Rocznica rozpoczęcia agresji Rosji na Ukrainę i propozycja Chińczyków na zakończenie konfliktu

W specjalnym wydaniu „Studia Polityka” prowadzący i ich goście omawiali kwestie związane z napaścią Rosji na Ukrainę. Jarosław Popek i Piotr Kubiak o tym, co się z tym wiąże, jakie są szansę na zakończenie tej wojny, jak wpływa to na Polskę, na jej relacje w Europie i na świecie oraz na sytuację społeczno-gospodarczą którą mamy, obserwujemy codziennie i martwimy się o to, co będzie dalej rozmawiali z gośćmi: dr. Witoldem Ostantem, politologiem, ekspertem ds. polityki energetycznej Niemiec i relacji polsko-niemieckich oraz dr. Łukaszem Wyszyńskim, politologiem, ekspertem ds. bezpieczeństwa międzynarodowego z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.

– Minął rok od wybuchu wojny, przez ten czas codziennie mamy do czynienia z różnymi informacjami. Polskie czołgi Leopard już są na Ukrainie, mamy propozycje Chińczyków, którzy mówią o tym, jak ewentualnie można zakończyć ten konflikt i może od tego zaczniemy. Wiemy, że dr Łukasz Wyszyński już dzisiaj sporo na ten temat rozmawiał m.in. ze swoimi kolegami naukowcami z Akademii Marynarki Wojennej. Jakie wnioski? – pytali prowadzący program.

– Przede wszystkim trzeba zauważyć, że strona chińska zdecydowała się wejść na inny poziom zaangażowania jeżeli chodzi o dyskusję o trwającej wojnie na Ukrainie, odejść od zajmowania stanowiska w oparciu o to co się dzieje, a wyjść po raz pierwszy z konstruktywną propozycją. Zawiera ona kilka ciekawych elementów i będziemy czekali na reakcję – nie tylko strony rosyjskiej czy ukraińskiej, ale także amerykańskiej. Jest przede wszystkim przywołanie prawa międzynarodowego Organizacji Narodów Zjednoczonych jako podmiotów i pewnych norm, do których powinniśmy się odnosić kiedy mówimy o suwerenności i nienaruszalności granic państw. To są oczywiście pewne hasła i teraz najistotniejsze będzie to, jak wszystkie strony konfliktu będą to interpretowały. Możemy się domyślać, że Rosja będzie chciała tą suwerenność, integralność terytorialną rozumieć na stan dzisiejszy, Ukraina będzie domagała się, żebyśmy wrócili do stanu sprzed roku 2014. Inne ciekawe elementy które tam padły to jest zwrócenie uwagi między innymi na to, żeby zaprzestać jednostronnych sankcji gospodarczych, to jest na pewno wybieg do Stanów Zjednoczonych, ale także zostały podkreślone kwestie dotyczące tego, żeby jak najszybciej – po pierwsze – usiąść do stołu rozmów, a po drugie, żeby jednak nie eskalować tego konfliktu, również w wymiarze broni nuklearnej – tłumaczył dr Łukasz Wyszyński.

– To konstruktywna propozycja, Amerykanie już stwierdzili, że ten pomysł powinien ograniczyć się do jednego punktu, bo pozostałe są nie do przyjęcia. Czy ten chiński pomysł jest całkowicie nie do przyjęcia? – dopytywali prowadzący rozmowę.

– To jest krok w dobrą stronę, ale na pewno nie przełomowy. Na Chińczyków wszyscy liczyli, że zajmą stanowisko wiele wcześniej i że będzie ono raczej korespondować z wymaganiami zachodu. To się nie stało. Teraz jest kwestia jedna: czy, jeżeli cały czas jest napięcie, czy Chińczycy w jakiś pokrętny sposób będą sprzedawać Putinowi broń, wysyłać mu jakieś materiały służące do prowadzenia wojny, czy też nie, warto byłoby porozmawiać, czy trafić w handlową nutę chińczyków – skomentował dr Witold Ostant.

– Należy im powiedzieć, że owszem, mogą oni sprzedawać broń Rosji, ale my, jako zachód, zapłacimy za tą broń lepiej. Niech Chińczycy wtedy skalkulują, co im się bardziej opłaca – sprzedawać te nadwyżki broni Ukrainie bezpośrednio za pieniądze zachodu, który pewnie stworzy jakiś duży, globalny fundusz oparty o G7 i wszystkie państwa sojusznicze Stanów Zjednoczonych. Moim zdaniem szybko by zauważyli, że jest to dla nich bardziej opłacalne i z kim warto trzymać na dłuższą metę, bo Rosja nie jest wspólnikiem perspektywicznym – dodał.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj