prl



Wiadomości

„Żeby nie było śladów – sprawa Grzegorza Przemyka. Dekalog zła”. Słuchowisko w Radiu Gdańsk

Sprawa Grzegorza Przemyka to jedna z najgłośniejszych zbrodni lat 80. O jego zabójstwie, a także o tym, jak tuszowano tego typu sprawy, jak działał cały aparat tzw. „sprawiedliwości”, którego jedynym celem i sensem istnienia było jej łamanie w majestacie prawa wszelkimi możliwymi sposobami, opowiemy na antenie Radia Gdańsk w słuchowisku „Żeby nie było śladów – sprawa Grzegorza Przemyka. Dekalog zła”.

Komentarze Radia Gdańsk

Księża zabici przez komunistów. Komentatorzy mówią o działaniach służb i próbach odkrycia prawdy

W 1987 roku zginął ksiądz Franciszek Blachnicki. W toku żmudnego, prowadzonego od kwietnia 2020 roku śledztwa udało się ustalić, że ksiądz Blachnicki jest ofiarą zbrodni komunistycznej – poinformował Instytut Pamięci Narodowej. Dlaczego komunistom tak bardzo zależało, żeby księdza uciszyć? O tym w „Komentarzach Radia Gdańsk” Michał Pacześniak rozmawiał z Piotrem Grzybowskim z „Tygodnika Niedziela” oraz Michałem Ossowskim, redaktorem naczelnym „Tygodnika Solidarność”.

Gość Dnia

Co wiemy o szkolnictwie w czasach PRL? Historycy: „dziś możemy spojrzeć na tamten okres inaczej”

Czy można było podjąć walkę z komunistycznym reżimem o prawo do wolności wychowania i edukacji swoich dzieci? Czy można było zachować niezależność w polskiej szkole po wojnie? Jak czasy PRL-u wpływały na edukację naszą i naszych dzieci? Jak przebiegały zjawiska indoktrynacji w polskiej szkole? O tym Anna Rębas rozmawia z historykami: prorektorem ds. studenckich Uniwersytetu Gdańskiego prof. Arnoldem Kłonczyńskim i dr Janem Hlebowiczem z gdańskiego oddziału IPN.

Trójmiasto

Ewa Gierszewska-Vogels i jej „Zapiski ze zbuntowanego miasta”. To wspomnienia codziennego życia w PRL

Ewa Gierszewska-Vogels w książce „Zapiski ze zbuntowanego miasta” prezentuje perspektywę mieszkanki Gdańska niezgadzającej się z panującą rzeczywistością. Jednocześnie w autentyczny sposób przypomina warunki, jakie królowały u schyłku komuny w Polsce. Zapiski notowane były „na gorąco” i przeleżały w szufladzie ponad 40 lat, nim ujrzały światło dzienne.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj