Unijni politycy doprowadzą do głodu w Europie? „To kwestia chorej ideologii, a w tle stoi Rosja”

(Fot. Radio Gdańsk)

Piotr Kubiak i Jarosław Popek wraz ze swoimi gośćmi rozmawiali o kosztach produkcji żywności oraz protestach holenderskich rolników, którzy obawiają się likwidacji ich gospodarstw. Oprócz stałych komentatorów – Marka Formeli z „Gazety Gdańskiej” i portalu wybrzeze24.pl oraz Andrzeja Potockiego z tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl – w audycji gościł specjalista w dziedzinie żywności – trójmiejski piekarz, cukiernik i przedsiębiorca Grzegorz Pellowski.

Grzegorz Pellowski podkreślał, że zapowiedzi Donalda Tuska o cenie bochenka chleba, wynoszącej trzydzieści złotych, niestety nie są mocno przesadzone. – Jest sporo czasu na to, żeby rząd przyjrzał się wzrostowi cen energii elektrycznej, bo w cenie chleba niedługo znaczącą pozycję będą stanowiły gaz i prąd. Negocjujemy, ale na razie odrzuciliśmy wszystkie propozycje, które stawia nam PGNiG, bo to są ceny nie do przyjęcia: sześcio- lub ośmiokrotny wzrost cen gazu w przyszłym roku. Nie można udawać, że to nie będzie miało wpływu na ceny. Donald Tusk może przesadził, ale dużo się nie myli. Ceny wzrosną geometrycznie – mówił.

Z kolei Marek Formela zwracał uwagę na możliwości pomocowe, oferowane przez państwo. – Dobrym punktem odniesienia jest przykład paliwa rolniczego, ale obecna polityka cenowa wobec nabywców benzyny pokazuje też, że istnieje możliwość wprowadzenia polityki rabatowej, która może mieć wpływ na końcową cenę produktu. Tak długo, jak długo będziemy pod presją konfliktu na Wschodzie, tak długo ryzyka pozostają niezracjonalizowane i trudne do oszacowania – sugerował.

Natomiast Andrzej Potocki wskazywał, że najważniejszą przyczyną inflacji jest wojna w Ukrainie. – Koniec wojny i jej wpływ na ceny, który jest rzeczywiście bezpośredni, oraz ETS to dwie różne sprawy. Każde dziecko wie, choć wyjątek stanowi niezrozumiała do końca postawa niemieckich polityków, że najprostszym sposobem na obniżkę cen jest jak najszybsze zakończenie wojny w Ukrainie, a to nastąpi tylko i wyłącznie wtedy, kiedy „Ruski” dostanie od Ukraińców poważny łomot. Żeby to nastąpiło, na Ukrainę muszą być dostarczane w jak największych liczbach systemy MRRS, czyli broń ofensywna, ciężka. Natomiast to, co jest teraz, w zasadzie nie spełnia do końca wymogów pola bitwy i konflikt przekształca się powoli w wojnę na wyczerpanie – twierdził.

Goście Radia Gdańsk rozmawiali też o brutalnie stłumionych protestach holenderskich rolników, którzy obawiają się, że rząd dąży do zmniejszenia liczby gospodarstw, a w przyszłości likwidacji całego sektora rolnictwa. Grzegorz Pellowski sugerował, że walka z rolnictwem ma podłoże ideologiczne. – Kto uważnie czyta, ten wyczyta, że ten proces zaczął się już wiele lat temu. Światowe koncerny zainwestowały gigantyczne pieniądze w produkcję preparatów przypominających mięso, a rolnicy są niepotrzebni. Wydaje mi się, że decyzje zapadają zupełnie gdzieś indziej, poza Parlamentem Europejskim – mówił.

Z kolei Andrzej Potocki wyrażał obawy, że zapędy unijnych polityków doprowadzą do głodu w Europie. – To na pewno nie stanie się z dnia na dzień, ten proces musi ewoluować. W Unii Europejskiej jest cały zespół ludzi, który można podzielić na trzy części: polityków, przedstawicieli koncernów oraz ideologów. Te trzy grupy dość ściśle współpracowały przez ostatnie lata. Nie da się ukryć, że w tle tego wszystkiego stoi Rosja, której jest to na rękę, bowiem Moskwa uwielbia wykorzystywać każdy kłopot w Unii Europejskiej. Problem jest bardzo poważny, to kwestia chorej ideologii, która opiera się na tym, iż ktoś wymyślił, że człowiek ma wpływ na warunki pogodowe i klimatyczne – mówił.

Z kolei Marek Formela wskazywał na uchylanie się unijnych polityków od odpowiedzialności. – Byłoby dobrze, gdyby premier Rutte i jego gabinet, a także politycy Unii Europejskiej, którzy mają wiele uwag do polskiej demokracji i praworządności, przyjechali do nas na korepetycje z praktyk demokratycznych. Kiedy w Polsce był protest rolników, minister Ardanowski prowadził rozmowy na autostradach i nie uchylał się od konfrontacji z poważnymi racjami społecznymi i ekonomicznymi, które stały za protestami rolników – przypominał.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj