Sąd Najwyższy Rosji nakazał likwidację stowarzyszenia Memoriał, które w czasie swojej działalności dążyło do opisania i upamiętnienia zbrodni popełnionych przez reżim komunistyczny w ZSRR. W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” Andrzej Urbański dyskutował na ten temat z Antonim Szymańskim, socjologiem i senatorem dziewiątej kadencji oraz prof. Krzysztofem Kornackim, historykiem i filmoznawcą z Uniwersytetu Gdańskiego.
Antoni Szymański sugerował, że wyrok zostanie wykonany i nastąpi likwidacja Memoriału. – To, co przez 30 lat zrobił Memoriał, było ogromną pracą. Kolejne rządy nie robiły tego, a powinny, bo przecież ogrom zbrodni dokonanych w okresie stalinowskim był nieprawdopodobny. Ta organizacja między innymi bardzo wiarygodnie opisała to, co działo się w Katyniu i posiada ogromną bazę danych. Obawiam się, że te materiały po odwołaniu, które Memoriał złoży do kolejnej instancji i które, jak sądzę, konsekwentnie nie będzie rozpatrywane pozytywnie, będą zagrożone. To sprawa nie tylko Rosji i krajów, które są najbliżej, ale również Europy i świata, bo pamięć o tym, co dokonało się w okresie stalinowskim, jest dla świata niezwykle ważna, pouczająca i powinna być traktowana poważnie – podkreślał.
Prof. Krzysztof Kornacki wskazywał, że wyrok należy umieścić w kontekście politycznym. – Wiadomo, że polityka historyczna jest częścią polityki sensu stricte, zewnętrznej i wewnętrznej. Teraz Putin pręży muskuły i w związku z tym nie ma mowy o resecie w polityce historycznej. Przypominam, że w pewnym momencie taki reset był, kiedy poprzednie władze Polski próbowały dogadywać się z Putinem. Teraz, skoro zmieniła się sytuacja polityczna i geopolityczna, Memoriał jest na cenzurowanym. Być może nie zniknie, natomiast będzie elementem gry politycznej: jak na przykład zmieni się władza w Polsce, Memoriał dalej będzie istniał w jakiejś szczątkowej formie. Putin zawsze grał historią – przypominał.
MarWer
