Polska armia ma nową broń. Komentatorzy: tylko siła odstraszania działa na naszego krwawego „sąsiada”

Prezydent Andrzej Duda i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wzięli udział w uroczystym odbiorze pierwszej partii południowokoreańskich czołgów i armatohaubic dla Polski. Jak ważne jest tempo i proces modernizacji polskiej armii w obliczu zagrożenia zza wschodniej granicy? W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” Andrzej Urbański rozmawiał na ten temat z prof. Grzegorzem Grochowskim, politologiem, prezesem fundacji „Wiem i Umiem”, oraz Marią Stepan, szefową reportażu i dokumentu TVP Info.

Maria Stepan określiła nowe nabytki polskiej armii jako „jak najbardziej słuszną linię”. – Rosja wiele razy udowodniła to, co my doskonale wiemy od wielu lat: że tylko siła odstraszania działa na naszego krwawego „sąsiada”. Kolejna dobra informacja pojawiła się dzisiaj: Amerykanie zgodzili się na przekazanie Polsce 116 czołgów Abrams, co prawda starszego typu, ale to świetne czołgi. Wartość kontraktu wynosi podobno około czterech miliardów dolarów i – jak piszą agencje – ma to wypełnić lukę, która powstała u nas po przekazaniu czołgów Ukrainie. Mamy dwie dobre wiadomości – podsumowała.

Z kolei prof. Grzegorz Grochowski uznał zaopatrzenie Polski w różne rodzaje broni za rodzaj mniejszego zła, które jednak jest konieczne w sytuacji obecnego zagrożenia ze strony rosyjskiej. – Lepiej, żeby wieloletnim i długodystansowym środkiem bezpieczeństwa było międzynarodowe porozumienie i żeby opierało się ono raczej na pragnieniu pokoju niż wojny, natomiast sytuacja w tej chwili rzeczywiście jest bardzo zaostrzona i wiemy, że agresja Rosji ma ogromne znaczenie i skutki dla całego ziemskiego globu. To dało pewną namiastkę ulgi i niech tak pozostanie – wyraził życzenie.

Rozmówcy Andrzeja Urbańskiego odnieśli się też do słów Emmanuela Macrona, który zasugerował, że współpraca z Rosją w przyszłości nie musi być wykluczona. Profesor Grochowski wskazywał na dystansowanie się prezydenta Francji od wspomnianego wywiadu. – Myślę, że trzeba tutaj zwrócić uwagę na to, że sam autor tych sformułowań jakby nie tyle się z nich wycofywał, co zwracał uwagę, że media robią wokół nich niepotrzebny szum. Być może popełnił jakiegoś rodzaju gafę, może jest tego świadomy, a niewątpliwie mamy tu do czynienia z różnymi narracjami na temat tego, co dzieje się na Ukrainie. W tym punkcie konfliktu podnoszenie argumentu troski o bezpieczeństwo Rosji jest co najmniej niezręczne i w jakiś sposób odzwierciedla narrację rosyjską – przestrzegał.

Maria Stepan odniosła się z kolei do mentalnościowych różnic dzielących Polaków i Niemców. – Musimy popatrzyć na to, wliczając, jak Francuzi i Niemcy postrzegają Rosję. Dla nich Putin niestety wciąż jest liderem. To wynika z innego postrzegania Rosji. Wywiad Macrona dla CBS ukazał się mniej więcej w tym samym czasie, kiedy jeden z ukraińskich portali przekazał wyniki swoich wielomiesięcznych, jak podejrzewam, badań na temat – jak to nazwali – „bakterii ruskiego miru w Europie”. Wynikało z niego, że agentów wpływu, czyli właśnie „bakterii ruskiego miru”, jest najwięcej na terenach takich państw, jak Francja, Niemcy i Włochy, trochę też na terenie Wielkiej Brytanii – zauważała.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj