Modna dieta nazywana postem przerywanym lub oknem żywieniowym. Ekspert wyjaśnia, czy jest skuteczna

(Fot. materiały prasowe)

Wracamy do tematu postu, tym razem przerywanego, czyli dłuższych przerw w jedzeniu. O tym w audycji „Pojedzmy sobie dobrze” Iwona Demska rozmawiała z Michałem Malinowskim, dietetykiem i psychologiem.

– Aktualnie modna jest dieta, którą nazywamy postem przerywanym, w skrócie – z angielskiego – IF. Niektórzy mówią też o tak zwanym oknie żywieniowym – jest to ten czas, w którym decydujemy się na to, żeby jeść w ciągu dnia. Niektórzy uznają, że to będzie 8 godzin, czyli 16 godzin postu, a niektórzy nawet skracają ten czas – zaczynają od tych 8 godzin, a potem próbują przejść na 6, 4, kończąc na jednym posiłku w ciągu dnia, co już jest zupełnym absurdem. W internecie znajdziemy bardzo dużo informacji, jest też sporo badań, które mówią, że skuteczność postu przerywanego w przypadku odchudzania jest zupełnie podobna do tradycyjnych metod, ale nie jest ona inwazyjna. W przeciwieństwie do takich długotrwałych głodówek, które tych efektów osiąganych nie pozwalają w dłuższym okresie czasu utrzymać, w przypadku postu przerywanego myślę, że jeżeli dla kogoś będzie to naturalne z jego sposobem odżywiania, to być może nie będzie to wcale takie złe. Ten sposób odżywiania często czy też w początkowych okresach przybiera postać niejedzenia śniadań. Osoby zamiast zjeść pierwszy posiłek o godz. 8:00, jedzą go o 11:00 i później przez 8 godzin, do 19:00, coś jedzą. Ten post wtedy jest takim skróconym czasem, to okno żywieniowe trwa od godziny 11:00 do 19:00 i proszę zobaczyć, że to można porównać do tego powtarzanego przez nasze babcie czy też do wyczytania w starych źródłach sposobu na niejedzenie po 18:00. Możemy właśnie zaobserwować powrót do tej metody, z doświadczenia wiem, że ona potrafi się sprawdzić u wielu osób. Nawet jeżeli nie monitorują one tego, co jedzą w ciągu tych 8 godzin i starają się nie jeść po 19:00, to to się sprawdza – między innymi dlatego, że jednak tymi wieczorami mamy jakąś taką naturę biesiadniczą, że potrafimy te chipsy, krakersy zjeść. Gdy obcinamy sobie taką dużą dawkę przetworzonej, małowartościowej żywności, to jednoznaczne jest to z tym, że jednak poprawia się troszkę nasz sposób odżywiania, bilans energetyczny się obniża i chudniemy – mówił Malinowski.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj