Polityka zagraniczna za rządów PO. Witold Waszczykowski: chodziło o współpracę z Niemcami i wiarygodność w Moskwie

(fot. Radio Gdańsk, Flickr/EU2017EE Estonian Presidency)

W sejmie powstać ma komisja weryfikująca stosunki, jakie panowały między Polską a Federacją Rosyjską w latach 2007-2022, jeśli chodzi o kwestie dotyczące energetyki.

Kwestie dotyczące energii w ogóle są fundamentem całej technologii sprawowania władzy i całej doktryny państwa, jakim jest Federacja Rosyjska. Dzieje się tak od czasów przyjęcia nieformalnej doktryny, która zwana jest od nazwisk dwóch rosyjskich dyplomatów Doktryną Falina-Kwiecińskiego. Można ją sprowadzić po prostu do stwierdzenia, że czołgi z czasów zimnej wojny zamieniamy na gazociągi i na ropociągi w rzeczywistości po upadku ZSRR. Panowie Fallin i Kwieciński, czyli ambasador i wiceminister spraw zagranicznych, stworzyli koncepcję, która realizowana była na przełomie systemów i z pełnym rozkwitem stała się częścią europejskiej rzeczywistości politycznej wraz z implementacją pomysłu na Nord Stream I i Nord Stream II. Dokładnie w czasie, kiedy realizowane były te koncepcje, pomiędzy Polską a Federacją Rosyjską rozpoczął się proces, którego wstępem była wizyta Donalda Tuska w Moskwie w roku 2008. W ostatnich tygodniach na antenie TVP Info Michał Rachoń opublikował dokumenty pochodzące z archiwów Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Czytamy w nich, na czym polegała ta polityka. Jednym z fundamentalnych i najważniejszych tego typu dokumentów jest nowa filozofia stosunków pomiędzy Federacją Rosyjską a Polską. Czytamy w tym dokumencie między innymi, że Polska docenia epokową rolę Władimira Putina i wyzwania, przed jakimi stoi w nowej Federacji Rosyjskiej. Polska jest przekonana, że Władimir Putin w 2008 roku stoi przed modernizacją Federacji Rosyjskiej. Słowa nie ma o tym, jaka w istocie jest natura tego reżimu.

W tych dokumentach czytamy również na przykład, w ujawnionym liście Donalda Tuska do Władimira Putina, że Polska chce kupować więcej gazu i ropy. Czytamy również, że strategicznym celem Polski przed wizytą polskiego premiera w Moskwie jest to, aby… Rosja tę wizytę oceniła dobrze – a także Unia Europejska, co związane jest bezpośrednio z samym pomysłem, jaki związany jest właśnie z rzekomą modernizacją, a tak naprawdę podporządkowaniem gospodarczym i politycznym Polski Federacji Rosyjskiej. Wśród tych dokumentów znajdują się również takie, z których wynika, że Polska, choć miała budować swoją własną elektrownię atomową, po wizycie Radosława Sikorskiego w obwodzie kaliningradzkim złożyła Rosjanom wstępną ofertę zakupu prądu z tamtejszej elektrowni, choć wtedy nie powstała jeszcze i nie powstała zresztą do dziś. Wszystkie te sprawy z pewnością badane będą przez powstającą komisję weryfikacyjną, a kto wie, czy właśnie nie one leżały u podstaw decyzji polskiego sejmu z tego tygodnia, która po obstrukcji opozycji, po wyjęciu kart do głosowania, uniemożliwiła przyjęcie stanowiska, że Federacja Rosyjska anno domini 2022 to państwo terrorystyczne. I właśnie to w tym tygodniu jest na szczycie „Listy Rachonia”.

Gościem „Listy Rachonia” był Witold Waszczykowski, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, członek frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, a także były minister spraw zagranicznych i zawodowy dyplomata. Kiedy był szefem kierownictwa MSW, odtajnił jedną z pierwszych tego rodzaju notatek, które pokazują sposób myślenia kierownictwa Ministerstwa Spraw Zagranicznych w czasach rządów Platformy Obywatelskiej. W najogólniejszym stopniu wynikało z tej notatki, że Federacja Rosyjska nie stanowi i nie będzie stanowić w najbliższym czasie żadnego zagrożenia dla państwo zachodnich i ma być strategicznym partnerem Polski i Unii Europejskiej.

W ostatnich tygodniach poznaliśmy dużo więcej tego rodzaju notatek. Jaki obraz polskiej polityki zagranicznej wyłania się z dokumentów resortu z lat 2007-2015?

– Dla rządów Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego najważniejszym celem było jak najbliżej i jak najmocniej współpracować z Niemcami. Oni uważali, że to będzie taki bilet do Europy, on ich będzie nobilitował. Za tym być może pójdą jakieś gospodarcze rozwiązania. Przypomnę też, że działali pod wpływem ówczesnych rekomendacji prof. Zbigniewa Brzezińskiego, który bardzo mocno namawiał: bądźcie jak najbliżej Niemiec, będziecie też atrakcyjni dla Stanów Zjednoczonych. Ale żeby Niemcy ich zaakceptowali nie jako partnera równoważonego, ale wiarygodnego gracza w Europie, oni musieli uzyskać wiarygodność z Moskwy. Bo dla dużej części polityków zachodnioeuropejskich, szczególnie Niemców, współpraca z Moskwą była celem nadrzędnym – mówił Waszczykowski.

Czy tak należy zatem rozumieć słowa, które znajdują się w dokumencie, ujawnionym na antenie TVP Info, że „zasadniczym celem” numer 1 tej słynnej wizyty Donalda Tuska w Moskwie w roku 2008 było uzyskanie pozytywnej oceny samej wizyty przez Federację Rosyjską?

– Tak, takie świadectwo wiarygodności, europejskości, które mieli, nie uzyskali w Brukseli, czy w Berlinie, a właśnie z Rosji. Zachowanie Federacji Rosyjskiej wobec państw europejskich było wyznacznikiem dla elit niemieckich, europejskich, czy ktoś jest postępowy, czy ktoś nadaje się na Europejczyka. Te elity żyły tym mitem rosyjskim z dwóch powodów. Główny był ekonomiczny – bo chciano się dorwać do dużych i tanich zasobów energii rosyjskiej, głownie gazu, aby Niemcy były tym dystrybutorem. Po drugie – naiwnie myślano, że wciągając Rosję do współpracy, będą ją cywilizować, że będzie ona importować z zachodu normy, standardy itd. Tusk z Sikorskim, trochę bezmyślnie, trochę naiwnie, z premedytacją papugowali tę politykę, a ponieważ Rosja oczywiście to odczytywała, szła po bandzie i domagała się zapłaty od Polski za świadectwo wiarygodności jak najwyższych cen. Stąd też domagała się, aby wejść z inwestycjami – tłumaczył.

Posłuchaj całej rozmowy:

aKa

Reklama



Najnowsze



Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj