Od katarskich łapówek do marokańskich szpiegów. Jakie są rozmiary afery w Parlamencie Europejskim?

(fot. archiwum RG, Wikimedia Commons/Adrian Grycuk)

W „Liście Rachonia” wracamy do tematu korupcji na najwyższych szczeblach Unii Europejskiej. Zaczęło się od Evy Kaili, ale afera z dnia na dzień nabiera rozpędu. W efekcie służby kilku państw – Belgii, Grecji, Włoch, Hiszpanii, a być może jeszcze kilku innych – prowadzą postępowanie, którego obiektem i celem są nie tylko posłowie do Parlamentu Europejskiego, tacy jak Eva Kaili czy jej biznesowy, polityczny, szpiegowski partner Pier Antonio Panzeri, człowiek, który do 2019 roku był europosłem, a teraz, przebywając w areszcie, jest ciągle szefem dwóch organizacji zajmujących się – a jakże – walką o praworządność. Czym jeszcze zajmują się służby i jaka w tym wszystkim była rola Maroko? O tym rozmawiają Michał Rachoń i jego gość.

– Okazuje się, że służby, które śledzą poczynania grupy skorumpowanych polityków Parlamentu Europejskiego, w istocie śledzą służby jeszcze innych państw. Historia, która zaczęła się jako afera kraju Katar, łapówek za budowanie pozytywnego wizerunku tego państwa, w istocie bardzo szybko przerodziła się w aferę dotyczącą śledzenia działalności wywiadowczej innego kraju – Maroko, które za pomocą swojej służby wywiadowczej, dyplomatów i banków w Panamie skorumpowało być może nawet 8 proc. składu Parlamentu Europejskiego – wskazał Michał Rachoń.

O wyjaśnienie meandrów tej sprawy prowadzący poprosił człowieka, który – w jego opinii – jest w nich najlepiej zorientowany. Gościem „Listy Rachonia” był Dominik Tarczyński, poseł do Parlamentu Europejskiego, członek komisji śledczej ds. Pegasusa.

– To największy skandal w historii Unii Europejskich, w wielu aspektach. Po pierwsze, jeśli chodzi o pieniądze. Już teraz mamy do czynienia z kwotami powyżej 60 milionów dolarów. Po drugie, jeśli chodzi o liczbę zaangażowanych polityków. Mówi się o tym, że to grupa 60 posłów. Po trzecie, jeśli chodzi o czas trwania, bo mówimy o 15 latach aktywnej działalności siatki szpiegowsko-korupcyjnej – wyliczał europoseł.

– Maroko było organizatorem tej siatki zbudowanej z kilkudziesięciu osób, nie tylko posłów, ale też ich asystentów i członków rodzin. To o tyle szokująca afera, że od grudnia, od aresztowania Evy Kaili, wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego, każdego dnia przynosi nowe rewelacje. Przedwczoraj ze stanowiska przewodniczącej podkomisji ds. praw człowieka odeszła Maria Arena, wczoraj z członkostwa w grupie Unia Europejska – Arabia zrezygnował poseł Marc Tarabella. Dziś dowiadujemy się, że konta żony i córki byłego europosła Panzeriego zostały zamrożone. Odnaleziono na nich potężne przelewy, m.in. na 200 tys. euro, który został zlecony z jednej z fundacji Panzeriego, które noszą nazwy „Zatrzymać bezkarność” i „Nie ma pokoju bez sprawiedliwości” – wyliczał Tarczyński.

Czego jeszcze możemy się spodziewać w tej aferze? Posłuchaj całej audycji:

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj