśli na coś nas nie stać, nie stawiamy kolejnych muzeów, które będą przynosiły koszty. Każdy operator musi liczyć się z rachunkami za prąd. Łatwo jest przekazać jakiś obiekt, a potem problemy finansowe łamią wysoką kulturę. Może lepiej uporządkować to, co już mamy, a nie tworzyć nowe instytucje. Dzisiaj niestety, w państwie demokratycznym trzeba liczyć się z kosztami i to jest główny przyczynek do tego, czy coś powstanie czy nie – podsumował Andrzej Urbański.

Goście audycji rozmawiali też o rocznicy 4 czerwca oraz o polskim wymiarze sprawiedliwości.

Posłuchaj audycji:

Anna Michałowska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj