Komunistyczny sędzia kontra demokratyczne ustawy. W „Liście Rachonia” o tym, jak Józef Iwulski trafił do Sądu Najwyższego

(fot. Radio Gdańsk, IPN, Wikimedia Commons/Sąd Najwyższy)

Trzydziestu sędziów sądu najwyższego podpisało oświadczenie, w którym stwierdzają, że nie będą orzekać wspólnie z sędziami powołanymi po roku 2018 przez demokratycznie wybranego prezydenta i w ramach ustawy przyjętej przez demokratycznie wybrany parlament. Wśród ludzi, którzy podpisali to oświadczenie, znajduje się kapitan Józef Iwulski, który był oficerem Wojskowej Służby Wewnętrznej, czyli komunistycznej i wojskowej bezpieki. W jej ramach funkcjonował przez wiele lat. Postaci tej Michał Rachoń przyjrzał się w swojej audycji „Lista Rachonia”.

Wojskowe akta Iwulskiego zostały ujawnione dopiero niedawno, kiedy był już od kilkudziesięciu lat sędzią Sądu Najwyższego. W stanie wojennym orzekał w procesach politycznych. Był w składzie, który na trzy lata więzienia skazał człowieka za wydrukowanie i przygotowanie we własnym zakresie ulotki, w której napisano, że Polska ma być krajem wolnym i demokratycznym.

KOMUNISTYCZNY SĘDZIA

Po kilkudziesięciu latach od stanu wojennego kapitan Iwulski, były już dziś prezes Sądu Najwyższego, a ciągle jeszcze sędzia Sądu Najwyższego, nie tylko podpisuje tego rodzaju oświadczenia, ale również orzeka i wymierza sprawiedliwość, choć względem niego sprawiedliwości wymierzyć się nie da. Jednocześnie sędzia Iwulski stoi na stanowisku, że wolno mu kwestionować legalność wyboru sędziów wybranych w procedurze demokratycznej przez demokratycznie wybrane władze, choć sam do stanu sędziowskiego powołany został przez komunistyczną, sterowaną z Moskwy juntę wojskową, która zniewoliła Polskę na wiele lat.

Dziś ludzie tacy jak sędzia Iwulski zarzucają sędziom nominowanym do Sądu Najwyższego, że ich nominacje są polityczne. Sam Józef Iwulski nominowany został do tego stanu nie tylko przez juntę wojskową i grupę przestępczą, ale również totalitarną partię polityczną, jaką była Polska Zjednoczona Partia Robotnicza.

OPOZYCJONISTA: „OKRĄGŁY STÓŁ POZWOLIŁ TAKIM DRANIOM FUNKCJONOWAĆ”

Sędzia stanu wojennego, który skazywał działaczy opozycji na wieloletnie więzienie za wytwarzanie ulotek, w których żądano demokracji, dzisiaj odmawia orzekania wspólnie z sędziami powołanymi po roku 2018. Opozycjoniści, w tym Ryszard Majdzik, wystosowali list, w którym żądają, by zrezygnował ze stanowiska i podał się osądowi w związku ze zbrodniami komunistycznymi.

– Jestem zażenowany tą sytuacją. Magdalenka i Okrągły Stół pozwoliły takim draniom funkcjonować. To był funkcjonariusz Wojskowej Służby Wewnętrznej, porównywalnej do Służby Bezpieczeństwa. On służył nielegalnej władzy. Dla mnie to jest coś niepojętego, że taki Iwulski może funkcjonować – zauważa Ryszard Majdzik, legenda opozycji.

Posłuchaj:

Michał Rachoń

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj