Fala do poprawki. „Ci, którzy nad tym systemem pracują, chyba rzadko korzystają z komunikacji”

(Fot. Radio Gdańsk)

Po fali krytyki na temat działania systemu Fala urzędnicy postanowili zrobić krok w tył i zapowiadają modyfikacje. Na ten temat w audycji “Komentarze Radia Gdańsk” Bartosz Stracewski rozmawiał z Markiem Formelą z „Gazety Gdańskiej” i portalu wybrzeże24.pl oraz Michałem Ossowskim, redaktorem naczelnym “Tygodnika Solidarność”.

Na pierwszy ogień poszła zmiana dotycząca odbijania kart, lecz szykowane są także kolejne usprawnienia. Czy nie dało się ich wprowadzić szybciej, unikając niepotrzebnych kontrowersji oraz zamieszania wokół czegoś, na co wszyscy mieszkańcy czekają już od wielu lat? – Jak zawsze z takimi wdrożeniami, pewnie by się dało. Jednak często jest tak, że zmiany wywołują jakieś kontrowersje. Są to jakieś zmiany, które mają ułatwiać życie i pewnie wszyscy chcą, aby to życie ułatwiały. W rzeczywistości bywa różnie. Myślę, że to jest dobry krok w dobrym kierunku. Jest to uproszczenie tego systemu. Jak to będzie działało – zobaczymy. Ale wydaje się, że ma szansę działać dobrze. Chociaż na pewno należy założyć, że jakieś jeszcze modyfikacje i zmiany będą, bo to w praktyce zawsze tak wychodzi. Czy raczej bardzo często tak wychodzi, że system się troszeczkę udoskonala – tłumaczył Michał Ossowski.

Czy w takim razie nie szkoda lat, poświęconych na planowanie tego systemu, jeśli okazuje się, że wystarczą dwa tygodnie, aby te plany zmienić i modyfikować? – Oczywiście, że tak. O tym systemie mówimy już od bardzo dawna i z całą pewnością byłoby wskazane, żeby był on wdrażany sprawniej i szybciej. Ja jednak staram się być optymistą i jeśli on będzie wprowadzony teraz – zdaje się, że od kwietnia ma wejść – to miejmy nadzieję, że będziemy mogli wszyscy być zadowoleni – dodał redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność”.

Następnie swoje zdanie na temat tego, czy są to zmiany w dobrą stronę, przedstawił Marek Formela. – A może to nie jest jeszcze koniec zmian? Ja to w ogóle mam takie wrażenie, że nad tym systemem pracuje zespół, którym chyba kieruje wiceprezydent Borawski, który ostatni raz w tramwaju czy autobusie był parę lat temu. Chciałem powiedzieć, że pracują ci, którzy rzadko z komunikacji publicznej korzystają. Prezydent Gdańska nie daje dobrego przykładu. Kiedyś burmistrz Londynu, wprowadzając różne szykany dla kierowców, zaczął dojeżdżać metrem do pracy, aby uwiarygodnić własnym postępowaniem zmiany komunikacyjne w Londynie. Dzisiaj nie zauważam takiej intencji, żeby pokazać, że pierwszymi klientami komunikacji miejskiej są osoby zarządzające czteromiliardowym budżetem. Tworzenie systemu, który w istocie komplikuje życie obywateli i zmusza ludzi do nieustannego obnażania się przed administracją miejską, wydaje mi się nadużyciem uprawnień niewynikających z mandatu wyborczego – oceniał redaktor naczelny portalu wybrzeże24.pl.

Posłuchaj całej audycji:

ol

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj