Wielka rewolucja i wielka klapa – tak wyglądały pierwsze tygodnie sezonu piłkarskiego w Chojnicach. Drużyna Krzysztofa Bredego nie potrafiła wygrać ligowego meczu w sierpniu, połowa września również trzech punktów nie przyniosła. Aż przyszło przełamanie i dziś – z drużyny, która była w strefie spadkowej – Chojniczanka
To były dwa kompletnie inne mecze. Radunia sposobem, szczelną defensywą i z odrobiną szczęścia pokonała Olimpię Elbląg 1:0. Godzinę później finiszowała Chojniczanka. Strzeliła dwa razy więcej od Kaszubskich Kanarków, ale ze Stalowej Woli wróciła z bagażem pięciu bramek i bez punktów.
Piętnastu piłkarzy pożegnała Radunia po ostatnim, rozczarowującym sezonie. Po exodusie ruch na gminnych drogach wcale nie zmalał, bo do Stężycy zaczęli zjeżdżać nowi piłkarze. – Szatnia potrzebowała przewietrzenia – mówi nam trener Szymon Hartman i dodaje – nie będzie wypożyczeń ani z Lechii, ani
Rafała Kosznika nikomu, kto interesuje się polską piłką przedstawiać nie trzeba. Zrobił wystarczająco dużo, by być kojarzonym w wielu miejscach w Polsce. Od dłuższego czasu pozostaje poza głównym nurtem, grając w Raduni Stężyca, a od kilku tygodni chodzi też w nowych butach dyrektora sportowego.
Nawigacja
YouTube
© 2022 - Radio Gdańsk
