Czy można krytykować działalność publiczną Pawła Adamowicza? „Próbuje się to upolitycznić”

Mowa nienawiści kontra wskazywanie winnych zabójstwa Pawła Adamowicza. Gdzie leżą granice wolności słowa? Kto powinien wstydzić się hejtu? O tym rozmawialiśmy w programie „Komentarze Radia Gdańsk”. Gośćmi Bartosza Stracewskiego byli Marek Formela z „Gazety Gdańskiej” i portalu Wybrzeże24.pl oraz Andrzej Ługin z serwisu „Gdańsk Strefa Prestiżu”.

– Sprawa Pawła Adamowicza ma drugie dno. Za wszelką cenę wysoko postawieni urzędnicy miejscy oraz posłowie i radni próbują tę sprawę upolitycznić. Natomiast, jeżeli poczytamy akta sprawy, to nie ma ta w żadnym momencie wytłumaczenia, że jest to sprawa polityczna. Środowisko, które odrzuciło Pawła Adamowicza, ma wyrzuty sumienia. W tej chwili próbuje tą winą obrzucić swoich oponentów. Wystarczy poczytać, co się dzieje w internecie, kiedy pisze się na temat śmierci Pawła Adamowicza. Nikt nie może wyrazić swojego zdania – komentował Andrzej Ługin.

– Według Orwella wolność słowa to moje prawo do mówienia tego, czego nie chcesz usłyszeć. Mamy w tej chwili do czynienia z takim przypadkiem. Środowisko, z którego wywodzi się Paweł Adamowicz, które go odrzuciło, nie chciałoby słyszeć o tym, co było przedmiotem krytyki działalności publicznej Pawła Adamowicza. My w swojej działalności dziennikarskiej, w różnych mediach, nie odnosiliśmy się do prywatnej sfery jego życia. Odnosiliśmy się do przypadków wynikających z błędów, ukrywania źródła pochodzenia pieniędzy, z których rodzina Pawła Adamowicza nie była w stanie się rozliczyć. Demokracja polega na tym, że dziennikarze sięgają do tajemnic osób publicznych – podkreślał Marek Formela.

Posłuchaj całej rozmowy:

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj