Komentatorzy o ingerencji Rosji w polskie sprawy: „Od 1992 roku mamy z tym problem”

Od momentu pojawienia się informacji o planach powołaniu komisji ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce, a następnie od złożenia podpisu prezydenta pod ustawą dotyczącą tej komisji, zaczęto stawiać pytanie: „w jaki sposób ta komisja może zagrozić demokracji?”. Na ten temat dyskutowaliśmy w „Komentarzach Radia Gdańsk”.

Gośćmi Andrzeja Urbańskiego byli Michał Ossowski, redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność” oraz Robert Kwiatek, fotoreporter i członek zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Komentatorzy zgodnie podkreślali, że idea powołania takiej komisji jest słuszna i potrzebna. – Taka komisja nie może zaszkodzić demokracji, może natomiast pomóc. Jeśli chodzi o samą ideę, to jest ona nad wyraz słuszna. Od 1992 roku, od upadku rządu Jana Olszewskiego, jest oczywistym, że mamy pewien problem z ingerencją Rosji w sprawy polskie. Szeroko rozumianej Rosji, bo ta ingerencja jest zarówno bezpośrednia, jak również pośrednia – na przykład przez oddziaływanie Niemiec, innych krajów, różnych instytucji. I to nawet widać dzisiaj, jakie głosy się podnoszą, skąd płyną słowa sprzeciwu. Dla mnie to jest zdumiewające, ponieważ jeśli suwerenne państwo postanawia wyjaśnić kwestie dla niego istotne, to wydaje mi się zupełnie oczywistym chęć wyjaśnienia tych powiązań niektórych polityków czy biznesmenów z Rosją, zwłaszcza w kontekście dzisiejszej sytuacji. I nagle odzywają się głosy dość dziwne: jakiś ambasador ze Stanów Zjednoczonych się odzywa, gdzieś tam Unia Europejska ma jakieś pretensje. Nie bardzo rozumiem, skąd i z jakiego tytułu są te pretensje – wskazywał Michał Ossowski.

– Ja nie patrzę tak optymistycznie, bo widzę zagrożenia. Ważną kwestią jest, jak to będzie realizowane i wykonywane. Założenia są słuszne, idea jest bardzo słuszna. Natomiast żyję za długo na tym świecie, żeby nie widzieć pewnych zagrożeń, jeżeli będzie to niewłaściwie wykorzystywane. Tak naprawdę mamy wciąż konsekwencje tzw. „grubej kreski Mazowieckiego” i cały czas nie uporządkowaliśmy tego wątku. Najwyższy czas, żeby się tym zająć, ale trzeba to zrobić dobrze i porządnie. I jeśli tak to będzie zrobione, to ja będę pierwszym, który stanie po stronie takiej komisji. Natomiast jeśli zajmą się tym osoby nieprzygotowane, będą wykorzystywały to do celów politycznych, to cała idea legnie w gruzach. Bo być może będzie to wykorzystywane przeciwko przeciwnikom politycznym, skupi się ktoś na pewnych osobach, a tak naprawdę nadal cała agentura, wszystkie te wpływy, będą gdzieś podszyte, ukryte. A nawet może to być wykorzystywane do tego, żeby jeszcze bardziej mataczyć i ukrywać te rzeczy. Ja się tego boję. Natomiast jeśli chodzi o całą ideę, o całe założenie, to jestem absolutnie za tym – argumentował Robert Kwiatek.

raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj