Powstanie warszawskie oczami współczesnych. „Niepotrzebnie dyskutujemy o tym, czy było potrzebne”

(fot. Radio Gdańsk)

78 lat temu w Warszawie na rozkaz gen. Tadeusza „Bora” Komorowskiego, komendanta głównego Armii Krajowej, wybuchło powstanie. Przez 63 dni walczący prowadzili z wojskami niemieckimi heroiczną i osamotnioną walkę. W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” Andrzej Urbański rozmawiał o sensie powstania warszawskiego z prof. Krzysztofem Kornackim, historykiem i filmoznawcą z Uniwersytetu Gdańskiego, i Lechem Makowieckim, poetą, kompozytorem, scenarzystą i felietonistą.

Lech Makowiecki sugerował, że o powstaniu warszawskim powinno się rozmawiać w sposób inny niż ogólnie przyjęty. – Wydaje mi się, że niepotrzebnie dywagujemy w ten sposób, czy to było potrzebne, czy nie było zbyt krwawe, czy może nie przyniosło więcej szkody niż pożytku. Wielokrotnie rozmawiałem z powstańcami i kobietami, które były wtedy sanitariuszkami. Oni patrzyli na to zupełnie inaczej: to powstanie musiało wybuchnąć. Twierdzili nawet, że gdyby dowództwo nie wydało tamtego rozkazu, sami ruszyliby do walki, ponieważ atmosfera w Warszawie, przez tyle lat zniewolonej, mordowanej, tępionej, upokarzanej, była taka, że po prostu mieli już tego dość i czując, że wojna za chwilę się skończy, chcieli mieć w tym wyraźny udział. Była to również demonstracja przed nadciągającą Armią Czerwoną, kto jest gospodarzem w Warszawie. To powstanie musiało wybuchnąć i wybuchło – twierdził.

Z kolei Krzysztof Kornacki wskazywał, że dyskusje o powstaniu warszawskim są ściśle związane z ogólną polityką krajową. – Nie wiem, czy ta dyskusja jest potrzebna, ale to, że się odbywa, z czegoś wynika. Jedna rzecz to wciąż nieprzepracowana trauma, bo jeśli ginie dwieście tysięcy osób i całe miasto zostaje zniszczone i wypędzone, a nie idą za tym konkretne zyski polityczne ani geopolityczne, to poczucie goryczy wciąż prowokuje pytania. Zgadzam się, że nie możemy abstrahować od sytuacji historycznej. Też uważam, że należy rzadziej zadawać pytanie, czy to dobrze, że wybuchło, tylko skonstatować, że wybuchło; jak widać, takie były warunki. Myślę natomiast, że to jest wciąż bardzo ważny problem polityki historycznej różnych stron sporu politycznego, które po prostu wykorzystują powstanie warszawskie jako element swojej legitymacji społecznej. Myślę, że dopóki będzie ono częścią tej polityki, temat będzie wracał – mówił.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj