„Donald Tusk był człowiekiem Moskwy i Berlina”. Komentatorzy przypominają wypowiedzi i czyny byłego premiera

„Chcemy dialogu z Rosją, taką, jaką ona jest. Brak dialogu nie służy ani Polsce, ani Rosji. Psuje interesy i reputację obu krajów na arenie międzynarodowej. Dlatego jestem przekonany, że czas na dobrą zmianę w tej kwestii właśnie nadszedł. Jestem zadowolony, że sygnały ze strony naszego wschodniego sąsiada potwierdzają, że także tam dojrzewają do tego poglądu” – tak w 2007 roku podczas swojego expose powiedział Donald Tusk. W „Studiu polityka” omówiono te słowa, a także przybliżono ich ówczesny kontekst. Gośćmi Jarosława Popka i Piotra Kubiaka byli Marek Formela z „Gazety Gdańskiej” i portalu wybrzeze24.pl oraz Andrzej Potocki z tygodnika „Sieci” i portalu wpolityce.pl. Gościem specjalnym był Marcin Tulicki z Wiadomości TVP, autor głośnego filmu dokumentalnego „Nasz człowiek w Warszawie”.

Jako pierwszy głos zabrał Marcin Tulicki. Tytuł jego filmu „Nasz człowiek w Warszawie” nawiązuje do tekstu opublikowanego w 2008 roku przez rosyjski portal Gazeta.ru, relacjonujący wizytę ówczesnego polskiego premiera w Moskwie.

– Słowa o „dialogu z Rosją taką, jaką ona jest” Tusk mówił w 2007 roku. To był czas już po zbrodniach w Czeczenii, gdzie mordowani byli ludzie w bestialski sposób. Więc nie może się wytłumaczyć, że to inne czasy. Tak, to było przed rosyjską inwazją na Ukrainę, przed inwazją na Gruzję, ale już po Czeczenii. Teraz, po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, stało się modne przyklejanie putinizmu. Robi to także na siłę Donald Tusk i jego partyjni koledzy w stosunku chociażby do Prawa i Sprawiedliwości. „Bo tu na jakimś zdjęciu jest też Putin, więc to na pewno oznacza politykę prorosyjską”. Otóż nie, nie liczą się zdjęcia, tylko liczą się czyny, decyzje polityczne. A prorosyjską politykę prowadził jego rząd oraz rząd Angeli Merkel – podkreślał dziennikarz TVP.

– Słowa Donalda Tuska dlatego są ważne, bo mówią dużo więcej, zważywszy na kontekst w jakim te słowa padły. A padły kilka miesięcy po tym, kiedy w Monachium, w słynnym przemówieniu w lutym 2007 roku Wladimir Putin de facto zapowiedział kierunek polityczny Rosji na najbliższe lata. Zapowiedział, że Rosja się nie cofnie, a jednobiegunowy podział świata jest całkowicie wykluczony. I oto dowiadujemy się, że parę miesięcy później ówczesny premier rządu polskiego jest kompletnym ignorantem i nie rozumie, co mówi jeden z wielkich przywódców o charakterze swoich przyszłych rządów – zauważył Marek Formela.

– Wrażenie robi tytuł filmu: „Nasz człowiek w Warszawie”. To były słowa Ławrowa. Tusk odpowiedział na nie analogicznie, że Putin to jest nasz człowiek w Moskwie. Tyle że biorąc pod uwagę wielkość Rosji i Polski, zarówno terytorialną, jak i gospodarczą, to te słowa brzmią jak nieudolna obrona słów, które powiedział Ławrow. Tu dochodzimy do sedna sprawy, bowiem Ławrow powiedział prawdę. Tusk był zarówno człowiekiem Moskwy w Warszawie, jak i człowiekiem Berlina w Warszawie. Nie oznacza to, że pracował bezpośrednio dla wywiadu. Oznacza to, że wpisywał się w serwilistyczną politykę Niemiec, która była polityką prorosyjską – powiedział Andrzej Potocki.

Marcin Tulicki opowiadał także, o tym jakie reakcje wywołał jego film. – Wylało się na mnie sporo hejtu, zarzucano mi, że szkalowałem Donalda Tuska. Ale czym? Jego własnymi wypowiedziami? Siłą tego filmu są archiwa i właśnie jego wypowiedzi. Przypomnieliśmy po prostu pewne wypowiedzi sprzed wielu lat – tłumaczył. Dziennikarz TVP mówił także o tym, czy powstanie kolejna część filmu. – Mamy pewne pomysły, ale nie chcę zapeszać. Na pewno w najbliższych tygodniach powstanie film powiązany w pewnych elementach z Donaldem Tuskiem – dodawał.

„MOSKWA” NA DNIE

W programie mówiliśmy także o bieżącej sytuacji za naszą wschodnią granicą. W czwartek Rosjanie stracili swój flagowy krążownik „Moskwa”. Prowadzący rozmowę pytali, co to może militarnie znaczyć dla tej armii. –  To był największy okręt w basenie Morza Śródziemnego. Trafiły go dwie rakiety typu „Neptun” i był tu udany debiut tego sprzętu. To potężny wstyd dla Rosji i porażka propagandowo-wizerunkowa. W ten sposób Ukraińcy uczcili 110. rocznicę zatonięcia Titanica. To jest bardzo symboliczne – komentował Andrzej Potocki.

Z kolei Marek Formela odniósł się do wizyty Andrzeja Dudy w Kijowie, który pojechał tam razem z prezydentami Estonii Alarem Karisem, Łotwy Egilsem Levitsem i Litwy Gitanasem Nausėdą. Tę wizytę krytykowały niektóre niemieckie media.  – Było w niemieckim zwyczaju zawierać porozumienia na wschodzie, ale z Rosją, a nie z Ukrainą. Prezydent Ukrainy jest bardzo zdeterminowany, wyraził swoje stanowisko wobec polityki niemieckiej. W tym kontekście te wizyty w Kijowie zaczynają mieć wyraźny wpływ na to, jak będą kształtowały się pola wpływu w Unii Europejskiej – mówił Marek Formela.

Posłuchaj całej audycji „Studio Polityka”:

 

Film „Nasz człowiek w Warszawie” można obejrzeć w całości poniżej:

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj