Wypowiedzi Niemiec nt. przekazania czołgów Ukrainie. Politycy ocenili działania naszych sąsiadów

(Fot. Radio Gdańsk)

Pod koniec weekendu w niemieckiej bazie Ramstein padła deklaracja, że jeżeli Polska zdecyduje się na przekazanie Ukrainie swoich czołgów Leopard, nikt nie stanie temu na przeszkodzie. W audycji „Śniadanie Polityków” Bartosz Stracewski rozmawiał na ten temat z Andrzejem Kobylarzem (Solidarna Polska), Sławomirem Rybickim (Koalicja Obywatelska), Tomaszem Rakowskim (Prawo i Sprawiedliwość) oraz Arturem Dziamborem (Konfederacja).

Sławomir Rybicki pozytywnie ocenił deklarację Niemców. – Do armii, która dzielnie broni się przed rosyjskim najeźdźcą, trafią czołgi Leopard, i trafią, jak sądzę, niebawem. Ukraińscy żołnierze będą szkolić się w Polsce na Leopardach, które są w zasobach polskiej armii. Niemcy pod presją zachodnich sojuszników ulegają i myślę, że w najbliższym czasie będziemy mogli rozmawiać nie tylko o dostawach Leopardów z polskiego uzbrojenia, ale zadziała w tej sprawie pakt i kilkanaście, a może i więcej państw będzie dostarczać Ukrainie te czołgi. Myślę, że to dobra wiadomość przed zbliżającą się wielka ofensywą rosyjską, o której donoszą ukraińskie agencje wywiadowcze. Ukraińcy będą mogli użyć lepszego ciężkiego uzbrojenia, które jest niezbędne, aby powstrzymywać agresję Rosji – zaznaczył.

Andrzej Kobylarz był mniej optymistycznie nastawiony. – Dla mnie zachowanie Niemiec dalej jest niezrozumiałe, bo jakoś dziwnie kluczą w pewnych sprawach. Chciałbym przypomnieć o ostatniej zmianie ministra obrony tego kraju, który mówi, że musi policzyć, bo nie wie, ile ma tych Leopardów. Wywiad rosyjski wie; może ich spytać? Pewnie im powiedzą. Chodzi też o to, że dzisiaj widzimy troszeczkę zmianę retoryki: już nie musimy pytać się Niemców, tylko mówimy im, co należy zrobić, a oni zaczynają się słuchać i zwracają się do nas z kwestią podejmowania decyzji. Widać, że dzisiaj siła polskiego rządu i jej wpływ na to, co dzieje się na Ukrainie, są duże. Chciałbym przypomnieć, że właśnie polski rząd wymusza na Niemcach takie działania, a jeśli chodzi o zmiany ministrów, to uważam, że za chwilę dowiemy się o kolejnej zmianie ministra za miesiąc tylko po to, żeby kolejny, jak już ten doliczy się Leopardów, będzie znowu przez miesiąc liczyć tylko po to, żeby odsunąć od siebie decyzyjność – powiedział.

Z kolei Artur Dziambor wskazywał na konieczność nakłonienia Niemców do większego zaangażowania. – Od samego początku najważniejsze było, żeby cała Unia Europejska w to wchodziła i dlatego problemem było, że Niemcy cały czas się zastanawiali i zastanawiają. Oczywiście widać przerzucanie odpowiedzialności i niechęć do jej wzięcia, ponieważ przez cały czas są robione interesy. Od samego początku mówiliśmy na konferencjach prasowych i w Sejmie, że nasz rząd powinien dążyć do tego, żeby Unia Europejska wymusiła na Niemcach konkretne postawy. Ta wojna trwa już prawie rok. Trzeba przestać udawać. Niemcy są dyktatorami Unii Europejskiej, zależy od nich wszystko w Unii i nie może być tak, że my się narażamy, a Unia Europejska, czyli de facto Niemcy, klepią nas po plecach i mówią, że to fajnie – zauważył.

Tomasz Rakowski, który zabrał głos jako ostatni, podkreślał wielką rolę naszego kraju w ratowaniu wschodniego sąsiada. – Polska jest liderem pomocy dla Ukrainy od samego początku wybuchu wojny. Gdyby nie było Polski, naszych działań dyplomatycznych, lobbowania i bycia głosem sumienia właściwie dla całego świata, orędownikiem i ambasadorem Ukrainy, to Ukrainy już by nie było, wojna byłaby skończona, więc Polska pełni tutaj bardzo ważną rolę, której nikt nie pełnił dla nas w 1939 roku. Obiecywali, że będą; papier, jak wiadomo, wszystko zniesie, ale tutaj liczą się realne czyny, a one są bardzo mocno po stronie Polski. Oczywiście to leży w naszym interesie i szeroko rozumianej polityce bezpieczeństwa, a także geopolityce naszego regionu; to oczywista polska racja stanu. Natomiast jeśli chodzi o same Niemcy, to właściwie trzeba oceniać nie słowa, a czyny, a Niemcy niestety robią wszystko, żeby opóźnić pomoc i kupić czas dla Rosji; można zadać sobie pytanie, czy faktycznie chcą zwycięstwa Ukrainy, czy raczej tylko grają w jakąś grę pozorów, jakiś kamuflaż – sugerował.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj