Za nami rekordy cen na rynku energetycznym. Czego od decydentów będzie wymagał 2023 rok?

(Fot. Radio Gdańsk)

W 2022 roku na polskim rynku energetycznym padło wiele rekordów, które niestety nie należały do tych pozytywnych dla odbiorców. W audycji „Pomorze Nauka Świat” o ubiegłorocznych trudnościach i tegorocznych nadziejach Sławomirowi Nichczyńskiemu opowiadał Przemysław Piesiewicz, ekspert od rynku energetycznego.

Piesiewicz podkreślał, że 2022 rok zapisał się w historii polskiej energetyki, ale niestety nie w sposób, który mógłby nas cieszyć. – Miniony rok był pierwszym w historii, kiedy mieliśmy praktycznie co chwilę światowe rekordy w wysokości cen nośników energii. Ceny gazu to 320 euro za megawatogodzinę, notowane na giełdzie holenderskiej. W Polsce mieliśmy niechlubne rekordy na rynku terminowym, jeśli chodzi o ceny energii na obecny rok: ponad 2800-3000 złotych za megawatogodzinę. To też najwyższa w historii jednostkowa sprzedaż energii elektrycznej na polskim rynku, bodaj w cenie 4200 złotych za megawatogodzinę we wrześniu, kiedy był pik cenowy. 2022 był więc rokiem strasznych rekordów cenowych i popłochu na rynkach energii związanego właśnie z kryzysem spowodowanym wojną na Ukrainie – wspominał.

Rozmówca Sławomira Nichczyńskiego zapowiadał, że z kolei 2023 rok będzie wymagał umiejętności decydowania. – W tym roku cały czas będziemy podejmować szybkie decyzje, bo jesteśmy zmuszeni do tego, żeby działać bardzo szybko (mówię tutaj o rządzących, politykach, decydentach), aby minimalizować szoki cenowe z nośnikami energii. Rządy wielu krajów w Europie zastosowały podatek wind power tax, próbując przekazać nadmiarowe zyski koncernów energetycznych do odbiorców w gospodarstwach domowych, odbiorców przemysłowych, małych i średnich przedsiębiorstw, tak, aby przywracać konkurencyjność tego przemysłu i możliwość funkcjonowania na odpowiednim poziomie ekonomicznym. Zbyt wysokie ceny energii powodowały zakłócenia w szeregu łańcuchów gospodarek w Europie – zaznaczał.

Ekspert wskazywał na zależności między cenami surowców energetycznych i produktów, które możemy kupić w sklepach. – Nigdy wcześniej energia elektryczna ani gazowa nie miały tak wielkiego wpływu na wzrost inflacji. Rozmawiamy o Polsce, ale w innych krajach też tak jest. Historycznie to był bardzo skomplikowany rok. Ten nie będzie łatwiejszy, jednak od początku liczymy na to, że aura będzie nam sprzyjać, i widzimy, że tak jest: mamy lekką zimę. To plus od przyrody, że nie musimy wykorzystywać węgla w takiej ilości, w jakiej normalnie musielibyśmy go spalać – zauważał optymistycznie.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj