Wołodymyr Zełenski odwiedził Stany Zjednoczone. „To kamień milowy w stosunkach USA-cały świat”

(Fot. Radio Gdańsk)

Polska i Stany Zjednoczone są jedynymi państwami, które odwiedził prezydent Wołodymyr Zełenski od momentu agresji na jego kraj. Padły zapewnienia, że Stany nadal będą wspierały Ukraińców. W audycji „Studio Polityka” Piotr Kubiak i Jarosław Popek rozmawiali na ten temat z Markiem Formelą, redaktorem naczelnym „Gazety Gdańskiej” i portalu Wybrzeże24.pl oraz Andrzejem Potockim z tygodnika „Sieci” i portalu wpolityce.pl.

Andrzej Potocki wskazywał na historyczność wizyty Wołodymyra Zełenskiego. – Odkąd zaczęły się przepychanki z KPO, nie za bardzo lubię określenie „kamień milowy”, ale ta wizyta rzeczywiście stanowi kamień milowy w stosunkach nie tylko ukraińsko-amerykańskich, ale w ogóle USA-cały świat, bowiem, jak podkreślają komentatorzy, nie było do tej pory aż takiej jedności w politycznej reprezentacji Ameryki, jaka miała miejsce przy przemówieniu Zełeńskiego, a dowodem na to, czyli przekuciem tej jedności na realia, było zatwierdzenie przez Kongres USA 43 miliardów dolarów pomocy dla Ukrainy w przyszłym roku. Wydaje mi się, że to finansowo najwięcej z tego, co uzyskał Zełeński podczas tej wizyty – wskazywał.

Z kolei Marek Formela wskazywał na symboliczne aspekty widoczne podczas wizyty prezydenta Ukrainy. – Ta wizyta zglobalizowała konflikt. Spotkania z prezydentem Stanów Zjednoczonych, które miały charakter bardzo ceremonialny, bardzo otwarty, były spotkaniami, którym strona amerykańska nadała poważny rozmiar i unaoczniły znaczenie tego konfliktu, jego ciężar dla spraw nie tylko rosyjsko-ukraińskich. Zelenski pojawił się w Waszyngtonie jako pierwszy żołnierz Ukrainy. Demonstracja z wyborem stroju była dobrze pomyślana i stanowiła podprogowy przekaz – zaznaczał.

Publicyści odnieśli się również do łapówkarskiej afery w Parlamencie Europejskim. – Te wydarzenia musiały się nawarstwiać, to nie jest rzecz, która wydarzyła się z piątku na sobotę, więc to rodzi olbrzymie wątpliwości co do etycznej jakości Parlamentu Europejskiego. Teraz dowiadujemy się, że praktycznie większość europosłów była praktycznie poza nawet elementarną kontrolą, która mają na przykład polscy parlamentarzyści, którzy muszą ujawniać w oświadczeniach majątkowych swoje dochody, swój majątek, swoje oszczędności, a także wskazywać źródła, z których uzyskują dodatkowe przychody, podobnie jak samorządowcy i przedstawiciele spółek z udziałem gminnego majątku. Ta praworządność w polskim wydaniu wydaje nam się siermiężna, a jest niedostępnym luksusem w Parlamencie Europejskim, więc jakiekolwiek pouczanie nas z tego kierunku jest niedopuszczalne, ponieważ państwo są obciążeni wieloma grzechami, z którymi nie potrafią sobie poradzić – zauważał.

Z kolei Andrzej Potocki zwrócił uwagę na to, że stosunek Komisji Europejskiej do Polski źle świadczy o kondycji naszego kraju. – Problem jest bardzo poważny, bowiem siedem lat rządów Zjednoczonej Prawicy pokazuje, że Polska jako państwo jest zbyt słaba, żeby zreformować własny system wymiaru sprawiedliwości. Skoro Unia Europejska na przykład jest w stanie skutecznie szantażować nas KPO, czyli pieniędzmi, które nam się należą, a które oni bezprawnie przetrzymują na swoich kontach, a my musimy robić jakieś „lewą rękę za prawe ucho” w kwestii wymiaru sprawiedliwości i drapać się po głowie, jak to zrobić, żeby był wilk syty i owca cała, czyli żeby z jednej strony konstytucja nie została naruszona, a z drugiej żeby Europa jednak dała nam te pieniądze, to nie świadczy o niczym innym, tylko o tym, że nie mamy tyle siły, żeby przekazywać swoją wolę na arenie europejskiej – sugerował.

Kolejną poruszoną kwestią było złożone przez opozycyjnych polityków zaskarżenie do prokuratury umowy Orlenu z Saudi Aramco. – To kuriozalna aktywność środowiska, którego naczelną ideą i pomysłem na urządzanie polskich spraw była wyprzedaż polskiego majątku. Nie znam energetycznych doświadczeń pani Pomaskiej i pani Chmiel, być może jest to kwestia doświadczenia z płaceniem comiesięcznych rachunków. Oczekiwałbym, że przedstawiciele środowiska, które w sposób modelowy sprzedało gdański ciepłociąg i zamknięty rynek ciepła niemieckim partnerom, firmie komunalnej, złożyło doniesienie we własnej sprawie. Mieszkańcom Gdańska z pewnością przydałaby się wiedza o działalności lokalnych liderów Platformy Obywatelskiej – twierdził Marek Formela.

Andrzej Potocki ocenił natomiast, że dyskutowanie na temat wspomnianego posunięcia nie ma większego sensu. – Politycy opozycji słuchają wyłącznie siebie. W związku z tym liczenie na to, że posłuchają jakiegoś głosu rozsądku czy realnie spojrzą na rzeczywistość, to wołanie głuchego na puszczy i szkoda nawet zawracać sobie tym głowę. Problem leży gdzie indziej: kontrakt z Saudi Aramco był sprawdzany 40 razy przez Unię Europejską i wszystkie policje: tajne, jawne i dwupłciowe, jak mówił Norwid. W związku z tym to jest uderzenie kulą w płot, służące tylko i wyłącznie, jak zwykle zresztą, propagandzie totalnej opozycji – tłumaczył.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj