flavio paixao



Nudy do przerwy, a potem cztery karne, osiem goli, kontrowersje i… kolejne zwycięstwo Lechii! Flavio znów królem derbów Trójmiasta

Flavio Paixao to koszmar Arki. Portugalczyk nie istniał w pierwszej, bardzo słabej zresztą połowie. Potem jednak, kiedy rozpoczął się piłkarski rollercoaster, Portugalczyk znów był królem na boisku. Arka dwukrotnie prowadziła, by dwukrotnie stracić prowadzenie, a ostatecznie przegrać po golu z doliczonego czasu gry. Na takie derby warto było czekać!

Reklama



Najnowsze



Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj