Złota Brama w Gdańsku od kilku lat pozostaje obudowana dyktą. „To zupełny brak wyczucia”

(Fot. Radio Gdańsk)

Złota Brama, gdański zabytek, jest w złym stanie technicznym, więc… obudowano ją dyktą. Rozwiązanie miało być prowizoryczne, ale od kilku lat jedyną zmianą było pomalowanie dykty na biało. W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” Bartosz Stracewski poruszył tę kwestię w rozmowie z Jakubem Klebbą z gdańskiego oddziału Telewizji Polskiej i Piotrem Piotrowskim z „Gościa Niedzielnego”.

Obaj komentatorzy byli zgodni w krytycznej ocenie obecnego rozwiązania. Jakub Klebba podkreślał, że osobiście widział oszpecony zabytek. – Byłem na jarmarku, żeby zobaczyć to na własne oczy. Znowu jest głośno o gdańskich zabytkach, tylko nie wiem, czy o to nam chodzi. Widziałem memy; niektóre są po prostu „bezbłędne”, trafione w 100 proc., w okolicy brakuje jeszcze paczkomatu i „Żabki”. Nie wiem nawet, czy to świadczy o braku pomyślunku; to zupełny brak wyczucia i pomysłu na to, co z tym zrobić. Jeżeli Złota Brama jest problemem, to powinniśmy jakoś go rozwiązać, a nie zasłonić dyktą – podkreślał.

Podobną opinię wyraził Piotr Piotrowski. – Dramat, dramat i jeszcze raz dramat. Nie wyśniłem tego w najczarniejszych snach, a okazało się, że to rzeczywistość; myślę, że pan Abraham van den Blocke tak samo, budując to piękne miejsce. Miało ono zupełnie inne cele, przede wszystkim reprezentacyjne, bo miało pokazywać nasza małą republikę, jak świetnie sobie radzi, jej dobrostan, piękno i szlachetność. Po to u góry są ustawione Muzy. Naprawdę trudno mi znaleźć słowa. Po raz kolejny trafiamy do katalogu komunikatów, które pojawiają się na całym świecie. Przypomnę, że ta brama już raz była w serialu Netflixa – wskazywał.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj