„Ciamajdan albo pucz”. Trójmiejscy dziennikarze o słowach Jarosława Kaczyńskiego na temat protestów opozycji

koment

– Mam poczucie, że prezes PiS cierpi na paranoję – mówi Maciej Sandecki z Gazety Wyborczej Trójmiasto w Komentarzach Radia Gdańsk. Trójmiejscy dziennikarze komentują budzący kontrowersje wywiad z Jarosławem Kaczyńskim, który ukazał się w tygodniku „wSieci”. Trzeba to nazwać wprost: to była próba puczu. Sygnały o takiej możliwej próbie przejęcia władzy docierały już do nas wcześniej – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie udzielonym tygodnikowi „wSieci” – przypomina prowadzący audycję Jacek Naliwajek.

– Były rożne określenia „Ciamajdan”, „pucz”, czasem mówią to ci sami ludzie w zależności od grona adresatów komunikatu. Do spokojnego odbiorcy trafia „Ciamajdan” do tzw. elektoratu smoleńskiego, rdzenia elektoratu PiS, dociera przekaz, że to był pucz, a wydźwięk tych słów jest taki: „Oto zagrożenie ze strony opozycji, więc musimy się mobilizować” – mówi Andrzej Skiba z Instytutu Debaty Publicznej.

Zdaniem gościa Radia Gdańsk, opozycja mówi, że walczy o demokrację i państwo prawa, ale robi to w sposób niewłaściwy. – Badania pokazują, że większość Polaków nie popiera okupowania sali sejmowej – dodaje Skiba.

„WYSTARCZĄ TRZY ZDANIA, BY ROZWIĄZAĆ PROBLEM PROTESTÓW”

– Określenie, którego używa Jarosław Kaczyński i jego obóz jest absurdalne. Mam poczucie, że prezes PiS cierpi na paranoję. Nazywanie tych wydarzeń puczem świadczy o błędnym postrzeganiu rzeczywistości. To dotyczy wszystkiego, co dzieje się w polityce od roku – zżyma się Maciej Sandecki. – Pucz to przejęcie władzy siłą przy pomocy wojska, a my mamy do czynienia z protestem opozycji.

Od lewej: Maciej Sandecki, Andrzej Skiba, Adam Chmielecki. Fot. Radio Gdańsk/puch

Dziennikarz Gazety Wyborczej Trójmiasto uważa, że problem protestów można rozwiązać trzema zdaniami: „Przepraszamy pana posła Szczerbę. Wycofujemy nowelizację regulaminu dostępu mediów do Sejmu. Powtarzamy obrady, bo złamane zostały procedury”. – To wymaga od działaczy PiS cofnięcia się, ale z przyczyn psychologicznych jest to niemożliwe. A przypomnijmy, poseł szczerba powiedział jedynie „Panie marszałku kochany, muzyka łagodzi obyczaje”.

„JEŚLI NIE BYŁOBY TEGO WYDARZENIA, BYŁOBY INNE. TO BYŁ TYLKO PRETEKST”

– Być może poseł Szczerba został zbyt szybko wyrzucony, ale nie jest świętoszkiem. Bardzo wielu parlamentarzystów to wskazywało. Ta jego wypowiedź, rzekomo łagodząca obyczaje, wcale taka nie była – twierdzi Adam Chmielecki, dziennikarz Magazynu Solidarność. – Jeśli nie było tego wydarzenia, byłoby inne. To był tylko pretekst. I w tym kontekście odbieram słowa Jarosława Kaczyńskiego, gdy mówi o puczu.  

Pojawienie się wywiadu, w którym działania opozycji zostają nazwane puczem, związane jest z przyznaniem Jarosławowi Kaczyńskiemu tytułu Człowieka Wolności Tygodnika „wSieci”. W latach poprzednich nagrodę przyznano prof. Krzysztofowi Szwagrzykowi, Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi oraz prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie.

Posłuchaj audycji:

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj