Przemoc w rodzinie radnego PiS z Bydgoszczy. „Jego żona pozostałaby anonimową ofiarą, gdyby nie mąż polityk”

Prokuratura Krajowa objęła nadzorem postępowanie ws. przemocy w rodzinie byłego radnego PiS z Bydgoszczy, który bił swoją żonę. – Zero litości dla takich drani – skomentował sprawę na swoim profilu na Facebooku wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Sprawę radnego komentowali goście Agnieszki Michajłow: Roman Daszczyński z Gdańsk.pl, Jan Błaszkowski z Faktów TVN oraz Jacek Rybicki, publicysta i działacz związkowy.

WIĘKSZA ŚWIADOMOŚĆ

Zdaniem Jana Błaszkowskiego, przypadek przemocy w rodzinie polityka przyciąga uwagę i dzięki temu dużo mówi się o samym zjawisku. – Ta pani pozostałaby jedną z wielu anonimowych, dręczonych polskich kobiet, gdyby nie to, że jej oprawcą był polityk, który był bardzo aktywny w mediach. O sprawie dowiedzieliśmy się, gdy kobieta żyje z daleka od męża, a powinno być odwrotnie. Niedobrze się stało, że o sprawie dowiedzieliśmy się dopiero, gdy kobieta opublikowała nagranie.

– Być może potrzebna jest głęboka akcja edukacyjna. Klasycznym przykładem jest gwałt. Jeżeli kobieta, która tego doświadczy, nie zgłosi tej sprawy, to jej po prostu nie ma. Często działa element wstydu i obawy. Nagłośnienie tej kwestii i obecność w mediach pomaga sprawie – komentował Jacek Rybicki. – Wtedy ta świadomość się zwiększa i inne w ten sposób traktowane kobiety zobaczą, że można z tym walczyć. Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie daje możliwości.

NAZWISKO NIE POWINNO PAŚĆ W MEDIACH

Nieco innego zdania był Roman Daszczyński. Według niego, nazwisko sprawcy i ofiary przemocy nie powinno być upubliczniane, nawet jeżeli dotyczy to polityka. – Wydaje mi się, że to straszne, że sprawy jednej rodziny są prane na oczach 37-milionowego społeczeństwa. Wcale nie jestem przekonany, że rozgłos, jaki zafundowały tej sprawie media, łącznie z pełnym nazwiskiem, jest w pełni uzasadniony. Gdyby nazwisko nie padło, sprawa i tak byłaby bulwersująca. Wpis wiceministra Jakiego wydaje mi się pod publiczkę. Ktoś na stanowisku państwowym nie powinien sobie pozwalać na takie wypowiedzi.

Komentatorzy dyskutowali również o zbiórce podpisów za referendum ws. reformy edukacji oraz o czwartkowym proteście sędziów przeciwko zmianom w Krajowej Radzie Sądownictwa.

mro
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj