Antyoksydanty w warzywach i owocach. Nagroda dla zespołu badawczego z Politechniki Gdańskiej

Co roku poszczególne wydziały Polskiej Akademii Nauk nagradzają uczonych za ich wybitne osiągnięcia i twórcze prace badawcze. Takie wyróżnienie II Wydziału Nauk Biologicznych i Rolniczych otrzymał zespół składający się z dwóch pań, którymi są prof. dr hab. inż. Agnieszka Bartoszek oraz dr inż. Izabela Koss-Mikołajczyk z Wydziału Chemicznego Politechniki Gdańskiej.

I właśnie te dwie nagrodzone panie z Politechniki Gdańskiej były gośćmi Przemysława Rudzia i Sławomira Nichczyńskiego w audycji „Pomorze, Nauka, Świat”.

– Zaobserwowały panie, że żywność pochodzenia roślinnego, zawierająca aktywne fitozwiązki o charakterze przeciwutleniaczy wykazuje lepsze działanie prozdrowotne niż same substancje wyizolowane z roślin – rozpoczął rozmowę jeden z prowadzących program.

– Od razu sprostuję że ta obserwacja, iż żywność wykazuje lepsze właściwości niż wyizolowane z niej związki, to było coś, co w literaturze naukowej jest znane od kilkunastu lat. Natomiast nasze prace naukowe wyjaśniły, dlaczego tak jest, jaka może być tego przyczyna. Bo to było nie do końca zrozumiałe i powodowało, że w ogóle myślenie o żywności funkcjonalnej, o prozdrowotnych właściwościach substancji, które występują w roślinach jadalnych, spotkało się z takim niezadowoleniem czy może rozczarowaniem, ponieważ liczono, że przeciwutleniacze, które występują w owocach i warzywach (pewnie bardziej znane jako antyoksydanty) będą antidotum na wiele przewlekłych dolegliwości, jak cukrzyca, nowotwory, choroby neurodegeneracyjne, ponieważ wszystkie mają wspólny komponent, a mianowicie wywołują w organizmie tzw. stres oksydacyjny. I wierzono, że jeśli podamy większą dawkę antyoksydantów, czyli jak wyizolujemy z żywności te antyoksydanty i w postaci skoncentrowanej je zaserwujemy konsumentom, to będzie to dla nich lepsze. To się nie sprawdziło i właśnie to było wielkim rozczarowaniem. Nasze prace miały na celu wyjaśnienie, dlaczego tak było – wyjaśniała Agnieszka Bartoszek.

– Celem mojego doktoratu było porównanie jasnych i ciemnych odmian owoców i warzyw. Były różne pary bądź trójki owoców i warzyw, na przykład biała i czarna morwa, biała, czerwona i czarna porzeczka, żółte i czerwone maliny czyli wszystko, co teoretycznie powinno się różnić kolorem, czyli tymi fitozwiązkami o charakterze przeciwutleniaczy, ale dodatkowo będące barwnikami. Porównałam te odmiany; naszym założeniem, hipotezą było to, że te, które zawierają antocyjany, jako że one są udowodnionymi związkami o działaniu biologicznym, będą wykazywały większą aktywność. Moje badania wykazały, że tak nie jest, że nie ma takiej prostej zależności między zawartością tych związków a aktywnością biologiczną. W związku z tym poszłam o krok dalej – tłumaczyła z kolei Izabela Koss-Mikołajczyk.

Posłuchaj całej audycji:

raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj