Sędzia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości nakazała zamknięcie kopalni w Turowie. „Powinna być ścigana”

Sędzia Rosario Silva de Lapuerta z Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości zdecydowała jednoosobowo o zamknięciu kopalni w Turowie, nie przejmując się tym, że kilkadziesiąt tysięcy Polaków straci pracę, a kilka milionów może nie mieć prądu i ogrzewania. O sprawie Turowa rozmawiali Andrzej Potocki z tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl oraz Marek Formela z „Gazety Gdańskiej” i portalu Wybrzeże24.pl.

Marek Formela zauważył, że na pierwszy rzut oka problem wydaje się mieć charakter lokalny. – W mojej opinii pani Rosario de Lapuerta podjęła działania, które wedle polskiego prawa powinny być ścigane jako działanie na szkodę państwa polskiego. Nie mówię, żeby od razu wystawiać europejski nakaz aresztowania czy list gończy, ale być może rząd polski powinien wystąpić do Europejskiego Trybunału o ściganie pani de Lapuerty o wyrządzenie szkody wielkich rozmiarów i działanie na szkodę państwa polskiego i Rzeczpospolitej Polskiej, bo w tej chwili wygląda to na totalny atak wybranych organów Unii Europejskiej czy administracji europejskiej na państwo, w którym władze sprawuje wybrana demokratycznie większość, która mniej się podoba w Brukseli, a bardziej się podobała nad Wisłą. To jest oś problemu – mówił.

Z kolei Andrzej Potocki wskazywał na związki Rosario Silvy de Lapuerty z Europejską Partią Ludową. – Wychodzi szydło z worka, tym bardziej że całkiem niedawno Niemcy przesiedlili z rejonu południowo-wschodniej Saksonii około stu tysięcy ludzi, żeby zbudować tam kopalnię węgla brunatnego i jakoś wtedy nie było wielkiego jazgotu, nikt w Unii Europejskiej nawet nie zwrócił na to uwagi. Poza tym pani de Lapuerta jest urzędniczką Europejskiej Partii Ludowej, której szefem jest, jak wiadomo, Donald Tusk, więc można pokusić się o pewne spekulacje na temat tego, czy w tej kwestii przypadkiem nie było jakichś kontaktów albo konsultacji. To są dobrzy znajomi. Tym bardziej że pani de Lapuerta już raz, kilka lat temu, w 2018 roku, rozstrzygnęła spór pomiędzy Sądem Najwyższym a rządem na korzyść, oczywiście, Sądu Najwyższego – przypominał.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj