W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” 41 lat po wprowadzeniu stanu wojennego Andrzej Urbański rozmawiał ze swoimi gośćmi – Robertem Kwiatkiem, fotoreporterem, członkiem zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, oraz Piotrem Piotrowskim, publicystą „Gościa Niedzielnego” i wykładowcą akademickim – o historii i edukacji młodego pokolenia.
Piotr Piotrowski podkreślał, że wprowadzenia stanu wojennego nie można w żaden sposób uzasadnić. – Dla mnie decyzja świętej pamięci generała Wojciecha Jaruzelskiego pozostaje wywołaniem wojny z własnym narodem, więc dla mnie ten obraz zawsze będzie czarno-biały i pewnie nic nie zmieni tego w moim odczuciu. Co do tego, w jaki sposób przekazywać tę wiedzę: przede wszystkim w rzetelny sposób, czyli w taki, który bazuje na przekazie źródłowym. Należy zaprezentować wszystkie możliwe materiały źródłowe, zarówno rządowe z ówczesnego czasu, jak i te opozycji, ale też budować narrację poprzez relacje uczestników tych wydarzeń, jednej i drugiej strony. Kilka razy udało mi się to zrobić: rozmawiałem z osobami, które były po drugiej stronie, miały tarcze i pałki, siedziały w czołgach, i myślę, że to jest droga do tego, żeby opowiadać prawdę o stanie wojennym – zaznaczał.
Z kolei Robert Kwiatek wskazywał na rolę świadków historii. – Minęło 41 lat. My jako gdańszczanie uczyliśmy się patriotyzmu na ulicy, tak samo jak Ukraińcy uczą się go teraz w okopach; doświadczyliśmy tego. Naszym zadaniem jest oczywiście przekazywanie historii i prawdy, i staramy się to robić. Niektórzy próbują to rozmywać. Powinniśmy też wychowywać; to trochę inna rola. Albo zbudujemy społeczeństwo młodych, wychowanych patriotycznie ludzi, którzy będą kochali swój kraj i będą w stanie poświęcić niejedno, albo wychowamy społeczeństwo nijakie, które w sytuacji jakiegokolwiek zagrożenia, a nawet sytuacji wymagającej postawienia się, nawet przeciwko takiemu czy innemu rządowi, który postępuje źle, nie zaprotestuje, będą siedzieli w domach i cieszyli się, że mają internet i komputer – sugerował.
Posłuchaj całej audycji:
MarWer
