Bezpłatna komunikacja dla dzieci i młodzieży w Trójmieście. „Dobry pomysł” czy ryzykowny ruch?

Gdańscy uczniowie od 1 lipca będą mogli korzystać z bezpłatnej komunikacji miejskiej. Projekt uchwały prezydenta Pawła Adamowicza przegłosowali w czwartek gdańscy radni. Takie rozwiązanie zastosują też Gdynia i Sopot. Co myślą o tym komentatorzy? – Na pewno ma to związek z nadchodzącymi wyborami. Oczywiście to nie jest „bezpłatna komunikacja”. Jest bezpłatnie udostępniona dzieciom i młodzieży. Zamysł jest bardzo dobry, pozostaje kwestia wykonania – mówiła blogerka Małgorzata Puternicka.

– Ja początkowo też tak myślałam, dopóki nie przeczytałam analiz związanych z finansowaniem z naszych podatków tych przejazdów. Wynika z nich, że choć poniesione zostaną ogromne koszty, niekoniecznie będzie tak, że – jak pokazują przykłady innych miast – dużo osób się przesiada do komunikacji – mówiła Małgorzata Tarasiewicz z Mieszkańców dla Sopotu.

Michał Stąporek z Trójmiasto.pl zwrócił uwagę na inny aspekt. – SKM straci, bo ludzie przestaną jeździć tam, gdzie będą mogli pojechać komunikacją miejską. Jestem nawet w stanie wyobrazić sobie kogoś, kto z Gdyni przyjedzie gdyńskim autobusem do Sopotu i potem wsiądzie w gdański i pojedzie do Gdańska – mówił. Dodał też, że redakcja Trójmiasto.pl niemal codziennie dostaje maile ze skargami dotyczącymi funkcjonowania komunikacji miejskiej. Jednak – jak podkreślił – nigdy nie odnoszą się one do cen biletów.

– Wydaje mi się, że jakikolwiek rozkład jazdy nie został by ułożony, to zawsze ktoś będzie niezadowolony. Ktoś zaczyna pracę o 9:30, ktoś o 8, a ktoś zawozi dziecko na 7:15 – mówił fotoreporter z Agencji KFP Maciej Kosycarz, odnosząc się do słów dziennikarza.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj