Dulkiewicz twierdzi, że Lotos oddano w ręce morderców i łapówkarzy. „Są pewne granice”

(Fot. Radio Gdańsk)

Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz komentując przejęcie przez Orlen stacji na Węgrzech i Słowacji w zamian za oddanie części stacji Lotosu MOL-owi, powiedziała, że „gdański Lotos został oddany w ręce morderców, łapówkarzy i przestępców”. Wcześniej podobne oskarżenia w stronę węgierskiego MOL-u, zakończyły się odszkodowaniem w wysokości miliarda euro na korzyść koncernu.

Na ten temat w „Studiu Polityka” Jarosław Popek rozmawiał z Markiem Formelą z „Gazety Gdańskiej” i portalu wybrzeze24.pl, Andrzejem Potockim z tygodnika „Sieci” i portalu wpolityce.pl, a także z Adrianem Stankowskim z „Gazety Polskiej” i „Telewizji Republika”.

Zgodnie z wymogami Komisji Europejskiej węgierski MOL przejmie 417 stacji paliw sieci Grupy Lotos w Polsce, natomiast PKN Orlen kupi od MOL 144 stacje paliw na Węgrzech oraz 41 stacji paliw na Słowacji. Takie następstwo fuzji Orlenu z Lotosem wzbudza negatywne emocje wśród opozycji. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, będąc gościem programu „Tłit” w Wirtualnej Polsce, odniosła się do połączenia dwóch koncernów, mówiąc, że „gdański Lotos został oddany w ręce morderców, łapówkarzy i przestępców”. Słowa te skomentował gość specjalny „Studia Polityka” Adrian Stankowski. – Politycy Platformy przyzwyczaili się już do swoistego immunitetu, nie tylko w zakresie odpowiedzialności za słowa. Dotyczy to słów prezydent Gdańska oraz Donalda Tuska. Jest granica kłamstwa, której przekraczać nie wolno – powiedział.

W mniej bezpośredni sposób, jednak w podobnym tonie, sprawę skomentował Donald Tusk, mówiąc, że fuzja Orlenu i Lotosu to „jeden z największych skandali w polskiej historii po 1989 r.”. Do wypowiedzi nawiązał Marek Formela, wypominając Tuskowi chęć sprzedaży Lotosu Rosjanom w przeszłości. – Donald Tusk nie ma przywileju dobrej pamięci. W czasach, w których każdy może wszystko sprawdzić, tę pamięć można łatwo przywrócić. Jego aspiracje, żeby sprzedać Rosjanom grupę Lotos, są powszechnie znane – mówił Formela.

Andrzej Potocki zalecił koncernowi PKN Orlen wystąpienie na drogę sądową, nawiązując do szefa węgierskiego koncernu MOL, który za podobne pomówienia uzyskał odszkodowanie w wysokości miliarda euro. – PKN Orlen, zamiast pisać sprostowania, powinien złożyć zawiadomienie do prokuratury o działaniu pani prezydent Gdańska na szkodę nowopowstałego koncernu oraz namówić szefa MOL-u, żeby również wystąpił na drogę sądową – zalecił Potocki.

W drugiej części audycji skupiono się na kontrowersyjnym umorzeniu sprawy Władysława Frasyniuka, który znieważył polskich żołnierzy.

Były poseł 22 sierpnia 2021 roku w programie „Fakty po Faktach”, mówiąc o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, nazwał żołnierzy Wojska Polskiego takimi określeniami jak „wataha psów”, „śmieci po prostu”. Jego zachowanie skomentował Andrzej Potocki. – Niestety tak jest, że można być w młodości bohaterem narodowym i robić wielkie rzeczy, a w miarę upływu lat i zmiany sytuacji politycznej i życiowej, po prostu się stoczyć. Dokładnie w takiej sytuacji znalazł się Frasyniuk – podsumował.

Marek Formela odniósł się za to do decyzji sądu, zwracając uwagę na częste umarzanie spraw, dotyczących polityków opozycji. – Badaliśmy niektóre rozstrzygnięcia sądów tutaj na Pomorzu, które dotyczyły polityków PO. We wszystkich przypadkach orzekano co najwyżej nawiązkę i sprawę umarzano – podsumował.

Posłuchaj całej audycji:

 

jk

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj