Otwarcie kanału „przecięciem pępowiny z Rosją”. Publicyści o korzyściach, jakie niesie inwestycja

(Fot. Radio Gdańsk)

Otwarto kanał żeglugowy przez Mierzeje Wiślaną, co uniezależnia całkowicie Polskę od Rosji. W audycji „Studio Polityka” Piotr Kubiak i Jarosław Popek wraz z Markiem Formelą z „Gazety Gdańskiej” i portalu wybrzeże24.pl, Andrzejem Potockim z tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl oraz Andrzejem Ługinem z portalu Gdańsk Strefa Prestiżu omówili korzyści, jakie niesie za sobą inwestycja.

Samorządowcy z województwa warmińsko-mazurskiego, bez względu na przynależność do poszczególnych partii twierdzą, że kanał żeglugowy będzie impulsem rozwojowym dla ich regionów. Jarosław Kaczyński, mówiąc o Elblągu, zapowiada, że będzie to czwarty, liczący się w Polsce, port. W uroczystości otwarcia kanału brał udział Andrzej Ługin, który opowiedział, jakie były nastroje wśród obecnych tam osób. – Tłum oblegał cały teren portu i przekopu. Głosów było sporo i oczywiście znaleźli się też ludzie, którzy nie byli przekonani do sensowności realizacji inwestycji. Wspominali między innymi o wyciętych drzewach. Gdy zobaczyli jednak ogrom tej pracy i to, w jaki sposób ukończono budowę, powiedzieli, że są pod wrażeniem – opowiadał.

Co dla osób walczących w przeszłości o wolność Polski oznacza otwarcie kanału, opowiedział Andrzej Potocki, który miał okazję przepłynąć zatokę z członkami Grup Oporu „Solidarni”. – Jesteśmy dumni, że wreszcie mamy przerwaną ostatnią pępowinę z Rosją. Przekop Mierzei Wiślanej to bardzo ważny krok dla suwerenności Polski. Dla nas nie liczą się pieniądze i korzyści gospodarcze, a głównie kwestie suwerenności, bo to jest sprawa numer jeden. Reszta to są rzeczy pochodne, czego zdarza się nie zauważać części opozycji – mówił.

Kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną dalej jest też głównym tematem dyskusji niezadowolonej opozycji. Nie całej, bo jej reprezentanci z województwa warmińsko-mazurskiego widzą w kanale pozytywy. – Krytyka jest częścią wieloletniej strategii opozycji, która nie akceptuje żadnego projektu inwestycyjnego i społecznego, który jest w portfolio Zjednoczonej Prawicy. To jest fundament, na którym lewica buduje swoją komunikację ze społeczeństwem. To jest też kwestia frustracji, że ten przekop został zrealizowany, mimo że wcześniejsza rozmowa na ten temat zaczęła się w środowiskach związanych z Platformą Obywatelską – ocenił Marek Formela.

W drugiej części audycji skupiono się na wojnie w Ukrainie. Głównym tematem była ogłoszona przez Wladimira Putina mobilizacja w Rosji. Ludzie są wyciągani z domów oraz zakładów pracy i na siłę zmuszani do założenia munduru i wyjazdu na Ukrainę. Andrzej Potocki wyraził swoje zdanie na temat tego, czy może wpłynąć to na losy wojny. – Te 300 tysięcy osób, które planuje zwerbować Putin, niewiele zmieni na froncie. Po pierwsze są to żołnierze, którzy nie trzymali broni od wielu lat lub nawet nigdy. Weźmy pod uwagę, że Ukraińcy mają około miliona przeszkolonych żołnierzy. Ukraińcy śmieją się, że mobilizacja jest częściowa, bo Rosjanie wrócą w częściach. Wiele w tym jest prawdy, bo tego, co się dzieję na polu bitwy, rozstrzyga nie liczba żołnierzy, a jakość sprzętu – powiedział.

Marek Formela wspomniał jednak o tym, że mobilizacja może negatywnie wpłynąć na europejski ład i jakość życia w krajach starego kontynentu. – Mobilizacja to nie jest dobra wiadomość dla społeczeństw europejskich. Może się to przekształcić w długoletni konflikt, który będzie rzutował na standard życia i harmonie w państwach, które mają utrwalone reguły demokratycznego współistnienia – mówił.

Posłuchaj całej audycji:

 

jk

 

 

 

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj