Niemcy odmawiają przyjmowania uchodźców. „Są wyrachowani i chcą zachować swój standard życia”

(fot. Radio Gdańsk)

Według danych straży granicznej w Polsce przebywają obecnie prawie dwa miliony obywateli Ukrainy. Z kolei w Niemczech jest ich około miliona, ale władze Bawarii i Saksonii odmawiają przyjmowania kolejnych uchodźców, mówiąc, że skończyły się środki na pomoc socjalną. W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” Bartosz Stracewski rozmawiał na ten temat z Markiem Formelą z portalu Wybrzeże24 i „Gazety Gdańskiej” oraz Andrzejem Ługinem z portalu Gdańsk Strefa Prestiżu.

Marek Formela przypominał, że Niemcy jeszcze niedawno chętnie przyjmowały migrantów ekonomicznych. – Ten bogaty i wielki kraj z bardzo wydajną gospodarką kilka lat temu na dworcu w Monachium witał setki tysięcy emigrantów z południa. Kanclerz Merkel przyjmowała ich, nie bacząc na jakiekolwiek procedury administracyjne, z których ten kraj słynie. Wtedy były otwarte ręce, a dzisiaj okazuje się, że problem, który ma wielkie znaczenie również dla Niemców, czyli bilans wewnętrznych emocji, będzie potykać się o kłopoty gminnych lub miejskich niemieckich budżetów – zauważał.

Andrzej Ługin widział przyczynę odmowy przyjmowania uchodźców raczej w nadmiarze procedur. – Myślę, że głównym problemem jest niemiecka biurokracja, która po prostu ogarnia cały ten kraj. Warunki ekonomiczne pewnie też są inne. Co tu nie mówić, są troszkę wyrachowani, a może nawet nie troszkę, ale bardzo, a standard życia też jest dla nich ważny. Głównym problemem jest chyba to, że samorządy nie radzą sobie z napływem uchodźców. Tych, którzy przybywali dwa czy trzy lata temu z Afryki, było zdecydowanie mniej. W tej chwili jest to ogromna fala. Myśleli, że to będzie dwadzieścia, może do stu tysięcy, a nagle zderzyli się z liczbą miliona emigrantów, z którymi po prostu sobie nie radzą – wskazywał.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj