Reporter Radia Gdańsk pełnił dyżur wspólnie z załogą Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zaczął od zameldowania się w bazie na gdańskim lotnisku o godzinie 6:30, później wszedł na pokład śmigłowca. Niewiele później pojawiły się pierwsze wezwania do osób potrzebujących pilnej interwencji lekarskiej.
Dyżur rozpoczął się wczesnym rankiem. Najpierw była odprawa, potem przeszkolenie, a już chwilę później wpłynęło pierwsze wezwanie do wypadku drogowego. 12 minut później załoga była już na miejscu. – Samochód uderzył czołowo w drzewo. Mamy dwoje poszkodowanych, w tym pacjentkę ze złamanym obojczykiem i potłuczeniami – relacjonowali ratownicy. Na szczęście życiu 17-latki nie zagrażało niebezpieczeństwo.

(Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)
W STANIE GOTOWOŚCI PRZEZ CAŁY TYDZIEŃ
W Gdańsku dyżury Lotniczego Pogotowia Ratunkowego odbywają się przez siedem dni w tygodniu. W ciągu kilku minut od zgłoszenia śmigłowiec wzbija się w powietrze, aby po kilkunastu minutach wylądować w miejscu akcji ratunkowej.
– Podczas dyżurów dbamy o to, żeby śmigłowiec zawsze był gotowy do startu. Jedyne, co nas czasem ogranicza, to pogoda, ewentualnie jakaś kwestia techniczna – tłumaczyli naszemu reporterowi ratownicy.
– Należę do personelu medycznego, ale również pokładowego, więc moim zadaniem jest wspieranie pilota. Pomagam w nawigowaniu, pilnuję czy współrzędne, które otrzymaliśmy, rzeczywiście doprowadzą nas do celu – dodał jeden z członków załogi.

(Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)
Posłuchaj relacji naszego reportera:
Grzegorz Armatowski/MarWer/raf