Frans Timmermans z medalem od ECS? „Na miejscu instytucji unikałbym decyzji, która może zostać zinterpretowana jako udział w aktualnych sporach”

Władze Gdańska i dyrekcja ECS przekonują, że wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej to polityk, który od kilkudziesięciu lat dba o to, by polska kultura i historia były obecne na całym Zachodzie. Przeciwni odznaczeniu Holendra są opozycyjni radni. A co o niej myślą nasi komentatorzy? Gośćmi Komentarzy Radia Gdańsk byli Piotr Semka z tygodnika „Do Rzeczy” i Łukasz Cora z Uniwersytetu Gdańskiego. 

– Dla mnie sprawa jest oczywista. Frans Timmermans wielokrotnie nagradzany przez prezydenta Kaczyńskiego, jak i Komorowskiego za swoja działalność promującą polskich żołnierzy, zasługuje na pamięć pozytywną. Czynienie z niego „polakożercy”, jakim był Bismarck, jest absolutnie aberracyjne. Jest w ostrym konflikcie z rządem, ponieważ jest wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej i zajmuje się praworządnością. Polska nie przestrzega elementarnych postanowień art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej, atakując wolne, niezawisły wymiar sprawiedliwości. W tej perspektywie Timmermans zachowuje się tak, jak powinien zachować się wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej – mówił Łukasz Cora.

– Moim zdaniem, jeżeli ECS chce być instytucją, w której podstawą jest lansowanie tradycji Solidarności, to jeżeli chce uzyskać akceptację ludzi z rożnych obozów politycznych, powinien odchodzić jak najdalej od aktualnych sporów politycznych. Jeżeli ECS tak nie robi, niech się nie dziwi, że kojarzony jest z bardzo złą praktyką, która ma miejsce w Gdańsku w tym roku – skontrował Piotr Semka.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj