Ustka: Port bezpieczny… na razie

Płetwonurkowie zakończyli sprawdzanie dna portu w Ustce. Nie znaleziono niczego niebezpiecznego. Minerzy z Marynarki Wojennej przeszukali dno przy wschodnim nabrzeżu portowym. W ubiegłym tygodniu podczas prac umocnieniowych, koparka wyciągnęła na powierzchnię dwie ponad stukilogramowe bomby głębinowe. Obie pochodziły z niemieckiego arsenału z czasów II wojny światowej.

Porucznik Radosław Sieniawski podkreślił, że ośmiu nurków przez dwa dni sprawdziło dno o powierzchni około tysiąca sześciuset metrów.

Niczego niebezpiecznego nie znaleźliśmy, ale nie jest wykluczone, że coś może się znajdować w części konstrukcyjnej lub pod workami zabezpieczającym nabrzeże, powiedział Sieniawski.

Dlatego dalsze prace przy nabrzeżach będą kontynuowane z zachowaniem szczególnych środków ostrożności.

Znawcy historii Ustki nie są zdziwieni powojennymi znaleziskami. W marcu 1945 roku, w kanale portowym zatopiony był trałowiec do stawiania min i trzy niemieckie łodzie podwodne.
(rg,Przemysław Woś)

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj