Pomorscy posłowie o przekopie Mierzei Wiślanej. Inwestycja potrzebna czy zbędna?

Premier Morawiecki zapowiedział niedawno w Elblągu, że w w budżecie państwa są zagwarantowane środki na przekop Mierzei Wiślanej. Niektórzy politycy opozycji krytykują jednak te zapowiedzi. Temat komentowali goście Jacka Naliwajka byli posłowie Małgorzata Zwiercan (Wolni i Solidarni), Ewa Lieder (Nowoczesna), Marcin Horała (PiS) i Tadeusz Aziewicz (PO). – Przekop przez Mierzeję Wiślaną nie ma sensu ekonomicznego, natomiast ma sens polityczny. Myśląc o kwocie miliarda złotych, która zostanie wydana na to wątpliwe przedsięwzięcie, nie mogę nie pamiętać o Drodze Czerwonej w Gdyni, która powinna kosztować mniej więcej tyle samo i jej sens jest bezsprzeczny. Jeśli teraz nie rozpoczniemy jej budowy, to port nie zarobi pieniędzy, które mógłby zarobić uzyskując wyższe stawki dzierżawcze – mówił poseł PO Tadeusz Aziewicz.

– Przez 8 lat rządów PO nie zrobiono nic na rzecz Drogi Czerwonej – kontrował poseł Marcin Horała. – Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych ma zabezpieczone kilka milionów złotych na opracowanie koncepcji przebiegu tej drogi. Przekop jest czynnością techniczną niezbędną do utworzenia kanału żeglugowego.

– Wielu ekspertów mówiło o tym, że przekop to inwestycja nieopłacalna ekonomicznie, która nie jest w ważnym interesie państwa. W interesie politycznym tak, elblążanie będą zawodoleni z nowych miejsc pracy, ale musimy mieć świadomość, że przekop o głębokości 5 metrów nieznacznie polepszy sytuację transportową w tym rejonie. On nie będzie miał szczególnego znaczenia dla sytuacji transportowej w północnej części Polski – mówiła posłanka Ewa Lieder.

– Głosowałam za przekopem Mierzei, ale cały czas byłam za tym by nastąpił rozwój miasta i regionu elbląskiego. Powinniśmy mówić o naszym bezpieczeństwie i suwerenności. Dzięki temu udrożnieniu nie będziemy na łasce Rosji – komentowała posłanka Małgorzata Zwiercan.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj